TSUE w buciorach...safjanowych

Obrazek użytkownika antysalon
Kraj

Spadó(u)wa dziady! (bez względu na płeć!).
Spadać leszcze.

Zanim przejdę do tych leszczy, czyli raczej dziadostwa, to mały wstęp w inny deseń.

Otóż wczoraj było trzęsienie ziemi na Zakinthos, gdzie jeszcze dwa tygodnie spędziłem bardzo miłe dni u jej gościnnych mieszkańców i rezydentów.
6,8 ( inne dane 6,4) w skali Richtera, epicentrum na głębokości 13 km ( inne dane na ponad 6 km).
Na szczęście bez ofiar w ludziach, jedynie mocniej zniszczony główny port na tej wyspie.
Moja ...prywatna plaża była od niego (portu)w linii prostej ok 3 km, a drogą 4 km.
Przypuszczam, że wskutek wysokich, kilkumetrowych fal zostały zalane i zniszczona nadbrzeżne hotele, pensjonaty, restauracja oraz przedszkole, ochronka Czerwonego Krzyża oraz malutki kościółek, mieszczący się przy mojej "prywatnej plaży".
Ja sobie z kieliszkiem 7 -mio gwiazdkowej Metaxy w ręku klikam, a oni tam zagrożeni, oczekują wstrząsów wtórnych.
Miej ich w opiece Dobry Boże.

A teraz do dziadostwa.
Od kogo zacząć, bez znaczenia, bo dziad zawsze dziadem.
Mój śp teść mawiał w takich przypadkach " cham zawsze chamem na wieki, wieków> Amen."

Otóż to cham chamem, a dziad dziadem.
A leszcz...leszczem.

I jak widać, to w tym towarzystwie leszcz jakby go nie postponując wychodzi jeszcze niezgorzej.

A dziady, dziadostwo?

Każdy chyba to widzi?, że przy tych dziadach, przy tym ojrodziadostwie z plemienia brukselskiego to dziady kościelne oraz przykościelne to kategoria nobilitowana.

A dziady, dziadostwo brukselskie!

Wstyd, hańba, nieróbstwo i poróbstwo!
I chyba też trzeba dodać ruja i poróbstwo!
Brak określeń, dookreśleń.
Stacja końcowa; wysiadają nie tylko Bralczyk, Miodek!

Wielka ( w jej i nie tylko jej) mniemaniu bywsza I prezes SN klepie co rusz jak trzepak z magla.
Przy niej to Farmazon i Andrzejek Hadacz wydają się tytanami nie tylko intelektu, lecz kazuistyki.

Szef RE tweetujący hulajnogą!
Brak słów.
Dno!

A capella!
Akompaniująca jemuż Różia zum coś tam Beispiel und von Tam Tara dei.!
Bąbelki.

I cream de la cream czyli duo z TSUE!

Pierwej kobita, czyli wicepzewodniczaca, która zapomniała, że polskie prawo, konstytucja nie tylko z racji Lizbony i protokołu brytyjsko/polskiego mocno różni się od zabawy w corridę z byczkami z Pampeluny, gdzie każdy może się ścigać na własne ryzyko!

I czas na głównego ...byczka! ( tyle, że nie z Navarry), czyli niejaki Koen, sam prezesunio
TSUE usiłujący nas potraktować na huki, z ...safjanowego buta!

Mister Koen, panie Belgu Ken! gwoli przypomnienia, nasz kraj, Polska, to nie...Barbie! wyluzuj pan! to wersja grzecznościowa.
A ja, jakom antysalon mówię bez ogródek...spadaj dziadu!

Co pocznie polski rząd na te inkwizycyjne impertynencje TSUE?
Nie wiem!

A co wiem? to dla mnie bezczelne, chamskie ojrodziadostwo! uzurpujące sobie pozatraktatowe uprawnienia.
To, że ze ślimaka zrobili rybę, z carotki owoc, nie oznacza, że z polskiego społeczeństwa, parlamentu, rządu zrobią sobie wycieraczkę! w którą będą safjanowe buciory wycierać.
Jestem o tym przekonany!

A spadać dziady!
Spadó(u)wa ojrodziadostwo!
Spadó(u)wa brukseslkie popłuczynoplemię!

Na drzewo! spadać!

W trakcie moich wywczasów na urokliwym Zakhyntosie lubiłem przesiadywać, czytać oraz wypatrywać kontynentalnej Grecji w kierunku na Olimpię na elementach 200-letniego mostku kamiennego, resztach starej drogi, biegnącej onegdaj wzdłuż wybrzeża ( 200 lat temu bardziej wysuniętego na wschód, niż dziś), fale sobie to obmywały, słoneczko przygrzewało, nikt nie łaził mi po plecach.
Resztki tego mostku były często fotografowane przez turystów.
I pewnego popołudnia wygrzewając się w zachodzącym słońcu usłyszałem, jak jakiś Hamełykanin w twardym akcencie z Illinois czy inszego Michigan domaga się, abym stamtąd zszedł, bo on chce robić foto!
A rób se mister!, nie po to tam wlazłem po ostrych kamieniach, aby schodzić.
A on na to, że mam zaraz zejść!
O nie! zignorowałem jego prośbę wypowiedzianą bardzo niegrzecznie.
To on znowu swoje!
Niewzruszony czytam dalej i wchłaniam promienie ultra plus witaminę A i B!
Wtedy on mnie zapytuje, czy ja mówię i rozumiem po angielsku.
Ja mu na to, że tylko po chińsku w dialekcie farmazońskim z Tai Pej!
Na chwilę go zneutralizowałem, ale tylko na moment.
Znowu dziamoli, że mam zejść, bo on foto, toto.
A spadaj dziadu.
Mister przyjdź jutro rano, o 8 am mostek będzie wolny, tylko dla ciebie.
What?
Jump on a banana tree!, bo przez ciebie cykady mleko stracą!
Zrozumiał! i poszedł sobie!

Otóż to!
A spadówa pani bywsza I prezes!
Tak samo grafini cóś tam und hohentam!
I bezczelna wiceTSUE też!
Spadać leszcze!

Staram się wykrzesać z wielkimi oporami resztki elegancji dla tych trzech wredno antypolskich matron.
( oczywiście jest ich dużo więcej, tyle, że na tapecie dziś tylko trzy)).

Zaś dla łamiącego regułę bezstronności sędziowskiej, wypowiadającego się politycznie w sprawie mającej być przedmiotem rozprawy TSUE, mistera Tsueprezesa bawiącego się brzydko jak Tuleya i Łączewski razem i do tego z Żurkiem!, nie widzę zaś jakiejkolwiek przesłanki nawet na leszcza.
Więc!?
Spadaj dziadu!
Spadaj Ken!
Na drzewo! i tyle.

pzdr

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.7 (8 głosów)

Komentarze

Zawiedziony trafnie opisał drzewo genealogiczne tej nikczemnej frau

pzdr

Vote up!
2
Vote down!
-1

antysalon

#1574242