Rolling Stones nie zostaną sędziami SN...

Czekałem z tym wpisem, nie będąc do końca pewnym, czy Rolling Stones nie okażą się podobnymi do niektórych naszych celebrytów. Ale okazali klasę! W odpowiedzi na błagania Lecha Wałęsy, żeby pomogli bronić "praworządności" przed PiS-owskim totalitaryzmem, Mick Jagger odpowiedział ze sceny:

"Polska to piękny kraj, ale jestem za stary, żeby być sędzią. Ale nie jestem za stary, żeby śpiewać 

Byliśmy tu w 1967. Pomyślcie ile osiągnęliście od tego czasu. Niech Bóg będzie z wami ."

Niezły pstryczek w nos dla totalitarnych. Rolling Stones, zgodnie ze swoim zespołowym logiem, pokazali im język. Jednocześnie powiedzieli, że Polska od 1967 roku zrobiła wieki krok ku normalności. W podtekście chyba też, że uporządkowanie sądownictwa jest kolejnym ważnym osiągnięciem Polaków w drodze do wolności.

Za ]]>Niezalezna.pl]]>

Mam też propozycję, jak można rozwiązać problem konstytucyjności kadencji I prezesa SN. 

Jak Gersdorf tak bardzo zależy na tym tytule I prezesa SN, to niech sobie będzie prezesem do 2020 roku. Skoro jednak jednocześnie jest już na emeryturze, to jako nieczynny sędzia nie ma prawa orzekać. I wystarczy zostawić to tak do 2020 roku. Skoro nie może orzekać, to będąc nadal formalnie (tytularnie) prezesem, nie będzie mogła podejmować żadnych wiążących decyzji, a szczególnie prowadzić rozpraw. Na jej miejsce wybrać pełniącego funkcję I prezesa zastępcę (jest przecież odpowiedni przepis, który mówi o zastępstwie ze względu na niemożliwość pełnienia funkcji przez prezesa), zabrać jej wszystkie akta i inne dokumenty (skoro emerytka, to nie ma dostępu do akt), posadzić w pustym biurze przy pustym biurku i po kilku miesiącach z nudów sama poda się do dymisji. Może przychodzić do biura, może nie przychodzić, w końcu jako emerytce nie będzie można jej zabronić zostać w domu. A jeśli podpisze jakiś dokument, to złamie prawo, a wtedy czeka na nią Izba Dyscyplinarna SN.

Coś w rodzaju honorowego prezesa bez żadnych uprawnień .

Oczywiście nie wiem, czy z punktu prawnego jest to możliwe, ale nad tym niech sobie łamią głowy już prawnicy. W końcu zarabiają kilkakrotność mojej pensji, więc niech ruszą głową.