O co chodzi w polskiej szkole

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Szkoła polska praktycznie nie istnieje, bo nigdy nie została ustanowiona ( podobnie jak samorząd lokalny), jest bytem pozornym i mam podstawy by sądzić, że działanie pana Broniarza i kierowanego przez niego ZNP zmierza do tego, by ten stan zachować, zgodnie z postulatem żeby było tak jak było. Prof. Nalaskowski w artykule w "Sieci" zajmuje się właściwą dziedziną, której służy szkoła, czyli rozpowszechnianiu niewiedzy i przestawia krótką charakterystykę egzaminu maturalnego z matematyki na przestrzeni dziejów.

"rok 1950 - Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty. Ile zarobił drwal ? 

 rok 1980 - Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty, czyli 80 zł. iIe zarobił drwal ?

 2000 r. - Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwory czyli 80 zł. Drwal zarobił 20 zł. Zakreśl liczbę 20. 

 2010 r. - Drwal sprzedał drewno za 100 zł. W tym celu musiał wyciąć kilka starych drzew.Podzielcie się na grupy i odegrajcie krótkie przedstawienie, w którym postarajcie się przedstawić, jak w tej sytuacji czuły się biedne zwierzątka leśne i rośliny. Przekonajcie widza jak bardzo niekorzystne dla środowiska jest wycinanie starych drzew. 

 2015 r. - Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Pokoloruj drwala." 

Dlaczego szkoła polska jest w takim stanie, nie trudno dowieść, bo przecież podlega tym samym wpływom postkomunizmu i demoliberalizmu co inne elementy naszego świata. Szkoła to dzieci, a jeżeli dzieci to i struktury grup rówieśniczych, które rządzą się własnymi prawami, to rodzice tych dzieci, którzy są tak podzieleni jak całe społeczeństwo, to samorząd, który ma wpływ na szkołę, wpływ często destruktywny, czego dowodzi karta LGBT w Waszawie i model równościowy w Gdańsku, a sam samorząd nie jest jeszcze samorządem autentycznym, no i wreszcie ministerstwo wcielające politykę edukcyjną państwa i nauczyciele, którzy to wszystko powinni realizować. Wszystkie te elementy struktury instytucjonalnej szkolnictwa powinny ze sobą współpracować. A z tą współpracą jest marnie. Dodajmy do tego, że i cele edukacji nie zostały właściwie przemyślane. 

Stan szkoły jest taki sam jak stan innych instytucji odziedziczonych po peerelu i postpeerelu i dodatkowo zmodyfikowany toksycznymi procedurami upadającego demoliberalizmu. W tym momencie przydałby się szczegółowy opis makabrycznych skutków rozpadu demoliberalizmu, ale tego nie zrobię, bo wystarczy sięgnąć po przykłady z kroniki kryminalnej albo z zestawu afer. Poza tym bardziej powszednie efekty rozkładu są rozłożone w czasie, a przez przyzwyczajenie tracą moc makabry. 

Popieram stanowisko prof. Nalaskowskiego, że niezbędne jest przywrócenie egzaminów wstępnych na wyższe uczelnie. Bez tego nigdy nie dorobimy się elity z prawdziwego zdarzenia. 

Szkoła nie może być utylitarna, bo przygotowuje do przyszłości, która nie jest nam znana. Szkoła musi uczyć kultury, w tym kultury relacji międzyludzkich. Musi dbać o to by dzieci nie wnosiły do szkoły wzorców złego wychowania wyniesionych w domu. Inaczej szkoła zamienia się w środowisko opisane we "Władcy much". Dlatego w szkole musi być także dyscyplina, bo jeżeli nie skutkuje perswazja, to dzieciaki nie respektujące norm muszą być ze szkoły usuwane. Z tego względu należy bardziej położyć nacisk na odpowiedzialność rodziców za szkołę, za naukę i zachowania ich dzieci w szkole, bo słychać mnóstwo głosów o nietolerancji i hejcie wśród dzieci. Do tekiej szkoły należy zatrudnić nauczycieli z prawdziwego zdarzenia, i dać im narzędzia do decydowania o sposobach prowadzenia zajęć i wychowania, a nie można tolerować tumanów jacy tam obecnie pracują, którzy strajkują w kwestiach wynagrodzenia, a inne bardziej istotne kwestie pomijają.  

Polska szkoła wymaga daleko idącej reformy uwzględniającej konieczność zinstytucjonalizowania współpracy wszystkich czynników, które wymieniłem wyżej, ale szczególnie zaangażowania rodziców i ich współpracy z nauczycielami.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)

Komentarze

cel wywołania strajku został osiągnięty. Celem był chaos. Nie liczono się z tym, ze za rogiem czyha nieszczęście zniszczenia psychiki podopiecznych. Nawet własnych dzieci. To jest cecha i plan wpisywanej od lat w Polskę tezy o jakoby lepszej "cywilizacji zachodu". Teraz stało się to normą dla " kolorowej opozycji". Opamiętajcie się!

Vote up!
2
Vote down!
0

yenom

#1585584

Celem nie mógł być chaos ...bo ten istnieje już od lat...a co do psychiki podopiecznych...jeden dzień bez tej szkoły tylko im wzmocni psychikę.

.Szkoła polska jest arcyateistyczna , arcymaterialistyczna  i realizuje wytyczne Stalina ...bo odcina się od filozofii, łaciny a w dodatku manipuluje pamięcią uczniów. Tu nie o opozycję idzie, którą PiS regularnie próbuje zakryć swoją nieudolność-

Co jeden minister to gorszy analfabeta. Wyodrębnienie pedagogiki jako osobnej "nauki" to fatalny błąd . Od zarania dziejów była zawsze częścią etyki. Współczesna pedagogika zerwała wszelkie więzi z etyką  co skutkuje małowartościową kulturą intelektualną.

Vote up!
5
Vote down!
-4

Verita

#1585587

Twoje komentarze. No tak walecznej niewiasty, to rzadko kiedy mozna spotkac. I ta Twoja rzeczowa elokwencja, ta retoryka..., zebys jeszcze jakas ogorkowa upichcila, to bylbym internetowo szczesliwy ;-)

Vercia masz calkowita racje w tym, co powyzej napisalas. Lubie ta Twoja dynamike mysli. Jozek to zapewne celowo Ci tak dokucza..., kto sie czubi, to... Fakt czyni to niesamowicie nieudolnie i jest bardzo niezreczny..., ale to moze taka jego osobliwosc.

I juz sie na mnie nie gniewaj...ja zdecydowanie potrafie glowe urwac, ale przeciez nie moge kazdemu i bezustannie...zrozum Vercia... czasami trzeba pomyslec, poki sie zacznie rzeczywiscie walczyc..., a droczenie sie ? no coz...niektorzy nie znaja umiaru, no i czasami przesadzaja w formie...

pzdr.

Vote up!
2
Vote down!
-1

chris

#1585589

...to właśnie ogórkowa. I jeżeli się biorę za gotowanie ...to właśnie za kiszone ogórki.

Nie wiem o co idzie z tą cholerną józwą....myślę, że próbuje ratować  zawiedzonego  inwalidę...bo przecież nie PiS. Taki głupi chyba nie jest. Myślę, że  w ten sposób próbuje jakoś stłumić swoje wcześniejsze błędne życiowe decyzje....obaj się miotają.

 Tylko oni sami chyba już nie wiedzą co piszą i po co ...a cała ich działalność sprowadza się do tego by komuś zadać ból, urazić, sponiewierać, skopać...wtedy czują się zwycięzcami. Wtedy cieszą się ,że kogoś zabolało.

Przecież to bestialskie, zwierzęce...a ty to nazywasz droczeniem?

Vote up!
3
Vote down!
-2

Verita

#1585592

Mezczyzni ida na wojne, a Kobiety wspieraja ich swoja madroscia , cierpliwoscia i miloscia... nie tylko ta osobista. Powinnismy kochac a priori wszystkich ludzi..., choc nie zawsze jest to latwe.

Powinnismy byc nieco powsciagliwi na portalu w tym analizowaniu. Co innego klotnia w zlosci, a co innego dybanie... To juz zakrawa na ploty...

Jest taki jaki jest. Jezeli pamietasz go sprzed lat, to wiesz, ze az w taka ekstreme nigdy nie wchodzil. Zawsze byl zaczepny i dlugo nie owijal w bawelne, ale nie byl opetany... Powtarzam troche wyrozumialosci i to tej kobiecej, z ktorej jestescie Panie takie znane... Sama jestes impulsywna i masz ikre, to troche powinnas go rozumiec... Z Toba zaden mezczyzna  nie moze sie nudzic :-))) a i zapewne o " ciche dni " trudno :-))))

pozdrawiam

 

Vote up!
3
Vote down!
-1

chris

#1585594

..i  wyrażasz sprzeczności.

Co do kochania..owszem ...wszytkich ale każdego inaczej,  nie można kochać Marka tak jak józwę.

Dawniej był...jaki był ...ale nie był sadystą. To naprawdę zakrawa na opętanie....a zaczęło się jak  zaczął wybielać tego zawiedzonego...nie wiem czy ze strachu...czy z innych powiązań mafijnych czy rodzinnych... ...ale wtedy przestał zachowywać się jak człowiek  i stał się zwyczajną bestią.

Wymagasz litości dla opętańca? Niestety, żadną miarą ! Pozostaje tylko "Idź precz szatanie" 

To samo powinien powiedzieć  on temu zawiedzonemu gówniarzowi....już mu to wcześniej powiedziałam.

"Wyrozumiałość" dla zła, chamstwa , bestialstwa...rozzuchwala jeszcze bardziej ...co widać wyraźnie właśnie na jego przykładzie.

Bagatelizujesz wyraźnie nie tam i wtedy kiedy można. Karanie chcesz  zostawić P. Bogu?  To swoją drogą ale teraz i tu co?

Bezkarność?  No to mamy właśnie ...Sodomę i Gomorę.

 

 

Vote up!
3
Vote down!
-2

Verita

#1585595

zadne sprzecznosci. Po prostu sa opetani i tyle.Nie bezkarnosc, a cien wyrozumialosci. Jestes bardzo zasadnicza..., to naturalnie Ci nie ujmuje, ale i nie ulatwia... A czasami zdarzaja sie trudne sytuacje...Niekiedy Verito potrzeba czasu...czasu... Zgoda buduje, a...rujnuje. Sa sytuacje, w ktorych trudno zdobyc sie na dobroc, jednak tylko nia mozna osiagnac dobro..., bowiem zlo samo sie uaktywnia.

pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
-1

chris

#1585655

Ten (pierwszy) minus - ode mnie.

Z argumentami prof. Nalaskowskiego z "Sieci" zgadza się wielu prawdziwych nauczycieli.

Ta "generalizacja" negatywnych określeń polskiej szkoły - to twój kolejny, "belferski" popis. Piszesz dokładnie tak o polskiej szkole jak źli nauczyciele mówią o uczniach!

 I nawet nie zadajesz sobie trudu, aby np. mówić (pisać) o jakichś odsetkach. Wszyscy są "brzydcy i źli". I już! Prosto i "fajnie". Są w Polsce dobre i patriotyczne szkoły. Sama znam takie. Są w Polsce dobrzy, patriotyczni nauczyciele. Ty widocznie miałaś pecha. A znajomość łaciny też wydaje się nie najwyższa u Ciebie, skoro nawet prostych sentencji nie rozumiesz - ot choćby tej:

Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Przetłumaczyć, czy pojmujesz?

Vote up!
3
Vote down!
-1

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1585598

Szanowna Verita, ( ukłony, bo mądra z niej kobita ) - definiuje obecną polską
szkołę jako: - arcyateistyczną i postkomunistyczną. Jest coś w tym na rzeczy
- bo ewidentnie odcina źródła filozofii i łaciny. Wysterylizowała pedagogikę
z etyki i uparcie sieczkę oderwanych faktów do głów biednej młodzieży upycha.

Jak myślicie z czego ta strategi wynika.

TAJNY REFERAT Z EGZEKUTYWY
KOMITETU ŻYDOWSKIEGO

TEZY WYSTĄPIENIA JAKUBA BERMANA

/ kwiecień 1945 rok /

Nauka i oświata.

Eliminacja z życia publicznego polskich elit jest naszym największym
wyzwaniem i celem!. Trzeba pousuwać ze szkół średnich i z wyższych
- nauczycieli cieszących się autorytetem. Uczniowie w miejsce trwałej
wiedzy logicznie usystematyzowanej, muszą dostać oderwaną wiedzę,
sieczkę do głów powkładaną. Trzeba pozrywać wszelkimi możliwymi
sposobami - nici korelacji pomiędzy poszczególnymi przedmiotami.

Niepotrzebny przerost inteligencji - pogłowia elit robotniczo-chłopskich.
Dlatego zaleca się usuwać z programów: łacinę, grekę, genetykę, także
filozofię. Winniśmy uczynić wykształcenie fikcją - przyjmując do szkół
wyższych osoby z nizin społecznych - bez oznak naukowych ambicji.
Dla których liczy się wyłącznie bezwartościowy papier, czyli dyplom.

P.S.

Jakie one przebiegłe, jakie wszystkie są cwane. Jeszcze Druga Wojna
nie była wygrana, a oni wszystko mieli u nas poukładane.

Ku rozwadze w kontekście obecnej ruchawki, Zyga.

Vote up!
3
Vote down!
-1
#1585615

Pan tak na poważnie ?

Pan się zabawia w Tomasza Lisa czy innego Czuchnowskiego. ?

Skąd ma Pan ten wielce tajny tekst ?

Tak się składa, że mam wykształcenie lingwistyczne i jestem w stanie ocenić językową wiarygodność tekstu.

Ja jestem w stanie dojść do prawdy bez posługiwania się tego typu metodami i odradzam ich stosowanie, bo niszczy to wiarygodność portalu. 

Vote up!
1
Vote down!
0
#1585624

Szanowny Panie tekst źródłowy istnieje naprawdę, choć rzeczywiście cytowany fragment
nieco się różni od suchych partyjnych referatów tamtego okresu. Bo został nieco literacko
zmieniony, aby zyskał na atrakcyjności. Lecz mogę Pana zapewnić że istotne tezy referatu
Bermana przyjaciela Polaków pozostały nietknięte. Ukłony

Vote up!
1
Vote down!
-1
#1585635

Przeciwnik polskich elit nie posługiwałby się językiem tychże elit, a język posiada segment semantyczny ktory zdradza mówcę. Autor tekstu posługiwałby się nowomową komunistyczną, a tego kodu tu nie widzę, zatem wiarygodność tekstu jest żadna.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1585692

Jest Pan w bledzie.Istnieja kody o ktorych Pan pojecia nie ma. Przepraszam, ale wlasnie tak wnioskuje z tego co Pan powyzej napisal.

A teraz z "innej beczki" , a ktoz zabroni poslugiwac sie nawet argumentami swojego przeciwnika jak rowniez jego jezykiem ? By wygrac , to podczas walki wcale nie trzeba byc przejrzystym :-))), a nawet jest to niewskazane... 

Wyprzedzajac Panska ewentualna riposte dopisze. Czy to jedynie rozmowca czy przeciwnik, to moze okazac sie dopiero w trakcie..., troche ostroznosci zetjot w tych domniemaniach...

 

Vote up!
2
Vote down!
0

chris

#1585712

Zbyt dużo w tym podejściu do kodów ruskiej filozofii baby w babie. Za dużo fantazji, za mało wyobraźni. Za dużo poziomów "if".  Życie realne jest jednak znacznie prostsze. Jak ludzie się dorwą do "papieru", to ponosi ich fantazja. W języku mówionym, na szczęście, ludzie unikają nadmiernych komplikacji.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1585953