O masakrze na Sri Lance i etyce Mike'a Pompeo

Obrazek użytkownika RAM
Świat

«Byłem dyrektorem CIA. Kłamaliśmy, oszukiwaliśmy, kradliśmy...»

RAM         25 kwiecień 2019

 
Federico Dezzani, w swym artykule sprzed 2 dni, zatytułowanym «Sri Lanka: Piractwo wzdłuż Jedwabnego Szlaku», pisze:
 
Dzień Wielkanocy był dniem krwi na Sri Lance – byłej brytyjskiej kolonii (21 milionów mieszkańców), strategicznie położonej naprzeciwko wybrzeży indyjskich. Skalkulowana – w wyrafinowany sposób – seria ataków uderzyła w Colombo, Negombo i Batticaloa. Chrześcijańskie miejsca kultu, oraz hotele stały się celem zamachowców, powodując lokalne i zagraniczne ofiary.
 
Dla mieszkańców wyspy atak jest szokiem. Chociaż Sri Lanka była świadkiem gwałtownego i długotrwałego powstania na północy kraju (podczas którego Tygrysy Tamilskie (głównie Hindusi) walczyły z rządem centralnym) – kraj nigdy wcześniej nie zaznał podobnej przemocy terrorystycznej, poszerzonej ponadto na sektor turystyki zagranicznej.
 
Dzień później, władze syngaleskie zidentyfikowały sprawców w postaci prawie że całkowicie nieznanej organizacji islamistycznej (National Thowheeth Jama'ath), zwracając jednak uwagę, że zrealizowanie tak dobrze skoordynowanego ataku wymagało pewnego „wsparcia międzynarodowego”.
 
Tymczasem, nawet prasa zachodnia zastanawiała się nad powodami, które miałyby skłonić ekstremistów – należących do mniejszości muzułmańskiej – do uderzenia w mniejszość chrześcijańską. Faktycznie, na wyspie nie ma śladu ISISu, Al-Kaidy czy islamskiego fanatyzmu.
 
Czytając prasę anglosaską staje się jasne, że atak ma wyraźne oddziaływanie destabilizujące.
 
Po odnotowaniu gwałtownego wzrostu PKB na początku tysiąclecia, w roku 2016, Sri Lanka została zmuszona do zaciągnięcia długu w wysokości 1.5 mld USD w Międzynarodowym Funduszu Walutowym.
 
Masakra wielkanocna, mająca wpływ na turystykę, poważnie rani przemysł, który jest głównym źródłem obcej waluty i filarem wzrostu gospodarczego kraju.
 
Zauważając naturę celu (którym była mniejszość chrześcijańska, historycznie nielubiana przez niektóre mocarstwa) oraz „wykonawców” (terroryzm islamski, będący tradycyjnym parawanem akcji wywiadu izraelskiego i anglo-amerykańskiego), mamy wystarczającą liczbę elementów, aby wydostać się z ram serwisu informacyjnego i móc sformułować analizę, która umieści masakry z dnia 21 kwietnia w kontekście geopolitycznym.
 
Jak podkreślaliśmy na początku roku, pojedynek między Chinami i Anglo-Amerykanami ożywia się i nie ma takiego miejsca na świecie, które zostałoby od niego oszczędzone, a już najmniej będzie nim Sri Lanka, która jest czymś w rodzaju strażnika na trasie pomiędzy południowymi Chinami, Rogiem Afryki i Kanałem Sueskim.
 
Każdy, kto śledził przez lata chińskie, wysiłki, mające na celu budowę szeregu baz morskich wokół tego, co Mackinder nazywa „World-Island”, przypomni sobie, że w roku 2017, Pekin zdołał zainstalować się w Dżibuti.
 
Każdy archipelag Oceanu Indyjskiego, od Mauritiusa po Seszele, stał się przedmiotem chińskiego (i w konsekwencji amerykańskiego) zainteresowania.
 
Nawet w tle politycznego trzęsienia ziemi, które uderzyło w Malediwy na początku roku 2018, można dostrzec manewr przepędzania prezydenta Abdulli Yameen'a, winnego – wg. Foreign Policy – przekazywania muzułmańskiego archipelagu Pekinowi.
 
Chińskie wysiłki osiągnęły wielki rezultat kilka miesięcy po kryzysie na Malediwach, kiedy to latem 2018, pojawiły się informacje mówiące, że Chińczycy rozlokowali się na strategicznej wyspie Ceylon (Sri Lanka) na Oceanie Indyjskim, będącej ex architrawem szlaków komunikacyjnych Imperium Brytyjskiego, między Afryką Wschodnią a Dalekim Wschodem.
 
“Sri Lanka to shift naval base to China-controlled port city” - pisze Reuters w lipcu 2018, stwierdzając, że rząd w Colombo – świetny port w Hambantota oddał Chińczykom, zamierzającym przekształcić go w strategiczny węzeł morskiego Jedwabnego Szlaku. Reuters kontynuował dodając, że USA, Japonia i Indie są przekonane, iż chińska inwestycja posiada również aspekt militarny.
 
Od tej chwili Chińczycy wyrażali zawsze wielką satysfakcję z zaangażowania Sri Lanki w ich projekt infrastrukturalny (obejmujący także modernizację portu w Colombo), podczas gdy USA wywierały na Sri Lankę rosnącą presję, również tę pośrednią (poprzez agencje ratingowe, FMI, itd.), aby wycofała się ze swych decyzji. W odpowiedzi, rząd Sri Lanki ograniczył się wyłącznie do zaprzeczenia istnieniu w chińskiej działalności w Hambantota i Colombo jakichkolwiek reperkusji wojskowych.
 
 
Jak zatem można było przywołać Sri Lankę do porządku?
 
Cóż, być może destabilizujac rząd, który rozwija tak ścisłe związki z Pekinem.
 
Wracamy w ten sposób do początku artykułu i ataków z 21 kwietnia. Jest sprawą oczywistą, jak często podkreślaliśmy w naszych artykułach, że kwestia Sri Lanki z pewnością nie jest odosobniona.
 
Kilka krajów południowo-wschodniej Azji, winnych zbyt bliskich stosunków z Chińczykami, stało się już wcześniej „przedmiotem uwagi” Anglo-Amerykanów.
 
Kilka przykładów:
 
Mniejszość Rohingya w Myanmanr/Birmie jest wykorzystywana do blokowania infrastruktury, która dociera do Oceanu Indyjskiego z południowych Chin, okrążając Cieśninę Singapurską;
 
Kampania przeciwko olejowi palmowemu miała na celu destabilizację dwóch czołowych jego producentów, tj. Indonezji i Malezji, które mają bardzo bliskie relacje z Pekinem;
 
Zbyt dużą ilość wypadków lotniczych, których ofiarą padły linie Malaysia Airlines, należy wyjaśnić otwarciem rządu Malezji na infrastrukturę, która, rok po roku, pozwala Pekinowi zbliżyć się do Cieśniny Malakka.
 
Zderzenie chińskiego Behemota z anglo-amerykańskim Lewiatanem znajduje się dopiero w fazie początkowej: smutna Wielkanoc na Sri Lance jest prawdopodobnie wydarzeniem otwierającym całą serię jemu podobnych.
 
Odniesienia:
 
 
.................
 
«Kłamaliśmy, oszukiwaliśmy, kradliśmy»
 
 
21 kwietnia 2019, strona ]]>www.zerohedge.com]]> zamieściła artykuł, w którym przytacza bardzo szczególną wypowiedź Mike Pompeo – byłego szefa CIA, obecnego Sekretarza Stanu USA – jaka miała miejsce 15 kwietnia 2019, podczas jego spotkania na Texas A&M University, znanym od dawna jako ulubiony teren rekrutacyjny agencji amerykańskiej. Jeden z ostatnich prezydentów uniwersytetu – Robert Gates, był szefem CIA, a później sekretarzem obrony, za administracji Busha i Obamy.
 
Oto, co stwierdził Mike Pompeo:
 
“What’s the cadet motto at West Point? You will not lie, cheat, or steal, or tolerate those who do. I was the CIA director. We lied, we cheated, we stole. It’s — it was like — we had entire training courses. It reminds you of the glory of the American experiment”. — Texas A&M University (April 15, 2019)
 
„Jakie jest motto kadetów w West Point? Nie będziesz kłamał, oszukiwał ani kradł i nie będziesz tolerował tych, którzy to robią. Byłem dyrektorem CIA. Kłamaliśmy, oszukiwaliśmy, kradliśmy. Tak jest – tak było – mieliśmy całe kursy szkoleniowe (na ten temat). Przywołuje to chwałę amerykańskiego eksperymentu”.
 
]]>www.zerohedge.com]]> dodaje: o wypowiedzi Mike'a Pompeo poinformował wyłącznie jeden z chrześcijańskich kanałów informacyjnych, który skomentował: «To nie jest życiorys Sekretarza Stanu... to jest życiorys Szatana».
 
 
VIDEO: Mike Pompeo na Texas A&M University
 
 
Na podstawie:
"I Was The CIA Director – We Lied, We Cheated, We Stole"
 
Warto przeczytać:
 

Wybór tekstów, tłumaczenie i opracowanie: RAM

Rozpowszechnianie treści przetłumaczonych artykułów (z podaniem nick'a autora tłumaczeń i wskazaniem adresu tekstu źródłowego) jest dozwolone wyłącznie na darmowych platformach elektronicznych.

Twoja ocena: Brak Średnia: 3.5 (11 głosów)

Komentarze

....jak nie dzieci szatana czyli wyznawcy Talmudu, w którym zawarte są nakazy oszukiwania, okradania i zabijania chrześcijan?

Vote up!
4
Vote down!
-1
#1587581