Łukasz Burczybrzucha

Obrazek użytkownika Ośrodek Myśli Niezawisłej
Humor i satyra

Zainspirowany pełną dramatyzmu relacją redaktora Łukasza Warzechy z konwencji konstytucyjnej prezydenta popełniłem przeróbkę wiersza Marii Konopnickiej. Poczytajcie.

 

 

Znajdź większego głodomora

Niż kierownik nasz jeziora

-Każde danie, wbrew obawie
Ja spokojnie szybko strawię

Bogracz? Ja go całą michę
Bez problemu wleję w kichę

Te bigosy, te łazanki
Zjadam sobie wprost z brytfanki

A barszczyki i rosoły
Powodują, żem wesoły

Stek!... Cóż stek jest! Kotlet mały!
Ja połykam taki cały!

I gdy tylko głód poczuję
Na Twitterze wnet banuję

Tatar? Klopsy? Nie ma sprawy!
Ja pochłaniam te potrawy!

Tylko ogór nie mym celem
Bo kalorii w nim niewiele

Każdej strawie radę daje
Patrzcie! Jak mi brzuch odstaje!

Jakem Łukasz - ostre pióro
Jem golonkę wraz ze skórą

Ja od świtu, aż do zmroku
Konsumuję jak w amoku

Przybył Markiz na salony
Na konwencji jest znudzony

Więc wychodzi do foyer
Patrzy, tam bufet powstaje

Jak nie wyrwie po talerze
Już garściami grzanki bierze

I już chochlą w michę daje
Gdy mu kelner w drodze staje

Kelner prosi i tłumaczy
Dla Łukasza nic nie znaczy

Że wyjaśnia on mu mile
Lunch jest po czternastej chwilę

-Pan przekonać mnie nie zdoła!
Pan starszego tutaj woła!

Przyszedł starszy, sprawę bada
I myśl taka mu się skrada

Szeptem mówi, zasmucony
-Wypuść chama na salony

 

 

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)

Komentarze

Świetne! Gratuluję.

 

Ostatni wiersz: czy nie lepiej - Wypuść chama na salony?

 

Pozdrawiam

Vote up!
1
Vote down!
-1

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1562912

Dzięki za miłe słowo. Za sugestię również :) Skorzystałem :)

Vote up!
2
Vote down!
0
#1562913