Trzy proste pytania

Obrazek użytkownika Błąd w systemie
Gospodarka

Proszę o chwilę refleksji i odpowiedzi samemu sobie na następujące trzy pytania.

1. Kogo spośród Waszych bliższych lub dalszych znajomych pracujących w państwowym urzędzie lub państwowej firmie spotkał zawodowy awans?

2. Kto spośród Waszych bliższych lub dalszych znajomych znalazł zatrudnienie w państwowym urzędzie lub państwowej firmie?

Pytanie trzecie jest pytaniem najważniejszym, a brzmi ono tak:

3.Jakie były motywy, przyczyny awansu lub przyjęcia nowych pracowników?

W zasadzie odpowiedź na ostatnie kluczowe pytanie może być dwojakiego rodzaju:

a. Kwalifikacje, talent, umiejętności.
b. Brak talentu, lub talent przeciętny (na rynku są lepsi), ale … i to jest „umiejętność”
dzisiaj zasadnicza, znajomość lub jeszcze lepiej powinowactwo z aktualnie rządzącymi szefami urzędów, czy spółek.

Ja odpowiadam (b) i intuicja mi podpowiada, że zdecydowana większość czytelników także wskaże ten sam wariant odpowiedzi. Bazując na własnych doświadczeniach, a są one dosyć bogate: środowisko państwowych uczelni wyższych, państwowych firm, państwowych i samorządowych urzędów, jednoznacznie mogę stwierdzić. Bez znajomości ani rusz. Model „BMW Bierny Mierny Wierny” wrócił. Bez politycznej rekomendacji lub pokrewieństwa szanse na zatrudnienie, lub zawodowe awanse w państwowych podmiotach są bliskie zeru. Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale nawet najgłupszy prezes (szczególnie firm technicznych) musi zatrudnić, a czasami awansować profesjonalistów. Polityczny komisarz nie obsłuży obrabiarki, bloku energetycznego itp. Ale to są wyjątki potwierdzające regułę. W ostatnim czasie wiele rozmawiałem ze swoimi znajomymi, pracownikami różnych firm z regionu bełchatowskiego, którzy potwierdzają to co napisałem wyżej. Według ich opinii jest jeszcze gorzej, rozbudowa republiki kolesiów nabrała w ostatnim okresie jeszcze większego tempa. Karuzela zmian, wpychania swoich na stanowiska wiruje coraz szybciej.

Do czego doprowadzi ten wszechobecny i narastający nepotyzm? Odpowiedź jest prosta. Do upadku firm i paraliżu urzędów, a w konsekwencji kryzysu społeczno-gospodarczego całego państwa. Tylko takie kraje osiągają dobrobyt, które realizują politykę konkurencji talentów i umiejętności. Jesteś zdolny, pracowity, uczciwy – to idziesz do góry, awansujesz. Nie posiadasz tych cech, zostajesz w drugim, trzecim szeregu. Ten mechanizm konkurencji talentów nadaje prorozwojową żywotność całemu systemowi społeczno-gospodarczemu. Sprawia że system znajduje się w stanie ciągłego kreatywnego, innowacyjnego poszukiwania. „Wiara i wyobraźnia są największymi dobrami kapitałowymi”, pisał wybitny amerykański ekonomista George Gilder. I miał rację, jedynie kreatywność wolnych ludzi mających możliwości rozwoju, jest jedyną gwarancją wzrostu i rozwoju. Mechanizm odwrotny tzn. promujący aroganckich politycznych quasi półanalfabetów, czy też niewolników nie mających własnego zdania, tych biednych „potakiwaczy” klepiących nieustannie, „tak jest, tak, tak panie kochany prezesie” jest prostą drogą do upadku systemu, a jedyny rynek jaki mogą oni rozwinąć to rynek wazeliny „Nic nie jest bardziej mordercze dla wzrostu i rozwoju niż przekonanie, że wysiłek, talent nie będzie nagrodzony, że świat jest ponurym i dyskryminacyjnym miejscem, w którym jedynie rabusie i specjalnie faworyzowani mogą iść do przodu.” – tak pisał wspomniany już George Gilder. Ja się zgadzam z tą tezą, uważam że nie tędy droga do dobrobytu, a Państwo jak sądzą?

Dr Piotr Grabowski

http://piotrkovskie.pl/index.php/glowna/kraj/229-trzy-proste-pytania

fot. republika.pl

Brak głosów

Komentarze

Prawdziwymi przyczynami nepotyzmu są:

1. bezrobocie, a dokładniej brak równowagi pomiędzy podażą na rynku pracy absolwentów określonych kierunków, a popytem na tychże absolwentów,

2. małomiasteczkowe układy - tu każdy kogoś zna i jest czyimś krewniakiem,

3. czystki polityczne w dużych firmach państwowych i okołopaństwowych, które zaczynają się od najwyższych stanowisk, obsadzanych na zasadzie mianowania, a następnie zstępują kolejno na niższe szczeble,

4. wypaczona mentalność ludzi, którzy są przekonani, że inaczej nie można.

Zgadzam się, że nic tak nie demoralizuje jak brak związku pomiędzy aktywnością pracowników, a ich możliwością awansu lub spadku w strukturze firmy.

Vote up!
0
Vote down!
0
#180975

Niestety, w Europie (w przeciwieństwie do Północnej Ameryki) awans społeczny do dziś kojarzy się ludziom nie z własną pracowitością i przedsiębiorczością, tylko z urzędniczą POSADĄ. Źródło takiego sposobu myślenia, tkwi w ciągle jeszcze żywej na Starym Kontynencie świadomości klasowego podziału społeczeństwa. Podczas gdy w byłych brytyjskich koloniach w Ameryce Północnej, chłopi i rzemieślnicy stali się stopniowo podstawą tamtejszego społeczeństwa, przekształcając się w tzw. "klasę średnią", to w Europie nadal uważa się tych ludzi za pariasów - zwłaszcza chłopów. Ponieważ taki "parias" ma utrudniony dostęp do wyższych sfer, to jego jedyną drogą wyrwania się z poniżenia, pozostaje walka o URZĘDOWĄ POSADĘ. Jak to działało, mogliśmy nie tak dawno jeszcze doświadczać w PRL-u. I wszystko wskazuje na to, że w obecnej Unii Europejskiej dominuje ten sam sposób myślenia.

Vote up!
0
Vote down!
0
#180991

Są już badania naukowe stwierdzające barierę w rozwoju Polski jako nowej demokracji - przyczyna: brak rozwoju dla najzdolniejszych, nie obsadzanie stanowisk w wyniku konkursu kompetencji, ale zatrudnianie "swoich". Poczekajmy na finał, liczę na publikację i życzę tego jej autorowi!!!

Vote up!
0
Vote down!
0
#181004

Powszechna opinia: bo jako narod nie radzimy sobie z problemami- tacy juz jestesmy.
Czy to zarzadzanie wspolnota mozna podzielic na 3 czesci:
Wspolnota - administracja - rada ministrow, sejm, prezydent?
- Przez 20 lat nasze wnioski z codziennych spraw odbija starannie administracja: nawet nie musza znac kodeksu postepowania administracyjnego a w konsekwencji ustaw i rozporzadzen wykonawczych i sa jeszcze interpretacje?
- Te wybory mozna podsumowac: "trzeba zmienic system podatkowy tak aby juz nie trzeba bylo go zmieniac?
Faktycznie jest to Panstwo, w ktorym nawet zaba jest uznana za rybe.
Czy to jest prawda?
PIS mogl wprowadzic JOW - jednomandatowe okregi wyborcze, praktycznie bezposrednie wybory poslow do sejmu i prawdziwy parlament.
Czy moj zal za zaniechanie jest sluszny?
Do mnie pasuje teraz: spieprzaj dziadu, gdyz polska firme trzeba bylo zlikwidowac i wraz z 5 mln taniej sily roboczej uczyc sie za granica.
Czy ktos tak zaangazowany w wybory odpowie mi na proste pytanie:
dlaczego w Polsce nie moge wykupic ubezpieczenia emerytalnego - wstecz, chocby za czas niezawinionego bezrobocia?
Dlaczego musze to oplacic w bogatych Niemczech, pracowac u nich, chociaz maja kilka mln nieobsadzonych stanowisk pracy - firma stworzy nastepne wakaty.
Jak place co miesiac, to tych ludzi, ktorzy tak agresywnie chca wladzy, "bo nas trzeba chronic"..... .
Teraz zmieniam e-adresy na poszukiwanie lepszej pracy i dodatkowych zarobkow na Londynskie tak iz przez kilka nastepnych lat nie bede calkowicie mial czasu na polskojezyczne problemy.
Co z tego, ze macie wielkie racje, jezeli stan organizacji np lotnictwa bedzie konsekwencja - ciagiem kilku stalych przyczyn stanu zagrozenia, az po stan w ktorym trzeba zaniechac jakis dzialan, np lotu w waznym patriotycznym celu - np brak pieniedzy?
Dlaczego nie moge placic podatkow w Polsce? Przeciez przez 10 lat ta kwota bylaby potrzebna komus innemu!!
Co jest z Polakami?
a kloca sie a wyszydzaja ten wyjechal a Polska dawala mu zlobek jak dorosl tez - ten jest esbek a esbek placze ze tez musi z czegos zyc na emeryturze, bo przeciez nie wyjedzie, bo przecie jest Polakiem

Vote up!
0
Vote down!
0

rodzic

#182146

Przecież PiS będąc u władzy na Polską też wszelkie możliwe stanowiska rządowe i w instytucjach pozarządowych należących do użyteczności publicznej obsadzał tzw. swoimi ludźmi. Oczywiście przybierało to trochę inny obraz niż za rządów PO-PSL, jednak to nic dziwnego, ze partia rządząca dba o swoich ludzi. Czy takie zachowanie nie jest nepotyzmem?

Vote up!
0
Vote down!
0
#182154

No właśnie - inny.

Nie jest nepotyzmem dobieranie sobie ludzi, którzy mają naprawić to, co zepsuli poprzednicy. Jasne, że nie będą to ludzie wstawieni na dane stanowisko przez partię obecnie rządzącą. Jasne, że w 2005 roku trzeba było obsadzać stanowiska własnymi. Trudno oczekiwać by pozostawiono przedstawicieli SLD :-)

Rzecz jeszcze w czymś innym. W tzw. szklanym suficie. Wolę tych, którym coś nie wychodzi, ale próbują od tych, którzy udają, że obecnie wszystko jest w porządku i nawet nie chcą ręki przyłożyć do zmian.

Pozdrawiam.

Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!

Vote up!
0
Vote down!
0

Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!

#182240