Słowa - warto korzystać z nich jednoznacznie

Obrazek użytkownika krzysztofjaw
Idee
 

Według wikipedii „Słowo to elementarna część mowy. Jego pisanym odpowiednikiem jest wyraz. Za pomocą słów określamy wszelkie pojęcia rzeczywiste i abstrakcyjne, także myślimy na ogół słowami. Wiele słów składa się na mowę”.

 

Na całym świecie ludzie używają więc słów do określenia wszystkiego, co nas otacza. Używają tych słów rozumiejąc ich znaczenie bądź też nie. Mówią logicznie i prawdziwie, ale też dobierają słowa w sposób tendencyjny i kłamliwy. Potrafią używać słów dla określenia różnych zjawisk w sposób przejrzysty i jednoznaczny, ale też nadają im fałszywe, pejoratywne znaczenie, często – w zależności od potrzeb - relatywizując znaczenie wypowiadanych słów lub nadając im fałszywą konotację.

 

Słowa mogą też być bronią i to bronią skuteczną wobec różnego rodzaju rzeczywistych lub wyimaginowanych oponentów czy zjawisk, przeciwników i adwersarzy.

 

Warto, więc przypomnieć tym, którzy dla sensacji, własnych grupowych czy religijnych potrzeb, własnej reklamy, poklasku czy z niewiedzy przeinaczają fakty: słowa mogą zabijać!.

 

Słowa potrafią też ranić, czasem mocniej niż najostrzejszy nóż, mogą wyrządzić krzywdę - większą niż huragan, potrafią zabić wiarę w siebie i drugiego człowieka.

 

Słowa i ich odpowiedni dobór mogą też fałszować rzeczywistość. Powodować nieprawdziwe jej postrzeganie i ocenę. Mogą też ją kreować tworząc nierealny i nieistniejący świat zewnętrzny oraz rządzące nim relacje i współzależności.

 

Cała III RP, ale i okres po II WŚ to niestety w Polsce często okres przeinaczania rzeczywistości słowami. Używania ich dla własnych celów i potrzeb. Celowe, nieadekwatne do pierwotnego znaczenia ich używanie oraz nadawanie im fałszywych konotacji. Są słowa zaklęcia, wytrychy, którymi określa się zjawiska lub ludzi przyjmując a’priori ich zabójczą moc niszczenia innych.

 

Zastanawiam się jak mocno trzeba nienawidzieć innych, jak mocno pragnąć politycznej lub ideowej śmierci, aby posuwać się do zabijania (nie fizycznego) ich odpowiednio dobranym słowem lub ich, tych słów zestawieniem. "Nie" powinno znaczyć "nie" a "Tak" powinno znaczyć "tak". Ostatecznym zaś odnośnikiem do używania słów jest ich bezpośrednie a nie pośrednie - poprzez relatywizację - znaczenie: "prawda jest prawdą", "kłamstwo jest kłamstwem", "zło jest złem", "dobro jest dobrem", "miłość jest miłością","nienawiść nienawiścią", "mądrość jest mądrością", "głupota głupotą", "zdrowie jest zdrowiem", "choroba chorobą, "natura jest naturą", "zboczenie jest zboczeniem", "dewiacja jest dewiacją", itd...

 

Weźmy na przykład słowo wytrych: „antysemityzm”, rozumiany przez wielu jako postawa antyżydowska, gloryfikująca holocaust i dążąca do fizycznej eliminacji Żydów. Pomijam tu fakt, że „antysemityzm” został przez owych Żydów zawłaszczony tylko do własnego narodu, co jest owym zafałszowaniem znaczenia tego słowa. Bo przecież Semitami jest wiele innych narodów np. Arabowie…

 

Nie to jest jednak istotne. Ważne jest używanie tego słowa w sposób perfidny, oszczerczy i dążący do „zabijania” (nie fizycznego, ale np. politycznego) innych. Nie to jest jednak istotne. Ważne jest używanie tego słowa w sposób perfidny, oszczerczy i dążący do „zabijania” (nie fizycznego, ale np. politycznego) innych. Jaskrawym tego przykładem jest prowokowanie niewystępującego antysemityzmu lub też określanie nim ludzi, którzy z owym nie maja nic wspólnego. Często tym słowem wytrychem posługują się redaktorzy GW, ale nie tylko, bowiem "antysemitami" określa się też ludzi, którzy w jakikolwiek sposób krytykują Żydów, nawet gdy ta krytyka jest słuszna i jest oparta na faktach. Można by zaryzykować stwierdzenie, że dla Żydów "antysemitą" jest ten, którego sami Żydzi za takowego uważają.

 

Ale powyższe to tylko jeden z przykładów. Bowiem słowo „antysemityzm” stało się dla pewnej grupy orężem tak rzeczywistym, jak i zupełnie nieraz alogicznym a nawet śmiesznym.

 

Bo czyż za antysemityzm można uznać np. mówienie prawdy i stwierdzenia faktów dotyczących niektórych Żydów? Czyż mówienie, że pani Prokurator Wolińska była zbrodniarzem i mordercą komunistycznym a jej przyjacielem był Leszek Kołakowski jest antysemityzmem? Czyż takowym jest stwierdzenie faktu, iż wielu Żydów było funkcjonariuszami komunistycznych służb bezpieczeństwa? Czy nie zgadzanie się na ponowne odszkodowanie (i to niezgodne z polskim prawem a także czyniącym z Polski odpowiedzialnymi za mordowanie Żydów w czasie II Wojny Światowej) za niemiecki holocaust jest właśnie antysemityzmem? Czy zastanawianie się nad historycznymi faktami (chociażby radością części Żydów z Sowieckiej okupacji polskich ziem) jest antysemityzmem? Czy wreszcie np. wskazywanie, że Adam Michnik to Aaron Szechter a Mariusz Walter to Moryc Szpigelbaum jest takowoż tym antysemityzmem? I na koniec (nie wyczerpawszy wszystkiego) czy bycie chrześcijaninem, katolikiem i polskim patriotą to też a’priori już przejawy antysemityzmu?

 

A teraz… czy nazywanie polskimi „niemieckich obozów koncentracyjnych” czy też fałszywe, ahistoryczne próby doszukiwania się odpowiedzialność za faszystowskie zbrodnie wśród Polaków i Polski przedwojennej nie jest antypolonizmem?

 

Innymi słowami wytrychami jest aborcja i eutanazja czy też homofobia, faszyzm, nacjonalizm, rasizm. Zamiast słów "zabicie nienarodzonego dziecka" używa się eufemizmów takich właśnie jak aborcja czy zabieg, a na "zabicie osoby starszej czy chorej" mówimy eutanazja. Na forum ONZ próbowano – na szczęście nieskutecznie - nawet oficjalnie przyzwolić na aborcję dążąc do określenia jej mianem zabiegu medycznego.

 

A z drugiej strony nadaje się pejoratywne (negatywne) znaczenie homofobii czy nacjonalizmowi. O ile używane powszechnie i nieraz bezzasadnie słowo rasizm to jest ono rozumiane (i dobrze) jako dążenie do wyższości własnej etnicznie rasy nad innymi (np. syjonizm talmudyczno-rabiniczny gloryfikujący Żydów jako "naród wybrany" czy narodowy socjalizm gloryfikujący Niemców jako ludzi, którzy są stworzeni do rządzenia innymi), to nacjonalizm ma zupełnie inną konotację polegającą na dbaniu o własny naród, ale z poszanowaniem innych narodów, czyli nie wywyższanie się nad innymi, ale troska o określony naród i dążenie do jego dobrobytu i rozwoju. Homofobia zaś ma tylko takie znaczenie, że określa nasz stosunek do wszystkich wynaturzeń, jeżeli one w jakikolwiek sposób sieją zgorszenie w przestrzeni publicznej i nie są zgodne z naszymi naturalnymi popędami. I tylko takie, bo półnadzy, albo już prawie zupełnie nadzy ludzie ze środowiska LGBTQ, takie anaturalne zgorszenie - maszerując w tzw. marszach równości - sieją na ulicach. Tutaj dotykamy też ogólnych i naturalnych heteroseksualnych zachowań ludzkich, bo bez tego nie byłoby możliwe przetrwanie naszego gatunku. Nie możemy się też godzić na terror 2% wynaturzonych ludzi w stosunku do 98% normalnych i postępujących zgodnie z prawami natury. Nie możemy się godzić na tegoż środowiska terrorystyczną wprost profanację naszych świętości, naszej wiary, naszych tradycji. Nie możemy się godzić na bicie księży czy niszczenie przedmiotów kultu w wierze katolickiej. Nie możemy się godzić na fizyczną i słowną, wulgarną agresję wobec katolików, ale też wobec wszystkich. Wulgarna agresja słowna i fizyczna jest zawsze złem, bo może doprowadzić do kulminacyjnie skrajnych zachowań, które mogą nawet kończyć się śmiercią.

 

W polskich (nie-polskich) mediach zwolenników aborcji często określa się postępowymi, dążącymi do wolności i konieczności jej występowania dla kobiet. Mówi się o prawie do wyboru. Czy zabijanie innych może być prawem? Czy zabicie nienarodzonego w łonie matki nie jest tym samym co zabicie kilkumiesięcznego wcześniaka? Jan Paweł II, nasz Wielki Polak, już kilkanaście lat temu zauważył skalę tego zjawiska i w encyklice Evangelium Vitae napisał "Jesteśmy dziś świadkami deptania fundamentalnego prawa do życia wielkiej rzeszy słabych i bezbronnych istot ludzkich, jakimi są zwłaszcza dzieci jeszcze nienarodzone”. Czyż nie warto zastanowić się nad znaczeniem tych słów i próbować je zrozumieć logicznie i rzeczywiście takimi, jakie są?

 

  1. wymieniać jeszcze wiele słów, którym w Polsce nadaje się fałszywe znaczenie lub przypisuje się znaczenie wyimaginowane, np.: „moherowość”, "katol", "postępowość", "tolerancja", "europejskość", "zaściankowość", "ksenofobia", "zacofanie", "mowa nienawiści", "wartości europejskie"… ale czy warto? Może jednak warto tu wskazać "tolerancję", która przez środowiska lewicowo-liberalne rozumiana jest jako występująca tylko po jednej, ich stronie sporu , ale nie uznają tolerancji dla swoich adwersarzy, gaworząc właśnie pośrednio, iż ta tolerancja dotyczy tylko ich a ich przeciwników już nie, bo to jest tzw. bzdurna "mowa nienawiści" lub odchodzenie od tzw. "wartości europejskich. Ja nazywam takie postawy "jednokierunkowym terroryzmem fałszywej tolerancji", który nie znosi sprzeciwu interlokutorów a takie słowa i zwroty jak wspomniana "mowa nienawiści" czy "wartości europejskie" charakteryzują się tym, nikt nie wie co one oznaczają i można "w ten worek" włożyć wszystko.

 

Pozostawiam to wszystko czytelnikom pod rozwagę i zastanowienie. Może jednak warto używać słów nadając im jednoznacznie prawdziwe znaczenie? Może warto – zanim wypowie się określone zabójcze dla innych słowa – wcześniej się zastanowić nad ich sensem i konsekwencjami? Może warto znaleźć w sobie ludzkie, zwyczajne sumienie będące m.in. jedną z immanentnych cech człowieczeństwa?

 

Pozdrawiam

 

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...

]]>http://krzysztofjaw.blogspot.com/]]>

kjahog@gmail.com

 

Post jest chroniony prawem autorskim. Może być kopiowany w całości lub w części jedynie z podaniem źródła tekstu na bloggerze lub innym forum, gdzie autorsko publikuję. Dotyczy to również gazet i czasopism oraz wypowiedzi medialnych, w których konieczne jest podanie moich personaliów: Krzysztof Jaworucki, bloger "krzysztofjaw".

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.4 (7 głosów)

Komentarze

Nu, z tym rasizmem to niezupelnie, bo tą pałką też biją. A to nie tylko postawa wyższości i krzywdzenia innych bo potrzebne pojęcie. Masz prawo myśleć o przyszłości białej Europy, chyba że ma nic się nie zmienić, gdy będzie afrykańsko-arabska. Masz prawo do wizji przyszłej ludzkości innej, niż chińska. Masz nawet prawo odmówić Simonowi Molowi.

W rasizmie wcale swoi nie muszą stać najwyżej. Powszechnie wiadomo, że Azjaci górują pracowitością i nieco inteligencją, za to mają mniejsze kuśki. Jak ktoś chce, niech się separuje od innych i myśli, co zechce. Może mieć nawet za gorszych, czemu nie (w końcu to pokolenia lokalnych budowały rejon), byle nie krzywdzić bez powodu. Przecież jednym z największych fałszów dziś jest udawanie, że siła w różnorodności to multi-kulti z tzw. tolerancją. Żyd czy Murzyn jakoś może być dumny ze swej kultury. Zachodnia tyrania większości nad uciśnionymi ubogacicielami dawno się skończyła, dziś mamy przemieloną większość i różne mniejszosci, w tym praktykujących religijnie i silnie przywiązanych do swego pochodzenia. 

Vote up!
3
Vote down!
-3

„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin

#1598968

Musisz chyba dużo pracować, bo widać Ciebie na NP i sporo na innych blogach.

Temat antysemityzmu jest szeroki i (sic!) głęboki.  Trzeba być ostrożnym, ale nie lękliwym, by o nim pisać.

Vote up!
2
Vote down!
0

...

#1598979

Nie, no to nie jest tak. Tworzę teksty w Wordzie lub na swoim macierzystym blogu (kopiuję go od czasu do czasu, co by teksty nie zniknęły), na bloggerze i kopiuję każdy z nich na różnych forach. Już wielokrotnie tłumaczyłem, dlaczego. W skrócie, aby dotrzeć do jak największej ilości czytelników. Publikowałem też na lewicowych portalach, ale mnie wyrzucono, tak "hop siup" a  lubię dyskusję z adwersarzami. Niestety nie mam takiej sposobności bo nawet komentarze są często blokowane. Ogólnie z pisaniem nie mam problemu. Każdy mój autorski tekst powstaje około dwóch godzin a poza tym lubię pisać: zostało mi z młodości, kiedy nawet pisałem wiersze i sztuki teatralne. Ale to już zamierzchłe czasy, choć młodość zawsze wspomina się z rozrzewnieniem. 

Teraz akurat jestem w szpitalu z dostępem do laptopa. Cały czas czekam na wyniki i diagnozę lekarzy i jest lepiej niż myślałem choć leżę już dwa tygodnie a to naprawdę dużo. Być może konieczna będzie jednak operacja, choć to jeszcze nie jest przesądzone. 

A co do pisania o Żydach. Na razie dali mi spokój, bo własnie nad tymi tekstami ślęczę najdłużej i staram się pisać tak, żeby mnie nie można było oskarżyć o tzw. "antysemityzm". Dlatego nieraz sięgam do autorów żydowskich i autorytetów też żydowskich. To zamyka im usta. Był okres kiedy ścigano mnie na różnych forach nazywając genetycznym tzw. "antysemitą" a ja jestem li tylko przeciwny syjonizmowi talmudyczno- rabinicznemu, który całkowicie odchodzi nawet od judaizmu opartego na Torze, czyli Pięcioksięgu Starego Testamentu. Teraz to Talmud jest wyznacznikiem ich wiary a nie Tora...

Pozdrawiam

Vote up!
1
Vote down!
0

krzysztofjaw

#1598989

- to wyraz poprawności politycznej jak piszą w "niezależnej.pl" ?

tu link:

https://niezalezna.pl/282740-krytyka-ideologii-lgbt-na-youtube-nie-przejdzie-cenzura-nawet-homilii-abp-jedraszewskiego

Czy dyskryminacji ? - jak ja uważam.

Przypomnę że ten serwis kilkukrotnie blokował film pt."Soviet story" opowiadajacy o powstaniu komunizmu i ich ludobójstwie - w tym o przemilczanym zagłodzeniu na śmierć około 9 milionów Ukraińców (to więcej niż zginęło wszystkich Polaków w II wojnę światową).

Jako powód blokady filmu podawano roszczenia praw autorskich do fragmentu ścieżki dźwiękowej.

Wspomniany film był wtedy na innym serwisie CDA który film skopiowałem z zamiarem tworzenia wielu kont na Y.T. i ponownym upublicznianiem go (to właśnie jeden z elementów mojej walki z czerwonym, zakłamanym zbrodniczym bydłem).

Takie filmy wtedy trzeba wstawiać pod inną nazwą bo ich booty wyszukują je i ponownie blokują. Są takie filmy i teraz (pod innym tytułem) i znam te tytuły - jak widać konspiracja i dziś działa i jest bardzo skuteczna.
Filmy się "linkuje" i ludzie ogladają a z właścicieli Toi Toi Tube "robimy debili".

Jeżeli komunistyczny wróg działa podstępnie a jak historia pokazuje zawsze tak działa (dziś np. pejszbook czy - toi toi tube e e e ) - to albo należy go pokonać (sądownie lub w inny dowolny sposób) - albo obejść czy podkopać mu fundamenty tworząc polskiego "brata bliźniaka" odciągając użytkowników i marginalizując ich wpływ i tu bardzo bym widział wsparcie Rządu.

Nie można działań wrogich nam ludzi zostawiać bez odpowiedzi.

PS- czytam że Coca Cola zaangażowała się w promowanie zboczeńców. Ktoś może wpaść na brzydki pomysł i zapuszkować zdechłego szczura w ich napoju i postawić w supermarkecie a najlepiej wielu spurmarketach.

Nawet jak ktoś by wysłał anonimy że wstrzyknął trucinę do napojów CocaColi to trzeba je wycofac z runku bo każda wtedy śmierć doprowadzi do ich do wysokich odszkodowań a może i bankructwa.

Wynik-strata kilku miliardów dolarów i problemy z funkcjonowaniem na rynku. Dużo zaryzykowali - życie firmy.

Vote up!
3
Vote down!
-3

Motto na dziś: "Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć".

#1599003

Dedykuję Panom, Kaczyńskiemu, Morawieckiemu i Dudzie, książkę polskiego dyplomaty, erudyty i patrioty, Krzysztofa Balińskiego. Jego ekscelencji, ambasadora Rzeczpospolitej Polski, na bliskim wschodzie w latach 1991-1995. Tytuł znamienny i najtrafniejszy z możliwych. "Ministerstwo Spraw Obcych". W książce, jego ekscelencja poświęcił kilkadziesiąt stron tematowi filosemityzm władzy!. Tej władzy. Polecam wszystkim Polakom lekturę, a także wyciągniecie z niej właściwych wniosków na temat ekipy, oddającej Polskę żydom!. Dosłownie i w przenośni. Lektura pozwoli nie tylko na ocenę obecnej władzy, ale na stworzenie w sercu każdego patrioty, własnych preferencji wyborczych!. Zobaczmy co nam robią ludzie pociągani za sznurki. Zobaczmy także, co oni robią z naszej ojczyzny. Z dziedzictwa naszych przodków, którymi tak chętnie, wycierają pejsate mordy!....

Vote up!
0
Vote down!
0
#1599030