Czy mowa nienawiści dotyczy tylko LGBT a wiary już nie?  

Objazdowa trupa pod nazwą LGBT jeździ  od miasta do miasta, ulubionymi ich miastami są miasta rządzone przez prezydentów pochodzących z PO.

Mimo tego, że w Polacy w znacznej większości są  tolerancyjni to epatowanie golizną, wyuzdanym  zachowaniem,  nieobyczajnymi przebierankami, środowisko LGBT przekroczyło pewną granicą.

Prowokacją można określić to zachowanie. Osoby protestujące przeciwko tym praktykom są określane mianem homofobów, lewicowa i liberalna prasa roni krokodyle łzy jaka to nietolerancja panuje wobec tych środowisk.

Natomiast ataki na księży, katolików, wiarę, nie wzbudzają takich emocji. Nic nie mam przeciwko homoseksualistom, niech kochają się jak chcą, niech żyją jak chcą, ale jeżeli ze swojej seksualności robi się ideologie  to staje się niebezpieczne.

Może to niewłaściwe porównanie, ale NSDAP przed wojną, była małą wrzaskliwą partią, jak to się skończyło wszyscy wiemy.

Zwolennicy tej partii też protestowali, co prawda nie z piórkami w d… ale w czarnych mundurach, ale pewne analogie są, tam też były szykany wobec przeciwników tej ideologii, co prawda w obecnej dobie nie są do pomyślenia takie metody, ale w końcówce XX i początku XXI wieku są inne bardziej subtelne metody oddziaływania na przeciwników.

Teraz, ktoś kto nie zgadza się na bezeceństwa tęczowych oskarżany jest o nietolerancje, nazywany jest faszystą, itd.

Natomiast ataki na księży, kościoły, wiernych, nie wzbudzają sprzeciwów  strony liberalno-lewicowej, a przychodzi  im to znacznie łatwiej , gdyż media nie tylko w Polsce, ale i zagranicą w większości są w rękach lewicowych i liberalnych.   

]]>https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/456002-srodowiska-promujace-lgbt-jak-hitlerjugend-kto-to-powiedzia]]>