Kto personalnie odpowiada za wzrost ceny energii elektrycznej?

Obrazek użytkownika Janusz 40
Kraj

Grozi nam drastyczna podwyżka ceny energii elektrycznej z kilku podstawowych przyczyn. Dlaczego jednak akurat począwszy od roku 2019? Otóż przypomnę, iż Polska uczestniczy w światowym programie ochrony środowiska utożsamianym z redukcją emisji do atmosfery CO2. Nauka skłania się do twierdzenia, że owa emisja jest odpowiedzialna za klimatyczne zmiany, w szczególności za wzrost temperatury w skali globu.

          W ramach ONZ na konferencji w Kioto (w grudniu 1997 r.) wynegocjowano zobowiązanie do 5 % redukcji emisji CO2 w porównaniu do roku 1990. przez wszystkie państwa świata. Proces ratyfikacji trwał ok. 8 lat i nie wszystkie państwa go podpisały i ratyfikowały. Jednak prawie 100 % (nie licząc takich jak Watykan, Andorę i Sudan Południowy) nie ratyfikowały go jednak US, a Kanada wystąpiła już po ratyfikacji. Ostatecznie traktat wszedł w życie w r. 2005, zróżnicowano w nim wspomniana wymaganą redukcję - dla państw UE o 8 %.

          Jednak UE przyjeła swój własny pakiet ENERGETYCZNO-klimatyczny. Mowa w nim o redukcji CO2 z wielkich instalacji przemysłowych i oczywiście ta walka o ochronę środowiska ma polegać (i polega) na prawach do emisji, za które trzeba płacić). Tak jeszcze jednym nawiasem mówiąc - Polska zmniejszyła emisję szkodliwych gazów do atmosfery o 33 % i z tego tytułu miała nadwyżkę uprawnień do emisji CO2 wartości ponad 2 miliardy EURO. Jednakże rząd PO- PSL zrezygnował z tych pieniędzy, a premier Tusk podpisał wspomniany pakiet ENERGETYCZNO-klimatyczny w grudniu 2008 r.

          Ów pakiet, to najbardziej niesprawiedliwa w stosunku do Polski regulacja na szczeblu unijnym. Sankcjami (koniecznością zakupu pozwoleń na emisję CO2) objęte są głównie elektrownie węglowe także zakłady przemysłowe takie jak koksownie, czy produkujące sztuczne nawozy. Oczywiście tak skonstruowany pakiet uderza przede wszystkim w Polskę. Energetyka polska nie odczuwała dotychczas tych potencjalnie ogromnych obciażeń finansowych ponieważ do konca 2018 r. wynegocjowane zostały tzw. derogacje (przydzielenie darmowych praw do emisji). Niestety w roku 2019 musimy już kupować pozwolenia na emisjęCO2. Są to ogromne koszty wpływajace na cenę energi elektrycznej pozyskiwanej z elektrowni węglowych.

          Pakiet został podpisany przez premiera Tuska w grudniu 2008 roku i dodatkowo obejmował wspomniane derogacje, a w warstwie nieoficjalnej: "zrewanżowanie" się Francji, za poparcie derogacji, poprzez zakup przez Polskę czterech elektrowni atomowych. Mówiło się również o poparciu Francji dla premiera Tuska przy staraniach się o stanowisko po odchodzącym przewodniczącym Komisji Europejskiej p.Barosso.

          Dodatkowo premier D. Tusk uzyskał jakże cenne klepniecie w plecy przez sprawującego wówczas prezydencję UE Sarkozy'ego.

          Teraz Polacy będą płacić za drogi prąd, chociaż rząd nie dopuści do wzrostu jego ceny dla mieszkańców, ale producenci towarów zużywających energię elektryczna (czyli wszyscy) - oczywiście zrekompensują sobie wzrost kosztów w cenach wyrobów finalnych.

          Są jeszcze dwa istotne aspekty tego fatalnego dla Polski pakietu - otóż w ramach UE Niemcy emitują ok. 2,5 razy wiecej CO2 niż Polska, Anglia, Francja i Włochy po 1,5 razy więcej niż Polska, ale w zdecydowanej większości nie z elektrowni węglowych (Francja nie ma ani jednej takiej). Ten ich CO2 pochodzi głównie ze środków transportu, także jest tzw. "komunalny" CO2, a te nie są objęte pakietem, który nie bez kozery nie jest pakietem "klimatycznym", tylko ENERGETYCZNO-klimatycznym - majacym uderzyć w Polskę. Ponadto dwutlenek wegla emitowany przez elektrownie nie jest zanieczyszczony trujacym CO (jak w przypadku emismji z transportu spalinowego), ani innymi trującymi gazami (np. tlenkami azotu).

          Drugi aspekt, to fakt lekceważenia przyjętego traktatu z Kioto przez najwiekszych światowych "trucicieli": US, Chiny, Indie, Brazylię i Rosję. US wprawdzie protokołu nie ratyfikowały, ale skutecznie (i nawet ponad ustalenia) emisję redukują. Ale np Chiny otwierają co tydzień nową elektrownię weglową i nie zamierzają redukować emisji CO2, ani za nią płacić. Na świecie wielkość emismji (to są już miliardy ton) CO2 nieustannie rośnie.

          Podpisanie przez Donalda Tuska inkryminowanego pakietu, to skrajna nieodpowiedzialność wobec obywateli Polski, której był premierem, to prawdopodobnie brak wiedzy na temat efektow spalania różnych paliw. Bo niby dlaczego CO2, który (prócz pary wodnej) powstaje w wyniku spalania bezyn i oleju napędowego nie jest w pakiecie uwzględniony?Nie chcę napisać, że to było celowe działanie premiera dążącego do dyskryminacji Polskki, chociaż także inne pociągnięcia D. Tuska na to wskazują.

          W każdym razie odpowiedzialność za drastyczne podniesienie ceny energi elektrycznej ponosi przede wszystkim Donald Tusk...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (15 głosów)

Komentarze

  

 
Postanowienia tej konferencji zawarte są w porozumieniu paryskim, które faktycznie powinno zniwelować skutki tej krzywdy, która Polsce zrobił Donald Tusk. Oczywiście pod warunkiem, że Unia Europejska przyjmie w swoim systemie prawnym ustalenia porozumienia paryskiego, które w skali globalnej zmienia dotychczasową strategię. Zawdzięczamy to profesorowi Janowi Szyszko, który od tej poru stał się wrogiem publicznym Komisji Europejskiej i jest zwalczany przez "liberalną demokrację" zupełnie tak jak Antoni Macierewicz.  
Pisałem o tym wielokrotnie
 
Posłowie: 
Porozumienie paryskie zawiera podstawową i najważniejszą dla Polski zmianę strategii - od tej pory polityka klimatyczna państw rozliczana jest nie od ilości CO2 ale od bilansu pomiędzy produkcją a pochłanianiem CO2. Chodzi więc nie o karanie za wielkość emisji ale o neutralność klimatyczną, czyli wyrównanie poziomu emisji z ilością dwutlenku węgla pochłoniętą przez przyrodę i gospodarkę, chodzi o zrównoważony rozwój. Już nie dekarbonizacja a neutralność klimatyczna
Vote up!
13
Vote down!
0

michael

#1573505

Donald Tusk i cała jego opozycyjna drużyna zrobiła wszystko aby nie informować o polskim sukcesie COP21, zdezawuować, ukryć i przede wszystkim dezinformować, by później dołożyć wszelkich starań by utrudnić albo nawet uniemożliwić dobre dla Polski skorzystanie z tego sukcesu. Równocześnie ten sam zespół polityczno-propagandowy zrobił wszystko co mógł, aby obciążyć polski sukces innymi fatalnymi dla polskiej racji stanu prowokacjami, by "przykryć" sprowokowanymi faktami istotę naszego interesu narodowego. 

A więc przeciwko Janowi Szyszko nieustannie podejmowano atak, milcząc o sprawie neutralności klimatycznej, a nękając polską politykę klimatyczną hejtem awantury o Rospudę, Puszczę Białowieską, mnożąc fałszerstwa i protesty, posługując się w tych atakach instytucjami UE, aż do politycznej eksterminacji Jana Szyszko.

A TO JEST JUŻ DOWÓD DZIAŁANIA W ZŁEJ WIERZE PRZECIWKO POLSKIEMU INTERESOWI NARODOWEMU.

Niech kornik drukarz zeżre Puszczę Białowieską, niech szlag trafi obwodnicę Augustowa, niech zdechnie Dolina Rospudy, niech Polska straci miliardy, niech energia elektryczna w Polsce będzie droga jak złoto i diamenty, niech ludzie biegają boso w obdartych gaciach, byle było gorzej i głupiej - bo w gnoju i bałaganie łatwiej kraść.
Vote up!
13
Vote down!
0

michael

#1573521

Rzecz w tym, iż nie słychać, by Porozumienie Paryskie miało już praktyczny wymiar; jak dotąd,to realizuje się durne zakupy  pozwoleń na emisje CO2. UE (Niemcy i Francuzi) ie zrezygnuję łatwo z egzekwowania haraczu nałożonego na Polskę...

 

                                                                                                                         Pozdrawiam

Vote up!
8
Vote down!
0

Janusz40

#1573557

Rzecz w tym, iż nie słychać, by Porozumienie Paryskie miało już praktyczny wymiar; jak dotąd,to realizuje się durne zakupy  pozwoleń na emisje CO2. UE (Niemcy i Francuzi) ie zrezygnuję łatwo z egzekwowania haraczu nałożonego na Polskę...

 

                                                                                                                         Pozdrawiam

Vote up!
4
Vote down!
0

Janusz40

#1573558

To zjawisko nastepowało cykliczne co pewien okres czasu i nigdy nie bylo uzaleznione od wydzielin dymnych przemyslu ani samochodow,ktorych po prostu nie bylo.To jest taka sama brednia o podobnej tresci ze u mlynarza sa tylko biale myszy.Przestanmy wresci piepszyc o tych naukowcach co to odkryli zaleznosc ocieplenia klimatu o wzrostu aut na drogach,bo wiecej smrodliwego i cieplego gazu wydzielaja amerykanskie tuczarnie swin zainstalowane w Polsce niz wszystkie samochody razem wziete gdyby ich silniki pracowaly 24 godz na dobe bez przerwy przez 365 dni w roku.O samolotach nikt nic nie wspomina bo one lataja na sprezone powietrze i tylko je oczyszczaja ze spalin jakie unosza sie w gore z trujacych jak to powiadaja fabryk.$0 lat temu byłem w zaglebiu kopalnianym i tam poranki bywaly szare od unoszacego sie dymu z kopaln i fabryk,ale to nikomu nie przeszkadzali,wszyscy byli zdrowi i wspaniale egzystowali bo byla praca i zarobki.Nawet golebie ktore chodowali nagminnie byly sliczne i zdrowe,a teraz ludzie choruja golebie gina tylko dlatego ze w kazdym pozywieniu sa dodatki typu emulator smaku zapachu i glutaminy sodu poprawiajace przydatnosc do spozycia.Dlaczego o tym nikt nic nie mowi,a tylko czeka przed byle marketem na promocje tych zagrazajacych zyciu wyrobow?To jest wlasnie glupota ludzi zmanierowanych przez totalna reklame zywnosci.Kiedys kurczak kupony na bazarze bo w sklepach go nie bylo gotowal sie 1.5 godz dzisiejszy gotuje sie 0.5 godz i po ugotowaniu smierdzi jak majtki mojej babci po powrocie z pola i jest rozgotowany.Mlodym to nie przeszkadza bo tanie i duzo,ale zdrowie za kilka lat to beda  tylko wspominac poniewaz powoli sami sie doprowadzaja do stanu nieodwracalnego.Nawet czysty tlen im nie pomoze.Reasumujac czasy naukowcow,ktorym lezalo dobro przyszlosci dawno minely,a obecni pracuja za pieniadze na potrzeby koncernow nie zwracajac uwagi na skutki uboczne spoleczenstwa bo taka zasade postepowania wymyslil jakis pojebany czlowiek majacy za cel bezgraniczny zysk.On jeszce nie zdaje sobie z tego sprawy ze przy powaznych schorzeniach za zadne pieniadze nie zostanie wyleczony,chyba ze z pazernosci.

Vote up!
11
Vote down!
0

Jeszcze zaświeci słoneczko

#1573528

Nasz przemysł płaci za energię elektryczną dwa razy więcej niż niemiecki. Była nadzieja, że nowy rząd to zmieni, ale deklaracje wsparcia jeszcze tak daleko w rzeczywistość nie poszły. 

Ceny naszej energii rosną i tak będzie nadal z powodu wzrastających i nowych opłat w taryfach (przejściowa, odnawialne źódła energi "oze", woda, mocy, przesył i inne), a w Niemczech spadają nie tylko dla przemysłu, ale też dla gospodarstw domowych. Dodatkowo u nich odbiorcy energii zarabiają na inwestycjach w energetykę rozproszoną i oze. Dlatego nasz mało konkurencyjny przemysł będzie uciekał do Niemiec a reszta odbiorców energii jak gospodarstwa domowe, rolnicy, spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe, gminy małe i średnie firmy będą coraz więcej inwestować w oze i energetykę rozproszoną.

PS

https://www.pse.pl/home

https://www.kierunekenergetyka.pl/artykul,56227,przyszloscia-energetyki-z-odnawialnych-zrodel-bedzie-magazynowanie-energii.html

 

Vote up!
6
Vote down!
-2

casium

#1573536

Pan panie Ccassium naprawdę nie wie nic o magazynowaniu energii ani o OZE, prawda? Czy dlatego chce pan wpędzić Polaków w jeszcze większą biedę?

Jeśli nie wie pan o tym nic, to czemu pan o tym pisze, a nawet... promuje?

Vote up!
1
Vote down!
0
#1573648

W 2015 r. roku właściciel Tesli, Elon Musk wziął przeznaczoną do samochodów baterię o pojemności 7 kWh, elegancko ją opakował i wyposażył, aby mogła pełnić rolę domowego magazynu energii, np. z paneli słonecznych, po czym rzucił na rynek za 3 tys. dol. Mimo krytycznych opinii, że np. w USA bateria spłaci się po 30 latach, zamówienia sięgnęły miliarda dolarów, a na pniu sprzedała się cała produkcja na rok w przód. Za trzy lata Tesla ma otworzyć olbrzymią, futurystyczną fabrykę podobnych baterii. Rychło znajduje naśladowców – baterie domowe zaczyna już  produkować Schneider Electric. Musk nie jest pierwszy. Systemy mniejsze lub większe, nawet o pojemności rzędu 1 MWh i megawatowej mocy są już komercyjnie dostępne, także z przeznaczeniem dla lokalnych, izolowanych sieci energetycznych.

Sąsiedzi inwestują w instalacje fotowoltaiczne. Liczą np. tak:

„Rachunek za prąd przed instalacją wynosi ~300 zł za 2 miesiące - stawka 0,64 zł za kWh. Roczne zużycie prądu wynosi ~3600 kWh.

Przy takich parametrach instalacja ma mocy 3,640 kWp. Szacunkowa powierzchnia dachu potrzebna do montażu paneli – 23,8 m2. Zamontowane panele wysokiej jakości dadzą nawet ~3525 kWh energii rocznie.

Bez instalacji – roczny rachunek (pod warunkiem, że nie nastąpi podwyżka prądu) za energię wyniesie ok. 2310 zł. Z instalacją – 608,03 zł, gdy część energii będzie magazynowana przez elektrownię i odebrana przez inwestora, a nawet 169,79, jeśli całą energię zużyje na własne potrzeby. Przez 25 lat (żywotność instalacji) zaoszczędza ok. 80 000 zł.

Koszt instalacji wynosi ok. 20 000 zł, w efekcie zysk inwestora to ok. 60 000 zł w perspektywie 25 lat. Nawet po podwyżce 50 % chyba warto?

Przyglądam się - ocenię wyliczenia sąsiadów na wiosnę 2019 r.

PS

Pozdrawiam pałkarzy :-))

Vote up!
1
Vote down!
-1

casium

#1573765

Dziękuję za przepisanie internetowych rewelacji. Jednak nie wszyscy są z pokolenia iPhona. Niektórzy mają nawet wiedzę i doświadczenie i nie kupują maści na szczury bez wczesniejszego jej sprawdzenia.

Pracowałem nad pierwszym elektrycznym samochodem GM (EV1) którego domagali się, a później uśmiercili konsumenci. Tak, wiem - oni twierdzą coś innego. Jak zwykle niewinni.  Również pracowałem nad pierwszym bezsensownym pickupem GM który cały dostępny ładunek miał przeznaczony pod dźwiganie akumulatorów i całe... 40 km zasięgu... w porywach. Skończył jako jednoosobowy, kosmicznie drogi pojazd specjalnego przeznaczenia: do objeżdżania parkingów i wystawiania mandatów tym którym licznik się skończył. No ale... państwo ma naszą kasę więc go stać na takie fanaberie. Pracowałem również nad innymi pojazdami elektrycznymi oraz hybrydami które osobiście promowałem zarządowi GM zanim jeszcze pierwsza hybryda Toyoty pojawiła się na drogach. Akurat napęd hybrydowy, zwłaszcza typu plug-in ma wielki sens.

Tak – nad „wiatrakami” też pracowałem i pracuję. Te dopiero są kosmicznym nonsensem. Ale skoro są frajerzy którzy chcą za nie płacić to mi pieniądze nie śmierdzą.

Wracając do pana Muska. Zrobił kasę na internecie i uwierzył że jest bogiem nowych technologii. Powoli wypływa na jaw jego dyletanctwo w którym Musk zaczyna tonąć. Musk ma jedną zaletę – jest świetnym sprzedawcą maści na szczury. No i drugą – praktycznie nie tworzy żadnej nowej technologii co dawno by go już pogrzebało. Bierze to co istnieje, składa do kupy i sprzedaje w nowym pudełku równocześnie mówiąc że nikt wcześniej tego nie oferował.

Kiedy zaczął sprzedawać swoje pierwsze Tesle, zasilane tysiącami akumulatorków od telefonów komórkowych (poważnie!) cały Detroit złapał się za głowe! No bo można być ryzykantem, ale gwarantowanym samobójcą? To pokazało jak daleko ten pan jest oderwany od rzeczywistości, nie zna wymogów, konsumentów, oraz... życia. Życie zmusiło go bardzo szybko by zrezygnować, wziąć od rządu grant (skąd on ma takie słuchanie u polityków?) i wybudować fabrykę „prawdziwych” akumulatorów. Takich które sprostają morderczym wymogom przemysłu samochodowego. Jednak kosztowało go to drogo a jego litowe akumulatory i tak do pięt nie dorastaja tym które produkuje do swoich elektrycznych pojazdów GM. Ale kiedy ma się do przepalenia miliardy dolarów od rządu (czytaj - od podatnika), to można fantazjować.

W tej chwili Musk swoją ignorancją i niecierpliwością niszczy wspaniały produkt przyszłości: pojazdy autonomiczne. Wypuszcza na rynek pojazdy „niedotestowane”, na dodatek klasy II która gwarantuje że będą miały miejsce tragedie. No i tragedie mają miejsce. Wypadki z „autonomicznymi” samochodami Tesli już spowodowały to że większość stanów wycofała pozwolenia na testowanie tej technologii w warunkach rzeczywistych również pozostałym, odpowiedzialnym producentom samochodów. Wszyscy rwą sobie włosy z głowy ale co mogą zrobić? Wystarczy jeden taki kozak żeby zatrzymać postęp dla wszystkich. Wszyscy wiedzą że konsumentowi można oddać do użytku dopiero autonomiczny pojazd klasy V, ale Musk był przecież mądrzejszy...

Hyperloop... kolejna historia. Hyperloop istniało już dziesiatki lat temu. Ale miała wady wtedy nie do pokonania i ją zamknięto. Wszyscy zdają sobie sprawę z potencjału, ale tylko Musk nie zdaje sobie sprawy z technicznych trudności. To znaczy nie zdawał sobie kiedy ogłosił ten projekt. Później zrozumiał i co zrobił? Wycofał się rakiem z jego rozwijania. W zamian ogłosił konkurs dla całego świata i rozdaje (niewielkie w sumie) nagrody tym którzy pokonają to wszystkie piętrzące się problemy.

To zupełnie tak jakbym ja powiedział: hej! Mam pomysł! Zbudujemy rakietę i polecimy do sąsiedniej galaktyki! Jestem geniuszem, prawda?

- No na co czekacie? Zróbcie tą rakietę!

W Hyperloop problemy są dwa, ale wspomnę tylko o jednym. Jak do tej pory nie widzę NIGDZIE wśród radosnych komentarzy i artykułów odpowiedzi na to jak rozwiązany zostanie problem sprążanego przed pociagiem/korkiem w rurze powietrza i związanego z tym wytwarzaniem ogromnej ilości ciepła?

Tak, wiem, wszyscy dyletanci odpowiedzą, i tak też sobie kombinował Musk – tam nic takiego nie będzie miało miejsca bo te pociągi będą poruszały się w próżni.

Naprawdę? W próżni? Nic bardziej błędnego. W powietrzu o niskim ciśnieniu, ale nie w próżni. Uzyskanie wymaganej próżni było by ekonomicznie ogromnie kosztowne a technologicznie prawie niewykonalne. Więc bedzie tam jednak powietrze choć pod niewielkim ciśnieniem. Jednak przy prędkościach okołodźwiękowych nawet to niskie ciśnienie będzie stanowiło ogromny problem. Sprężanie, temperatura, konieczność przenoszenia go na drugą stronę pociągu... to naprawdę nie w kij dmuchał. Ale o tym cicho sza. Nawet już studenci testują z sukcesem wózki z prędkościami 100 km/h. Całe 100 km/h!

I to jest właśnie cały pan Musk i jego opowieści. Czy nie da się tego zrobić? Skoro można było zrobić już w latach 50-tych samoloty i rakiety o napedzie atomowym (o czym mało kto wie), to znaczy że raczej się da. Ale trzeba to zrobić, raz że z głową, a dwa - musi to mieć sens i szansę na sukces w rozsądnym czasie. 

Pan Musk przeskoczył ze swiata wirtualnego do realu, tylko że trochę mu zajmuje czasu by to zrozumieć. Tyle się o tym panu rozpisałem, bo jest on właśnie typowym reprezentantem wszystkich internetowych "fachowców" którzy wiedzą lepiej od inżynierów. 

Co do samego ekonomicznego magazynowania energii odniosę się w następnym wpisie, choć nie wiem czy warto po raz setny strzępić sobie język? 

Pozdrawiam pokolenie iPhona! Ignorancja czasami jest ukojeniem dla duszy. Tego wam zazdroszczę.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1573918

Samo magazynowanie energii jest problemem znanym od... początku elektryczności. To znaczy znanym problemem z nieznanym rozwizaniem. Nikt wciąż nie wie jak to robić by było ekonomicznie opłacalne.

Za wyjatkiem reklam sprzedawców maści na szczury, jak te zamieszone powyżej, nie istnieje jeszcze na planecie Ziemia magazynowanie energii majace ekonomiczy sens. Gdyby istniało to nie było by trzeba robić ludziom i politykom wody z mózgu (w celu wyciągnięcia rządowych dotacji), tylko było by to stosowane na masową skalę przez firmy energetyczne. Sprawa identyczna jak ta z elektrycznymi samochodami.

Każdy kto proponuje magazynowanie energii w akumulatorach chemicznych by wykorzystać ją później w sieci energetycznej nie ma po prostu pojęcia o czym mówi albo po prostu cynicznie kłamie. Albo... wie że w tej chwili są dopłaty pochodzące od innych podatników i wykorzystuje to.

Każdy akumulator chemiczny wykonywany w obecnie znanej technologii ma ograniczoną ilość cykli ładowania-rozładowania. Wysoka cena wymiany akumualtów po osiagnięciu ilości tych cykli nie jest w rachunkach uwzględniana. Nawet w litowo-jonowych czy litowo-polimerowych ilość tych cykli wynosi maksymalnie 4 tysiące i to pod warunkiem że nie są ładowane i rozładowywane do spodu. Ponieważ pojemność akumulatora podawana jest przy jego maksymalnym naładowaniu i rozładowaniu w praktyce oznacza to konieczność kupienia dwa razy więcej akumulatorów niż to podają sprzedawcy maści na szczury. A to oznacza podwojenie ceny tego „magazynu”.

3000-4000 cykli... ile to jest lat dziennego ładowania i rozładowywania? Realistycznie – 8 lat i kupować nowe. Miało by to ekonomiczny sens wyłącznie dla posiadaczy pojazdów elektrycznych lub hybrydowych typu plug-in ponieważ oni już te akumulatory mają w swoich samochodach. Tylko... ilu takich jest? Pozostaje jednak kwestia przedwczesnego zużycia tych akumulatorów. Skrócenia ich życia o 30% do 50%. Tego nie zakładają świadczenia gwarancyjne pojazdów. Kto więc poniesie koszty ich przedwczesnej wymiany? Ponieważ wielu posiadaczy pojazdów elektrycznych i hybrydpwych zaczyna zapisywać sie na tego typu programy u firm energetycznych (czemu one same nie kupują akumulatorów skoro to takie opłacalne) to ten problem wkrótce wybuchnie i najprawdopodobniej producenci pojazdów zmienią warunki gwarancji dla osób wykorzystujących pojazdy zintegrowane z siecią energetyczną a wykorzystujące je do magazynowania i oddawanie energii do sieci.

Jeśli ktoś chce wiedzieć czy wogóle istnieją sposoby ekonomicznego magazynowania energii, niech popatrzy na armie amerykańską bo ona zapłaci każde pieniądze za taką technologię. Dzisiaj nawet mały oddział to dziesiatki generatorów i tysiące litrów dowożonego do nich paliwa. Każdy żołnierz ma połowę plecaka wypełnioną bateriami... Czy więc posiada tę technologię armia amerykańska? Nie posiada. Oznacza to że nawet za 10 lat cywile nie będą takowej mieli bo minimum o tyle armia wyprzedza zastosowania cywilne. I tyle w temacie.

Kiedy taka technologia się pojawi to nie będzie potrzeba nikogo do niczego przekonywać. Firmy energetyczne same się na nię rzucą bo zapewni im to oszczędność czyli KASIORĘ.

Kanada zrezygnowała kilka lat temu z promowania, dopłat oraz gwarantowaneych cen energii dla domowych instalacji fotowoltaicznych oraz wiatrowych. Po wielu latach promowania tej „zielonej” energii przyjrzała się rachunkom jakie pozostali podatnicy płacili, koszty energii i wycofała się. Znam temat z pierwszej ręki bo wraz z bratem nie zdążyliśmy załapać się na to dojenie pozostałych podatników

Jeśli Elon Musk robił kokosy na tych domowych bateriach, to jakim cudem musiał sięgać po gigantyczne rządowe granty a obecnie ma takie długi że balansuje nad granicą bankructwa? Czy to nie zastanawia? Mówić można klientom wszystko, ale w końcu prawda wychodzi na wierzch.

Podobnie z energią fotowoltaiczną i słynnymi dachami Muska,  i to w Kaliforni gdzie jak mówi piosenka nigdy nie pada i zawsze świeci słońce.

Kilka faktów:

Cena dachu Muska to 218.5 USD/m2 (21.85 USD/stope kwadratową). Tak, trzeba kupować cały dach bo sprawność tych płytek dachowych jest niska – w założeniu po to by technologia była tania a ich cena przystępna. Zresztą Musk nie sprzedaje ich inaczej.

Więc według broszur Muska koszt samego materiału na dach wynosi między 70 000 a 100 000 USD. Czyli między 260 tys PLN a 370 tys PLN. Sam dach! Do tego należy dodać koszt specjalistycznej instalacji. I to się ma niby kiedykolwiek zwrócić?

Normalny dach kosztuje między 8 a 16 tys USD (mój, na domu o powierzchni 220m2 kosztował 12 tys USD). Dlatego bez tzw. Federal Tax Credits, czyli bez pieniędzy zabranych innym podatnikom po to by zwrócić część kosztów fotowoltaicznego dachu milionerom których na taki dach stać, nic się tutaj nie spina.

Jak pisałem – będzie istniała odpowiednia technologia to nikogo do niczego przekonywać nie będzie trzeba.

I to by było tyle w temcie Marioli... znaczy Muska i jego obietnic.

Tutaj jedno ze źródeł: https://news.energysage.com/should-i-wait-for-tesla-solar-roof/

Vote up!
0
Vote down!
0
#1573939

Racje mają ci, co twierdzą, że Tusk urodził się tylko po to by zepsuć Polakom życie...

Vote up!
8
Vote down!
-1

Yagon 12

#1573534

Jak to mozliwe, ze EU nie trzyma sie zalecen z Paryza, przeciez wszystkie panstwa europejskie to porozumienie podpisaly. Polska powinna  w Parlamencie Europejskim  przypominac i egzekwowac neutralizacje CO2 polaciami lasow.

A co do zmian klimatu, to rzeczywiscie jest to juz takie smieszne, bo co profesor - to inne zdanie. Jakby nie bylo, troche czystsze powietrze nikomu by nie zaszkodzilo, szkoda tylko, ze mialoby sie to odbywac kosztem Polakow.

Eu miala nas po trosze chronic przed zakusami rosyjskimi, a co robi? Traktuje nas jak tego przyslowiowego biednego kuzyna, ktorego nie wprowadza sie nawet na pokoje.A rola Tuska jest w powyzszym artykule bardzo trafnie opisana.

Pozdrawiam

Vote up!
6
Vote down!
0

Gosia

#1573545

Brat dziś dostal nowy cennik energii, gdzie ceny dla odbiorcy indywidualnego wzrastają o 50%. Czy tak ma być, czy ktoś celowo wysyła te cenniki przed wyborami?

Vote up!
3
Vote down!
0
#1573616

"Sputnik rulez

Śpieszę z tłumaczeniem powyższej informacji dla polskojęzycznych irokezów.

Pan prezydent Rosji stwierdza że gaz amerykański skraplany a potem regazyfikowany, transportowany oceanem za pomocą gazowców jest droższy jedynie o 30% w stosunku do gazu rosyjskiego transportowanego rurociągami budowanymi głównie za Rosji Sowieckiej. Ominięcie terytorium Polski, Białorusi i Ukrainy podyktowane jest bezpieczeństwem tranzytu do odbiorcy końcowego ---- NIEMIEC.
ERGO - dystrybutorem rosyjskiego gazu ma zostać operator niemiecki.
W taki sposób buduje się monopol gazowy na terytorium EU.
Konsekwencją monopolizacji rynku jest wycięcie drobnych konkurentów i windowanie ceny za surowiec.
Tandem Berlin-Moskwa tym sposobem będzie narzucać politykę gospodarczą wszystkim podmiotom gospodarczym w Europie. Dominacja na rynku energii będzie skutkowała pogorszeniem konkurencyjności podmiotów gospodarczych z poza Niemiec. Jedynie podmioty kooperujące będą mogły liczyć na umowy specjalne. Polityka energetyczna Niemiec zatem domyka projekt mitteleuropy. To z kolei jest działaniem wybitnie antyamerykańskim i antypolskim.

Tylko polski debil będzie klaskał na tak jasne i klarowne twierdzenia Putina.

Ruskie trole zapraszam do ujadania." (//zygumntbalas.neon24.pl/post/145791,wladimir-putin-o-north-stream-04-10-2018#comment_1491769)

No i dostałem bana za działanie na szkodę "polskiej racji stanu" na portalu który wyciera sobie mordę wolnością słowa.

Powyższy komentarz tłumaczy kto personalnie jest odpowiedzialny za podwyżkę cen prądu w Polsce. To proste Putin z Merkel. Dokładnie pisząc ich polityka "europeizacji europy" czyli powrót do koncepcji koncertu mocarstw.

ps.

Czasem wydaje mi się że jedynym wyjściem z sytuacji jest poddanie się ponieważ to zbliży wielkich przyjaciół Rosję i Niemcy. To zaś doprowadzi do kolejnej wojny i zagłady przynajmniej jednego z naszych odwiecznych "przyjaciół".

 

Vote up!
4
Vote down!
0

norwid

#1573627

co wolno na neonie...

 

co wolno na neonie

to w Polskę trzaskać

a Rosji i Niemcom

za antypolskość klaskać

 

Vote up!
6
Vote down!
0

jan patmo

#1573628

dzieki za trafną fraszkę

pozdrowienia :)

Vote up!
3
Vote down!
0

gość z drogi

#1573630

Że Niemcy to idioci że wola kupować z rury i jeszcze twierdzą że amerykański gaz będzie droższy o 30%.

Vote up!
2
Vote down!
-1

Janek Kowalski

#1573637

przed kilkoma dniami mowiono w "panstwowych" wiadomosciach, ze amerykanski gaz jesz o 20% tanszy od terazniejszego rosyjskiego.  Wiec jak jest z tymi cenami?

Vote up!
2
Vote down!
0

Gosia

#1573752

cóż, zawsze jest jakieś "ale" i ono nieraz przyspiesza decyzję o wielu sprawach, a nieraz nawet wymusza.

Chce przypomnieć, że u podstaw tych obecnych problemów legły błędy w negocjacjach sprzed wielu lat, o czym się dyskretnie i zapewne specjalnie nie wspomina, bo tak wygodnie i nikt wtedy nie ponosi odpowiedzialności.

Otóż wiele osób wie, bo dziesiątki negocjatorów uczestniczyło wtedy w rozmowach, że w latach dziewięćdziesiątych, na skutek błędów negocjacyjnych zmieniono Polsce tzw. rok bazowych, co miało i ma obecnie negatywne skutki, w tym bardzo realny i negatywny wymiar finansowy.

Stało się to za czasów mumiowolnościowego ministerska co się okrutnie lubował w sprawach klimatycznych i lubił jeździć po świecie ze swoją jakże liczną, ale bardzo niedouczoną świtą, która właśnie owe istotne błędy popełniła, ale cóż tam, za to zorganizował potem w Polsce kosztowną konferencję, a tam jako wielką atrakcję rozdawali polskie krówki i to dopiero było osiągnięcie, wyobraźcie sobie wszystkim smakowały!!!.

A jeśli teraz musimy więcej płacić za prąd, to cóż tam, ważne, że ów akcyjny cwaniaczek i zgraja jego służalców, po przejściu przez administrację, gdzie zajmowali menadżerskie pozycje, obsiadła potem różne czołowe instytucje i firmy!

To są polskie, mafijne, pookrągłostołowe realia i kulisy różnych wrażych i bardzo negatywnych decyzji!!!

Ale to przecież nie może być prawda, bo politycy polscy tacy mądrzy, tacy profesjonalni, tacy uczciwi, tacy empatyczni, tacy bezinteresowni i wszystko przecież robią dla Polski i Polaków, a zupełnie nic dla siebie i swoich ziomali???!!!

Vote up!
4
Vote down!
0

Tantum nudam veritatem

#1573763