Z czym się wiąże strajk ZNP w oświacie...

Obrazek użytkownika maciej1965
Kraj

Tak się składa, że jestem nauczycielem w technikum. Uczę przedmiotów zawodowych, więc oprócz magistra, mam jeszcze tytuł inżyniera. Liczyć potrafię. Oczywiście, że chciałbym zarabiać więcej. Wiem, że państwa na spełnienie zaporowych żądań ZNP nie stać. Wiem też, że w przemyśle zarobiłbym spokojnie 2 razy więcej, niż w szkole. I gdybym był na początku swojej drogi zawodowej, to możliwe, że podjąłbym inną decyzję co do jej wyboru. Jednak w oświacie pracuję od 26 lat i specjalnie nie chcę zaczynać gdzie indziej od początku. Co nieco osiągnąłem i trudno się tak na starość przestawiać.

Strajk wywołany przez ZNP i Broniarza jest mi wyjątkowo nie na rękę. Po pierwsze uważam, że urządzanie go w chwili, gdy rząd przeprowadza podwyżki płac, (słabe, ale w odróżnieniu od poprzedniego rządu jednak je przeprowadza), jest hipokryzją. ZNP nie raczyło protestować tak drastycznie, gdy ich sponsorzy z PO przez lata blokowali podwyżki, podnosili po cichu pensum (godziny karciane), dewastowali programy nauczania, wyrzucali nauczycieli historii, geografii czy fizyki przy okazji kastrowania programów nauczania tych przedmiotów, czy rozmywali awans zawodowy. Dlaczego wówczas nie strajkowali? Gdzie wtedy był Broniarz?

Tu przytoczę ciekawy lapsus, jaki padł z ust dyrektorki szkoły: Stwierdziła, że katecheci i księża nie strajkują, bo Kościół jest apolityczny! Czyli innymi słowy, sam strajk jest jednak polityczny! A katechetom i księżom strajkowania zabrania akurat Kodeks Prawa Kanonicznego.

Po wtóre czas strajku tuż przed egzaminami jest jak już wielu pisało braniem dzieci za zakładników. Nawet, jeśli egzaminy się odbędą z rezerwowym personelem, to i tak stres i niepewność mogą negatywnie wpłynąć na zdających. I wolę nie myśleć o ilości protestów po nie zdanych egzaminach. Poza tym ciekawi mnie los maturzystów. Co prawda matury dopiero w maju, ale oni teraz kończą rok szkolny! Mają zagwarantowane terminy na podniesienie ocen, normalnie mają dodatkowe zajęcia powtórkowe. Jak to ma się odbyć, jeśli będzie strajk? I czy zbierze się w porę Rada Pedagogiczna, żeby zatwierdzić ich klasyfikację? Bez tego wylądują bez promocji i bez dopuszczenia do matury. Terminy są sztywne, ustalone na początku roku szkolnego.

Strajk w tym terminie uważam za świństwo, wręcz terroryzm.

Dodatkowym problemem w obliczu obecnego strajku jest to, że należę do "S", a nie do ZNP. Jako jedyny w szkole. I jest to świadomy wybór. Bo z "S" jest mi po drodze, a z ZNP o komuszych korzeniach nie. Z drugiej strony trudno samemu przeciwstawiać się kilkudziesięciu kolegom i koleżankom. Choć tak naprawdę nie wiem, ile osób myśli tak jak ja, ale boi się wychylić. A poza tym, dyrekcja dostała wytyczne, żeby nauczycieli nie strajkujących delegować do komisji egzaminacyjnych w innych szkołach oraz zlecać im zajęcia opiekuńcze. Oczywiście za friko. A więc ktoś będzie strajkował, a ja mam za niego robić za darmo. Inna sprawa to to, że choć na strajk się nie zgadzam, ale nie chcę "robić koło pióra" swoim kolegom. Mam negatywny stosunek do strajku, ale trudno podejmować zajęcia za innych.

I kolejny problem związany ze strajkiem. Może okazać się ważny dla rodziców nie wiedzących co zrobić z dziećmi. Zgodnie z otrzymanymi od organizatorów strajku informacjami, nauczyciel przychodzi zgodnie ze swoim planem zajęć, ale zamiast podjąć pracę, podpisuje listę strajkujących i siedzi bezczynnie do końca przypisanych mu lekcji. Pytanie go wcześniej o udział w strajku jest niedopuszczalne i w zasadzie jest przestępstwem. Z tego samego powodu, strajk nie jest podstawą do odwołania lekcji. To zresztą potwierdziło w swoim komunikacie MEN. Czyli w zasadzie, dyrektor szkoły nie powinien apelować do rodziców, żeby nie przysyłali uczniów do szkoły, bo skąd ma wiedzieć, czy jakikolwiek nauczyciel podpisze listę strajkujących? A jeśli uczniowie nie przyjdą, a ja (a może wszyscy inni nauczycielewink) nie podpiszę listy, ale pójdę do pustej klasy, to w zasadzie muszę wpisać wszystkim uczniom nieobecności. Jakie? Usprawiedliwione? Czym usprawiedliwione? A co ma zrobić dyrektor, jeśli między lekcjami prowadzonymi przez niestrajkujących a prowadzonymi przez strajkujących są okienka? Jak zapewnić (a ma taki obowiązek) opiekę nad dziećmi i młodzieżą? Już to samo pokazuje, jakim świństwem jest ten strajk. 

Strajk jest wymierzony w uczniów i tego nie da się ukryć. I choć uczniowie z wiadomych względów go często popierają, to jest wbrew ich interesom. Nie po to podjąłem się pracy z młodzieżą, żeby teraz działać przeciwko niej. Czasem mam wrażenie, że bardziej zależy mi na ich wiedzy i wychowaniu, niż im samym. Ale wybrany zawód powinien zobowiązywać.

Osobiście byłbym za innym rodzajem protestu. Można np. rygorystycznie pytać uczniów przez pełne 45 min. i wystawiać po 30 ocen ndst. na godzinę. A można też wszystkim uczniom dać oceny celujące na koniec roku. I wszystkich w związku z tym zgłosić do nagrody Prezesa Rady Ministrów. Można zignorować wypełnianie zbędnej dokumentacji. 

Ale to nie koniec problemów. Dodam też, że dotknęły mnie piątkowe propozycje premier Szydło. Propozycje te, dodam, postawiły gotową do kompromisu oświatową "S" w bardzo trudnej sytuacji. Propozycja podwyżek przy jednoczesnym podnoszeniu pensum jest dość kontrowersyjna. Bo jakie to podwyżki, jeśli płaci się więcej i dowala jednocześnie więcej pracy? Podobnie zrobił już kiedyś UM w Katowicach wobec personelu niepedagogicznego. Zmuszony jedną z ustaw do podniesienia minimalnej pensji pracowników samorządowych do określonego poziomu, podniósł pensje sprzątaczek i woźnych, jednocześnie dając im niepełne etaty w wymiarze 7 godz. dziennie. Czyli na konto poszło tyle samo, do domu mogą iść godzinę wcześniej, ale powierzchni do sprzątnięcia zostało tyle samo. Sprytne. Tu zaplanowano podobny myk, tyle, że w drugą stronę. Więcej pracy, za wyższą pensję. Dodam, że etat nauczyciela wynosi dziś 40 godzin tygodniowo. Tak więc na przygotowanie 1 lekcji powinien poświęcić około 1 godziny i 15 minut. Po zmianie, etat dalej pozostanie na poziomie 40 godzin. A to oznacza, że przy 22 godzinach przy tablicy, na przygotowanie lekcji zostanie 50 min. Oczywiście to średnie i nikt nie robi tak dokładnych obliczeń. Bo czasem sprawdzenie sprawdzianu czy kartkówki, albo przygotowanie wykładu, materiałów pomocniczych, prezentacji itp zajmuje więcej niż te obecne 75 minut. Ale wróćmy do samych godzin przy tablicy. Na razie dokładnie tego nie liczyłem, ale jakby podzielić pensję przez ilość godzin, to może się okazać, że wcześniej proponowane podwyżki będą na godzinę przy tablicy wyższe niż te nowe. Poza tym, w razie zmiany władzy, podwyżki można zawiesić (a znając PO, zrobi to na pewno), a zmienione pensum pozostanie. Co prawda podobne rozwiązanie mogło by mnie satysfakcjonować o tyle, że zwykle na początku roku szkolnego zastanawiam się, czy dyrekcja da mi nadgodziny (max. 9), czy da goły etat, a tu miałbym pewność większej ilości godzin, a co za tym idzie pensji. Jednak ilość godzin w szkole nie jest z gumy, więc żeby komuś dać obligatoryjne 22 czy 24 godziny, komuś trzeba je zabrać, a to może oznaczać zwolnienia. Dla urzędników będą to numery w statystyce. Ale w  szkole będą to koledzy z którymi znamy się od lat. Już wiele razy wolałem zrezygnować z kilku nadgodzin, niż popaść w konflikty z przyjaciółmi. A tu na pewno pojawiły by się napięcia - kto kogo wygryzie. I tego na pewno żadne związki zawodowe nie mogą bezkrytycznie przyjąć. To nie była na pewno dobra propozycja "ostatniej szansy". No, chyba, że pani premier potraktowała to jako słynną "kozę rabina" z żydowskiego żartu. Jak się ją wyprowadzi, to atmosfera się oczyści, a związkowcy prędzej zaakceptują wcześniejsze propozycje MEN. A jak koza nie da się wyprowadzić? No, to i matury mamy zagrożone...

 

Część powyższego tekstu zamieściłem jako komentarz do wpisu MocheraJ "Sprawy dorosłych muszą być załatwiane między dorosłymi!". Ale uznałem, że warto umieścić je ponownie w swoim blogu.

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (11 głosów)

Komentarze

Zacząłeś fajnie ale później się pogubiłeś.

Po pierwsze nauczyciele muszą w końcu zrozumieć, że nie są "świętymi krowami" i tak jak to zrobiono z górnikami i innymi zawodami, tak powinno się zrobic z nauczycielami - jak się nie podoba, to idźcie na "rynek racy" jak uważacie, że tam więcej zarobicie - gwarantuje, że szybciutko by chcieli powrotu do ciepłej posadki nauczyciela.

Tak, oczywiście, ze jest to strajk polityczny i nie chodzi tu o dobro nauczycieli, a tym bardziej uczniów - jednak nauczyciele z komuszych powodów to popierają (są wyjątki jak Ty), a uczniowie zawsze byli za ty aby lekcji nie było (to oczywiste) i nie zdawali sobie z konsekwencji jakie to moze wywołać. To, że w szkole jesteś jedynym z Solidarności, to właśnie najlepiej pokazuje ogólne zkomuchowienie środowiska nauczycielskiego - PiS powienien to roznieść na cztery wiatry.

Co do ostatnich propozycji Pani Szydło, to włąśnie uważam, że były super - w końcu był to początek unormowania tej zapyziałej sytuacji w komuszym nauczycielstwie. Nie wiem skad bierzesz te głupotki, że nauczyciel ma 40 godzin tygoniowy etat? Chyba, że liczysz z "mitycznym" przygotowywaniem się nauczyciela do każdej lekcji, co jest oczywiscie bzdurą i kłamstwem. Już pomijam to, ze wiele lekcji jest po prostu identyczna i wystarczy sie przygotować do jednej, to poza tym wielu nauczycieli kompletnie nie przygotowuje się do żadnej, a na lekcji po prostu czyt podręcznik albo daje zadania uczniom do zrobienia, a samemu grzebie w komórce. Obecnie etat nauczyciela to jest 18 godzin tygodniowo! Dodać, do tego wszystkie przerwy płatne w nauczaniu, (wakacje, ferie, święta, rekolekcje itd.) to daje nam 8 miesiecy w roku pracy nauczyciela (płatne jak za cały rok) - poza tym nauczyciel może raz wziać PŁATNY URLOP NA CAŁY ROK (kto inny ma takie cuda???) - jest jeszcze wiele innych przywilejów z karty nauczyciela itd. Dodam, że jak pracownik np. przedstawiciel handlowy na etacie musi często nawet w weekendy kombinować poza godzinami pracy (w domu) jak namówić kogoś do jego produktu, a szef dzwoni do niego w stresie w Niedziele z pytaniem czemu taka mała sprzedaż - to nikt się jego nie pyta, czy się przygotowuje do pracy poza godzinami pracy, bo nie ma po prostu innego wyjatku - NAUCZYCIELE ŹLE WAM TO IDŹCIE NA PRZEDSTAWICIELI HANDLOWYCH, ZOBACZYCIE WTEDY DOPIERO CO TO ZNACZY PRZYGOTOWYWAĆ SIĘ DO PRACY W DOMU I TO NA PEŁNYM 42 GODZINNYM ETACIE A NIE NA 18 - powiecie, ze przedstawiciel ma mniejsze wykształcenie niz Wy - BŁĄD, bo często ma wyższe niz Wy.

Pani Szydło, bardzo dobrze, że chce podwyższyć ilość przepracowanych przez Was godzin (chocby do 22 - a średnia krajów OECD jest 24 - to jasno pokazuje jakimi nierobami jesteście obecnie nauczyciele w Polsce) - i nie chodzi o zwolnienia nauczycieli, tylko o to, że przecieżco roku odchodzą nauczyciele na emerytury, część zwalniana jest z innych przyczyn (niekiedy sami sie zwalniaja) - chodzi tylko o to, ze teraz na miejsce tych co odchodzą nie bądą przez jakiś czas zatrudniani nowi nauczyciele, w odróżnieniu od tego co było do tej pory - dzięki czemu reszta będzie pracowała trochę więcej (aby choć sie zbliżyli do średniej innych krajów), przez co będą teżwiecej zarabiali.

Pani Szydło ani kroku w tył!!!

Ps. właśnie przeczytałem, że Solidarność podpisała porozumienie z rządem i nie przyłaczy się do strajku - co wiec zrobisz jako jedyny z Solidarnosci u siebie? Przyłaczysz się do komuchów aby iść z pradem, czy jednak będziesz dumnym NIEPOPRAWNYM?

Vote up!
6
Vote down!
-1

Dziękuję za uwagę,
Twój komentarz wezmę pod rozwagę ;)

#1585495

Wiem, że "S" podpisała porozumienie, ale prawdę mówiąc nie wiem, jakie. Media są jak zwykle niesamowicie "dokładne", a na stole leżało kilka propozycji. Nie wiem więc, czy chodzi o pomysł zwiększania pensum, czy o 2x15%, które było w obiegu jeszcze przed piątkiem. Co do czasu pracy, to są kraje, w których jest to mniej godzin przy tablicy. W obecnej chwili mam tak zajechany głos, że rzadko kończę dzień bez chrypy. Te 18 godzin ktoś mądrze kiedyś wyliczył. Chodziło o oszczędzanie głosu. Dodam, że np. informatyk ze względu na oczy powinien pracować góra 5 godzin dziennie. Niestety, kiepskie pensje zmuszają wielu nauczycieli do brania nadgodzin. Szkoły dają je chętnie, bo w sumie kosztują mniej, niż zatrudnienie kolejnego nauczyciela na etacie. Ale to wpływa na jakość nauczania i niestety na zdrowie. Według mnie, powinien być zakaz brania nadgodzin i pensja, która to umożliwi. 

Jeszcze co do tych 40 godzin pracy. Rzadko kładę się przed 24. Na rzecz szkoły robię różne rzeczy, w tym piszę programy komputerowe wspomagające nauczanie. Informatyk zarobiłby zapewne krocie. Ja je udostępniam jako freeware. Układam zadania do zajęć i próbnych egzaminów zawodowych. Przygotowuję olimpiady przedmiotowe, jeżdżę z uczniami na te olimpiady - robota 24 godziny na dobę, z delegacją, ale bez diet. Przygotowuję prezentacje na lekcje. Fakt, raz przygotowane mogą być używane wielokrotnie. Tyle, że przy częstych zmianach programów nauczania, trudno wpaść w rutynę. Nie jestem w stanie wymienić przedmiotów, których uczyłem jako nauczyciel przedmiotów zawodowych. Był rok, gdy uczyłem 12 przedmiotów w 11 klasach naraz. Nauczyciel nie może być nieprzygotowany. Musi choćby raz przeczytać przed lekcją swoje notatki. 

Vote up!
4
Vote down!
-1

M-)

#1585514

Z tego co piszesz, to jestes jakimś wyjątkiem wyjatków wśród nauczycieli. Co do programów itp. to ktoś Ci każe to robić za darmo? Co do olimpiad, to uważasz, ze robisz to dla dzieci, czy moze dla prestiżu szkoły, a tym samym dla dyrektora (swojego szefa)? Tak czy siak jeśli faktycznie robisz to co piszesz, to szacun i dla takich jak Ty powinna być płaca za wszystko co robisz (bez darmówek) - jednak wracajmy do rzeczywistości, bo takich jak Ty to jest moze 1% nauczycieli.

Co do porozumienia, to czytałem, ze podpisali porozumienie na warunkach tych sprzed piątku. Tak wiec strajkujesz z komuchami czy nie?

Vote up!
3
Vote down!
-1

Dziękuję za uwagę,
Twój komentarz wezmę pod rozwagę ;)

#1585518

Ba, patrząc na zaangażowanie swoich kolegów czuję się czasem leniem patentowanym. Mam kolegów i koleżanki, którzy poświęcają wiele godzin na dodatkowe zajęcia z uczniami. Ja, ze względów, o których nie będę się rozwodził, wolę pracę w domu. Koledzy potrafią zaangażować swój prywatny sprzęt, czy wyłożyć pieniądze na doposażenie swoich pracowni. Prowadzą rewelacyjne kółka przedmiotowe. Wielu podwyższa swoje kwalifikacje na kursach czy studiach podyplomowych. Oczywiście przeważnie za swoje pieniądze.

Olimpiady robię dla młodzieży i prestiżu szkoły. Cieszy, jeśli ktoś zajmuje 3 czy 4 miejsce w kraju. Ale i tu uważam, że najważniejsi są sami uczniowie. Gdyby im się nie chciało, wyników też by nie było. Ci, którzy startują w olimpiadach, to naprawdę wyjątkowe osobowości. Aż przyjemnie z takim dojrzałymi ludźmi pracować. Zresztą ich wiedza jest wypadkową pracy wszystkich nauczycieli w szkole i ich własnej - ja nie uważam, żebym miał duży wkład, poza zachęceniem ich do udziału i opieką techniczną. 

Programy piszę z zamiłowania. To moje hobby. Po prostu to lubię. Napisałem też grę - reklamę swojej szkoły. Dyrekcja czasem to docenia. Podobnie prowadzę własną stronę internetową z materiałami dydaktycznymi do prowadzonych zajęć. 14000 wejść przez 12 lat. Prowadzę też stronę oświatowej "S" w swoim mieście. 

Fakt, jesteśmy bardzo dobrą szkołą, praktycznie 100% zdawalności matury (średnia krajowa z matematyki w technikach - 60%). I w porównaniu z innymi szkołami mamy mniejsze problemy z kandydatami. W niektórych zawodach jest ich więcej niż miejsc, ale w niektórych niestety jest posucha.

I jeszcze raz, co do czasu pracy, to kolejne reformy wymuszają na nas ciągłe zmiany programów nauczania. Trzeba ciągle grzebać się w papierach. To zajmuje mnóstwo czasu. I, żeby nie przesadzać, czas pracy bywa różnie rozłożony. Czasem trzeba coś zrobić na wczoraj i nie wiadomo kiedy można się przespać, a czasem te 40 godzin, to rzeczywiście fikcja.

Co do porozumienia "S" z rządem, to dobrze, że zostało podpisane. W tym porozumieniu tym rząd wycofuje się z systemu oceniania nauczycieli. A system ten został opracowany chyba przez jakiegoś kreta w MEN. Proponował 500 zł dodatku dla nauczycieli z oceną wzorową (95% spełnionych kryteriów) ale też zwolnienie, jeśli było poniżej 55% zaproponowanych kryteriów. Tyle, że kryteria były nierealizowalne. Obejmowały wszystkie aspekty pracy szkoły, zapominając np., że nie każdy nauczyciel ma wychowawstwo, a co za tym idzie nie mógłby realizować punktów oceny dotyczących tej dziedziny. Wymagały np. współpracy z organizacjami pozarządowymi. Idea szczytna, ale jak ma to zrealizować 600 tyś nauczycieli bez sparaliżowania działalności tych organizacji? Dodatkowo wszystko należało dokumentować, udowadniać, wykazywać... Jak ktoś stwierdził, uczyć już nie było czasu :-). I wycofanie się z tego "S" wynegocjowała. Za to ZNP postawiło na 1000 zł. podwyżki i niestety zahipnotyzowało chyba tą kwotą większość rozsądnych zazwyczaj belfrów. 

Vote up!
3
Vote down!
-1

M-)

#1585534

Piszesz, że koledzy potrafią doposażyć sprzęt ze swoich funduszy. Ciekawe, bo u nas na wszystko zbierają od rodziców, począwszy od jednej kartki ksero poprzez chusteczki na nowych roletach okien do do klas kończąc.

Kiedyś pracowałem jako przedstawiciel i aby być bardziej wiarygodnym w oczach klienta musiałem samemu sobie zaprojektować i wydrukować np. wizytówki. Nikogo nie obchodziło jak bedę sprzedawał (a to była firma ogólnopolska, jedna z największych w swojej branży) - miałem po prostu sprzedawać. Nauczycielom jest za dobrze i drą pyski - chciałbym aby tych strajkujących posłano do prywaciarzy.

No i wyszło, ze programy piszesz z zamiłowania - to po co to wplątujesz jako w swoja pracę nauczyciela? To zwykła manipulacja coś takiego - plus dla Ciebie, ze siew końcu przyznałeś.

Piszesz o olimpiadach. U nas ostatnio w klasie sportowej, gdzie uczniowie zdobywają puchary dla szkoły, rodzice płacą dodatkową kase na tą klase (miały być dodatkowe treningi) - teraz sie okazało, ze treningów dodatkowych nie będzie, a nauczyciel wspaniałomyślnie zaproponował, że rodzice mogą mu jeszcze dodatkowo osobiście zapłacić aby dodatkowo trenował dzieci aby potem one mogły dla szkoły zdobywać nagrody - to są właśnie ci co najwięcej też drą się i pchają do strajków.

Nie odpowiedziałeś na pytanie, czy bedziesz jutro strajkował razem z komuchami mimo, że Solidarność (w której jesteś) podpisała porozumienie.

Vote up!
3
Vote down!
-1

Dziękuję za uwagę,
Twój komentarz wezmę pod rozwagę ;)

#1585536

Ale są mi potrzebne w pracy i z nich tam korzystam. Czy praca nie może sprawiać przyjemności? Co do olimpiad, to moje są akurat przedmiotowe, a nie sportowe. Uczniowie za nie nie płacą. Gorzej z płaceniem za np. delegację nauczyciela. Powinien płacić za nie samorząd, ale nie daje pieniędzy, więc idzie to z Rady Rodziców. A na wyjazdach zwyczajnie tracę, bo nie mam płaconych nadgodzin, choć pracuję w tym czasie 24h/dobę. 

Vote up!
3
Vote down!
-1

M-)

#1585553

tak pracujesz na wyjazdach 24h na dobe - komu te kity, każdy się kiedyś uczył i teraz też widzi co się dzieje - Jak my kiedyś pojechaliśmy na wycieczkę, to ok 20 godziny nauczyciele zamknęli się w swoim domku (ku naszej uciesze) i wyszli na wielkim kacu dopiero rano - że już nie wspomnę o tym jak za darmo zwiedzacie wiele atrakcji - jak jechałem kiedyś w delegację z pracy, to też mi nikt nie płacił za to, ze 24h nie ma mnie w domu - dostałem tylko zwykłe wynagordzenie i zwrot kosztów podrózy - najgorsze jest to, ze Wy nauczyciele kompletnie oderwaliście sięod rzeczywistości, potrzeba am dla dobra was samych wysłać was na pośredniaki i zobaczycie relane życie, a wtedy z pocałowaniem ręki będziecie chcieli wracać do szkół

No i ciągle nie piszesz, czy przyłączasz się do komuchów do strajku, mimo, że (Twoja) Solidarność podpisała porozumienie? mam rozumieć, że jesteś z komuchami? Taki z Ciebie Polak Patriota?

Vote up!
2
Vote down!
-1

Dziękuję za uwagę,
Twój komentarz wezmę pod rozwagę ;)

#1585567

co nie zmienia faktu, że siedziałem z jednym uczniem, który postanowił przyjść do szkoły. czułem się, jakbym strajkował, tyle że w innej sali. W najbliższych dniach mam też wziąć udział w egzaminach gimnazjalnych zamiast strajkujących.

A co do wyjazdu, to jadąc na olimpiadę przedmiotową mam jednego ucznia. Ale przepisy mówią, że muszę z nim jechać po przekątnej kraju i jestem za niego odpowiedzialny, nawet jeśli w środku nocy wyjdzie sobie na imprezkę w terenie. Na szczęście jeżdżę z uczniami na poziomie i mogę spokojnie położyć się spać, ufając, że nie zrobią awantury. Nigdzie się nie zamykam, a jako abstynent w życiu nie miałem kaca. Więc mnie nie obrażaj. Za to jako pracownikowi na delegacji należy mi się z tytułu prawa pracy pokrycie kosztów przejazdu, noclegów oraz zwrot kosztów wyżywienia lub diety. Ja też mam zwrot kosztów, ale z Rady Rodziców, a nie od szkoły. To oznacza, że zamiast miasta, które ma obowiązek pokrywać takie koszty, płacą za to rodzice. I pisząc o wyjazdach miałem na myśli to, że opłaca je nie ten co powinien.

Za to tracę pensję za nadgodziny, jakie otrzymałbym siedząc w domu i odbębniając 4 godziny planowe + 2 nadgodziny (przykład na podstawie 1 dnia z 3-dniowego wyjazdu sprzed 2 tygodni). Czyli będąc 3 dni poza domem zarobiłem mniej, niż gdybym siedział w domu i odbył w tym czasie 16 godzin lekcyjnych. 

A darmowe "atrakcje"? Jeśli za takowe można uznać zwiedzenie kilku pracowni jednej z wyższych uczelni technicznej i marszobieg przez stare miasto, po których to ledwo czułem swoje nogi, to rzeczywiście je zaliczyłem. 

Vote up!
2
Vote down!
0

M-)

#1585614

To, że wspomniałem, że nauczyciele chleją to stwierdzenie faktu i się tak nie obrażaj, bo Ci żyłka pierdząca pęknie ;)

No i sam swoim wpisem o nadgodzinach potwierdzasz, że system wynagradzania jest chory i trzeba Wam podnieść pensum, a nie siedzicie ciągle na nadgodzinach.

Ps. to, że wyjazdy są opłacane z Rady Rodziców to oczywiscie kolejna patologia w szkołach, która trzeba zmienić - przy okazji zobacz, że pierniczeni Prezydenci totalnych miast chcą dać kase dla strajkujacych, a nie dają Wam normalnie na wyjazdy (kiedy powinni) - to trzeba zmianiać ale strajk jest polityczny a nie merytoryczny i ZNP nie chce nic zmieniać.

Vote up!
1
Vote down!
-1

Dziękuję za uwagę,
Twój komentarz wezmę pod rozwagę ;)

#1585667

Taką miałem nauczycielkę biologii, chemii i nauczyciela fizyki, geografii, angielskiego - w PODSTAWÓWCE ponad 30 lat temu. Później było tylko gorzej.

Nauczyciele z powołania to dziś perły, większość to miernoty znudzone tym co robią, z ciągłymi pretensjami o wszystko. Jak widzę podejście nauczycieli u moich dzieci to mnie krew zalewa. Ale jeśli chodzi o zabawę nauczycieli w karczmie to "drogówka" i "botox" w pigułce.

Vote up!
5
Vote down!
0

norwid

#1585659

Zbolszewizowany i lewacki ZPN nigdy nie został zdekomunizowany! Zawsze trzymał z bolszewickimi, czy też postbolszewickimi mafiami.

Bolszewicki politruk Broniarz zawsze trzymał ze zbrodnicą mafią z PO. Więci  teraz ciągle współdziała z postbolszewickią mafią z PO, wszelkiej maści lewactwem i zboczonymi degeneratami.

Dlatego, nienawidzący polskiego patriotyzmu i polskich dzieci bolszewicki politruk Broniarz powinien karnie odpowiedzieć za terroryzowanie polskich dzieci oraz szantażowanie państwa polskiego.

Vote up!
5
Vote down!
-1

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1585560

Vote up!
10
Vote down!
0
#1585496

Broniarz nawet nie kryje politycznych intencji "protestu"...ale propozycja zmiany pensum w tak gorącej atmosferze to błąd...lub zamierzone posuniecie rządu...

Vote up!
5
Vote down!
-1

Yagon 12

#1585605

to próba wprowadzenia kozy rabina. Tyle, że taką kozę należało wprowadzić ze dwa tygodnie temu, żeby po negocjacjach w świetle reflektorów a nie nocą wyprowadzić ją i wrócić do zatwierdzenia propozycji związkowych. Wtedy podpisanie porozumienia przez "S" było odebrane w środowisku jako uratowanie przed grzebaniem przy pensum. Obecnie fake newsy zarzucają "S", że podpisała zgodę na podwyższenie pensum, co jest totalną bzdurą. Ale trole z ZNP robią z tego aferę.

Vote up!
4
Vote down!
-2

M-)

#1585617

No wybacz ale jak macie się przejmować "fake newsami" robionymi przez komuchów, no to faktycznie z takim podejściem do niczego sie nie dojdzie. Obojętnie w jakim momencie P. Szydło by powiedział o pensum, to byłoby źle, bo komuchom nie zależy na merytorycznej rozmowie i rozwiazaniu problemu, tylko na tym aby politycznie robic dym.

Vote up!
1
Vote down!
-2

Dziękuję za uwagę,
Twój komentarz wezmę pod rozwagę ;)

#1585668

Widzac radość niektórych z powodu strajku nauczycieli  sądzę, że ci sami witaliby z entuzjazmem Armię Czerwoną, gdyby powtórzył się 17 września 1939.

Vote up!
7
Vote down!
-2
#1585641

    Witaj! Józiu, przecież to wszystko siedzi w radach gminnych, powiatowych z ramienia PSL, SLD i PO. Oni gwarantują do dzisiaj ciągłość Komuny. 

Vote up!
5
Vote down!
-1

ronin

#1585717

Z wieloma tekstami napisanymi tutaj mam prawo się nie zgadzać.
Ja 48 lat, żona 43. Oboje ze stażem pracy 23-25 lat.
Znam problemy nauczycieli od podszewki, stykam się z tym na co dzień w trakcie wymiany zdań z żoną.
A należę do osób twardo stąpających po ziemi, dla którego białe jest białe, potrafiący przyznać się do błędu kiedy jest to jasne i oczywiste.
Na tym blogu trochę jestem, mało piszę bo są mądrzejsi ode mnie.
Ale po wpisach wnioskuję, że blog typowo propisowski.
Szkoda, zawiodłem się. W szkole żony nie strajkuje 5 osób, w tym 2 katechetki.

Vote up!
3
Vote down!
-3
#1585867

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika SolidarnyX nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

Faktycznie niewiele masz merytorycznego do napisania...

Vote up!
0
Vote down!
-2

Dziękuję za uwagę,
Twój komentarz wezmę pod rozwagę ;)

#1586369

skladajacy sie z szejsciu slow :-)))) i czy on jest merytorycznie merytoryczny ? to tez kwestia dyskusyjna :-))) To znaczy w zaleznosci do czego go odnosimy :-)))

Vote up!
2
Vote down!
-1

chris

#1586372

a można było więcej napisać o wpisie bez merytoryki i kompletnie pustym? Tak wiem, że Ty zdecydowany amatorze potrafisz tu lać wode ale ja jestem konkretny :)

Vote up!
0
Vote down!
-1

Dziękuję za uwagę,
Twój komentarz wezmę pod rozwagę ;)

#1586397

Znam zaczesanego, ale naczesany ?  :-)))) zabawne...

Blog nie jest typowo PiS-owski choc wielu z tego elektoratu tutaj jest obecnych...

Nie musisz czuc sie jednak ... zawiedzionym :-))) bo juz taki jeden tutaj popisuje :-)))

Calkiem po prostu badz tu nie PiSiorem :-))))

Powiadasz, ze tu sa madrzejsi od Ciebie ...??? no niech pomysle :-))))

Ciebie, to calkowicie nie znam..., ale tak z gory, to bym nie zakladal :-))) tak czy inaczej... niekoniecznie :-)))

Fakt faktem, ze im sie wydaje :-))) lecz tylko wydaje :-))))

 

 

Vote up!
3
Vote down!
-1

chris

#1586370