MAM BARTOSZEWSKIEGO I NIE ZAWAHAM SIĘ GO UŻYĆ

Obrazek użytkownika DOBOSZ
Kraj

Niemcy, czy już się boicie?

Brak głosów

Komentarze

w dziedzinie pojednania z Niemcami.
Myślę, że jego wypowiedź o tym, że podczas okupacji bardziej bał się Polaków niż Niemców - jest na miarę pomnika.
Dziwię się tylko dlaczego do tej pory nie stanął?

Vote up!
0
Vote down!
0
#165738

Jerzy Pietraszko
Jest parę zastanawiających faktów z życia Bartoszewskiego (ksywa:profesor).
Zwolniony z Oświęcimia ze względu na stan zdrowia w pierwszej fazie istnienia obozu. O ile dobrze się orientuję - jeszcze przed pokazowymi, "humanitarnymi" wypuszczeniami. Ale one dotyczyły przecież osób starszych, kobiet... Czy Niemcy wypuszczaliby młodego chłopaka, potencjalnego wroga ?
A po latach tytuł nadał mu (wierząc zapewnieniom zainteresowanego o wyższym wykształceniu) parlament Bawarii. Zdominowany najbardziej z wszystkich niemieckich organów przez byłych bardzo aktywnych hitlerowców.
Może ktoś lepiej ode mnie w faktach zorientowany jest w stanie mi to logicznie wyjaśnić ?

Vote up!
0
Vote down!
0

Jerzy Pietraszko

#165763

Wątpliwości wokół wojennej działalności Bartoszewskiego  

Aktualizacja: 2011-03-3 4:59 pm

Gdy wybuchła wojna Władysław Bartoszewski miał 17 lat. 19 września 1940 został zatrzymany na Żoliborzu w masowej obławie zorganizowanej przez hitlerowców. Przypadkowo dostał się do Oświęcimia, był w tym samym transporcie co Witold Pilecki. Od 22 września 1940 został więźniem niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau (Auschwitz I, numer obozowy 4427).

Zwolniony z Oświęcimia po kilku miesiącach – 8 kwietnia 1941, co było wydarzeniem niespotykanym. Według Bartoszewskiego zwolnienie zawdzięcza przyjaciołom z Polskiego Czerwonego Krzyża, oficjalnym powodem był zły stan zdrowia. Nieoficjalnie zwolnienie przypisywano stawiennictwu siostry Bartoszewskiego, która kolaborowała z Niemcami, nawet wyszła za mąż za SS-mana. Jednak według relacji prof. Miry Modelskiej-Creech z Georgetown University w Waszyngtonie, pracownika administracji Białego Domu, istnieje świadek, który przeżył Oświęcim i twierdzi, że Bartoszewski był kolaborantem. Świadek opowiadał, że spotkał się z Bartoszewskim w Oświęcimu, znał m.in. szczegóły na temat wykształcenia Bartoszewskiego. Twierdził, że za sprawą Bartoszewskiego i 14 innych donosicieli, którzy opuścili Oświęcim (notabene pociągiem pierwszej klasy) zlikwidowano 21 wysokich rangą AK-owców. Ów świadek jest przekonany, że Bartoszewski był konfidentem. [link - YouTube]

Nikogo nie zwalniano z Auschwitz, przynajmniej nie uczciwych ludzi, co innego kolaboranci… Tłumaczenie, że go zwolnili ze względów zdrowotnych wydaje się co najmniej podejrzane.
Bartoszewski niemal natychmiastowo po wyjściu z Oświęcimia został wzięty do struktur konspiracyjnych. Jest to sytuacja nie do pomyślenia, taki człowiek był zbyt podejrzany, tacy ludzi mogli być pod obserwacja, dla konspiracji to zbyt duże ryzyko… Bartoszewski prawdopodobnie albo zataił ten niewygodny fakt, albo został wciągnięty do konspiracji z pomocą niemieckiej agentury.

W tym czasie niemiecka agentura była niezwykle rozwiniętą. Dzisiaj milczy się o tej niechlubnej przeszłości hasło Grupa 13 nikomu nic nie mówi podobnie jak ŻGW! dla której pracowały tysiące żydowskich agentów. Żagiew czyli Żydowska Gwardia Wolności działała nie tylko w getcie warszawskim, a w całej Warszawie. Służyła do infiltrowania żydowskich i polskich organizacji podziemnych, w tym niosących pomoc Żydom. Niemcy wyposażali swoich żydowskich agentów także w broń! Agenci mieli za zadanie udawać, że szukają
pomocy, a gdy znaleźli Polaków, którzy im ją zaoferowali,  po prostu donosili na nich skazując ich i tym samym często ich rodziny na śmierć.

ŻGW zajmowała się także szmalcownictwem tropiąc i wydając Niemcom Żydów ukrywających się w tzw. aryjskiej części Warszawy. Podobnych organizacji było wiele, w różnych miastach, jednak największe znaczenie miały Judenraty, bez nich holocaust nie udałby się, Judenraty wyjątkowo gorliwie pomagały Niemcom mordować własny naród.

Internaut

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#165791

na zły stan zdrowia jest tak samo wiarygodna jak to, że to był obóz pracy.
Takie wojenne OHP.

Vote up!
0
Vote down!
0
#165855

W Auschwitz były tzw. podobozy, nie każdy, kto dostał się do obozu musiał zostać zaraz zamordowany, to były również obozy pracy. Tak samo jak nikt z internowanych w Polsce za komuny nigdy nie został skazany na śmierć w PRL-u. Nikt obozów koncentracyjnych nie porównuje do obozów OHP. Przy zwolnieniu Bartoszewskiego z obozu w Oświęcimiu wielką rolę w tym odegrała Zofia Kossak-Szczucka, która miała bardzo duże wpływy w Polskim Czerwonym Krzyżu oraz była znana w kręgach europejskich ruchów narodowych i europejskich elit, zwłaszcza we Włoszech Mussoliniego. Łapanka*

Nie słyszałem o tym, aby siostra Bartoszewskiego kolaborowała z Niemcami? Może jakieś bliższe szczegóły na temat jej współpracy z Gestapo albo z SS lub z Abwerą?

Jeżeli niemiecka agentura byłaby tak rozwinięta w szeregach konspiracyjnych, to wielu Polakom nigdy, by się nie udało wyjść z obozu albo z Pawiaka, a rotmistrz Pilecki nie byłby w stanie już opuścić obozu w Oświęcimiu. To prawda było wielu agentów gestapo po stronie AK, którzy poprzez swoje wpadki poszli na współprace z gestapo albo z Abwerą, jednak dotyczyło to przede wszystkim polskich żydów, którzy mieli kontakty z KG AK, potem ci sami ludzie podjęli współpracę z NKWD.

Wielu Polaków którzy dostali się w łapankach w łapy niemieckie, nigdy przez Niemców nie zostali rozpracowani ani prawdziwie zidentyfikowani, chociaż od lat byli w konspiracji, dotyczyło to jednak ludzi, którzy należeli do struktur narodowych organizacji bojowych na terenach okupowanych przez Niemców, w Polsce było naprawdę bardzo dużo przeróżnych organizacji podziemnych. Sytuacja w Polsce opanowanej przez Sowietów od 09-1939 roku była zgoła inna, tam Sowieci się nie cackali z Polakami, do wywózki przeznaczali całe wsie, całe budynki, całe dzielnice...

Największe straty ruch narodowy poniósł z rąk niemieckich na początku wojny.

Vote up!
0
Vote down!
0
#165858

Uniwersytety w Monachium i Norymberdze [Bawaria]nie nadały
Bydłoszewskiemu ŻADNEGO TYTUŁU!!!
Tam się zwraca do wykładowcy per "profesor"!
Dawniej u nas w liceum też się mówiło:panie psorze!
Norymberga i Monachium oficjalnie zdementowały doniesienia
o profesurze tej osoby!

Vote up!
0
Vote down!
0
#165835