wirus odry nie istnieje...czyli ziębolenia ciąg dalszy

Obrazek użytkownika gorylisko
Kraj

Mój poprzedni tekst a propos cudownych recept i metod zdrowotnych z mówieniem miłych słów do wody tudzież o jej strukturze wstawiłem w kilka miejsc...oczywiście róznej maści wiedzący lepiej  oburzyło się, że ośmieliłem się zakwestionować naczelny autorytet gadający do wody pitoląc coś o wiedzy...ciekawe jest to, że nikt nie wypowiedział się o strukturze wody... czyli fizyka ciała stałego to dla wielu jest "terra incognita" i dobrze... bo gadki w sprawie struktury wody i strukturyzatorów można potraktować jak bajki z mchu i paproci, gdyby nie fakt, że to są ciężkie pieniądze wyciągane z ludzi chorych. Inna sprawa, to skoro jest mowa o naturalnych sprawach to jak to sie ma do buraków w tabletkach czy ekstraktach z jeczmienia etc. sprzedawanych w tabletkach przez starszego siwego pana z gadaną błyszczącą jak psie jajco. Osobiście wolę kaszę jeczmienną jako taką czy buraczki tarte zamiast tabletek w/w pana. Nawet cenowo to wygląda korzystniej np. kilogram buraków z fiolką tabletek baraczanych... a i frajda większa choć przygotowanie dania z buraczkami wymaga trochę zachodu... poniżej podaję link do filmu młodego lekarza, który wyjaśnia sprawę wyroku a propos wirusa odry i całej manipulacji z wirusem. Pewien gościu ogłosił, że wirus odry nie istnieje i zaproponował, że wypłaci 100 tys ojro nagrody jeśli ktoś dowiedzie, że jest inaczej.

Można oczywiście zadać  proste pytanie, widziałeś wirusa...nie no to nie istnieje...a jednak skutki działań wirsa, wirusów znamy...często są to skutki śmiertelne. Ciekaw jestem czy jakiś antyszczepionkowiec jak zostanie pokąsany przez chorego na wściekliznę zwierzaka, będzie prosił ziębę o wlew witaminowy czy co tam wymyśli czy o zwykły zastrzyk który po prostu uratuje mu życie. Poniżej film młodego lekarza, słucham go od paru lat, moim zdaniem warto go słuchać

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 3.9 (6 głosów)

Komentarze

Żadnych komentarzy nie ma.

A ja - znałam osobę, z wyższym wykształceniem, żonę profesora uniwersytetu, która zmarła wskutek tężca. Szczepionki wówczas nie było!

Ciekawa byłabym komentarza antyszczepionkowców. Oczywiście - koni mamy dziś dużo mniej, ale - zarazki tężca mogą przetrwać w glebie kilkadziesiąt lat. A piorunująca postać tężca jest zasadniczo zawsze śmiertelna.

Znałam też dorosłą osobę, która zmarła na błonicę - dyfteryt ("przywieziony" z ówczesnego Sojuza, czyli z Ukrainy). A doktorowi Jaśkowskiemu myli się błonica z płonicą. Płonica (szkarlatyna) to choroba przeciw której szczepionki nie ma, na dyfteryt (chorobę częstokroć śmiertelną) szczepionka istnieje. I co wobec tego?

Chciałabym też zobaczyć naukowe opracowanie wyników "leczenia" nowotworów za pomocą wlewów Vit C. Dodam, że kilkadziesiąt lat temu w polskiej prasie medycznej było publikowane doniesienie o statystycznie znamiennie dłuższym przeżyciu pacjentów leczonych p-wnowotworowo, u których dodatkowo podawano witaminy i mikroelementy (dzisiejsze "suplementy"). Ktoś tam gdzieś, bodajże w Gońcu medycznym, powoływał się na "wiodącą medycynę duńską" która stosuje u chorych z nowotworami - witaminę C (choć niekoniecznie produkowaną przez p. Ziębę). Na temat tej "wiodącej duńskiej" mam już wyrobione i ugruntowane zdanie ("za murzynami", mimo bardzo dobrego wyposażenia instrumentalnego). Nie mniej - wyniki obserwacji - bardzo chciałabym zobaczyć. Czy p. Zięba takowe publikuje?

A co do wspominanego "postulatu Kocha" - należy podkreślić, że odnosił się do zarazków "widzialnych", czyli badanych mikroskopowo. Żadnego wirusa, w mikroskopie optycznym, zobaczyć się nie da. Atomów i innych cząstek elementarnych (elektronów, neutronów, kwarków, leptonów, bozonów itd.) także "zobaczyć" w mikroskopie nie można. Czy to oznacza, że nie istnieją? 

Te naukawe, demagogiczne argumenty antyszczepionkowców świadczą raczej o głupocie, albo świadomej, złej woli.

Natomiast argumenty jak to jestem "brzydka, głupia i mam wszy", czy np mam "obwisłe cycki" - nie są w stanie mnie dotknąć, jako że obrażać mogą prawdziwe zarzuty (co właśnie demonstrują niektórzy "obrażeni"), ale nie - kłamstwa.

Pozdrawiam,

Vote up!
0
Vote down!
0

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1572482