Zostałem znowu sam w lasach Rosji, gdzie spoczywa ponad 6 tys. Polaków.

Obrazek użytkownika wilre
Artykuł

MOTTO:

Dlaczego usiłuje się znaleźć wszystkich nazistowskich zbrodniarzy wojennych, a sowieccy mordercy z Katynia są pozostawieni w spokoju ??

 

Zagubione dusze.
Myśli o Katyniu, po moim pobycie w Rosji w 1995.

Na północ od Moskwy regularne autobusy do Torzhoka wyjeżdżają z zajezdni w Tverze i mniej więcej po pół godzinie skręcają na zachód z głównej trasy Petersburg Moskwa i przez Mednoje, przez most do Ymoka, a potem z powrotem do głównej trasy. Po północnej stronie Ymoka, małej wioski jest mała boczna droga na zachód. Wysiadłem z autobusu i poszedłem w stronę lasu na skraju wioski za pasącym się bydłem.

W marcu 1991, zanim przystąpiono do wspólnej polsko rosyjskiej ekshumacji, która nastąpiła w sierpniu tego roku sowieccy wojskowi prokuratorzy nagrali wywiad z 89 letnim Włodzimierzem Tkaryewem, szefem NKVD w Kalininie w 1940 oraz z 83 letnim Piotrem Soprunenko, emerytowanym oficerem NKVD, mieszkającym w Moskwie ze swoimi córkami i z byłym kierownikiem obozów jenieckich, jednym z wielu sowieckich Eichmanów.

Jest wczesny ranek, spaceruję sobie spokojnie po tej wiejskiej okolicy i myślę ile jest w Polsce rodzin myślących o przyjeździe do tych lasów, podczas gdy w Moskwie mniej więcej teraz Inna i Helena Soprunenko karmią ojca jego kaszą. Myślę o Berii i Merkulowie zastrzelonych razem z około 100 innymi w 1953, i o Raikmanie, aresztowanym w 1951, zwolnionym o ponownie aresztowanym w 1954, o zaginionym Sierowie, który przeżył jako szef KGB do grudnia 1958, a potem przeniesiony do wykonywania innych obowiązków zaginął. Potem Jegorow, Fjodotow, Kobulow, Rajchman itd; 43 nazwiska wyższych urzędników NKVD o których wiadomo, że nadzorowali mordowanie Polaków. A co z Błochinem, Siniegrubowem, Kriveką, i 30 innymi, którzy byli tacy zajęci w czasie tych nocy w kwierniu 1940, zabijając Polaków kwaterach głównych NKVD w Kalininie i Twerze na ulicy Sowieckej. Gdzie jesteście wszyscy teraz, gdzieś na spokojnej emeryturze, a może spotkała was spokojna śmierć albo może zostali też zastrzeleni jak Merkulow, który wiedział za dużo.

Słyszałem, że gdzieś w lasach buduje się w pośpiechu rosyjski obelisk, więc idę go szukać.

Droga prowadzi zakrętami przez lasy, skręcam w wąską ścieżkę i natykam się na typowy rosyjski parkan z dużą furtką i stojącym policjantem palącym papierosa i machającym swoim radiem, aby się pozbyć komarów.

Policjant patrzy na mnie groźnie, więc po prostu idę sobie dalej, w stronę lasu. Stary budynek został z całą pewnością zburzony i jest olbrzymia wyrwa w ziemi i pełno Rosjan porządkuje teren, tworząc miejsce na obelisk, otoczony ścieżkami.

Rzucam okiem na napis i utwierdzam się w moich podejrzeniach. Rosyjscy robotnicy tworzą pomnik ku czci cierpiącej ludności radzieckiej, jest to dla mnie widomym znakiem, że coś innego będzie wydobyte na światło dzienne, a mianowicie okrucieństwo sowieckie w stosunku do nie Rosjan. Robię zdjęcia, coś tam pomrukuję i idę dalej.

Wszędzie dokoła wykopaliska, parę starych drzew ściętych. Patrzę na ścięte pnie i rozpoznaję że to są sadzone drzewa w późnych latach 30. To była typowa NKVD robota, sadzenie nowych krzewów na masowych sowieckich mogiłach.

Teraz te wykopaliska. Spaceruję i patrzę na grunt. Widać znaki w ziemi, niektóre całkiem nowe i także trochę wydrylowanych dziur między drzewami. Nagle widzę w tej świeżo skopanej ziemi 2 guziki z polskich wojskowych mundurów. Teraz jestem pewny, że jestem we właściwym miejscu. Ale potwierdzenie tego przychodzi z całkiem innej strony.

Z lasu wychodzi Sowiecka Potęga. Kto ty jesteś, co tu robisz. Ale ja już wiem wystarczająco dużo jak należy odpowiadać i się zachowywać. Powolutku idę w jego stronę i mówię "OMON czy KGB ?".

Obecnie wiedza jest zazwyczaj potęgą, ale on właśnie posiadł tę wiedzę, która mu moc odebrała. Nie przejmuję się nim ani trochę, ponieważ nie jestem Rosjaninem. Moja wymowa jest okropna, tak, że nie jestem z środkowej Europy, a zasada no 1 dla umundurowanych Rosjan nie zadawać się z cudzoziemcami samemu.

W Rosji nie odpowiadaj nigdy na pytanie o ile nie możesz dać swojego pytania jednocześnie a więc czując się bezpiecznie z moim paszportem i amerykańskimi dolarami, kontynuuję w moim ohydnym rosyjskim. Jestem turystą i historykiem i przyjechałem tu aby zobaczyć polski cmentarz. Czy to stanowi jakiś problem. Odwrócił się i odszedł. Zostałem znowu sam w lasach Rosji, gdzie spoczywa ponad 6 tys. Polaków.

I myślę sobie jak to miło wyrosnąć w kraju, który nigdy nie był okupowany przez Sowiety.

Wśród tych pochowanych jest 2,000 policjantów, 200 strażników granicznych, 200 strażników więziennych, oficerowie, żandarmi i 200 cywili, w tym księża, rabini, pastorzy, prawnicy, przemysłowcy, ziemianie, profesorowie i przedstawiciele władz miejskich.

Są przypuszczenia że jest około 3,000 podobnych miejsc w Rosji. W okresie między 1939 a l041 około 1.7 milionów polskich cywilów było wywiezionych do Rosji, w tym 150.000 starych ludzi, 560,000 kobiet, 138,000 dzieci, ocenia się że zmarli z głodu w drodze do zapomnienia. Większość była wywożona do 2.500 obozów w 40 ośrodkach pracy przymusowej na przestrzeni 3,000 km. kwadratowych na Syberii. Ludzie byli bici, rozpędzani, brutalizowani od Kołymy do Kazachstanu.

Nieustający terror, policyjne auta na ulicach, nocne łapanki, ludzie tacy jak Zofia Hoffman i jej matka załadowane o północy 13 kwietnia 1940 we Lwowie do pociągu. Podczas tej nocy konwój składający się z setek wagonów był z ludźmi ze Lwowa i okolic pod nadzorem NKVD.

Czas na zapakowanie 20 minut do 1 godziny, wszystko inne stracone, często rodziny rozdzielane na dworcu. Pociągi miały około 60 wagonów towarowych, 50 do 60 ludzi w wagonie. Wagony pordzewiałe, XXXX . Cztery małe wyjścia, wysoko pod dachem. Dziura klozetowa w podłodze i wiadro.

Drzwi wagonów zablokowane i pociąg rusza ku Zachodniej Ukrainie. Wszędzie słychać śpiew Serdeczna Matko, a później na granicy "Nie damy ziemi skąd nasz ród", śpiew wyciszany strzałami sowieckich strażników.

Stały głód i pragnienie. Nieczęste przystanki, może co dwa trzy dni trochę czarnego chleba i czasem wiadro zupy rybnej lub jarzynowej. Czasem tylko kipiatok, czyli wrząca woda. W jednym konwoju, tym co opuścił Polskę 10 lutego 1940 nic przez 27 dni, 50% Polaków zmarło w tym konwoju. W jednym w 1941 wszyscy, 1650 Polaków zamarzło na śmierć.

Mróz dochodził czasem do minus 50 i strażnik ze zmarłymi dziećmi na ręku wołał "Czy są jeszcze jakieś zamarznięte dzieci ?".

Wielu zmarłych było wyrzucanych z jadących pociągów. Były próby pochowania zmarłych na przystankach pociągowych, ale zazwyczaj ciała były pozostawione wzdłuż torów.

Nie muszę czytać Sołżenicyna aby wiedzieć jak żyli ludzie w sowieckim jarzmie. Żaden cywilizowany człowiek nie jest w stanie pojąć bezpodstawnej brutalności wobec ludzi w Czeka, NKVD, KGB itd , istniejącej od 1920 i udowodnionej XXXX Wiem, że tą opisaną drogę jaką odbywali Polacy, odbywali też za Sowietów Rosjanie.

Być może obecne władze chcą przyznać publicznie, że było prześladowanie ludzie za Sowietów chcą jakoś wynagrodzić cierpienia i straty odniesione w czasie władzy Sowieckiej. A więc niech zerwą pozostałe po Sowietach znaki, slogany, niech zmienią nazwy ulic, niech zwalą tysiące pozostałych jeszcze pomników Lenina, obecnych w całej Rosji, niech wzniosom pomniki zarówno w dużych jak i małych miastach. Pomniki w widocznych miejscach aby zarówno ludność miejscowa jak i zagraniczni turyści zobaczyli prawdziwe intencje obecnej władzy. Sołżenicyn w swoim "Archipelagu Gułag" proponuje trzy możliwości upamiętnieni XXXX i ich rodzin. Nie słyszałem aby choć jedno było zaplanowane, nie mówiąc o wykonaniu. Rosyjskie wojenne pomniki są ciągiem dalszym sowieckiej polityki. Rosjanie odbywający częste pielgrzymki do miejsc ku pamięci tych, co zginęli w czasie Wielkiej Wojny Patriotycznej mają prawo znać prawdę, która powinna być ujawniona w tych sentymentalnych pokazach w całej Rosji. Gdzie jest oficjalne przyznanie że sowiecka niekompetencja spowodowała, że trzech rosyjskich żołnierzy zginęło za każdego zabitego przez nich Niemca i że tylko 20 procent rosyjskich jeńców wojennych wróciło, przeważnie po to aby umrzeć w gułagach.

Gdzie jest przyznanie się do tego, że tysiące więźniów i karne bataliony w sowieckim wojsku miały oczyszczać pola minowe dla armii radzieckiej? Gdzie jest przyznanie się, że ludność pod groźbą karabinów NKVD była zmuszana o przyciągania ognia niemieckiej armii i szła na niemieckie karabiny maszynowe zamiast oddziałów NKVD, dlatego, że byli łatwiejsi do wymiany.

Ja osobiście uważam że jest całkiem niewłaściwe i obraźliwe, że trzeba przejść koło pomników stworzonych przez sowiecką propagandę, aby dotrzeć do masowego grobu Polaków cynicznie ukrywanego przez 50 lat przez Sowietów.

Dla przykładu, aby dojść do pomnika ku czci zmarłych Polaków w Katyniu, trzeba przejść koło pomnika z czarnego granitu ku czci "500 rosyjskich jeńców zamordowanych przez Nazistów" Teraz wiem, że Naziści korzystali z rosyjskiej pomocy w 1943 przy ekshumacji Polaków. Ale wiem też, że użyli tylko około 50 Rosjan przy ekshumacji i 7 jako nocnych strażników na tym terenie.

Przejrzyjcie filmy i fotografie zrobione w czasie niemieckiej ekshumacji. Przeczytajcie sprawozdania tych tam zaangażowanych, Niemców, Polaków i innych. Sprawdźcie mapy, odwiedźcie to miejsce. Pamiętajcie co było robione. Spróbujcie sobie wyobrazić jak 100 osób mogło tam pracować, a Sowieci mówią, że było ich 500. Weźcie pod uwagę, że Niemcy udostępnili groby i okoliczne lasy wszystkim, bez żadnych ograniczeń, nikt wiarogodny nigdy nie widział 500 rosyjskich jeńców.

Nigdy nie było "500 rosyjskich jeńców" na tym terenie a już tym bardziej zastrzelonych przez Nazistów. To jest jeszcze jedno sowieckie kłamstwo, aby odwrócić uwagę od masakry Polaków. Z całą pewnością jest sporo zamordowanych Rosjan pochowanych w lesie katyńskim. Są pochowani w licznych grobach, przeważnie po drugiej stronie, niż Polacy. Ci Rosjanie byli zastrzeleni w lesie i w takich miejscach jak piwnice smoleńskiego więzienia albo w urzędach Czeka, NKVD, OGPU, czy MVD w latach od 1921 od czasu niemieckiego ataku na Rosję w 1941. Jestem bardzo cynicznie nastawiony do sowieckiego twierdzenia, że to Naziści zmasakrowali Katyńskich robotników, którzy brali w udział w dochodzeniu okoliczności w jakich zginęli Polacy i Rosjanie tu pochowani.

Dlaczego by Naziści mieli zabić tych, którzy propagowali ich stronę? Ja uważam, że znacznie bardziej prawdopodobne jest, że jeżeli rosyjscy robotnicy byli zabici, to zrobione to było przez Sowietów, ponieważ za dużo wiedzieli i mieli kontakt z cudzoziemcami. Przykładem jest Iwan Krivozercow, świadek sprawy katyńskiej, który uciekł z ZSRR przez Niemcy Włochy do Anglii i tam został zamordowany prze Sowietów w "szałasie na polu" w Anglii 30 października 1947.

Przykładem obojętności władz rosyjskich, jaką widziałem w czasie ceremonii w Katyniu było to że rosyjskie marionetki wojskowe miały przedstawienie przy rosyjskim pomniku, przy wejściu na teren Polskiego pomnika zarówno na początku, jak i na końcu oficjalnej uroczystości w której brał udział prezydent Wałęsa.

Dla mnie było odrażające, że następcy oddziałów. które grabiły, gwałciły i zabijały podczas marszu przez Polskę w 1939 jako sojusznicy Nazistów i potem znowu w 1944/45 jako Potęga Sowiecka mogli zrobić taki wyraźnie grożący pokaz Potęgi Sowieckiej narodowi polskiemu.

Jeden mały przykład z wielu aktów barbarzyństwa: w Grodnie podczas inwazji sowieckiej na Polskę w 1939 roku 130 uczniów Szkoły Wojskowej zostało zamordowanych, a 12 letni Tadzio Jasiński został przywiązany do czołgu i ciągnięty ulicami, jako odwet za obronę miasta przez Polaków. Nie wydaje mi się, aby te polskie rodziny chciały rosyjską obecność przy polskich pomnikach.

Gdyby Rosjanie brali na serio sprawę Katynia, to rosyjski ortodoksyjny pomnik ku czci Rosjanom zostałby postawiony przy wejściu do lasu w kierunku stacji kolejowej Gniezdowo, gdzie są pochowani Rosjanie zamordowani przez Sowietów, a nie przy wejściu na tereny polskiego pomnika. Tymczasem oni przesunęli pomnik ku czci mitycznym rosyjskim jeńcom z miejsca, gdzie widziałem jak został wzniesiony, na miejsce naprzeciwko rosyjskiego ortodoksyjnego krzyża przy wejściu na teren polski.

XXXX

To co widziałem na początku jako wejście na polski teren było około 100 w górę głównej trasy Witebsk-Smoleńsk od bocznej drogi do "letniego domu" NKVD nad rzeką Dniepr. Wzdłuż tej bocznej drogi Polacy maszerowali ku swym grobom w 1940. Nowe wejście, które widziałem jest dalej, wzdłuż tej drogi. Jeśli Sowiecka Potęga upadła i znikła, to nie wiele z tego widzi podróżnik.

W moich oczach Rosja jest znowu pomiędzy rewolucjami. Tylko, że tym razem, zamiast dojrzeć między lutym i listopadem, tego samego roku, rezultaty tej rewolucji będą widoczne dopiero za parę lat.

Wielu ludzi na Zachodzie wierzy, że pomniki, slogany, inne manifestacje propagandowe mające na celu utrzymanie dyktatorskiej władzy w okupowanych wschodnio europejskich krajach, które wyzwoliły się od Sowieckiej władzy znikły. Ja uważam, że jest odwrotnie. Na całej trasie od Murmańska do Moskwy tylko zobaczyłem jedno usunięcie pomnika Lenina. Wszędzie pozostały sowieckie slogany i nazwy, ulic, parków, sierp i młot nadal wisi nad Rosją. Próbuje się sprzedać wszystko co można na Zachód, zanim się znowu zamkną granice. Probuję się dowiedzieć do kogo należą nowe budynki z takim zabezpieczeniem jak Fort Knox. Jedyna odpowiedź jaką otrzymałem, to że należą do dawnych partyjników będących w zorganizowanej, kryminalnej mafii. W 1990 leninowska wersja programu NEP z 1920 jest dozwolona.

Niewiele jest przedsiębiorstw, które coś produkują. Kwitnie mały handel, a inflacja jest niepohamowana. W 1990 miesięczne wynagrodzenie fachowca wynosiło 200 rubli, teraz jest to zwrot za pustą butelkę po piwie, nawet nie wystarczy na bilet autobusowy w większych miastach.

W Rosji jest teraz wielu krótkowłosych, często z bliznami na twarzach, młodych mężczyzn w ciemnych okularach i złotych łańcuszkach na szyi, jeżdżących nowymi Mercedesami, lub innymi, drogimi nie rosyjskiemi samochodami. Tragiczne, ale prawdziwe wyglądają trochę jak ze złych amerykańskich filmów.

Tymczasem przezorni Rosjanie trzymają Lenina i jego aparat ukryty w dobrym, ciepłym miejscu. Nie wiadomo kiedy może się znów przydać. Można myśleć tylko o Rosji dawnej i dzisiejszej, nigdy nie będzie nowa. Jak można mówić o zmianie, gdy się słyszy jak zwykli ludzie mówią, że bałtyckie kraje muszą uważać co robią, bo inaczej Rosja będzie musiała znowu pokazać im ich właściwe miejsce.

Wczasie mojego pobytu w Rosji nie widziałem niczego co dałoby choć trochę nadziei na pozytywną zmianę. Raczej wyciągnąłem wnioski ze smutnych wypowiedzi Rosjan.

"My nie wiemy jak wygląda demokracja i nie mamy czasu na otrzymanie takiej informacji, jaka jest potrzebna. Przeciętny Rosjanin musi walczyć o przeżycie i nie może sobie zabierać czasu problemami politycznej przyszłości swego kraju. Przy wszystkich swoich błędach Sowiety jednak dały coś ludziom, którzy teraz nie mają niczego, ani żadnej nadziei na przyszłość."

Ci co przeżyli Nazistowskie Niemcy i Sowiecki Związek znikają w zaświatach. Ich rodziny, które słyszały o tych czasem już się też starzeją. Dla wielu ludzi wydarzenia lat trzydziestych i czterdziestych są tak dalekie jak wojna peloponeska. Liga Narodów omawiała kodyfikację znaków przekraczających, gdy Hitler i Stalin napadli na Polskę. Narody Zjednoczone nie mogą niczego zrobić w Rwandzie, Bośni, Tybecie i wschodnim Timorze. Niemcy są zjednoczone Bałkany jak zawsze niestabilne, Rosja grozi akcją przeciw Polsce, Ukrainie, Czeczeni i tym, którzy wyglądają, że chcą inne życie, niż za Sowietów. Gdy Sowiety miały pod sobą kraje Europy wschodniej traktowały te kraje jak podbite terytorium. Tak, Sowiecka Potęga wywoziła ludzi i mordowała. Tak, Sowiecka Potęga mordowała dysydentów na zachodzie lub ich porywała. Tak Sowiecka Potęga zamordowała Polaków w Katyniu, Miednoje, Charkowie i wielu innych miejscach. Tak, Sowiecka Potęga była tragiczną pomyłką i jeżeli ludność rosyjska dowie się tym z różnych źródeł w tym również z tych poza Rosją, większe będą szanse na lepszą przyszłość dla nich. Niektórzy mogą powiedzieć "Co to ma za znaczenie teraz?"

Moja odpowiedź na to jest, że dopóki te fakty nie zostaną, oficjalnie potwierdzone i staną się częścią rosyjskiej historii, dopóty nowe kierownictwo nie może liczyć na wiarogodność. My na Zachodzie możemy na ten temat dyskutować, ale ludność rosyjska, która wydostała się spod władzy sowieckiej nie może; nie ma źródeł, nie ma niecenzurowanych bibliotek , nie ma tradycji takich debat.

Tragedią krajów takich jak Nazistowskie Niemcy, czy Sowiecka Rosja jest to, że z tych gruzów, z tego śmietnika musi wyjść nowa klasa panująca, nowe biurokracje. A dodatkową tragedią rosyjską jest to, że Potęga Sowiecka nie została pokonana w walce, a więc kłamstwa i mity w większości pozostają takie same. Wiele jest takich co myślą, że została przegrana bitwa, a nie wojna.

Tragedią Gorbaczewa było, że utkwił w swym własnym paradygmacie. Był marksistą, wykładał marksizm-leninizm, jego doświadczenia i edukacja były ograniczone. Dał Rosjanom głasność i zniszczył ich szanse na przyszłość. Tylko jedno pokolenie po wyjściu z niewoli ludzie nie dawali sobie rady. Gdyby to było parę lat po perestrojce, była by szansa na rozwój politycznie uświadomionej, ekonomicznie produkcyjnej i wykształconej klasy społecznej mającej stabilny wpływ na kraj.

Widzimy teraz niektóre historyczne dokumenty z Rosji. A co z zachodnimi źródłami które nie chciały podać wiadomości mogących się nie podobać Stalinowi. Kto przypilnował, aby w Anglii w zwycięskich marszach po zakończeniu wojny nie było Polaków-nie można ryzykować że Stalinowi to się może nie podobać. Czy byli to ci sami ludzie, którzy w czasie "Zimnej Wojny" nie pozwalali wspomnieć o Katyniu w "Głosie Ameryki" nadawanym dla Europy w sowieckim zasięgu?. Czy brali udział w tchórzostwie Zachodu w 1956 roku na temat Polski i innych krajów wschodniej Europy? Gdzie byli w czasie Praskiej Wiosny?

Wielka Brytania wygrała II Wojnę światową, poświęcając wszystko. Nie wydaje mi się, że zdrada Polski przez Churchilla skończyła się w Jałcie. Jako przykład, kto pilnował, aby po zakończeniu wojny nie wspominać o Katyniu w sferach rządowych? W latach 1971 i 1976 rząd brytyjski i kościół anglikański podporządkowali się sowieckiej ingerencji w sprawie budowy w Anglii pomnika dla ofiar Katynia.

Dopóki te wszystkie pytania nie zostaną wyjaśnione, nikt mnie nie przekona, że sprawy nazywane Katyniem nie są podobnymi machinacjami politycznymi jak Kambodża, Jugosławia, Czecznia, Rwanda, Tybet, i Wschodni Timor. Dlaczego usiłuje się znaleźć wszystkich nazistowskich zbrodniarzy wojennych, a sowieccy mordercy z Katynia są pozostawieni w spokoju. W dodatku oprócz tych jeńców około 1,7 milionów cywilnej ludności było wywiezionych w latach 1939 do 1941.

XXXX

Cytat Sołżenicyna: "Powinniśmy potępić samą myśl, że jedni ludzie mają prawo prześladować drugich. Przemilczając zło możemy spowodować, że powstanie w przyszłości tysiąc razy gorsze, a młodzi ludzie będą przekonani, że zło nigdy nie jest ukarane, a zawsze przynosi korzyści"

XXXX

Rosja ma olbrzymie problemy ale i olbrzymie możliwości. Jeżeli Rosjanie nauczą się cenić ludzkie życie a później wolność słowa jest nadzieja dla nas wszystkich.

Kończę takim zapytaniem: Gdyby Katyń nie został odkryty przez Niemców czy kiedykolwiek dowiedzielibyśmy się o tej zbrodni?

(polskie tłumaczenie: Halina Ejmont / translated into Polish by Halina Ejmont)

Artykuły o zbrodni Katyńskiej w tej witrynie (po polsku i angielsku).
Articles on this site about the Katyn Forest Massacre [in English and Polish].
"Doing justice to the dead."
"Sprawiedliwość dla zmarłych."
"Lost Souls."
"Zagubione dusze."
"Separate memories, separate sorrows."
"Odrębne wspomnienia. Odrębne smutki."
"The Soviet memory hole."
"Podróż w Sowiecką Dziurę w Pamięci."
    
"KATYŃ. MODUS OPERANDI"
Michał Synoradzki, Jacek Grodecki, Victoria Plewak. [po polsku]"

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)

Komentarze

w służbie Belzebuba

 

Belzebubowi ci zbrodniarze

zbrodniami ludobójstwa służyli

lepiej by było dla nich

by się nigdy nie narodzili!

Vote up!
3
Vote down!
0

jan patmo

#1587565