Poseł Szłapka – "Gruba sprawa", albo KNF vs. 100 lecie RP

Obrazek użytkownika jazgdyni
Kraj

masz ci babo placek. Ledwie minęła euforia świętowania setnej rocznicy odzyskania niepodległości, skończył się niespodziewany świąteczny poniedziałek; narodowe flagi nadal zdobią domy i ulice, a tu nagle bum – zapomnijcie o dumach i radościach, bo, jak to określił poseł i sekretarz generalny trawionej właśnie przez PO partii Nowoczesna, były ekspert (???) prezydenta Komorowskiego, a obecnie członek Komisji do Spraw Służb Specjalnych, Adam Szłapka wybuchła "Gruba sprawa".



To piękna operacyjna robota byłych służb specjalnych – byłej ubecji, czy esbecji, dowodząca, że w profesjonalizmie, szczególnie w kreowaniu i przeprowadzaniu skomplikowanych intryg, są o lata świetlne do przodu w stosunku do obecnych młodych służb specjalnych.
Gdyż jest to faktycznie "Gruba sprawa", dokładnie przeprowadzona w dłuższym odcinku czasu i odpalona w najbardziej krytycznym momencie – takim właśnie, by wyrządziła ona jak najwięcej szkody.

Czy komuś to się podoba, czy nie, komunistyczne służby specjalne, które teoretycznie, a nawet zdroworozsądkowo, powinny być rozbite i całkowicie rozbrojone, jeszcze dzisiaj, pod koniec 2018 roku, są tak potężne, że potrafią zachwiać strukturami państwa, kreować scenę polityczną i okradać, co zawsze było ich ulubionym zajęciem, państwo i Polaków.
Jeżeli Polska straciła na samym podatku VAT, przypominam – wynalazku Unii Europejskiej, 500 miliardów złotych, to ośmielam się stwierdzić, że na czarnej i szarej robocie ciągle aktywnych komunistycznych służb, straciła jeszcze więcej.
Są tak silni, że nie dopuścili do pełnej publikacji pełnego raportu z lustracji WSI, którą przeprowadził Antoni Macierewicz.
Oni także doprowadzili do utworzenia Platformy Obywatelskiej, dzisiejszej totalnej opozycji, jako antidotum na zatrucie Polski Prawem i Sprawiedliwością, z tą całą suwerennością, patriotyzmem i chrześcijańskim konserwatyzmem.
A na dodatek, kto zaprzeczy, że nie maczali oni palców w tworzeniu Ruchu Palikota, Nowoczesnej Petru, czy nawet Kukiz 15. Kto wie?

Te służby, których już dawno powinno nie być i których wpływ na państwo powinien być zerowy, mają bogate zaplecze i bardzo dużo pieniędzy.
Wypasione na założycielskich aferach, jak "Żelazo", czy FOZZ, stworzyły już na początku lat dziewięćdziesiątych system quasi oligarchiczny, lokując swoich zaufanych ludzi na kluczowych stanowiskach w państwie: w gospodarce, finansach, handlu i mediach.
Jednym z nich jest właśnie jeden z dwóch głównych bohaterów afery, która wczoraj wybuchła, co ciekawe i mącące w głowach gawiedzi, ten "biały", czyli uczciwy i sprawiedliwy, który ujawnił korupcję, której sam miał być ofiarą, pan Leszek Czarnecki.
Jest on miliarderem, jednym z najbogatszych Polaków. Żeby tylko wymienić fragment jego biznesowych poczynań przywołajmy to, że jest on większościowym ]]>udziałowc]]>em pięciu spółek notowanych na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych – ]]>Getin Holding]]>, ]]>Getin Noble Bank]]>, MW Trade, ]]>Open Finance]]> oraz ]]>Idea Bank]]>.
Jak większość tych, co obracają miliardami, które nie zawsze ładnie pachną, od 2006 roku mieszka na Malcie.

Karierę bogacza rozpoczął w jedyny (i wiem, co mówię) możliwy w Polsce sposób – od współpracy z komunistycznymi służbami specjalnymi.

Już jako osiemnastolatek (przyp. jk) " Czarnecki został zwerbowany przez SB we Wrocławiu w sierpniu 1980 roku. Podpisał zobowiązanie do współpracy. W tym czasie dostarczał pisemne i ustne informacje dotyczące m.in. wybranych osób i rodzin, środowiska studenckiego i naukowego [...]
...w 1982 roku, Czarnecki został przejęty przez Departament I SB (wywiad). Planował bowiem kilkuletni wyjazd do Stanów Zjednoczonych. W połowie 1982 roku podpisał zobowiązanie do współpracy tym razem z wywiadem PRL. Formalnie w październiku 1983 roku założono mu teczkę kontaktu operacyjnego o pseudonimie Ternes . Jako już KO wywiadu przeszedł m.in. szkolenie w zakresie pracy operacyjnej zagranicą [...]"

]]>https://www.money.pl/gielda/wiadomosci/artykul/leszek;czarnecki;wspolpracowal;z;sb,176,0,352432.html]]>

Taka ciekawostka przyszła mi do głowy:
Infromację o powiązaniach Czarneckiego z komunistycznymi służbami podała najbardziej opiniotwórcza polska (a nie tylko polskojęzyczna) gazeta – Rzeczpospolita.
Wkrótce potem Czarnecki kredytuje dziwnego człowieka, Grzegorza Hajdarowicza, grubymi milionami. Staje się on właścicielem tej gazety, powoli doprowadzając ją do upadku, wyrzucając z pracy najlepszych dziennikarzy i zatracając tradycyjną obiektywność i wiarygodność. W rezultacie mamy do dzisiaj kolejnego szmatławca.
Wszystko to wydawałoby się dziwne i tajemnicze, gdyby nie to, że Hajdarowicz, właściciel plantacji 50 tysięcy palm kokosowych w Brazylii, nie był bliskim i dobrym znajomym Pawła Grasia, jak wiadomo, najbardziej zaufanego człowieka ówczesnego premiera RP Donalda Tuska. Dzisiaj, w Brukseli, Graś i Tusk nadal są razem. I nadal nie wiadomo, kto komu w tym duecie wydaje rozkazy.

W momencie dochodzenia do transformacji, ślad współpracy Czarneckiego się urywa. Dokumenty znikają – obiekt został wyczyszczony, jak to ładnie pokazał Pasikowski w filmie "Psy".
Jednakże, jak mi dobitnie powiedział kiedyś bardzo ważny agent, jak to się mówi – szpieg, dzisiaj nadal dochowujący tajemnic staruszek, takich kontaktów NIGDY się nie zrywa.
Potwierdzał to też w swoich książkach działający w USA Marian Zacharski. Ciągle żyje i ma się dobrze, lecz miejsce jego pobytu jest nieznane. "Przezorny zawsze ubezpieczony" – jak to nam wciskano za komuny.


Czy służbom z cienia minionej epoki trudno było wyselekcjonować i sprofilować ważnego urzędnika państwowego, ściśle związanego z obecną władzą, który na przykład miał jakąś słabość, kochał pieniądze, był niemoralny, lojalność i praworządność niewiele dla niego znczyły?
Czy takim człowiekiem jest szef Komisji Nadzoru Finansowego, młody doktor ekonomista, pochodzący z małego Mielca, Marek Chrzanowski? Czemu nie?
A jeśli nie, to czy przypadkiem nie można go było skorumpować, szantażując go czymś brzydkim z przeszłości, na przykład plagiatem pracy doktorskiej, czy magisterskiej, albo udziałem w zbiorowej orgii? Pewnie można było.
Jak są haki, to bardzo trudno się zerwać i obronić.

Moje rozważania w temacie młodego pana Chrzanowskiego oparłem na założeniu, że ujawnione i przekazane do prokuratury materiały są w pełni prawdziwe i wiarygodne. A tego jeszcze dzisiaj nie wiemy.


Cała ta afera, która wczoraj wybuchła, śmierdzi, jak cholera i wygląda na precyzyjną inscenizację starych agentów komuny.
Bo niby dlaczego:

  • Miliarder Czarnecki przeprowadził korupcyjną rozmowę ponad pół roku temu, dokładnie siedem miesięcy przed jej ujawnieniem;
  • Czarnecki jako praworządny obywatel miał obowiązek natychmiast zawiadomić prokuraturę i właściwe służby o propozycji korupcji ze strony urzędnika państwowego. Nie uczynił tego, a władza straciła możliwość operacyjnego przyłapania na akcie przestępstwa;
  • Dlaczego szef KNFu Chrzanowski nalegał na rozmowę w cztery oczy w swoim gabinecie, teoretycznie "czystym", chronionym przed podsłuchami;
  • Dlaczego Czarnecki przybył na spotkanie mając ze sobą trzy szpiegowskie dyktafony do tajnego rejestrowania rozmów. Czy ludzie biznesu przed ważnymi rozmowami, tak samo jak gangsterzy, obmacują się i sprawdzają, czy jest podsłuch;
  • I jedno z najważniejszych pytań – dlaczego właśnie dzień po zakończeniu obchodów święta 11 Listopada, publicznie odpalono skandal.



Pytań jest znacznie więcej oczywiście. I pewnie prokuratorzy będą je mieli.

Dla mnie ważni tez są "aktorzy drugoplanowi" w tej sprawie.
Mecenas Roman Giertych, praktycznie już chyba etatowy adwokat Platformy Obywatelskiej i całego tego upadłego establishmentu, jest oczywiście pełnomocnikiem Leszka Czarneckiego.
Przypomnę, że jest on również adwokatem przestępcy, barona zachodniopomorskiego PO, Stanisława Gawłowskiego. A najważniejsze – jest pełnomocnikiem samego Donalda Tuska.
Widać więc dokładnie jak Giertych "spina" świat polityki (PO), wielkiego biznesu (Czarnecki) i mafijnych, gangsterskich interesów.

A drugi aktor dalszego planu, to oczywiście efekt syntezy Trybuny Ludu i Żołnierza Wolności – Gazeta Wyborcza. Od kiedy miała gotowy do odpalenia materiał przygotowany przez funkcjonariuszy propagandy od czarnej roboty, których nijak nie można nazwać dziennikarzami, panią Kublik i Czuchnowskiego i czekała tylko na sygnał "TERAZ!", by dać materiał do druku i go publikować?
Pikanterii i coś do przemyśleń dodaje fakt, że dobrych parę lat temu, analogiczną rozgrywkę z nagrywaniem, tajnym podsłuchem i równie długim przetrzymywaniem dowodów, wykonał ówczesny redaktor naczelny GieWu i ojciec chrzestny tej gazety, główny ideolog III RP, Adam Michnik.
Może nawet to on był autorem pomysłu na rozegranie afery KNF?


Leszek Czarnecki i jego, przebywający w cieniu mocodawcy, mieli też swoje własne powody, by rozdmuchać gorącą aferę.
Gdy w 2008 Rzeczpospolita opublikowała artykuł o powiązaniach miliardera ze służbami specjalnymi PRLu, to z dnia na dzień notowania spółek Czarneckiego spadły o 10%. Obecnie również ABW, CBA i prokuratura węszą przy imperium tego człowieka – głównie to sprawa Idea Banku i powiązań z piramidą Getback. To są możliwe, miliardowe działania, może nawet przekręty i jeżeli jakoś nie zatrzyma się dochodzeń, to wspólnicy, jawni i ukryci, mogą ponieść ogromne straty, a może nawet skończyć zbankrutowani w więzieniu.
A wiadomo, że najlepszą obroną jest atak, więc właśnie mamy aferę KNF.
Przy okazji stuknięto młotem w jak zwykle nieprzygotowaną łepetynę PISu, dano poważne ostrzeżenie premierowi Morawieckiemu i ponownie przypomniano Polakom, kto tak na prawdę rządzi.
A 250 000 manifestujących Polaków – patriotów z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości, to wesoły, nadmuchiwany autobus – bo co nam zrobicie? A my możemy was poważnie uszkodzić.



Na zakończenie pragnę przypomnieć: te niedobite komunistyczne służby specjalne, cywilne i wojskowe, to nie centrum decyzyjne kreujące naszą rzeczywistość. To dosyć sprawny wykonawca, sowicie opłacany i od dziesięcioleci posłuszny i sprawdzony przez międzynarodowych mocodawców z Centrum.
Jakiego Centrum? Najważniejszego oczywiście.


.

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.3 (15 głosów)

Komentarze

 Pełna zgoda z wnioskami z artykułu, uznanie dla szczegółowej wiedzy dla autora, dodam tylko, że bardzo nieudolne prorządowe media dają się tej machinie bezmyślnie wkręcać potęgując poczucie zagrożenia i korupcji.

 Prawda znana z przekazu a nie z artykułu GW jest taka, że rozmowa nazwijmy ją korupcyjna odbyła się i została zarejestrowana bez uprzedzenia i bez zgody strony co jest oczywistym naruszeniem prawa strony do swobodnej wypowiedzi o czym wie bardzo dobrze nawet taki głąb mundurkowy jak Giertych i co jest czynem karalnym.

 Media trąbią za GW, że bankier miał dać stanowisko polecanemu przez Marka Chrzanowskiego prawnikowi, który za 3 lata pracy miał dostać wynagrodzenie 40 milionów, gdy tymczasem ta kwota to twierdzenie owego bankiera, która podobno została zapisana i pokazana mu na kartce przez nagrywanego rozmówcę, a na pytanie dlaczego tego nie powiedział w czasie nagrywania tej rozmowy - Leszek Czarnecki stwierdził, że go ta sytuacja zaskoczyła! Były agent nagrywający swego rozmówcę zaskoczony!!!

 Grubszej bzdury nawet przysłowiowy pijany mały Kaziu nie mógłby wymyślić!  Dajmy spokojnie pracować prokuraturze ABW i policji a może okaże się, że kolejny raz ktoś sypie piach w tryby maszyny dobrej zmiany, oby tylko ta sprawa nie trafiła do sądu w obecnym stanie prawnym i kondycyjnym naszego unijnego wymiaru sprawiedliwości, bo wyrok może ze sprawiedliwością nie mieć nic wspólnego.

Vote up!
8
Vote down!
0

niezależny Poznań

#1575227

Witaj!

Bardzo boleję nad jakością prorządowych mediów i dawałem już temu wielokrotnie wyraz. Dobra komunikacja ze społeczeństwem to najsłabszy element dobrej zmiany.

Bardzo słuszne i prawdziwe uwagi, których nie zamieściłem. Patrząc trzeźwo sprawa wydaje się dęta i jak zwykle niedopracowana.

Ten 1% zapisany na wizytówce, to rzeczywiście ich pięta achillesowa. Wszystkie dowody muszą być bezwzględnie wiarygodne. A co ma prokuratura? Jakieś kopie i artykuł GieWu.

Lecz właśnie słyszałem, że CBA już przeszukuje i zabezpiecza dowody.

Totalniacy, oraz wspierający ich idioci (nawet tutaj) idą na zwarcie i kolejny raz chcą obalić rząd. Właśnie Schetyna to oświadczył.

Tak, że to wygląda na początek poważnego kotła.

 

Pozdrawiam

Vote up!
7
Vote down!
-1

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1575235

Ech, Janusz...Gdybyś Ty jeszcze myślał tak, jak piszesz to wtedy zapewne oszczędził byś tym wszystkim nie zgadzającym się z Tobą niepotrzebnych zgrzytów. Pracuj nad sobą, aby być lepszym człowiekiem, a wtedy wszystko będzie tak, jak należy. Z mojej strony piątka. Pozdrawiam.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1575243

Witaj

 

Wydaje mi się, że nie znasz mnie dostatecznie i wyrobiłeś sobie fałszywy obraz w skutek spięcia w początkowej fazie.

Cholerykiem jestem i pewnie niestety pozostanę aż do śmierci. lecz jestem cholerykiem pięciominutowym.

Wszyscy twierdzą, że jestem duszą towarzystwa. Nie ma powodów by mi schlebiać. I słuchaj, słuchaj - twierdzę, że prawie wszyscy ludzie są dobrzy. Lecz niestety, nie wszyscy są mądrzy.

 

Pozdrawiam

Vote up!
5
Vote down!
-1

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1575247

Pewnie, że nie znam, a jedynie oceniam po treści. Co też czasami nie jest żadnym wyznacznikiem. Dlatego też chcę, abyś wiedział, że nie traktuję Cię jak wroga, bo to tylko świadczyłoby o mojej niedojrzałości. Staram się być obiektywny i tak też postępuję. Jeśli tylko zgadzam się z Twoimi treściami to nie mam żadnego problemu w tym, aby je docenić. I chciałbym, aby działało to w dwie strony. Póki co, jest ok. Idźmy tą drogą, a wspólnie dobiegniemy do mety. Chciałbym...

Vote up!
2
Vote down!
0
#1575252

Skompromitują jednego człowieka mianowanego przez PIS i bez politycznych protektorów w prawicowym środowisku. A rozpryski uderzą w cały ten smrodliwy światek postsowieckich i żydowskich geszeftów. KNF i służby znów się czegoś nauczą i będą działać sprawniej. Chyba im już z desperacji i depresji rozum odebrało. Takie g... uderza w obóz rządowy na tygodnie przed wyborami ale rok wcześniej to prezent. 

Vote up!
4
Vote down!
0
#1575279

Spółka ma 3mln straty netto.I to nieco mniejsza strata niż rok temu. ALE UWAGA- nieoczekiwany wzrost zysku z kin Helios (czyli "Kler" bardzo się opłacił) to aż ok 12mln a nie jest to stabilne źródło dochodu. Wydawnictwa w dół, koszty stałe w górę,spadek wynagrodzeń. I nie bardzo jest co sprzedać sensownie z majątku.Czyli spółka konsekwentnie pracuje na  20 - 30 mln rocznej straty ,chyba ,że ktoś wyprodukuje jakiś filmowy hicior dla lemingozy . A jeszcze za chwile odpalą ten idiotyczny meksykański fastfood. W sumie to śmieszne że kolos z mld aktywów liczy że uratuje się przed katastrofą jakimś taco :)  Trochę tak jakby ORLEN liczył na zyski z hot-dogów jako podstawę:) 

Vote up!
4
Vote down!
0
#1575281

A ja nie rozumiem skąd brana jest kwota 40 mln. Jest mowa o 1% od wyników banku - to tak jak ja gdy byłem zatrudniany w firmie handlowej która uzależniala moja pensję od wyników - czyli ile zyskiwała ona - nie od jej wartości giełdowej. Tutaj jest analogicznie - nie ma mowy o wartości firmy i jej 4 mld zł (zreszta podobno 4 razy zawyżonej)  a 1 % nawet jeśli to prawda - mógł sie odnośić do zysków jakie by dotyczyły dizałaności prawnika. Dziwna jest też sytuacja, kiedy nagrywany plecie głupoty nie bojąc się możliwości nagrania, a akurat 1 % tylko pisze na kartce której nie ma, i to nie kwotę a procent. No nie dostarczono dotychczas orginalnych urządzeń nagrywających żeby Prokuratura mogła ocenic całość nagrania. Abstrachując więc od naganności prowadzenia takiej rozmowy to bardzo tu śmierdzi.

Vote up!
4
Vote down!
0
#1575290