Czy rację premier miał, kiedy na mnie szczekał?

Obrazek użytkownika Nerwowy
Kraj

Szanowny Pan Premier w swoim wystąpieniu podczas którego ogłosił, iż należy zamykać stadiony z uwagi na ład i
bezpieczeństwo, podkreślił że "robi to z myślą o kibicach".
Ja za takowego się uważam, a zamknięcie stadionu drogi Panie Donaldzie nie było robione z myślą o mnie.
W takim wypadku, idąc tym tokiem myślenia, pozostaje mi się umiejscowić w roli "Kibola"
No dobra, niech tak będzie, ani mi to nie przeszkadza, ani nie razi czy tez uwłacza.
Rzec bym mógł w takim kontekście, "Kibol- to brzmi dumnie".
Każdy z nas, czy jest kibolem, dziennikarzem , politykiem, taksówkarzem czy konserwatorem powierzchni
płaskich, czerpie skadś jakieś wzorce. Tak ten nasz ludzki gatunek tak ma, że podpatruje, czasem "głupio małpuje".
Ja bardzo często jako trochę młodszy człowiek, patrzyłem na mych starszy kolegów z trybun.
Fakt, widziałem bardzo często rzeczy których "salonowymi" obyczajami nie mogę nazwać, ale widziałem przede wszystkim
ludzi z PASJĄ , zaangażowanych w to co robią i to nie dla poklasku , nie żeby się na tym wypromować, wylansować, wręcz przeciwnie, często były im rzucane kłody pod nogi albo byli wręcz karani za swoje oddanie sprawie.
Ludzi którzy nie znają pojęć Szacunek, Wiara, Wierność, Honor - oni znają te UCZUCIA i nie są one dla nich wyświechtanymi sloganami. Dla mnie i większości ludzi nazywanych "Kibolami" to coś więcej niż tylko piłka, to wieloletnie przyjaźnie, przywiązanie do barw, do pewnych zasad.
To co zyskałem dzięki "Kibicowaniu" to, to czego Szanowny Pan Donald Tusk jak Premier MOJEGO kraju nigdy mi nie zapewnił.
Zaczynając od wsparcia, przez honor, poczucie wartości, kończąc na przyziemnej organizacji.
Pozwolę sobie podać kilka przykładów z własnego życia.
Wsparcie- Niestety (a może stety) nie mam tatusia który jest szejkiem naftowym, czy choćby dobrze opłacanym dziennikarzem TVN-u. Chcąc się rozwijać ( jak chyba każdy normalny człowiek) zacząłem studiować, jak wiemy studia trochę kosztują, kiedy zwróciłem się naprawdę o drobne wsparcie finansowe ze strony państwa, okazał się że jestem za bogaty na pomoc, za biedny na studia. Wtedy przyszli przyjaciele właśnie ze stadionu, sami z siebie, pomogli, zaproponowali pracę, niektórzy chcieli pożyczyć i jakoś się udało. Rząd- Kibole 0-1.

Honor- Tu nie będę oryginalny, kiedy patrzę na wrak Tupolewa w Rosji, kiedy widzę jak Rosjanie pogrywają sobie z nami, dokonując "Nocnej Zmiany" pamiątkowej tablicy w Smoleńsku, to jestem przekonany, że Pan Donald T. nawet nie miał okazji przebywać z kimś kto wie co to znaczy honor, a co dopiero go mieć. Natomiast kiedy jadę w kraj za moją drużyną, mam klubowy szalik, koszulkę i znajdzie się ktoś, kto będzie chciał mi ją za....zabrać, to każdy z tych chłopaków za mną, bez względu czy ma 18 czy 40 lat, czy z zawodu jest nauczycielem, czy zawodowo" zbiera odpady wtórne" , stanie za mną murem i będzie bronił mnie i tych barw do końca, choćby szans na to nie było żadnych. Bo dostać w pape może nie zdrowo, ale Honorowo. Rząd- Kibole 0-2

Poczucie Wartości- Jak długo żyję i stąpam po tym ziemskim padole, nigdy żaden polityk, żaden urzędnik, patrząc od samej góry poprzez gryzipiórków z rady dzielnicy, urzędu gminy czy bóg raczy wiedzieć skąd, nie zapytał, poprosił, zwrócił uwagę czy może chciałbym coś zrobi dla kogoś, dla tego kraju. Nigdy. I chyba nie jestem w tym uczuciu osamotniony. "Kumple Kibole" jak to się ładnie teraz mówi, bardzo szybko mnie "zaktywizowali". Zbiórka pieniędzy dla domu dziecka, posprzątanie mogił ludzi, którym zawdzięczam to, że mówię po polsku, a nie rosyjsku czy niemiecku, uczczenie pamięci bohaterów tego kraju, często zapomnianych. Media o tym jakoś nie mówią? Wiecie, ma to w d...! Niech nie mówią, bo żaden poklask społeczeństwa, żaden zachwyt dziennikarza, nie zastąpi mi wewnętrznego poczucia że robię coś dobrego dla pamięci Polaków, którym my wszyscy, całe nasze pokolenie zawdzięcza wiele. Nic nie zastąpi mi uśmiechu tego małego chłopca z domu dziecka, który ma od najmłodszych lat "pod górkę". Rząd-Kibole 0-3
Organizacja- Jak to facet, czasem lubię usiąść z gazetą. Czytam- przetarg na samoloty bezzałogowe- ok. Po jakimś czasie wychodzi ze kupiliśmy buble. Szukanie inwestora czy kupca na stocznie, rządowy minister krzyczy "Mamy! Mamy! udało się!".
Po paru dniach "inwestor" rozpłynął się w czeluściach Katarskich pustyni....i można by było mnożyć, głupotę, tępotę i skretynienie
urzędników od najwyższych szczebli do najniższych. Czy oni coś potrafią zrobić raz a dobrze? Tu my kibole, bez dużych pieniędzy, bez wiedzy, bez zaplecza logistycznego dowiadujemy się, że nasz klub gra w pucharach, w bardzo odległym "stepowym" kraju. Czasu mało, szybko organizowanie wiz dla całej grupy, organizowanie transportu, rezerwacja noclegu, i jedziemy, wszystko jest na tip-top, bez stresu, bez awantur, bez wpadek. Da się? Jak widać da. Rząd- Kibole 0-4.

Dzisiaj kiedy kibice Śląska Wrocław oddają hołd bohaterom ( można zobaczyć tu http://www.youtube.com/watch?v=zntjbEnQC-c ) Premier mojego kraju zachwala Chorwackie truskawki....

Kto tu z kogo ma brać wzorce?
To pisałem ja, chłopak ze zwyczajnego osiedla jakich wiele, w nowomowie premiera Tuska "Stadionowy Bandyta"

Brak głosów

Komentarze

Rząd przyjął chyba również, że oprócz stadionów pozamyka nam również zdolność do samodzielnego i logicznego myślenia.
Po moim trupie!

Vote up!
0
Vote down!
0
#157131

Nie jestem fanką piłki nożnej (choć od lat kibicuję, tak jak umiem Lechowi Poznań. Jestem natomiast żarliwą kibolką żużla i bardzo zazdroszczę Wam - tym "bandytom" stadionowym - Waszego zaangażowania, pasji, patriotyzmu - i tego małego i tego na skalę kraju! Trzymam za Was kciuki, przyłączam się i ciepło pozdrawiam.
Ps.Wydarzenia ze stadionu bydgoskiego znam z pierwszej ręki, bo od .... ech nie powiem, bo jeszcze zaliczy wtopę. Niemniej wiem iż była to prowokacja !

Podłe słowa bolą !

Vote up!
0
Vote down!
0

Podłe słowa bolą !

#157137

PSŻ, UNIA, Start?? :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#157141

Podpisano
Kibol Unii Leszno
"Bandyta stadionowy" wg. premiera Rzeczpospolitej Polskiej.

Vote up!
0
Vote down!
0
#157140

Dziękuję Panu za poruszające wyznanie, które powinno zostać dostrzeżone i upublicznione przez media (opiniotwórcze, nie opiniodawcze !) jeśli nie z dziennikarskiego obowiązku, to w imię przyzwoitości.

Opinia obywatela i opinia urzędującego premiera nie muszą być identyczne, mają też inny ciężar gatunkowy, ale jeśli okazują się sprzeczne, należy badać, po czyjej stronie jest słuszność, czego bez poznania racji obu stron uczynić się nie da.

Domena publiczna obsługiwana jest jednak jednostronnie i
zasypywana etykietami nie zawierającymi opisu zawartości której podają nazwy : rzeczownikowe, jak "oszołom", "kibol" "wykształciuch" czy "celebryta", albo przymiotnikowe, jak "pisowski", "radiomaryjny", "katoendecki" czy "lewacki".

Jestem znacznie starszy od wszystkich tych, wyjątkowo mało precyzyjnych, słów - i wolałbym się obchodzić bez nich w myśleniu o Polsce i Polakach.

Skoro jednak muszę się ich uczyć, chciałbym wiedzieć, co właściwie oznaczają, to znaczy jak są rozumiane przez ich kompetentnych użytkowników, nie tylko przez pana premiera, którego zrozumieć bywa mi czasami niełatwo.

Tym bardziej dziękuję więc Panu za pomoc, pozwalającą mi na pojmowanie nadal terminów "bandyta stadionowy", "kibol" i "kibic piłkarski" zgodnie z moją własną intuicją językową.

Przypuszczam, że nie odbiega ona od intuicji Donalda Tuska, który może uległ pokusie zakwalifikowania do kategorii stadionowych bandytów tych, którzy go nie lubią - ale jest to kryterium niewystarczające, zbyt szerokie.

Ja także je spełniam, chociaż ostatni raz byłem na meczu piłki nożnej gdy obecny premier uczył się chodzić na tych kończynach którymi posługują się nie tylko futboliści, ale i kibole, potrafiący skopać leżącego przeciwnika nie gorzej od zawodowych polityków, którzy nóg do tego nie potrzebują.

Pozdrawiam Pana - A.T.

Vote up!
0
Vote down!
0

Andrzej Tatkowski

#157167