Rycho Ochódzki - Petru mówi, świat z rozdziawioną gębą słucha.

Obrazek użytkownika Nathanel
Blog

Wykopany przez własnych kolegów z partyjnego fotela, nieudacznik który rozłożył swoją formacje partyjną chce stać się liderem opozycji i wykiwać Grzegorza Schetynę.

Sam się mianował wodzem, aby nie powiedzieć "siódmym królem" a o swojej idei mówi: To jest mój plan i ja go w pełni popieram.

Podstawowe pytanie którego nie zadano na konferencji prasowej brzmi: "Skąd przypłyną pieniądze na finansowanie stowarzyszenia Petru skoro nie było ich na finansowanie .Nowoczesnej?"

A przecież jak powiedział sam Petru tych pieniędzy będzie tam potrzeba bo jak mówił " trzeba opłacać ekspertów, marketing itp.

Odpowiedź jest chyba prosta - szmal przypłynie zza granicy, zapewne od Sorosa. Może więc czas aby rząd Polski zajął się wreszcie wydaniem zakazu finansowania organizacji politycznych w Polsce przez agentury zza granicy. Jeśli się tak nie stanie to wkrótce zamiast "Kramka" będzie miał rząd niezły kram.

Farmazon Petru będzie uzdrawiał Polskę

Petru wypaplał się wreszcie o tym na jakich ruchach opiera swój plan sabotowania i destrukcji rządu. Otóż z jego słów wynika że główne oparcie ma w działaczach KOD-u a zamiast ulicy zastosował jej namiastkę REZYDENTÓW przy pomocy których usiłuje wywołać kryzys w służbie zdrowia i już całkiem półgębkiem wspomniał o oświacie. Aha. Będzie też podwyższał emerytury (ciekawe czy tylko esbekom z ruchu KOD i ubywateli III RP czyli swemu idolowi Farmazonowi.

Czyli Petru zamierza grać na trzech grupach spraw o najszerszym zasięgu społecznym: zdrowie, szkolnictwo,emeryci.

To stary chwyt socjotechniczny stosowany przez komuchów i europejskich neo socjalistów.

Czy ten gamoń i jego sponsorzy naprawdę myślą że Polacy dadzą się na te plewy nabrać

Praktycznie cały ten plan Petru należy umieścić nie w sferze polityki a purnonsensu.

Twarzami reformy Rzeczypospolitej mają być Petru i Rzońca. Mnie te dwie twarze łączą się w jeden obraz:

Tak świat rozdziawił gęby ze zdziwienia gdy Rychu rozdziawił swoją

Zanin jednak zdążył odlecieć już wylądował.

No tak. Wiadomo. Jak było na początku..... tak i na wieki wieków. Amen.

Wyraz twarzy szefa wszelkich mafiozów mówi wszystko

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (9 głosów)

Komentarze

ze Swetru już było śmiesznie, a będzie jeszcze śmieszniej!

Jednak zastanawiam się, czy rzeczywiście tzw. politycy powinni być całkowicie poza prawem, bo Swetru i wielu innych jest. Wydaje się, że tak to sobie wymyślili, abyśmy ich postrzegali jak inną, w domyśle lepszą kategorię Polaków, bo wolno im więcej niż innym obywatelom. A w rzeczywistości różnią się tylko tym, że my pracujemy i płacimy podatki, a oni marnują lub po prostu rozkradają nasze pieniądze, a im więcej ukradną tym bardziej są bezkarni!!!

Vote up!
4
Vote down!
0
#1555580

Jestem sobie  - „ P(l)AN PETRU” -  i co mi zrobicie ?

Vote up!
2
Vote down!
0
#1555588

Vote up!
1
Vote down!
0

Prezydent Zbigniew Ziobro 2025
Howgh

#1555590

Plan Ryśka to juz tylko kabaret polityczny...zdaje się, że Soros na darmo wydał pieniądze na "nowośmiesnych"....

Vote up!
1
Vote down!
0

Yagon 12

#1555591

Jest wymarzonym figurantem dla rzeczywistych mocodawców tej szemranej hałastry. Kiedym to ja Zagłoba pospolitował się w celach konsumpcyjnych- pracowałem w samorządzie, edukacji, z emerytami, niepełnosprawnymi i ciągle jestem pracownikiem służby zdrowia, poznałem moc szemranej - szeptanej propagandy. mam świadomość myślę, źródeł różnorakich "faktów" obrabianych i obecnych w przestrzeni publicznej, a raczej małe grupki-przy barze, w kolejce do lekarza, w biurze, w pokoju nauczycielskim, w personelu nawet przezacnych instytucji leczniczo edukacyjnych. Edukację to znam od przedszkola po uniwersytet. Nie byłem  czynnym uczestnikiem walk politycznych przez ostatnie 30 lat, w politykę zaangażowałem się z przyczyn zawodowych. Kiedy szaleją demony fałszu w przestrzeni publicznej wykolejając poznawczo, wtrącając w rodzaj obłędu ludzi skądinąd całkiem zdrowych a nawet bardziej niż zdrowych to cóż powiedzieć o mnie i moich podopiecznych skazanych na łaskę bydła spod znaku postkomuny. Zameldowałem w sądzie, że wpisuję się do PiS. Chodziłem na zebrania od lat kilku. Rzadko było nas więcej jak apostołów. Nie wpisywałem się, bo byłem ławnikiem. Niezbyt to uczciwe było ale tylko na zebraniach owych znajdowałem do pogadania podobnych sobie ludzi. Traktowałem to jak  osobistą higienę umysłu. Kiedy  sąd usłyszał-włosy jasne i długie tipsy tez długie, a rozum krótki prawie płakał, lubiliśmy się sensualnie acz niewinnie z przystojna sędziną. sympatyczne pożegnanie i mniej sympatyczna oschła informacja o rezygnacji ze mnie na następną kadencję-to już na piśmie. Do partii jakoś tak niespieszno mi było, długo nie oddawałem deklaracji, chciałem nie być spostrzegany jako konkurent do koryta. i tak doszło bez mojej aktywności do zwycięstwa  w wyborach prezydenckich i potem parlamentarnych. Ze środowiskiem utrzymuję kontakt ale nie uczestniczę w żaden sposób we władzy, natomiast jako ciało naocznie obce mogę robić za próbnik dla różnych instytucji i środowisk. Jak przyszło nowe-mam na myśli wybory samorządowe poszedłem na całość i zaproponowałem gminie dla której wykonywałem usługi anty-alkoholowe program kompleksowego rozwiązania istniejących problemów. Czując się pewnie, znałem tych ludzi jeszcze ze szkoły, wstawiłem w dobra merytorycznie propozycje naiwny i niedoważony passus domagając się deklaracji czy gmina zamierza jak dotąd tylko markować działania czy zabrać się za problem na poważnie. Tak ich uraziłem, że mnie podziękowali a na moje miejsce przyjęli trzy nowe osoby, niektóre na etat. Z moich 2,5 godziny tygodniowo zrobiło się nagle coś koło 100 godzin. Smaczku dodaje sprawie kilka fakcików późniejszych, po dwu latach telefon z gminy, czy nie zrobiłbym za darmochę opinii dla jednego z ich gagatków (pił i wariował w stylu pod mocnym paragrafem bez żadnego anioła) bo wszak zapewne z ich pańskiej łaski mam jeszcze parę godzin w ośrodku zdrowia w gminie sąsiedniej( ośrodek niepubliczny i niegminny). Powiedziałem że i owszem ale jak ze skierowaniem dostaczą go do przychodni, przy okazji zapytałem dlaczego nie oni skoro maja owych trzech specjalistów. usłyszałem od specjalistki, że ona nie ma tego w zakresie obowiązków. No cóż jak dziewczynka ma kompetencje w zakresie pokrewieństwa , bo przecież bez opiniowania-czytaj rozpoznawania chorego ani rusz z jakakolwiek terapią. No ale widać terapia jest zgodna z KPA a reszta nie gra roli. A miałem już nadzieję, że może beze mnie ale we wsi dzieciństwa mojego będzie jednego problemu mniej-zdawało się że realizują mój program. Wygląda na to że realizują, ale głównie jego dokumentację- czyli ma miejsce biurwo a nie psychoterapia. Drugm smaczkiem jest to, że wójt gminy po zrobieniu porządku z ciałami obcymi-nie tylko mnie dotknęły ruchy kadrowe biesiadował w gronie swojaków i wracając do dociu wylądował w przykopie, wezwana przez jakichś profanów policja stwierdziła znaczne przekroczenie nie tyle prędkości co spożycia. Jeszcze lepszy aromat daje sentencja sądu, z którego zwolniłem jak skaut jakiś durny. Otóż okazuje się że w mojej wsi produkują alkohol którego krzywa stężenia we krwi rośnie  ztakim opóźnieniem, że człowiek ma czas pojechać po góralskiej biesiadzie do stolicy i tam dopiero cieszyc się walorami beskidzkiej kuchni i piwniczki. Powinni na ten bryn dostać jakiś europejski certyfikat albo przynajmniej jakąś burgundzka apelację i scedować na Francuzów marketing wynalazku a wójtowi sądowi i biegłemu nobla z chemii albo i drugiego z medycyny. Nienauczony niczego, albo raczej już bardzo chory-miałem cukru 300 na czczo i rosło, przeszedłem na insulinę z opcja na szpital, z pracy wziąłem urlop wypoczynkowy bo mimo złej formy puczyłem zlecenia prywatne. i wtedy kolejna bomba, zareagowałem  na przegięcie pały w trakcie realizacji pewnej interwencji kryzysowej, gdzie wezwano mnie z urlopu mimo interwentów powiatowych i mojej pełnoetatowej koleżanki na miejscu pytaniem czy chodzi o psychopatologie czy politykę... Potem miesięczne już l4, narastanie kłopotów finansowych, zawalania spraw, cukry nadal szaleją, jakieś złośliwe ploty o mojej poczytalności, abstynencji i co najgorsze nienajlepszej sorty prawicowej urodzie. To nie moja wina że studiowałem z Nalepą, Pendereckim, Stuhrem, Gadowskim, i niestety teraz wiem  że za mało abstynencji łączyło mnie z generałem Piotrem obecnie P. Rocznik byłem dobry. Ci niżej i nieco wyżej też niczego sobie. Chociaż miałem ochotę na splendorki ale pozostałem w szarościach misji i powołania psychologa. Brakło mi patientii, na zaczepkę po powrocie z l4 zareagowałem sążnistym tekstem gdzie było coś o kacykach budujących swoja karierę na bezradnych , biednych, niepełnosprawnych i moim odruchu wymiotnym. Myślałem że piszę do osoby tak jak ja zdeterminowanej, która tylko chwilowo się pogubiła. Okazało się że nie. Teraz jestem obcy wszędzie, nie raz słyszałem, że już stanowisko jest obiecane bardzo biednej i nieszczęśliwej znajomej poszukującej pracy, albo przyjmowana jest na dane miejsce osoba o bezmiarze kompetencji pochłaniającej moje doświadczenie jak Jonasza wieloryb. Reasumując coś co zaczyna przypominać prowincjonalne żale-rzeczywistość tu na dole to ubezwłasnowolnieni prawi w przemożnej sitwie postlewych. Sitwie okopującej się w gronach "fachowców" gdzie miarą przydatności są osobiste czy wręcz rodzinne koneksje. I w  takich gronach jak Polska długa i szeroka odbywa się bicie piany, gdzie takt dzieła podaja konfidenci od propagandy szemranej. Jest to nomenklatura bis, bijąca czołem resortowym dzieciom wschodnia dzicz dzieci nie tyle resortowych, co po prostu prowincjonalnej nieszczęsnej ormowni pożenionej z trepem lub GS. Przy takich kadrach państwa nawet palant o parametrach działacza ZSP schyłku lat osiemdziesiątych na lince oprzyrządowanego sztabowo kiejkuty z zapleczem w Moskwie lub Berlinie może być krańcowo niebezpieczny. Zbyt wielu poniżej ma jego parametry, Petru to "swojak" dla wielu. Tych wielu może być więcej, znacznie więcej niż optymistyczne szacunki pozostającej głównie we własnym ekskluzywnym sosie prawicy.

Vote up!
1
Vote down!
0

Onufry Zagłoba

#1555594