Mam dość tego niemal skrajnie feministycznego katolicyzmu...!

Obrazek użytkownika krzysztofjaw
Idee

Witam

Może kogoś obruszy tytuł mojego króciutkiego tekstu, ale naprawdę mam już dosyć tego wszechobecnego kultu kobiety w religii katolickiej. Jestem chyba męskim szowinistą i uważam, że miejsce kobiety zawsze powinno być jeno z "tyłu mężczyzny" a rolą kobiety winno być tylko dawanie mężczyźnie rozkoszy, rodzenie dzieci i dbanie o ognisko domowe... No i jeszcze kobieta musi być seksualnie piękna dla mężczyzny i przecudnie opakowana! Dodatkowo na tyle "głupiutka", aby mądrością nie przerastała nas-mężczyzn i na tyle bezbronna abyśmy z litości oraz dla spełnienia potrzeby męskiej "ważności" musieli i chcieli łaskawie tworzyć dla nich specjalne parytety...
 

Niestety... urodziłem się w Polsce i w ogóle w europejskiej części świata, gdzie katolicyzm i jego pochodne  królują i królują poglądy o równoważności kobiet i mężczyzn. Jakaś totalna bzdura to przecież jest!
 

W tej Polsce co roku do jakiejś Częstochowy lub innych miejscowości wędrują (często pieszo?!) dziesiątki a nawet setki tysięcy pielgrzymów do... kobiety, Matki Boskiej... Cóż to jest? Czyżby była ważniejsza niż męski Bóg?
 

Zresztą na całym świecie religia katolicka zrównuje lub nawet wywyższa kobietę nad mężczyzną... Jest tyle tych kobiecych Sanktuariów. Wszędzie tylko Matka, Niepokalana, Dobra, Opiekunka Ogniska Domowego, Boża Matka, Pocieszycielka, Miłująca i Miłowana, itp, itd... W Nowym Testamencie niemal tylko kobiety litują się nad Jezusem a mężczyźni w większości potrafią tylko walczyć o Jego szaty!
 

A gdzie w tym wszystkim jest - wspomniana już - kobieta jako przedmiot pożądania, seksu i spełniania zachcianek oraz żądań mężczyzny? No gdzie się pytam? Gdzie jest kobieta jako służąca i spędzająca długie godziny na upiększaniu się dla mężczyzny... aby mu się przypodobać i go wszechstronnie zadowolić?
 

Oj jaka szkoda, że nie urodziłem się gdzie indziej... choć patrząc na piękną ulotność i kobiecość prawdziwych kobiet w sumie nie żałuję...
 

Tylko tak się zastanawiam... Wobec tego o co chodzi tym wszystkim feministkom w krajach chrześcijańskiej cywilizacji a szczególnie tam, gdzie przeważa religia rzymsko-katolicka? Nie rozumiem... albo rozumiem... Chodzi im chyba o to, aby kobieta przestała istnieć i stała się czymś na wzór mężczyzny... takim czymś nienaturalnym, wynaturzonym, jakimś dziwolągiem... Bo przecież jeżeliby chodziło o faktyczne dobro i gloryfikację kobiety to takie feministki winny raczej uaktywniać się wszędzie tam, gdzie uważają, iż być może kobieta jest według nich dyskryminowana, gdzie np. nie może z mężczyzną oficjalnie "po europejsku" tańczyć na weselu... Oj... hipokryzja "odmienności" nie zna granic śmieszności i strachu...
 

Każdy jakoś chciałby mieć wokół siebie ludzi podobnych do siebie... więc kim lub czym są feministki?
 

Pozdrawiam
 

P.S.
 

Po ponownym przeczytaniu tej mojej dygresji doznałem niejako olśnienia: Ja nie jestem wcale kimś w rodzaju męskiego szowinisty a przynajmniej nie w powszechnym tego słowa znaczeniu! Uwielbiam kobiety, szanuję ich kobiecość i odmienność, ich piękno i wewnętrzne dobro, ich inteligencję i intuicję a także poczucie i dążność do harmonii duszy, ciała oraz umysłu. Szanuję je i darzę miłością. Jestem im wdzięczny za cud macierzyństwa i dawania nowego życia...
 

Tak... tylko dzięki kobietom może istnieć dalej świat, mogą istnieć również mężczyźni...
 

Nie ma chyba innej religii, która tak otwarcie i tak jednoznacznie wskazywałaby na ważność kobiety,  która tak by je darzyła dużym szacunkiem...

Mój natomiast "szowinizm" uaktywnia się tylko wobec czegoś nienaturalnego jak np. feministki... czyli w sumie prawidłowo reaguję na antynaturalną normalność narzucaną obecnie przez nienormalność nowooświeceniowej ludzkiej nienaturalności...
 

Ulżyło mi, bowiem chyba dalej jestem człowiekiem...
 

Pozdrawiam
 

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 

http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com
 

 

Prośba: "Jeżeli korzystasz z wikipedii to sprawdź, czy treść informacji nie została ocenzurowana przez administratorów/cenzorów polskiej jej wersji - porównaj treść hasła z jego brzmieniem na obcojęzycznych stronach wikipedii, szczególnie tej anglojęzycznej!"

Brak głosów

Komentarze

Ja - kobieta chcę siedzieć w domu, wychowywać dzieci, gotować i robić wszystko co jest związane z naturalnym trybem powinności kobiety.
Zamiast tego ...... wygnano mnie z domu, dzieci wyrzucono do przedszkoli, podrzucono "śmieciowe" gotowe dania, zagnano do ciężkiej pracy, bo mąż nie wyżywi sam rodziny, muszę dźwigać ciężkie zakupy (jeżeli na nie mam to oszczędzę stawy i kręgosłup ale za to rodzina głodna), kazano przy tym wyglądać ślicznie i sexsownie ...... Wymieniać można o wiele więcej.
Ja - kobieta mówię NIE. Chcę być dyskryminowana i niech żadne chłopobaby nie wypowiadają się w MOIM imieniu, nie życzę sobie !

Vote up!
0
Vote down!
0

Podłe słowa bolą !

#183882

Witam

Jesteś Kochana... ;)

Pozdrawiam serdecznie

P.S.

Problem rzeczywiście jest zdecydowanie szerszy niż tylko feminizm i pozorna dyskryminacja kobiet... Dzisiejszy świat tworzy z nas wszystkich jakieś nienaturalne, wymyślone lub wykreowane rzeczy: zniewieściałych i homoseksualnych mężczyzn, pedofili czy zoofili, zchłopiałe i często lesbijskie kobiety, rodziny samych tatusiów lub mamuś, sztuczne żarło w postaci GMO... oj i jeszcze wiele, wiele...

Ten świat zwariował...

Pozdrawiam
krzysztofjaw
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com)

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#183884

... masz dość , dlaczego wszystkim to oznajmiasz ?

Pisząc chyba byłeś pijany po jakimś osobistym wstrząsie, sam przyznasz to tylko bełkot ... ale chyba już wytrzeźwiałeś i Ci wstyd.

 

bez kłamstw proszę

Vote up!
0
Vote down!
0
#183883

Witam

Jeżeli w jakiś sposób uraziłem to przepraszam. Ten post miał mieć wydźwięk lekko humorystyczny a nawet persyflażowy, tzn... pod pozorem oburzenia katolicyzmem de facto osobiście chciałem udowodnić, że jest niemalże jedyną religią tak mocno i wyraźnie szanującą godność ludzką, w tym godność kobiety...

W sposób ironiczny, ale wyzbywając się chamstwa i grubiaństwa chciałem również wyszydzić i ośmieszyć feminizm jako ruch tak naprawdę antykobiecy...

Pozdrawiam serdecznie

krzysztofjaw
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com)

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#183887

kamyczek nieodpowiednio poruszony , lawina poszła po dalszych wpisach widać że wiara i rzeczywistość to dwa inne światy które każdy winien mieć dla siebie

feminizm to inna sprawa i różne ma oblicza najgorsze są gnidy podszywające się pod pewne znane aksjomaty

 

bez kłamstw proszę

Vote up!
0
Vote down!
0
#183898

Cóż, Anglik powiedziałby: „bbb”.   Albo, co najwyżej: „better be brief”. Inaczej mówiąc: „Streszczaj się Pan”.

I aby było konstruktywnie, proponuję zamknąć wszystko w paru słowach:  „Feministki do kościoła! Tam wasze wypełnienie”.

A Matki Bożej bym z tym nie mieszała.

Pozdrawiam,

kassandra

Vote up!
0
Vote down!
0

kassandra

#183888

Witam

W żaden sposób "wmieszanie Matki Bożej" w ten tekst nie miało na celu jej lekceważenia... wprost przeciwnie. Zresztą w tym roku po raz pierwszy w życiu sam szedłem pieszo do Częstochowy...

Pozdrawiam

krzysztofjaw
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com)

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#183889

Uważam, że stosujemy "przepychanki słowne" zupełnie niepotrzebnie.
Przecież zdajemy sobie sprawę z tego czym jest tzw. ruch feministyczny. Zohydzić kobietę w ogóle jako kobietę, "zabić" w duszach Polek właśnie te cechy Naszej Matki Bożej którymi ja osobiście się szczycę. Z historii wiemy że polskie kobiety stały na straży patriotyzmu, wiary, rodziny i trzymały ten dorobek pazurami!
Nie na darmo stosuje się powiedzenie "MATKA POLKA".
Kochane panie i dziewczyny nie dajcie zapędzić się w róg zidiocenia, zacharowywania się na śmierć, bo w tym tempie większość kobiet nie dożywa emerytury. Nie dajcie im prawa decydowania o tym w co wierzymy, do aborcji, do poniżania nas jako kobiet, bo piękna i mądra np. jest pseudo piosenkarka Madonna i inne potworki-celebrytki medialne. Chociaż ta cała Madonna jest mądra - swoje dzieci wychowuje żelazną ręką.
Z pokolenia na pokolenie przekazywano - nam Polkom - podstawowe mądrości i zasady. Trzymajmy się ich ze wszystkich sił, a będziemy piękne i szanowane na całym świecie. Mamy tego dość przykładów w historii.
Trochę to nieskładne, ale pisze z serca, nie mając "lekkiego" pióra.
Pozdrawiam !

Vote up!
0
Vote down!
0

Podłe słowa bolą !

#183893

Sympatyczka p.p. Kaczyńskich

Chyba jestem trochę feministką, ale te parytety to idiotyzm!
Przykro mi, jako osobie, która wiele razy w życiu z sukcesem rywalizowała z mężczyznami i podpisałaby się pod wieloma postulatami feminizmu, że obecnie określenie "feministka" kojarzy mi się przede wszystkim z określeniem "wariatka".

Vote up!
0
Vote down!
0

Sympatyczka p.p. Kaczyńskich

#183890

Parytety, tak naprawdę, zakładają, że kobiety są "inteletulanie sprawne inaczej" w związku z czym należy im, instytucjonalnie, "pomóc".
Bo inaczej nie mają szans.

Do głowy niektórym nie przyjdzie, że, być może, cele życiowe, ambicje i preferencje kobiet mogą się różnić od tych określanych jako typowo męskie. Oczywiście wolna wola - niech każda kobieta/każdy męzczyzna wybiorą sobie, co chcą robić w zyciu i czym się zajmować.

Gdybym był kobietą - pomysłparytetó uznałbym za trohcę mi uwłaczający... Ale nie jestem, więc tak sobie dywaguję luźno ;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#183925

Znając pańskie wpisy uznałam, że persyflaż jest oczywisty, podoba mi się wpis Anulki tyle tylko, że decydując się na karierę zawodową nie chciałabym być DYSKRIMINOWANA punktami za vaginę.

Vote up!
0
Vote down!
0
#183895

Jak wiele innych organizacji, których działanie ma wsparcie
"odgórne", bo pomaga destabilizowac państwo, feministki znakomicie wpisują się w swoje zadanie.
Unifikację masy niewolniczej.
Aby nikt nie kwestionował obarczania kobiet zadaniami obliczonymi na siły mężczyzn.
To ma oficjalnie usankcjonować pełne zobojętnienie.
Temu również ma służyć nacisk na zmniejszenie wpływu rodziców na własne dzieci.
Bez korzeni staną się bezbronne wobec drapieżnego państwa.
-----------------------
A model tradycyjny...
Czyż potęga kobiet wobec mężczyzn, nie tkwi w Ich delikatności?
Pozdrawiam myślących.

Vote up!
0
Vote down!
0
#183908

Witam ponownie...

Dziękuję wszystkim za dyskusję...

Musze się przyznać, że "celowo i z premedytacją" temat ten przedstawiłem w taki sposób. Wiem bowiem jak właśnie owe "wariatki - feministki" potrafią perfidnie poniżać katolicyzm przeciwstawiając go wolności i godności kobiety. Jak łatwo teraz sączyć do "wyjałowionych niestety z podstawowych wartości" mózgów młodych ludzi idee a'proiri antyludzkie, antykobiece...

Pozdrawiam serdecznie...

krzysztofjaw
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com)

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#183918

Powiem, jak widzi to pewna 16-sto latka:
Co do tego feministycznego katolicyzmu to się nie zgodzę, ale wiem, że miał być to wydźwięk żartobliwy :)
Kobieta jest bardzo ważna- i nie można traktować nas tylko i wyłącznie jak kucharki, sprzątaczki, niańki i obiekty pożądania.
Ale to, co dzieje się teraz, to już przesada. Chyba nie bez przyczyny istniały kiedyś tzw. Matki Polki. W dzisiejszych czasach dzieci spędzają z paniami przedszkolankami więcej czasu niż ze swoimi rodzicami. I jak udowodnili to psychologowie, tak długie przebywanie poza domem ma wpływ na przyszłe zdolności budowania stałych związków partnerskich. Może warto się zastanowić dlaczego w dzisiejszych czasach mamy tak dużo rozwodów? Takie maluszki po prostu czują się zdradzone przez rodziców.
Co do mojej przyszłości, to chciałabym tylko móc skończyć studia- po prostu mam taką potrzebę. Później mogłabym siedzieć w domu, dbać o moją rodzinę i wychować swoje dzieci na wspaniałych ludzi. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym oddawać codziennie swoje dziecko na 10 godzin do przedszkola czy żłobka. I spędzać z nim 3 godziny dziennie. To straszne.
Uważam, że państwo powinno płacić kobietom za wychowywanie dzieci. W końcu to przyszłość każdego narodu. A kto nie śpi po nocach, kiedy dziecko ząbkuje? Kto karmi, troszczy się, chodzi do lekarza? Przecież nie ci wszyscy zakłamani politycy.
I może jestem beton, wapniak czy kto tam jeszcze, ale uważam, że rodzina jest najważniejsza, i żadna kobieta nie powinna musieć (lub chcieć)przekładać pracy nad dobro swojego męża i swoich dzieci.
A te wszystkie feministki to szczerze mówiąc żałują, że mają między nogami to, co mają :) Pierwsza osoba, która przychodzi mi na myśl to pani Kazia Szczuka... jaka jest, każdy widzi :)
Świetny tekst, a problem aktualny do czasu aż ludzkość przestanie istnieć! Pozdrawiam serdecznie :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#183923

Mądra z Ciebie dziewczyna. Oby takich więcej - życze tego naszemu krajowi.

Vote up!
0
Vote down!
0

Podłe słowa bolą !

#183927

Witam

Nick cukierkowaty... landrynka ;)

Masz rację... zresztą wśród mężczyzn (kobiet też?) krąży takie obrazowe "ustrukturalnienie" feministek: 30% to lesbijki, 30% to zdradzone przez mmężczyzn, 30% to "szczególnie wewnetrzne paszzury", których nikt nie chce, a 10% to frustratki życiowe...

Moze jest inaczej... nie wiem, ale człowiek zadowolony z siebie nie szuka dodatkowego poklasku na siłę...

krzysztofjaw
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com)

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#183928

Podpisuję się pod wszystkim co napisałeś,również pod tym co napisała anulka.Niepotrzebnie inni tak się irytują.Moim zdanie nikogo nie obraziłeś.No ale cóż...

Vote up!
0
Vote down!
0

Janowa

#183936

Witam

Nie obraziłem, ale rozumiem delikatność tej linii pomiędzy wiarą i Bogiem oraz Jego Matką a realnością rzeczywistości... przy czym uważam, że właśnie zbyt "nabożne" traktowanie pewnych aspektów wiary katolickiej przez nas, czyli wierzących bywa niejako zaproszeniem do skutecznej jej krytyki. Może warto nieraz naprawdę wgłębic się w naszą wiarę i będąc jej pewnym umiec o niej dyskuować i jej bronic w inny niz dogmatyczny spsób?

Pozdrawiam

krzysztofjaw
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com)

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#183956