Idiotyzm unijnej"gospodraki". Świnie.

Obrazek użytkownika wilre
Gospodarka

Belgijskie świnie jadą do Polski

24.10.2018r.

– W tym tygodniu nie wezmę więcej jak 60 tuczników, bo mamy dostawę z Belgii. Jadą do nas świnie z terenu, gdzie znaleźli dziki. Biją się dobrze, cenę mają dobrą, to bierzemy – tak relacjonuje rozmowę ze skupującym tuczniki nasz Czytelnik z Wielkopolski.

Belgijska wieprzowina powoli wypiera rodzimą produkcję

Jak donoszą nam inni rozmówcy, do Wielkopolski przyjeżdżają z Belgii nie tylko żywe świnie, ale także mrożone półtusze. 

– Za półtusze bez głowy i bez nóg pośrednicy płacą Belgom 5,9–6,1 zł/kg. Żeby kalkulowało im się kupić tuczniki od polskiego rolnika wystarczy, że za kilogram żywej wagi zapłacą mu 4,2 zł. Ale dojdą jeszcze koszty uboju, więc po co sobie zaprzątać tym głowę. U nas we wsi już tylko ja prowadzę produkcję świń, reszta już się poddała. Ale co z tego, że w Polsce nie ma świń skoro z Belgii można przywieźć taniej?– komentuje jeden z naszych rozmówców. 
 

Rolnik nie może zrezygnować z produkcji, ma nową chlewnię i kredyt do spłacenia. 
 

– Jakoś sobie poradzę, bo do spłacenia zostało mi już niewiele. Co jednak mają powiedzieć ci, którzy z PROW wzięli 900 tys. zł na rozwój produkcji prosiąt? ASF w Belgii spowodował nie tylko spadki cen świń w innych krajach, ale także obniżkę cen prosiąt i warchlaków. Z Danii wożą warchlaki 30-kilogramowe kastrowane nawet za 130 zł. Zanim polski hodowca sprzeda takiego warchlaka mija 6 miesięcy od zaproszenia, przez ten czas trzeba go żywić, a pasze drożeją i będą drożeć. Na uzupełnienie unijnej dotacji trzeba było wziąć spory kredyt i co teraz? – podkreśla nasz Czytelnik. 
 

Nasi rozmówcy skarżą się, że ciągle mają wytykane, iż nie potrafią tanio produkować.
 

– Ale co znaczy tanio? Gdyby nam płacono za świnie tyle co na Zachodzie, byśmy nie narzekali. Ale to działa tylko w ten sposób: jak tylko w środę na niemieckiej giełdzie ceny spadną, to u nas już następnego dnia ceny lecą w dół, gdy jednak w Niemczech tuczniki drożeją, skupujący podnoszą cenę u nas dopiero od poniedziałku – komentują rolnicy. 
 

Nie ma embarga na Belgię

Po wykryciu ASF u dzików w Belgii, żaden z unijnych krajów nie wprowadził zakazu przywozu tuczników i mięsa z tego kraju. Jednakże embargo na belgijską wieprzowinę wprowadziło z czasem 14 krajów spoza UE. Belgowie ubili 4 tys. świń z obszaru zagrożenia. Tamtejsi rolnicy otrzymali odszkodowanie z unijnego budżetu, wsparte krajowymi środkami. Było do przewidzenia, że zablokowanie eksportu do krajów trzecich spowoduje, iż Belgowie będą próbowali za wszelką cenę upchnąć nadwyżki na unijnym rynku. W Polsce mają już przetarte szlaki, ponieważ Polacy najwięcej wieprzowiny kupują z Niemiec oraz z Belgii. Jeśliby Polska wprowadziła zakaz przywozu z Belgii wieprzowiny i świń, sama by sobie zaszkodziła, bo wtedy mogłyby zrobić też inne kraje, do których wywozimy, pomimo ASF, nasze mięso. Ubojnie i pośrednicy kupują natomiast tam, gdzie taniej, korzystają z praw wolnego rynku. Niestety, rolnicy nie mają wyboru, ani w zakresie terminu sprzedaży i często też odbiorcy.

]]>dr Magdalena Szymańska]]>

________________________________________________

ANEKS

"]]> To już nie płacz  ale krzyk rozpaczy – tak dzisiaj mówią hodowcy świń ]]>"

Rolnicy: zła sytuacja na rynku trzody chlewnej
]]>PAP]]> - Biznes
15 lis 2018, 


15.11.2018, Warszawa (PAP) - Sytuacja w hodowli trzody chlewnej jest zła - mówili rolnicy uczestniczący w czwartkowym posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa, poświęconym rozwojowi tego sektora. Według nich ceny skupu żywca nie zapewniają opłacalności produkcji. Producenci trzody obawiają się też ASF.

Według rolników cena skupu żywca jest w granicach 3,5-4,2 zł za kg, w zależności od wielkości partii. Tak niskie ceny nie zwracają kosztów produkcji - wskazywali. W posiedzeniu komisji uczestniczyło kilkudziesięciu rolników z województwa wielkopolskiego.

Hodowcy trzody chlewnej narzekali także na uciążliwe ich zdaniem prawo budowlane, które nie pozwala im na rozwój, budowę nowych chlewni, oraz na rosnący opór społeczeństwa wiejskiego wobec takich inwestycji.

Kolejny problem, na który zwracali uwagę - to chów nakładczy. Rolnicy kupują lub dostają prosięta od firm zagranicznych i po odchowaniu ich - sprzedają tuczniki tym firmom. Zdaniem posła, a jednocześnie hodowcy trzody Zbigniewa Ajchlera (PO), nie jest to korzystny trend, ale rolnicy często nie mają wyjścia. Jak mówił - trzeba, aby Polska z takiego chowu się wycofała, ale w sposób uporządkowany. Zdaniem wiceministra rolnictwa Tadeusza Romańczuka, o tuczu nakładczym decydują często względy ekonomiczne.

Romańczuk poinformował ponadto, że resort rolnictwa pracuje nad utworzeniem polskiego holdingu spożywczego, w którym znajdą się także polskie zakłady przetwórcze. Dodał, że możliwy jest też udział państwa w spółdzielniach rolniczych.

Rolnicy wskazywali na niebezpieczeństwo związane z importem prosiąt z Belgii, gdzie stwierdzono przypadki afrykańskiego pomoru świń (ASF) u dzików.

Wiceszef Inspekcji Weterynaryjnej Krzysztof Jażdżewski poinformował, że po wykryciu w Belgii ASF na teren Wielkopolski sprowadzono jedynie 5 transportów świń, w sumie 850 sztuk. Wszystkie te transporty były zbadane przez służby weterynaryjne - zapewnił. Dodał, że obecnie takich przesyłek już nie ma.

Hodowca z powiatu krotoszyńskiego Marian Dymarski poinformował, że dwa tygodnie temu rolnicy przesłali do ministerstwa pisma, wnioskując o dopłaty do cen tuczników sprzedanych w ostatnim kwartale, o zamknięcie granicy z Belgią na import trzody chlewnej oraz uruchomienie skupu interwencyjnego świń.

Szef Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarski Żywnościowej (IERiGZ) prof. Andrzej Kowalski przedstawił sytuację na światowym rynku; wskazał także na wyzwania stojące przez hodowlą trzody chlewnej w Polsce. Z analizy tej wynika, że Polska jest czwartym w UE i siódmym na świecie producentem wieprzowiny. Polska jest też dość dużym eksporterem tego mięsa, ale także jego importerem. W 2017 r. saldo handlowe było lekko ujemne.

Natomiast co roku zwiększa się import trzody - w 2017 r w stosunku do 2010 r. zakupy wzrosły trzykrotnie, a jeżeli chodzi o prosięta - ponad trzykrotnie. Głownie żywe zwierzęta sprowadzane są z Danii, Holandii i Niemiec. IERiGZ szacuje, że w tym roku Polska zaimportuje ok. 7 mln sztuk trzody oraz ok. 5,9 mln sztuk prosiąt.

W 2018 r. pogłowie trzody chlewnej w Polsce szacowane jest na 11,8 mln sztuk, tj. w grudniu br. może być o 1 proc. mniejsze niż rok wcześniej, a w czerwcu 2019 o 4-5 proc. mniejsze niż w tym samym okresie 2018 r.

Hodowlą świń w Polsce zajmuje się ok. 157 tys. gospodarstw (dane VI 2016 r) Z wyliczeń Instytutu wynika, że w Polsce jest duże rozdrobnienie produkcji trzody, w 80 proc. gospodarstw znajduje się do 50 sztuk świń. Tylko 5 proc. gospodarstw hodowlanych posiada ponad 200 sztuk świń i tam znajduje się aż 63 proc. pogłowia, a w gospodarstwach powyżej 5 tys. sztuk jest 24 proc. pogłowia.

Największa koncentracja pogłowia trzody jest w woj. wielkopolskim - ok. 35 proc. pogłowia oraz w woj. mazowieckim i kujawsko - pomorskim (nieco po ponad 10 proc. pogłowia).

W tym roku ceny trzody są niższe niż w roku ubiegłym. We wrześniu br. jej cena była o 11 proc. niższa niż we wrześniu 2017 r., w grudniu 2018 r. cena może być niższa niż w grudniu u.br. o 4-8 proc. W marcu 2019 r. cena może być niższa niż w marcu br. o 1-7 proc. Według IERiGZ ceny skupu zaczną ponownie rosnąć w II połowie 2019 r. (PAP)

autor: Anna Wysoczańska

_________________________________

]]>Siła nabywcza rolników – 33 lata historii]]>

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)

Komentarze

, że Brudziński zaprosił guya do pomocy przy zwalczaniu faszyzmu.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1575558

Dopłaty bezpośrednie dla rolników będą z każdym rokiem mniejsze

________________________________________________________________

W 2018 r. wnioski o przyznanie płatności bezpośrednich złożyło ponad 1,335 mln rolników. W formie zaliczek zostanie wypłacone ok. 10 mld zł.
______________________________________________________

Polska, Rumunia i Słowenia zamykają klasyfikację najsłabiej rozwijających się gospodarstw rolnych UE. Polacy z wynikiem FNVA/AWU na poziomie 6000 € przyrastają w wartość 10 razy wolniej niż najlepsza Dania", podał na Twitterze jacek Podgórski, dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej."

 

Vote up!
3
Vote down!
0


,,żeby głosić kłamstwo, trzeba całego systemu, żeby głosić prawdę, wystarczy jeden człowiek”.

#1575656

..Wczoraj sprzedałem ostatnie i już dawno nie spało mi się tak dobrze. Powodzenia chłopy w dalszej produkcji żywca wieprzowego.

...Wszyscy się poruszamy, i hodowcy trzody i producenci zbóż. Za długo w Europie nie było wojny. Nikt jej nie chce, ale wieloletni cykl gospodarczy bez niej nie działa, i ludzie cierpią w inny sposób - ekonomiczny. To, co się dzieje u nas w rolnictwie określam jako początek poważnego kryzysu gospodarczego, który dopadnie większość dziedzin działalności w Polsce za powiedzmy ok.2 lata. Jak chłop nie ma pieniędzy, to nie zobaczą ich też inni. To kwestia czasu

http://www.farmer.pl/produkcja-zwierzeca/trzoda-chlewna/ceny-tucznikow-na-dramatycznie-niskim-poziomie,82269.html

Vote up!
3
Vote down!
0


,,żeby głosić kłamstwo, trzeba całego systemu, żeby głosić prawdę, wystarczy jeden człowiek”.

#1575878

To nie zupelnie jest idiotyzm. Ta polityka gospodarcza ma swe cele a najwazniejszy to, ze ambitne i zadne wladzy matoly z tego zyja i kase bija. A moga tak bo wiekszosc wcale nie jest wiele lepsza a napewno zbyt bierna aby tylek ruszyc i cwanych matolow wyrzucic i rozliczyc.

 

pozdrawiam,

Vote up!
2
Vote down!
0

Vik

#1575883