Jednemu 100 tys. mało, drugi ma żal, że pracę w państwowej spółce dostał poza rodzinnym miastem. Ręce opadają...

Obrazek użytkownika Jacek Mruk
Nazwa serwisu: 
niewygodne.info.pl
Cytat: 

Jeszcze jakiś czas temu członkowie PiS nie kryli słusznego oburzenia, kiedy Elżbieta Bieńkowska stwierdziła,

iż na "państwowym" za 6 tys. zł miesięcznie, to może pracować tylko "idiota albo złodziej".

Punkt widzenia zależy jednak od punktu siedzenia.

Kiedy członkowie PiS sami przejęli ministerialne gabinety oraz zarządy państwowych spółek,

to nagle okazało się, że pensja 100 tys. zł rocznie (czyli ponad 8 tys. zł miesięcznie) dla radnego,

który dostał etat w państwowej spółce, to nie są żadne wielkie pieniądze, a co najwyżej "średnia pensja w kopalni".

Ręce opadają...

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)

Komentarze

Rzeczywiście lament prezesów spółek państwowych o niskich zarobkach oraz zakazie startu do samorządów zaczyna upodabniać część PiS-u do PO-mafii...

Vote up!
4
Vote down!
0

Yagon 12

#1568144

okazała się za mało 'dobra'  (lub 'dobra zmiana' okazała się za mało dojna). W każdym razie - została tylko 'drobna zamiana'.

Vote up!
3
Vote down!
0

Bóg - Honor - Ojczyzna!

#1568334