Teorie spiskowe

Obrazek użytkownika gps65
Blog

Różne towarzystwa płaskiej Ziemi pełnią ważną rolę: służą do ośmieszania teorii spiskowych. Zdecydowana większość wszelkich argumentów przeciw jakieś zaskakującej, nieoczywistej, dziwnej teorii tłumaczącej jakieś zjawiska brzmi: "to jest podobne do teorii płaskiej Ziemi (czyli to oczywista bzdura)". Więc z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że te towarzystwa głupich teorii są opłacane i inspirowane przez przywódców prawdziwych spisków. Po prostu najlepiej jest ukryć liść w lesie.       Czyli mamy jedno ważne zastosowanie fałszywych teorii: by ukryć te prawdziwe. No ale jest też drugie, ważniejsze zastosowanie, które daje efekt odwrotny: fałszywe teorie uczą myśleć, dociekać, debatować, argumentować, poznawać - a taka zdolność jest niezbędna, by wykryć teorie prawdziwe.

       Oponenci płaskoziemców, którzy nie podejmują z nimi debaty, a tylko się wyśmiewają, są w istocie głupsi i mniej wiedzą. Myślą, że Ziemia jest kulą - a to nieprawda. Ziemia nawet nie jest elipsoidą - jest w przybliżeniu geoidą.

       Geoida to nie jest kształt tej konkretnej naszej planety Ziemi - geoidy są różne, zależą od gęstości, prędkości obrotowej planety i stanu skupienia, w którym się znajdowały w momencie kształtowania się i w czasie obecnym. Wiele planet ma kształt geoidy. Ale to oczywiście jest matematyczne przybliżenie - realny kształt odbiega od idealnej geoidy, bo są góry, a na dodatek zmienia się w czasie, i to z godziny na godzinę na skutek pływów, bo są oceany. Dlatego napisałem: "w przybliżeniu". Geoida to najlepsze przybliżenie - lepsze niż kula czy elipsoida.

       To, że Ziemia jest płaska, jest najgorszym przybliżeniem, ale w wielu zastosowaniach wystarczającym. Więc w istocie wszelkie teorie spiskowe należy podzielić na mniej lub bardziej dokładne, a nie na fałszywe czy prawdziwe. Wszystkie mapy, oprócz globusa, są płaskie i wystarczają do poruszania się po Ziemi, a więc śmiało można by uznać, że odzwierciedlają jej prawdziwy kształt.

       Podam przykład: dla większości rejsów żeglarskich nie ma znaczenia czy się płynie po loksodromie czy ortodromie, a zatem czy Ziemia jest płaska czy jakoś wypukła i ma bieguny - to zaczyna mieć znaczenie dopiero przy rejsach oceanicznych, albo dalekich lotach samolotem.

       Więc w praktyce większość spierających się o to, czy Ziemia jest płaska, czy okrągła, to tak jak spór żeglarzy płynących z Giżycka do Mikołajek o to czy należy płynąć po ortodromie czy loksodromie. Z jednej strony można uznać, że na skutek takiej kłótni nie zauważają, że ziemie, wśród których płyną, uczestniczą w aferze gruntowej. Ale z drugiej strony ci, którzy są zdolni do pokłócenia się o kształt Ziemi, są też w stanie w następnej dyskusji pokłócić się o to, którzy politycy robią przekręty. I zrobią to tak skutecznie, że rozpoznają te przewały z dużą precyzją, choć każdy zauważy to w innej partii. A ci, którzy wyśmieją płaskoziemców o niczym sensownym nie podyskutują, bo po prostu nie lubią sporu.

       Teoria płaskiej Ziemi to takie przedszkole - wstęp do wdrożenia się w teorie spiskowe, tak by je skutecznie rozpoznawać, by umieć argumentować, ale też umieć rozpoznawać argumenty niesprawne.

       Podobnie jest ze sporami ewolucjonistów z kreacjonistami. Choć teoria ewolucji dziś dominuje, to kreacjoniści pełnią ważną rolę szukania luk w oficjalnej nauce. Dlatego i płaskoziemcy, i kreacjoniści są bardzo ważni. Są bardziej potrzebni niż zwykli ludzie wierzący oficjalnej propagandzie, bo są zdolni do wykrywania spraw, w których rządzący nasz oszukują. A oszukiwanie to główne zajęcie demokratycznego polityka.

Grzegorz GPS Świderski

PS. Notki powiązane:

Twoja ocena: Brak Średnia: 3.9 (9 głosów)

Komentarze

tworzy się i czemu mogą służyć teorie płaskiej ziemi zafascynowało mnie: na takie wytłumaczenie nie wpadłem. Ogólnie zgoda, ale wiem z dyskusji wśród znajomych (skądinąd inteligentnych) że wodę z mózgu jest zrobić naprawdę łatwo. Znaczna część ludzi ślepo wierzy w słowo pisane/wyświetlane. Bezkrytycznie. Poza tym, żywiołowe dyskusje o rzeczach mało ważnych skutecznie mogą przysłaniać sprawy ważne, na zasadzie szumu informacyjnego. Na spory "kreacjoniści-ewolucjoniści" patrzę w sposób następujący: ktoś chce, żeby ogół społeczeństwa stracił poczucie że jakaś prawda jest możliwa, bo wszystko może okazać się względne (nie mylić z teorią względności). A więc relatywizm, z którego to stanowiska łatwo uczynić społeczeństwo bezbronnym wobec tez które "normalni" ludzie uważają za "nie do przyjęcia". Takie widzę zagrożenie.

Honic

Vote up!
2
Vote down!
0
#1577033

"Choć teoria ewolucji dziś dominuje, to kreacjoniści pełnią ważną rolę szukania luk w oficjalnej nauce."

Choć ewolucjonistów i kreacjonistów dzieli wiele, jedno ich na pewno łączy. Wiara.

Tyle, że ci pierwsi wierzą w Darwina, ci drudzy w Boga.

Każda teoria porusza się w obszarze domniemań, toteż do momentu potwierdzenia jej zgodności z rzeczywistością, możemy rozpatrywać ją tylko w kategorii wiary.

Pozdrawiam
dratwa3

Vote up!
2
Vote down!
0

Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.

#1577093

Pozostając z całym szacunkiem należnym Twojej osobie, to stwierdzenie jest właśnie bzdurą. Tu zupełnie nie o to chodzi. Różnica jest nie pomiędzy dwiema wiarami, lecz pomiędzy ślepym dogmatem a wiedzą i jej interpretacją. Wiara, przynajmniej chrześcijańska nie zaprzecza ewolucji, tylko dogmat. właśnie - "ślepy". I wcale nie "chrześcijański".

Honic

Vote up!
0
Vote down!
-2
#1577329

Ale ja nie próbuję zaprzeczać ewolucji.

Nie próbuję też zaprzeczać temu, że człowiek jest istotą cielesno-duchową. Że dwie pojedyncze natury wzajemnie na siebie wpływając, czynią z człowieka istotę o jednej, cielesno-duchowej naturze.

Może więc mikroskop, waga i metrówka nie wystarczą, by odpowiedzieć sobie na wiele nurtujących nas pytań?

Nawet najbardziej wiarygodna teoria jest tylko wiary godna.

dratwa3

Vote up!
1
Vote down!
0

Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.

#1577352

nie czytałem tak dobrego, jasnego, krótkiego,  logicznego artykułu,  który uczynił mi nie lada przyjemności.

Dziękuję.

Nic nie dodaję, bo jakikolwiek komentarz chyba by przeszkadzał tej " całości ".

Ująłeś całkiem  po prostu kwintesencje  tego tematu.

 

 

 

 

 

 

Vote up!
0
Vote down!
-1

chris

#1577111