Polska rozkopana, zabawa murowana

Obrazek użytkownika AgataCz
Kraj

Platforma albo znalazła się na takim haju, że uznała, że już wszystko jej wolno, albo zwyczajnie jej członkom zaczął się palić grunt pod stopami. Mandaty za Donalda i jego Tolę, za napisy na murach (wandalizmu nie popieram, ale ciekawe czemu nie ścigają tak gorliwie choćby tych baranów, co malują swastyki na budynkach?), represje wobec kibiców, sugerowanie, że rozbojem jest rzekoma kradzież ręcznika, i teraz jeszcze to. Czy to nie świadczy o odpłynięciu władzy, a jednocześnie o jej desperacji?

Gdzie w tym wszystkim jest sąd, który karze kogoś za wypowiedzenie własnego zdania? Nie mam pojęcia. Niedługo pewnie w kamasze będą zaciągani wszyscy, którzy stwierdzą, że Donald Tusk nie umie „charatać w gałę”. Ale mniejsza o to.

Oficjalne sondaże dają PO 50%, ale chyba już mało kto wierzy w takie poparcie. Nawet paliwo antypisowskiej histerii i straszenie Jarosławem Kaczyńskim małe dziewczynki blednie w obliczu problemów, przed którymi stoi Polska i jej społeczeństwo. Co ma powiedzieć matka dzieciom, kiedy nie ma dać im co jeść? „Nie martwcie się dziateczki, najważniejsze, żeby Kaczora wysłali na Kołymę, a reszta się sama ułoży”? Albo co ma zrobić młody człowiek zaraz po szkole, któremu po raz kolejny praca przechodzi koło nosa, bo dostał ją bratanek wujka żony posła partii rządzącej? Ludzie może na PiS nie zagłosują, ale na Platformę też już raczej nie – nie pójdą na wybory i tyle.

Mimo tego Donald Tusk twierdzi, że PO to pierwsza partia, który nie „zużyła” się po pierwszej kadencji. No cóż, zależy jeszcze co kto ma na myśli, bo jeśli niezużycie polega na wierze w fikcyjne sondaże i ich wyssane z palca wyniki to faktycznie. W rzeczywistości jednak, żadna inna partia, nawet SLD za czasów Grupy Trzymającej władzę i Kwaśniewskiego chodzącego po drabinie, nie posuwała się do takich rzeczy.

Bo przecież obywatele są po to, żeby na władzę łożyć i ją wspierać, a nie marnować czas na krytykę. No bo, jak się krytykuje, to się pewnie nie pracuje (złota myśl czarodzieja Vincenta Rostowskiego), poza tym krytyka PO jest równoznaczna z krytyką całego państwa, jego dziedzictwa, historii i tradycji, zmarłego papieża i króla Jagiełły, więc robić tego nie wypada i już.

PiS nie dość że jest obciachowy, to jeszcze zadłużyłby państwo i podniósł podatki i rozkopałby wszystko, a później tak zostawił, bo pewnie i tak zaraz przyjdzie powódź, wszystko zaleje, to lepiej zmarnować podbudowy dróg i tekturowe kładki, niż prawdziwe drogi. Zbudowałby też najdroższy stadion na świecie, którego schody uginają sie pod ciężarem wiatru i został władcą Europy, którego nie chcą wpuszczać nawet do schowka ze szczotkami pani Ziuty.

Porównania Platformy do PZPR wydają się niekiedy przesadzone, ale na pewno nie są chybione. Nie chodzi o hołdowanie morderczemu systemowi, ale o bezczelną propagandę, wyzywanie opozycji od warchołów i stworzenie partyjnej kasty tych lepszych – tych, którzy mają dostęp do lekarza, do dobrej szkoły, do pracy, tych, których stać na to, by zrobić sobie 3-dniowy tydzień pracy i latać samolotem do domu na 4-dniowe weekendy. Chociaż, z drugiej strony działaczom PO też łatwo nie jest – tu haracz, tu tworzenie fikcyjnych struktur, tu jakiś agent Tomek i jego męskość czający się w pobliżu...

A obywatele mają pracować i siedzieć cicho, opozycja ma nie krytykować władzy za to, że kompletnie oderwała się od rzeczywistości i milczeć jak grób. A jak nie będzie, to pomogą jej w tym sądy. Może nawet od razu zalecą co trzeba mówić i w ramach resocjalizacji każą czytać pisowcom i wywrotowcom wszelkiej maści broszurki „Polska w budowie” albo zalecą patrzenie na portret odmłodzonego premiera i powtarzanie formułki „Donald Tusk najprzystojniejszym premierem jest” albo „Polska rozkopana, zabawa murowana”.

I oprócz tej desperacji o odpłynięcia naszych Bobów budowniczych dziwi mnie i zastanawia jeszcze jedna kwestia – chór pochwał płynący pod adresem sądu, za rozprawienie się z krwawym PiSem.

Za Kaczyńskiego można było mówić, że premier jest ze Stasi, za Tuska nie wolno powiedzieć, że „w Polsce nic się nie zmieniło”.

Czy wy naprawdę nie widzicie, ze sami zakładacie sobie pętlę na szyję?

Brak głosów

Komentarze

Sam nie wiem

Ale oczami wyobraźni widzę naszego PRemiera na Sądzie Ostatecznym, który niczym kotek ze Shreka

mówi: "Przecież chciałem dobrze.."

(był kiedyś taki kawał o Hitlerze, który tak się usprawiedliwiał)

zastanawia mnie, czy on w to wszystko wierzy, czy faktycznie w tych fotokopiach w Moskwie i Berlinie są takie buby, że nie ma wyjścia...

...nie dość prawdy się dorobić, trzeba ją jeszcze obrobić i obronić, i piersiami zastawić, i pieczęć swą położyć jej na piersiach...

Vote up!
0
Vote down!
0

****** "Not Every Conspiracy is a Theory" ******

#180732