Uśmiercanie polskiego pacjenta

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

Donald Trump podpisał ustawę Just Act 447 dotyczącą restytucji mienia ofiar Holocaustu. Opinie na jej temat są identyczne jak przed złożeniem tego podpisu. Polacy, nic się nie stało – mówią nam politycy obozu władzy. Przecież w tej ustawie ani razu nie pada słowo Polska – dodają. To kapiszon – próbują dowcipkować inni. Jednak my wiemy, że choć słowo Polska w dokumencie nie pada ustawa dotyczy właśnie Polski i Polaków. Ja rozumiem, że nie może być rolą rządu sianie paniki, lecz obrona interesu naszego kraju, dlatego liczę naiwnie na to, że gdzieś tam w tajnych gabinetach trwają intensywne pracę nad ustawą reprywatyzacyjną, na którą czekamy już od niemal trzydziestu lat. W naszej sytuacji jedyną formą obrony jest uderzenie ustawą w ustawę, ponieważ nie wolno nam się dłużej oszukiwać i udawać, że nie dostrzegamy jak na naszych oczach na Polskę przygotowywany jest złodziejski skok stulecia. Oczywiście wejście w życie ustawy reprywatyzacyjnej nie uciszy raz na zawsze głosu najwybitniejszych „specjalistów od wypłukiwania złota z powietrza” (©Stanisław Michalkiewicz). Jednak fakt jej obowiązywania da nam w końcu argument prawny i pokaże, że w Polsce to my tworzymy prawo bez uzgadniania jego zapisów ze środowiskami specjalizującymi się zawodowo w wyłudzaniu pieniędzy i majątków.   

 

Niestety boję się, że w głowach wielu polityków Zjednoczonej Prawicy ciągle panuje błędne przekonanie, że wszystko da się rozwiązać dzięki partnerskiemu i konstruktywnemu dialogowi ze środowiskami żydowskimi prowadzonemu oczywiście w duchu wzajemnego zrozumienia. Dialogu, który jak dotąd nigdy do niczego nie doprowadził i nie doprowadzi gdyż jak mówił ks. prof. Waldemar Chrostowski na podstawie swojego wieloletniego doświadczenia: „Żydów nie interesuje historia jako taka, nie mają pojęcia historii obiektywnej. Co ich interesuje? Żydów interesuje hangada o przeszłości, opowiadanie o przeszłości, a to jest zupełnie co innego. Nie liczy się to, co się wydarzyło, ważne jest to, jak się to opowiada, zatem – upraszczając nieco – nie zadaje się pytania, co jest prawdziwe: zadaje się pytanie, co jest prawdziwe dla Żyda; nie mówi się, co jest dobre: mówi się, co jest dobre dla Żydów; nie mówi się, co się wydarzyło: mówi się, co się wydarzyło, żeby to dobre było dla Żydów. Otóż to jest mentalność, sposób myślenia ukształtowany przez tysiące lat. Spotykają się ze sobą dwie mentalności. My w tym wydarzeniu o zagładzie Żydów chcemy ustalać fakty. Natomiast Żydzi wyciągają z niego znaczenie, sens, który mógłby być dla nich pożyteczny. Jeżeli fakty temu przeczą, to tym gorzej dla faktów.” Podobnie na temat bezsensowności dialogu z Żydami pisał prof. Krzysztof Jasiewicz: „Żydów gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, że są narodem wybranym. Czują się oni upoważnieni do interpretowania wszystkiego, także doktryny katolickiej. Cokolwiek byśmy zrobili, i tak będzie poddane ich krytyce - za mało, że źle, że zbyt mało ofiarnie. W moim najgłębszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Żydami, bo on do niczego nie prowadzi... Ludzi, którzy używają słów 'antysemita', 'antysemicki', należy traktować jak ludzi niegodnych debaty, którzy usiłują niszczyć innych, gdy brakuje argumentów merytorycznych. To oni tworzą mowę nienawiści.”

 

I nie chodzi tu tylko o historię związaną z ostatnią wojną, zagładą narodu żydowskiego i rzekomymi polskimi zbrodniami i winami. Równie trudno dyskutować o faktach także na temat ośmiu wieków współistnienia narodu żydowskiego i polskiego na naszych ziemiach. Żydowska opowieść sprowadza się bowiem do bajki o wspaniałych gościach, którzy wnieśli ogromny i wyłącznie pozytywny wkład w niemal wszystkie dziedziny naszego życia i na każdym polu czynili jedynie dobro. Według żydowskiej narracji to polski gospodarz na przestrzeni wieków nie zachowywał się tak jak powinien łamiąc zasady gościnności. I niestety jak to u nas bywa w obawie przed oberwaniem pałką antysemityzmu przyjęliśmy tę zakłamaną narrację, co doprowadziło do sytuacji groteskowych i iście kabaretowych jak ten fragment przemówienie prezydenta Izraela, Reuwena Riwlina wygłoszonego z okazji otwarcie Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN: „Tutaj w końcu walczyli Żydzi służący z bronią w ręku, w królewskich wojskach zyskując miano bohaterów polskiego oręża”. Jednym słowem od lat nikt nie ma odwagi głośno przypomnieć, że nierzadko w naszej historii zasiadali przy polskim stole i tacy żydowscy goście, którzy ukradkiem pod stołem kopali gospodarza po kostkach i po kryjomu wynosili sztućce, w ten sposób odwdzięczając się za naszą staropolską gościnność. Doszło w końcu do tak kuriozalnej sytuacji, że przed Polakami są skrywane, a przynajmniej z premedytacją niepublikowane niepoprawne politycznie dokumenty Magisterium Kościoła, które rzucają światło na prawdziwe stosunki polsko-żydowskie.

 

Takim właśnie dokumentem jest Encyklika Papieża Benedykta XIV „A quo Primus” z 14 czerwca 1751 roku ogłoszona na 21 lat przed pierwszym rozbiorem Polski i dotycząca „nadmiernej roli Żydów w Królestwie Polskim”.  Wyjątkowość tej encykliki polega na tym, że nie była ona kierowana jak zwykle do całego Kościoła Powszechnego, ale „do Prymasa, Arcybiskupów i Biskupów Polski dotycząca tego, co jest zabronione żydom mieszkającym w tych samych miastach i okręgach, co i chrześcijanie”. W następnym numerze „Warszawskiej Gazety” opublikujemy po raz pierwszy całą treść tej świadomie zapomnianej papieskiej encykliki. Dziś przytoczę jedynie dwa fragmenty.

 

„W dodatku cały handel artykułami ogólnego użytku, jak napoje, a nawet wina, jest w rękach żydowskich. Pozwala im się także administrować publicznymi funduszami. Oni są dzierżawcami karczm i gospodarstw wiejskich, a także nabywają majątki ziemskie. We wszystkich tych wypadkach oni (żydzi) nabywają uprawnienia właścicieli dworów nad nieszczęśliwymi chrześcijańskimi robotnikami rolnymi; i korzystają oni nie tylko ze swych uprawnień w bezlitosny i nieludzki sposób, zmuszając chrześcijan do uciążliwej i męczącej pracy przez nakładanie na nich nadmiernych ciężarów, lecz w dodatku poddają chrześcijan karom cielesnym, jak bicie i zadawanie ran. A więc ci nieszczęśliwi ludzie są w stanie poddaństwa względem żyda tak, jak niewolnicy są zdani na kaprysy ich władcy i pana. Prawda, że jeżeli chodzi o wykonanie kary, to żyd musi odnieść się do chrześcijańskiego oficjalisty, któremu ta funkcja jest powierzona. Z chwilą jednak, gdy oficjalista jest zmuszony podporządkować się zarządzeniom żydowskiego pana pod rygorem utraty stanowiska, tyrańskie rozkazy żyda muszą być wykonane.”

 

„Papież Innocenty III wspominając o tym, że żydzi bywają dopuszczani przez chrześcijan do ich miast, ostrzegał chrześcijan o tym, że sposób i warunki tego dopuszczenia żydów powinny być takie, by uniemożliwić żydom odpłacanie się złem za dobroć. 'Gdy oni są dopuszczeni z litości do poufałego współżycia z chrześcijanami, oni odpłacają się gospodarzom, zgodnie z przysłowiem, jak szczur ukryty w worku lub jak wąż w piersiach lub jak płonąca głownia w fartuchu'.”

 

Mądre powiedzenie mówi, że: „Kto nie pamięta historii skazany jest na jej ponowne przeżycie”. Tylko, że w przypadku polityków i tak zwanych elit decydujących o losach Polski po 1989 roku ta  niepamięć  o historii nie była przypadkowa, ale uprawiana z pełną premedytacją. Można śmiało oskarżyć ich o świadomy współudział w zbrodni na historii, która doprowadziła do wymazania Polski w światowej opinii jako największej ofiary drugiej wojny światowej i uczynienie nas sprawcami. Stało się coś znacznie gorszego niż uśmiercający pacjenta lekarski błąd w sztuce, który określają następujące przesłanki:

1. Nie leczy, choć powinien.

2. Leczy, choć nie powinien.

3. Leczy nie tak jak powinien.

Tchórzostwo i brnięcie w niekończący się wieloletni dialog z gotowymi do skoku na kasę żydowskimi gangsterami oznaczało, że polskie władze i łże-elity wypełniły wszystkie trzy wymienione przypadki karygodnych błędów w politycznej sztuce. To znaczy:

1. Nie rządzili, choć powinni.

2. Rządzili, choć nie powinni.

3. Rządzili nie tak jak powinni.

 

Gorąco zachęcając Czytelników do zapoznania się za tydzień z encykliką A quo primum przytoczę jeszcze na koniec ciekawe spostrzeżenia dwóch mądrych i niezwykle spostrzegawczych ludzi.

 

Bernard Lazare, żydowski pisarz, w książce pt. „L’antisémitisme son histoire et ses causes”, wydanej w 1894 r.,: „Jeśli taka wrogość i awersja w stosunku do żydów miałaby miejsce tylko w jednym czasie, w jednym kraju, łatwo byłoby wyjaśnić przyczyny. Jednak rasa ta była obiektem nienawiści wszystkich narodów pośród których żyła. Skoro wszyscy wrogowie żydów należeli do zupełnie różnych ras, mieszkali w odległych krajach, podlegali zupełnie różnym prawom, kierowali się różnymi pryncypiami, mieli różną moralność, różne zwyczaje – te wszystkie zasady społeczne, niepozwalające niczego ocenić w ten sam sposób – toteż główna przyczyna antysemityzmu zawsze leżała w samym Izraelu, a nie w tych, którzy przeciwko niemu walczyli.”

 

Profesor Jesse H. Holmes w „The American Hebrew”:To może nie być przypadkiem, że antagonizm antyżydowski znajduje się prawie wszędzie tam, gdzie współistnieją żydzi i nie-żydzi. Skoro żydzi są wspólnym elementem układanki, wydaje się prawdopodobnym, że przyczyna tkwi w nich samych, a nie w tak różnych grupach odczuwających ten antagonizm.”

 

Artykuł ukazał się w „Warszawskiej Gazecie”

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (28 głosów)

Komentarze

4. Celowo podaje truciznę.
Toż to jest historia z kategorii: Łódzkie pogotowie, pavulon i zakłady pogrzebowe.
Bezczelny Gliński dalej bezkarnie sponsoruje żydowskich (i nie tylko) hochsztaplerów w dziele fałszowania historii.

Vote up!
14
Vote down!
0
#1564968

cyt. (...) "w głowach wielu polityków Zjednoczonej Prawicy ciągle panuje błędne przekonanie, że wszystko da się rozwiązać dzięki partnerskiemu i konstruktywnemu dialogowi ze środowiskami żydowskimi prowadzonemu oczywiście w duchu wzajemnego zrozumienia."

Dialog żyda z żydem polega zawsze na uzgodnieniu fraszki. Czyli procentu przy podziale łupu!

PS
https://www.youtube.com/watch?v=JGVOtZjtY-s

Vote up!
12
Vote down!
0

casium

#1564976

 Ostatnia wizyta wiceministra s.z. w Izraelu pomimo pienia naszej propagandy o wzajemnym zrozumieniu spotkała się z typowo żydowskim komentarzem ze strony Izraela: "mamy nadzieję, że Trybunał Konstytucyjny w Polsce wstrzyma ustawę o IPN i sprawa pozytywnie się rozwiąże."

 Czy trzeba nam jeszcze większej hipokryzji naszych polityków którzy jeżdżą do Izraela jak do konfesjonału po odpuszczenie grzechów których Polacy jako Polski Naród nigdy nie popełnili?  Jak można opinii publicznej relacjonować te wizyty jako odbywające się w duchu wzajemnego zrozumienia, gdy wbrew oczywistym faktom i jednoznacznym wypowiedziom polityków izraelskich nadal Żydzi uważają tę ustawę za zagrożenie "ich praworządności' przy zakłamywaniu historii.   

Vote up!
13
Vote down!
0

niezależny Poznań

#1564994

żadanich i wyobrazeniach na temat własnej nacji warto może zacytowac urywek tekst z ksiązki wielkiego znawcy tego tematu, Douglas'a Reed'a, pt. „The Controversy of Zion”  - :Kontrowersje Syjonizmu", przetłumaczonej przez Krzysztofa Edmunda Wojciechowicza, a opublikowanej w 1978 roku, przez Dolphin Press (Pty) Ltd, P.O. Box 3145, Durban, Natal, South Africa

"Tak czy inaczej, zarówno Księgi jak i dzisiejsi komentatorzy, zgodnie potwierdzają oddzielenie się ‘Izraela’ od ‘Judy’. W Starym Testamencie Izrael często określany jest jako ‘dom Józefa’, w odróżnieniu od ‘domu Judy’. Encyklopedia Żydowska podaje: ‘Józef i Juda obrazują dwie różne linie pochodzenia’, dodając (jak cytowaliśmy wcześniej), iż Juda ‘najprawdopodobniej była plemieniem nie-Izraelickim’. Encyklopedia Brittannica informuje, że Judaizm powstał długo po roztopieniu się Izraelitów w morzu społeczeństwa, a prawdziwy związek między tymi dwoma plemionami najlepiej oddaje powiedzenie: ‘Izraelici nie są Żydami.’ Jest faktem historycznym, że Judea przetrwała nieco dłużej i wydała Judaizm, który zrodził Syjonizm. Izrael jako naród zniknął w następujących okolicznościach:

Juda, małe plemię na południu, utożsamiane było z wyzutym z ziemi szczepem Lewitów. Ten ród dziedzicznych kapłanów, wywodzących swoją godność od nadania Jehowy na Górze Synaj, był rzeczywistym twórcą Judaizmu. Wędrowali oni wśród okolicznych plemion, głosząc iż wojna jednego jest wojną wszystkich – wojną Jehowy. Dążyli do władzy i ustanowienia teokracji, w której zwierzchnikiem jest Bóg, a religia – prawem. Cel ten osiągnęli do pewnego stopnia w okresie Sędziów, jako że naturalnie sami byli sędziami. Czego jednak wraz z odizolowaną Judeą potrzebowali, to związku z Izraelem. Izrael, podejrzliwie patrzący na prawodawców kapłańskich, nie chciał nawet słyszeć o podobnej unii bez zwierzchnictwa króla. Wszystkie sąsiednie narody miały królów.

Lewici podchwycili tą okazję. Wiedzieli, że o nominacji króla decyduje klasa rządząca – a sami nią byli. Wysunięty przez nich Samuel reprezentował marionetkową monarchię, w imieniu której prawdziwą władzę sprawowała kasta kapłańska. Wybieg ten udał się dzięki zastrzeżeniu, ograniczającym panowanie króla jedynie do jego śmierci – nie mógł on założyć dynastii. Jako swego następcę Samuel wybrał Saula z chłopskiej rodziny Benjaminitów, który odznaczył się na wojnie i prawdopodobnie wydawał się łatwym materiałem do manipulowania (jego wybór sugeruje, że Izrael nie akceptował by króla pochodzenia Judajskiego). Tak poczęło się zjednoczone królestwo Izraela – w istocie nie przetrwało ono dłużej, niż panowanie Saula.

W losie Saula (przynajmniej według wersji zapisanej w późniejszych Księgach) dostrzec można złowieszczy charakter Judaizmu, jaki miał później przybrać. Nakazano mu wszcząć świętą wojnę przeciwko Amalekowi, zaatakować go i ‘pobić Amaleka, i wytracić jako przeklęte wszystko, co ma; nie folgować mu, ale wybić od męża aż do niewiasty , od małego aż do ssącego, od wołu aż do owcy, od wielbłąda aż do osła.’ Saul wytracił wszystko ‘od męża aż do niewiasty, od małego aż do ssącego’, lecz oszczędził życie króla Agaga i jego najlepsze owce, woły, cielęta i jagnięta. Za karę został wyklęty przez Samuela, który potajemnie wybrał Dawida z plemienia Judy jako jego przyszłego następcę. Nadaremnie Saul starał się ocalić swój tron przez udobruchanie Lewitów gorliwością w ‘doszczętnym wytracaniu’, a potem usiłowaniem zabójstwa Dawida. Ostatecznie zginął śmiercią samobójcy.

Do dnia dzisiejszego Judaizm oficjalnie utrzymuje, że uwieńczenie Mesjasza nastąpi pod panowaniem świeckiego króla z ‘domu Dawidowego’. Ta rasowa wyłączność jest podstawowym dogmatem formalnego Judaizmu (a także prawem państwa syjonistycznego). Stąd też pochodzenie dynastii założonej przez Dawida ma bezpośredni związek z niniejszą książką."

Przepraszam za tak długi cytat, ale sądzę, że ten tekst bardzo dobrze wyjaśnia kim są ci, którzy obecnie podają się za Żydów!!!

Vote up!
8
Vote down!
0
#1565020

Obecny polski rząd błędnie zakłada, że "dialog" i powolne ustępstwa zaspokoją Żydów - ich rzeczywiście nie interesują fakty z historii tylko opowieść o niej...

Vote up!
3
Vote down!
0

Yagon 12

#1565125