Jednemu 100 tys. mało, drugi ma żal, że pracę w państwowej spółce dostał poza rodzinnym miastem. Ręce opadają...
Nazwa serwisu:
niewygodne.info.pl
Cytat:
Jeszcze jakiś czas temu członkowie PiS nie kryli słusznego oburzenia, kiedy Elżbieta Bieńkowska stwierdziła,
iż na "państwowym" za 6 tys. zł miesięcznie, to może pracować tylko "idiota albo złodziej".
Punkt widzenia zależy jednak od punktu siedzenia.
Kiedy członkowie PiS sami przejęli ministerialne gabinety oraz zarządy państwowych spółek,
to nagle okazało się, że pensja 100 tys. zł rocznie (czyli ponad 8 tys. zł miesięcznie) dla radnego,
który dostał etat w państwowej spółce, to nie są żadne wielkie pieniądze, a co najwyżej "średnia pensja w kopalni".
Ręce opadają...
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 421 odsłon
Komentarze
alarm
13 Lipca, 2018 - 17:23
Rzeczywiście lament prezesów spółek państwowych o niskich zarobkach oraz zakazie startu do samorządów zaczyna upodabniać część PiS-u do PO-mafii...
Yagon 12
dojna zmiana
16 Lipca, 2018 - 11:16
okazała się za mało 'dobra' (lub 'dobra zmiana' okazała się za mało dojna). W każdym razie - została tylko 'drobna zamiana'.
Bóg - Honor - Ojczyzna!