Litewskim i ukraińskim politykom pod rozwagę

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

W związku z rozwojem Grupy Wyszehradzkiej i idei Trójmorza, warto przypomnieć sobie, nam Polakom, a następnie elitom litewskim i ukraińskim interes geopolityczny jaki mieli nasi przodkowie kiedyś, a teraz my we współpracy narodów Europy Środkowo-Wschodniej, bo nasi sąsziedzi szerzą ahistoryczne mity.

Zacznijmy od Litwy i od epoki Gedymina i jego potomków, bo pojawił się serial “Korona królów”, który takim rozważaniom sprzyja. W tamtych czasach Litwa stała przed perspektywą ułożenia relacji z trzema sąsiadami, więc trzeba wziąć pod uwagę trzy scenariusze dla Litwy.

Od zachodu i północy byli to Krzyżacy, dla których Litwa była naturalnym polem do ekspansji motywowanej potrzebą jej nawrócenia. Od wschodu i południa Litwa ekspandowała na ziemie ruskie, i tu napotykała na równorzędnego przeciwnika w postaci Moskwy. Od południowego zachodu Litwa graniczyła z Polską, ale silna Polska nie mogła być celem ekspansji i Litwini ograniczali się do częstch najazdów o charakterze rabunkowym, o czym wspomina Mickiewicz w swojej poezji.

Litwini stanęli przed poważnym problemem, bo konflikt z Zakonem mogł skończyć się unicestwieniem litewskiej państwowości, a mowy o kompromisie być nie mogło. Litwa mogła też rozszerzać swoje panowanie na inne ziemie ruskie, ale tu także musiała się liczyć z ekspansją Moskwy i gdyby przeszła na prawosławie, to albo rozpuściłaby się w morzu ruskim albo została opanowana przez Moskwę. Najmniej problemów miała Litwa z Polską, a dodatkowo łączył obie strony konflikt z Zakonem i z tego względu obie strony poważnie przemyśliwały o sojuszu już od czasów Władysława Łokietka, choć czasami dochodziło między stronami do konliktów dynastycznych na Rusi.

Trzeba też pamiętać, że o przynależności terytoriów w owych czasach decydowały powiązania dynastyczne, gdyż większość władców była ze sobą spokrewniona lub spowinowacona i zawierane między nimi uklady przewidywały układowe dziedziczenie w tak ustalonych ramach. Tak więc część ziem ruskich od Chełma po Halicz przypadała władcom polskim w ramach dziedziczenia, z czego skorzystał Kazimierz Wielki i nie było tu mowy o żadnych podbojach, bo prawa ludności lokalnej zostawały zabezpieczone. A gdy doszło najpierw do personalnej unii Polski z Litwą przez małżeństwo Jagiełły z królową Jadwigą, a następnie jego wstąpienie na tron polski, dalsze zbliżenie było rzeczą naturalną, tak jak rzeczą naturalną było stopniowe objęcie ziem Wielkiego Księstwa Litewskiego podobnymi prawami jakimi cieszyli się Polacy w Koronie.

Że wybór innej strategii nie miał żadnego sensu dowiódł sam książę Witold, marzący o wykrojeniu z Litwy krółestwa dla siebie, wszczynając wojnę domową przeciwko Jagielle we współpracy z Zakonem, a to prowadziło prostą drogą do jego wasalizacji przez Krzyżaków, z czego w końcu zdał sobie sprawę i powrócił do współpracy z Jagiełłą.

Tak więc wszelkie dywagacje historyków litewskich czy ukraińskich nastawionych nacjonalistycznie o podboju nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Cała klasa polityczna z trzech ziem na współpracy skorzystała. Warto też przypomnieć Ukraińcom, że najgorzej przysłużył się im Bohdan Chmielnicki, który z powodu prywatnych waśni zerwał z Rzeczpospolitą i zawarł katastrofalną dla Kozaków ugodę perejesławską, czyniąc z nich, zamiast wolnych ludzi w Rzeczpospolitej, poddanych cara bez żadnych praw. W tym miejscu należałoby poświęcić nieco uwagi problemowi, jaki zaczęła sprawiać Rzeczpospolitej kozaczyzna na jej południowo wschodnich kresach wszczynając awantury z Turcją czy Tatarami, co prowadziło do trwałej destablizacji politycznej w tym regionie. Ale nie chcę wykraczać poza tematykę państwowotwórczych relacji między Litwą a Polską.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.8 (10 głosów)

Komentarze

Tekst bardzo ciekawy, dlatego przetłumaczenie tekstu dla Litwinów wpisuję, aby im to powysyłać, by się ocknęli. Wysłać to można do litewskich urzędów i polskich stowarzyszeń i czasopism, oraz ambasadzie w W-wie. 

 

Lietuvos ir ukrainiečių politikai apsvarstyti

Ryšium su Vyšegrado grupės ir idėjos Trójmorza plėtrą, verta priminti save, mes lenkai ir Lietuvos ir Ukrainos elitas geopolitinį interesą, kaip mūsų protėviai kažkada, o dabar esame kartu, kad Vidurio ir Rytų Europos tautos, nes mūsų sąsziedzi ahistorical mitai plisti.

Pradėkime nuo Lietuvos ir Gedimino ir jo palikuonių kartą jis pasirodė TV serialo "karalių karūna", kuri yra palanki tokioms aplinkybes. Tuo metu Lietuva susiduria su perspektyva užmegzti santykius su trimis kaimynais, todėl reikia atsižvelgti į tris scenarijus Lietuvai.

Iš vakarų ir šiaurės jie buvo kryžiuočių riteriai, kuriems Lietuva buvo natūralus plėtros laukas, kurio priežastis buvo jos konversijos poreikis. Iš rytų ir pietų Lietuvoje ji išsiplėtė į Rusijos žemes, o čia ji susidūrė su lygiaverčiu oponentu Maskvos forma. Iš pietvakarių Lietuva ribojasi lenkų, bet stiprus Lenkija galėtų būti ne plėsti tikslas ir lietuviai buvo tik reidų częstch apiplėšimo, kaip minėjo Mickevičiaus jo poezijos.

Lietuviai susidūrė su rimta problema, nes konfliktas su ordinu galų gale sunaikino Lietuvos valstybingumą, o kompromiso pasikalbėti negalėjo. Lietuva taip pat galėtų pratęsti savo viešpatavimą kitų Rusijos žemių, bet taip pat turi skaitytis su Maskvos plėtrą ir nuėjo į stačiatikybę, rozpuściłaby arba jūroje arba rusų viduryje dominavo komanda Maskvoje. Lietuva turėjo mažiausiai problemų su lenkų, ir papildomai prijungti abi konflikto su Ordinu pusių ir todėl abi puses rimtai przemyśliwały aljanso nuo Vladislovo trumpą laiką, nors kartais įvyko tarp šalių dinastinę konliktów Rusijoje.

Mes taip pat turėtų prisiminti, kad priklausančių tuo metu teritorijos nusprendė Dynastic ryšius, nes dauguma valdovų buvo glaudžiai susiję vienas su kitu arba Affinity ir padarė išvadą, tarp maketai numatytų sisteminio paveldėjimo tokiu nustatytą sistemą. Taigi dalis Rusijos žemių iš Chelm Halicz pažymėtos Lenkijos valdovų paveldėjimo kontekste, iš kurių pasinaudojo Kazimieras Didysis, ir ten nebuvo užkariavimo klausimas, nes vietos gyventojų teisės buvo paliktos neužtikrintos. Ir kai jis pirmą kartą atvyko į asmeninį sąjungos Lenkijos-Lietuvos iki santuokos Jogaila karalienės Jadvygos ir jo kilimo į sostą lenkų, dar konvergencija buvo natūralu, nes tai buvo tik natūralus laipsniškas įsigijimas LDK panašių teisių, kuriomis naudojasi Karūnos lenkų ,

Kad kitokios strategijos pasirinkimas turėjo prasmės įrodė pats Vytautas, svajoja apie likusių iš Lietuvos karalystės už save pradedant civilinį karą su Jogaila bendradarbiaujant su įsakymu, ir tai paskatino tiesus kelias į jo vasalai kryžiuočių, kurių pagaliau suprato, ir jis grįžo bendradarbiauti su Jagiełło.

Taigi visi lietuvių ar ukrainiečių orientuoto nacionalizmo istorikų užmušimai neturi nieko bendra su tikrove. Visą trijų šalių politinę klasę naudojo bendradarbiavimas. Ji taip pat turėtų priminti ukrainiečius, kad jie tarnavo blogiausią Bogdanas Chmelnickis, kuris dėl asmeninių keršto sumušė su Respublikos ir padarė katastrofiški Kosakų atsiskaitymo perejesławską, todėl juos, o ne iš laisvų žmonių respublikos, caro dalykų be jokių teisių. Šiuo metu mes turime sumokėti tam tikrą dėmesį į problemą, kuri pradėjo gaminti iš kazokų Respubliką apie savo pietryčių pasienio inicijuojant ginčus su Turkija ir totorių, todėl ilgalaikio politinio destablizacji regione. Bet aš nenoriu eiti už Lietuvos ir Lenkijos santykių su valstybe formavimu.

Šaltinis: http://niepoprawni.pl/comment/reply/134730#comment-form

©: autorius straipsnyje apie svetainę Niepoprawni.pl Dėkojame! :). <- Būkite sąžiningi, neištrinkite informacijos apie šaltinį - dienoraščiai rašo nemokamai, gerbia jų darbą.

 

Ziomal Litwinów i Polaków na Litwie

Ocknijcie się Litwini, czas najwyższy -/ Apskaičiuokite lietuvius, pats laikas

 

Vote up!
1
Vote down!
0

Nasza Szkapa

#1556463

Wilno Lipiec 1938 rok Czwarta od lewej moja Mama. To był obóz jakiejś żeńskiej organizacji, nie chce mi się szukać nazwy. Mama była zachwycona Wilnem. Uważała je za bardziej polskie miasto niż Warszawa, Warszawa była bardziej (użyjmy dzisiaj słowa "europejska)".

Ten obóz to jej pożegnanie z młodością w 1938 roku na jesieni podjęła studia, za rok wybuchła wojna.Dziękuję za artykuł i serdecznie pozdrawiam.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1556477

Bardzo dobry tekst, ale jedna poprawka jest konieczna. Pod koniec XIV wieku i przez połowę XV, to nie Moskwa była zagrożeniem dla Litwy od wschodu tylko Tatarzy. Moskwa, owszem, walczyła z Wielkim Księstwem Litewskim, ale jako lennk Złotej Ordy, podobnie jak książęta Smoleńska, Wiaźmy i Riazania. Ekspansję WKL (Witolda) na południowy wschód zatrzymali Tatarzy Złotej Ordy pod Worsklą w 1399 roku, zadając klęskę wojskom litewskim Witolda wspieranym przez ochotników z Korony. Po zacieśieniu związków z Koroną, (unia w Wilnie, 1401) Witold z sukcesami walczył na wschodzie przyłączając tereny ks. smoleńskiego i inne i trzykrotnie wyprawiał się też na Moskwę (przezd 1410 r.). Moskwa zaczęła zagrażać WKL dopiero pod koniec XV wieku, po śmierci Kazimierza Jagielliończyka i po wcześniejszym zrzuceniu zależności lennej od Złotej Ordy. Czyli pod koniec XIV wieku, pogańskiej Litwie zagrażał Zakon od zachodu i prawosławne księstwa ruskie wspierane przez Złotą Ordę od wschodu. Zagrożenie ze strony Korony, czyli Polski, miało charakter drugorzędny, ale w Wilnie musiano i ten kierunek brać pod uwagę.

Napisałem, że tekst jest bardzo dobry, ale do polityków litewskich i ukraińskich nie przemówi. Dotyczy on bowiem czasów "przednarodowych", czyli epoki monarchii stanowych (Korona, później WKL). Po uformowaniu się narodów litewskiego i ukraińskiego, oba zapragnęły tworzyć własną historię i zbudowały ją na konflikcie z Polskę (Ukraińcy) i  niesprawiedliwej (dla Litwinów) unii z Polską. Historiografia litewska w czasach ZSRR negowała w ogóle istnienie wspólnego państwa polsko-litewskiego. Twierdzili ci "uczeni", że WKL było niepodległe (choć w "sojuszu" z Koroną) do 1791 roku, kiedy Konstytucja 3 maja zniosła odrębność WKL. Taka interpretacja w czasach sowieckich była zrozumiała. Po odrodzeniu państwowości litewskiej w 1991 roku, historycy litewscy powrócili do koncpcji międzywojennych, gdzie także tę odrębność WKL od Korony eksponowano, choć nie tak namolnie jak za Sowieta.

Problem odniesień Polski z Ukrainą, Litwą i także Białorusią polega na tym, że elity tych narodów w czasach nowożytnych (czyli szlachta) zostały spolonizowane niemal całkowicie i do ostatniej ćwierci XIX wieku nie istniały warstwy społeczne które mogłyby być elitami formujących się narodów: litewskiego, ukraińskiego i białoruskiego. Wówczas właśnie rozpoczął się proces formowania się elit narodowych z warstw chłopskich i w sposób naturalny był oparty na antagoniźmie społecznym (pan, Polak - chłop, Ukrainiec, czy Litwin). Z natury rzeczy nacjonalizm litewski, politycznie, miał charakter antypolski. Z nacjonalizmem ukraińskim jest nieco inaczej, gdyż silniej występowało tu dążenie rusyfikacyjne ze strony państwa rosyjskiego w którym mieszkała zdecydowana większość Ukraińców, traktowana przez administrację Rosji, jako półRosjanie i tamtejsze elity ukraińskie były bardzo słabe. Nacjonalizm ukraiński został zbudowany w Galicji Wschodniej, należącej do 1918 do Austro-Węgier i też miał ostrze antypolskie, po 1918 roku umocnione. 

Tak więc wielkie dzieło monarchii Jagiellonów i ich elekcyjnych następców do dzisiejszych elit ukraińskich, litewskich i białoruskich nie przemawia i przemawiać nie będzie. Gdyby dzieło Komisji Edukacji Narodowej (1773) trwało nie 20 lat, ale 80, to prawdopodobnie procesy polonizacyjne sięgnęłyby warstwy chłopskiej i problem elit Litwinów i Rusinów nie zaistniałby pod koniec XIX wieku, gdyż byłyby po prostu niepotrzebne. Skoro jednak powstały one wówczas i multiplikowały się do naszych czasów (dodatkowo podlane przez kilkadziesiąt lat sosem komunistycznym) to będą trwać dalej i nic się zrobić nie da, aby do tradycji narodowych zaliczyłyby tradycję jagiellońską. Dla nich Bandera i szaulisi będą bohaterami, a nie Petlura, czy Chodkiewicz.

Jednak, mimo to, czasy wspólnych dziejów należy przypominać i do nich nienachalnie powracać. 

Ale coś zostało do dziś. Parę lat temu, prof. historii z Wilna, Litwin, powiedział mi: "Wie Pan, polski historyk może badać dzieje Litwy (poza XX wiekiem) nie znając języka litewskiego, natomiast historyk litewski badający historię ojczystą MUSI biegle znać język polski". On znał, także w mowie. Odpowiedziałem, że dotyczy to także Ukraińców i języka ukraińskiego. Zgodził się z tym, choć trafnie stwierdził, że w mniejszym stopniu niż w wypadku Litwy.    

Jeszcze raz dzięki za tekst.

Pozdrowienia

Vote up!
1
Vote down!
0

Traczew

#1556495

Problem Litwy z Moskwą i Złotą Ordą zaliczyłem do jednego bloku wpływów. Co do aktualności to sytuacja geopolityczna nie uległa większej zmianie, więc i Litwini i Ukraińcy będą musieli zweryfikować swoje podejście, bo innych szans nie będą mieli. 

Vote up!
1
Vote down!
0
#1556503