Czy Matka Boska była Żydówką?

Obrazek użytkownika Dariusz Grudziecki
Świat

Żyjemy w czasach "wielkiej ściemy".

Wszędzie wokół wmawiają nam " na okrągło", że żyjemy w "demokracji", a coraz więcej z NAS - "zwykłych zjadaczy chleba", nabiera przekonania, że to jakiś SZWINDEL.

Coraz bardziej nabieramy przekonania, że wrzucenie raz na kilka lat kartki wyborczej do urny wyborczej po to, aby "wybrać" jednego z podsuniętych nam przez mafie polityczne – zwane na wyrost "partiami politycznymi" – kandydatów, to nie jest jednak demokracja.

 

Więcej na ten temat w tekście: »Tak zwana "demokracja" – największy przekręt współczesności« (]]>http://naszeblogi.pl/47072-tak-zwana-demokracja-najwiekszy-przekret-wspolczesnosci]]>), a także w tekstach:

  1. "Czy w Polsce rządzi mafia?"

    ( ]]>http://naszeblogi.pl/47571-czy-w-polsce-rzadzi-mafia]]>)

  2. " 25 (70) lat bandytyzmu pod szyldem i w majestacie państwa polskiego"

    (]]>http://naszeblogi.pl/50847-25-70-lat-bandytyzmu-pod-szyldem-i-w-majestacie-panstwa]]>)

i w innych tekstach publikowanych na portalach wymienionych na końcu tego artykułu.

 

Oczywiście, w dalszym wciskaniu nam tej "ściemy", głównie za pośrednictwem massmediów, najbardziej zainteresowane są tzw. "elyty" polityczne, które – różnymi metodami w poszczególnych krajach i przy użyciu różnych zapisów, nazywanych "prawem" – dorwały się do władzy.

To samo głoszą jednak zblatowane z nimi tzw. "elyty" naukowe, nie przejmując się, a być może nawet nie zauważając, że tym samym kompromitują do cna zdobyte tytuły: profesorów, doktorów, docentów.

To powoduje, że w powszechnym odczuciu nie ma już ELIT, a są jedynie "łże – elity" (pseudo – elity).

 

Paradoks polega na tym, że to nasze, coraz powszechniejsze, odczucie istnienia w czasach "wielkiej ściemy" świadczy jednak o tym, że "normalniejemy" – że coraz bardziej zaczynamy dostrzegać, że to MY – naród, że to MY – Polacy jesteśmy suwerenami w NASZYM państwie; chociaż zostaliśmy przez uzurpatorów pozbawieni możliwości wykonywania swej suwerenności – co najmniej w dużej jej części.

 

Warto sobie przypomnieć, że jeszcze niewiele więcej niż sto lat temu, większość ludzi w Europie - w tym wszyscy Polacy pod zaborami - żyło w świecie, gdzie obowiązywał JEDEN PRZEKAZ: władza z woli Boga należy do monarchy.

Jedna osoba, nawet jeśli miała wątpliwe kwalifikacje umysłowe nie tylko do sprawowania władzy, ale do "normalnego" funkcjonowania w przestrzeni publicznej,

była "panem życia" - a wcale często decydowała też o śmierci (wojny itp.) - milionów osób.

 

Więcej w książkach:

  1. "W poszukiwaniu suwerena. Czy każdy z nas jest suwerenem?", 2009 r.;

  2. "Postmonarchia czy demokracja", 2013 r.;

  3. "Demokracja", 2013 r.,

a także, na przykład, w tekstach:

  1. "Ja, (współ)suweren...: Bój to jest wasz ostatni."

    ]]>http://naszeblogi.pl/47506-ja-wspolsuweren-boj-jest-wasz-ostatni]]>

  2. "POLSKA DLA POLAKÓW – czy tego Pan chce, czy nie, Panie (P)AD"

    ]]>http://naszeblogi.pl/48767-polska-dla-polakow-czy-tego-pan-chce-czy-nie-panie-pad]]>

  3. "Postmonarchia – obalmy w końcu, kuźwa, ten ustrój!"

    ]]>http://naszeblogi.pl/55315-postmonarchia-obalmy-w-koncu-kuzwa-ten-ustroj]]>

  4. "Obalmy, kużwa, ten ustrój! (cz. II). Posłów powołuję – odwołuję."

    ]]>http://naszeblogi.pl/55380-obalmy-kuzwa-ten-ustroj-cz2-poslow-powoluje-odwoluje]]>

Kilka dni temu było święto Bożego Narodzenia, a już niebawem Nowy 2018 Rok, czyli "wydarzenie w czasie" mające ten sam rodowód – narodziny Jezusa.

Jest to okazja do "prześwietlenia" kolejnego ważnego w naszej – polskiej przestrzeni publicznej, "przekazu", nachalnie utrwalanego przez pewne środowiska, w tym, co jest niesamowitym paradoksem, przez pewne środowiska w kościele katolickim.

 

Ten "przekaz" składa się z wielu elementów cząstkowych, tutaj jednak zajmiemy się tylko tymi, które czynią największe spustoszenie w prawdziwym obrazie rzeczywistości.

Są to tezy, że:

  1. Matka Boska była Żydówką;

  2. Jezus był Żydem;

  3. Żydzi to "starsi bracia w wierze" chrześcijan.

 

Oczywiście, w tekście tym zostaną pominięte, wszelkie rozważania i spory, czy Jezus i jego matka byli postaciami historycznymi, czy nie i temu podobne.

Na potrzeby tego artykułu przyjmujemy wersję zdarzeń opowiedzianą w Nowym Testamencie i doprecyzowaną/dopowiedzianą w tradycji chrześcijańskiej, bo to one stanowią przecież rdzeń kanonu wiary dla chrześcijan, a przynajmniej dla tej wersji chrześcijaństwa, która dominuje w Polsce.

 

Powyższe rozważania można by rozpocząć od dywagacji, czy Jezus był Judejczykiem, a jego matka – Judejką. Koronnym argumentem byłby fakt, że od 6 r. n.e. wszystkie miejscowości związane z życiem tych postaci, weszły ostatecznie w skład rzymskiej prowincji o nazwie Judea, (przemianowanej w 135 r. n.e. na "Syria Palaestina") obejmującej wcześniejsze prowincje: Judea, Samaria i Galilea.

 

Koronnym kontrargumentem mógłby być fakt, iż Jezus prawie przez całe swoje życie, a jego matka w dużej części swego życia, związani byli z miejscowościami, w tym szczególnie z Nazaretem, które do 6 r. n.e. znajdowały się w prowincji Galilea.

Prowincja ta, mimo wyznawania przez dużą część jej mieszkańców tej samej wiary co Judejczycy, przez prawie cały okres istnienia antycznego judaizmu pozostawała bytem odrębnym od Judei, a mieszkańcom Galilei zdarzało się nawet walczyć zbrojnie z mieszkańcami prowincji Judea.

 

Dywagacje takie byłyby tutaj jednak zupełnie zbędne, bo nie istnieje zbiorowość ludzi, nazywana "Żydami".

Mówiąc inaczej - "Żydów" nigdy nie było i teraz też nie ma.

Tak samo nigdy nie istniał i dzisiaj też nie istnieje "naród" żydowski.

 

Wyobrażenie "Żydów" i "narodu" żydowskiego jest to kolejny wielki SZWINDEL, spreparowany w drugiej połowie XIX wieku głównie przez ludzi, których przodkowie albo:

  1. przeszli pod koniec I tysiąclecia n.e. na istniejącą wtedy odmianę judaizmu (różną od judaizmu antycznego, o tym więcej dalej w tekście) na rozległych stepach Wschodniej Europy w państwie Chazarów;

  2. dokonali konwersji na religię żydowską jeszcze później, w tym także w okresie gwałtownego rozwoju, szczególnie w I Rzeczypospolitej, chasydyzmu.

 

Rozwój wiedzy historycznej, w tym pojawienie się takich nowych narzędzi poznawczych jak badania genetyczne, dostarczył wiedzy, że współcześni żydzi (wyznawcy współczesnej odmiany judaizmu), jak i ludzie "czujący się Żydami" tylko dlatego, że ich przodkowie wyznawali jakąś tam odmianę judaizmu (różną, oczywiście, od judaizmu "antycznego"), absolutnie nie są "Semitami": potomkami mieszkańców Judei czy Galilei.

W sensie etnicznym są oni potomkami pewnie większości "plemion" Europy, a także plemion przybyłych z Azji, w szczególności Chazarów, bo uczynienie przez nich - czyli Chazarów, z istniejącej wtedy (w IX – X wieku) odmiany judaizmu religii państwowej (panującej) uchroniło najprawdopodobniej tę religię od odejścia w niebyt.

Więcej na ten temat w tekście: » "Naród" żydowski?.. Jaki naród, Panie (P)AD!«

( ]]>http://naszeblogi.pl/48964-narod-zydowski-jaki-narod-panie-pad]]> )

 

Po co został więc wymyślony "naród żydowski" - którego członkami mają być "Żydzi"?

No coż, "naród żydowski" miał być podobno "narodem wybranym" (choć – pomijając wszystkie inne kwestie – przed naszą erą i długo, długo w naszej erze żadne "narody" nie istniały, co najwyżej "plemiona"), a czy "nie jest miło" przynależeć do takiej "elyty" i z tego tytułu być "lepszym" od "gojów"?

A ile "praktycznych" żądań można jeszcze przez to uzasadnić!

Najlepszym przykładem – państwo Izrael!

 

Ani Jezus, ani jego matka nie byli "Żydami".

Słowo "Żyd" pisane wielką literą nie jest bowiem niczym więcej, jak tylko błędem ortograficznym.

Pozostaje pytanie, czy byli "żydami" – a więc czy wyznawali tę samą religię, co żydzi.

 

Tutaj pojawiają się dwie podstawowe kwestie.
Pierwsza dotyczy judaizmu antycznego, czyli tego, którego "centrum" była świątynia jerozolimska oraz "judaizmów" późniejszych.

Judaizm antyczny oparty był na Torze i tylko na Torze, czyli Pięcioksięgu, znanym także w swym rdzeniu chrześcijanom jako Stary Testament.

"Judaizmy" późniejsze także, podobnie jak chrześcijaństwo, uznają Pięcioksiąg za swoje "pismo święte", ale - także na podobieństwo chrześcijaństwa – dodały do niego inne jeszcze elementy, przede wszystkim Talmud.

 

Co więcej, w okresie, kiedy niemal wszyscy wyznawcy ówczesnej wersji judaizmu na świecie mieszkali w I Rzeczypospolitej, rozwinął się wśród dużej części z nich ruch religijny zwany chasydyzmem, który przeobraził wyznawaną przez nich religię daleko poza kanony wyznaczone nie tylko przez Torę, ale także przez Talmud.

 

Reasumując, współczesna religia żydowska ma się do judaizmu tak, jak do judaizmu ma się chrześcijaństwo.

Główna różnica jest jedna – istnieją pojęcia (słowa) opisujące odrębność chrześcijaństwa od judaizmu, nie zostały natomiast wytworzone pojęcia (słowa), które odróżniałyby religię żydowską od judaizmu; dlatego w tym tekście musiało pojawić się określenie "judaizm antyczny", choć jest ono mylące o tyle, że judaizm de facto istniał tylko w antyku.

Od momentu, kiedy judaizm rozprzestrzenił się poza Palestynę i kiedy z czasem większość, a w końcu praktycznie 100% jego wyznawców, to byli konwertyci z innych wyznań, judaizm przeobraził się w odrębne religie.

Z judaizmem łączyło je i łączy to samo, co i chrześcijaństwo – uznawanie Pięcioksięgu za "stary testament" (w znaczeniu – podstawowa Księga Święta).

I tylko tyle.

 

Kwestia druga – zarówno Jezus jak i jego matka urodzili się w rodzinie wyznającej judaizm.

Ich drogi z judaizmem rozeszły się jednak ostatecznie i nieodwracalnie z chwilą ukrzyżowania Jezusa przez Judejczyków (mieszkańców Judei – wtedy nie było tam ani Żydów, co jest już oczywiste, ani żydów).

Ten akt przekreślił możliwość wewnętrznego przeobrażenia się judaizmu pod wpływem idei głoszonych przez Jezusa.

Ten akt dokonany przez wyznawców judaizmu, którzy tym samym odrzucili (nie uznali) Jezusa jako Mesjasza, stał się także początkiem chrześcijaństwa, jako odrębnej od judaizmu religii.

 

Pogląd (przekaz), że żydzi są jakoby "starszymi braćmi w wierze" chrześcijan powstał pod wpływem przemówienia papieża Jana Pawła II w rzymskiej synagodze w 1986 roku, kiedy, między innymi, powiedział:

" Religia żydowska nie jest dla naszej religii rzeczywistością zewnętrzną, lecz czymś wewnętrznym. Stosunek do niej jest inny aniżeli do jakiejkolwiek innej religii. Jesteście naszymi umiłowanymi braćmi i - można powiedzieć - naszymi starszymi braćmi."

(]]>http://cdim.pl/1986-04-13-jan-pawel-ii-przemowienie-w-synagodze-wiekszej-w-rzymie,467]]>)

 

Oczywiście, papież Jan Paweł II w swym (całym) przemówieniu użył wielu stwierdzeń, które dzisiaj – po ponad 30 latach – nie dadzą się obronić jako prawdziwe.

Dotyczy to, przede wszystkim, dwóch przywołanych powyżej kwestii:

  1. dzisiaj już wiemy, że żydzi nie pochodzą od mieszkańców terenów, które zostały ostatecznie w 135 r. n.e. włączone w skład rzymskiej prowincji Syria Palaestina;

  2. dzisiaj już wiemy, że religia żydowska nie jest tą samą religią, którą wyznawali mieszkańcy terenów, które utworzyły w 135 roku Syrię Paelistinę, a co więcej – dzisiaj już wiemy, że religia żydowska ma podobny związek z judaizmem jak chrześcijaństwo, czyli ten sam "rdzeń": Pięcioksiąg – Stary Testament (lub, jeśli ktoś tak chce: ten sam "punkt wyjścia").

 

Papież Jan Paweł II nie powiedział jednak, że żydzi są "starszymi braćmi w wierze" chrześcijan.

W jego przemówieniu, zarówno w cytowanym fragmencie, jak i w całości – po wskazaniu związków chrześcijaństwa z judaizmem ("rzeczywistość wewnętrzna") - jednoznacznie i wyraźnie pojawia się podkreślenie odrębności religii żydowskiej od chrześcijaństwa, na przykład, zawarte w słowach: "Stosunek do niej ..." (czyli do religii żydowskiej).

 

Współcześnie, po odkryciu prawdy o pochodzeniu żydów, co w znacznym stopniu wpłynęło także na postrzeganie relacji między religią żydowską a judaizmem, mówienie o "starszych braciach" nie ma żadnego logicznego sensu.

Kiedy w IX wieku różne plemiona w ramach państwa Chazarów przyjmowały judaizm oparty na Torze i jeszcze bardziej oparty na Talmudzie, chrześcijaństwo było już od od 6 wieków religią panującą w dużej części Europy, a jego enklawy istniały w Azji i w Afryce.

 

Pojawia się pytanie: skoro taki jest stan rzeczy, to dlaczego osoby, pełniące czasem bardzo wysokie funkcje w kościele katolickim, a także osoby deklarujące katolicyzm, jako swoje wyznanie, a przy tym publicznie przyjmujące hostię, spiewający kolędy itd, głoszą jednocześnie, między innymi, taki fałszywy przekaz, że:

  1. Matka Boska była Żydówką;

  2. Jezus był Żydem;

  3. Żydzi to "starsi bracia w wierze" chrześcijan.

 

Czy ten "katolicyzm" jest tylko na pokaz – na użytek wyborców albo wiernych?

Czy pod tym "katolicyzmem" nie kryje się przypadkiem przekonanie o przynależności do "narodu wybranego"?

 

Obserwując zachowania tych "katolików" - takie, jak obchodzenie Chanuki - a także obserwując niektóre głosowania w sejmie i senacie, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że powyższa teza jest jak najbardziej prawdziwa. Jeżeli dodatkowo przeanalizujemy pewne wypowiedzi tych osób, to to nasze "wrażenie", przeradza się niemal w pewność.

 

Żyjemy w czasach "wielkiej ściemy".
Wmawiają nam, że mamy "demokrację" - a od 28 lat rządzi ta sama klika, której przedstawiciele za plecami Polaków dogadali się w Magdalence.

Uwłaszczyła się ona na NASZYM – POLAKÓW narodowym majątku, a nasze suwerenne prawa polityczne przekształciła w farsę wrzucania kartek do urn wyborczych.

Owszem, w ramach tej kliki dochodzi do sporów, a nawet do walki – ale, tak naprawdę, tylko o jedno: o "prawo" do "pierwszeństwa dziobania".

Cała reszta to ściema na "użytek publiczny".

 

Część tej "elyty", która nachalnie obwieszcza nam "wciąż i na nowo", że mamy "wolność" i "demokrację", wciska nam także "kit":

  1. o "bohaterskim" "żydowskim narodzie wybranym", mającym mieć kilkutysiącletnią historię;

  2. o współistnieniu nad Wisłą tego "narodu wybranego" wraz z Polakami od początku NASZEJ – POLSKIEJ państwowości;

    ( O tym w tekście: » "Naród" żydowski?.. Jaki naród, Panie (P)AD!«

    ]]>http://naszeblogi.pl/48964-narod-zydowski-jaki-narod-panie-pad]]> )

  3. o "Żydach" jako "starszych braciach w wierze" chrześcijan;

  4. itd., itd.

Pytanie: czy to przypadkowa koincydencja?

A może jest to pytanie retoryczne?

 

..........

Inne artykuły autora na:

  1. ]]>http://grudziecki.salon24.pl/]]>

  2. ]]>http://naszeblogi.pl/blog/5461]]>

  3. http://niepoprawni.pl/blogi/dariusz-grudziecki

  4. ]]>http://www.mpolska24.pl/blog/demokracja-czy-postmonarchia]]>

 

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 3 (4 głosy)

Komentarze

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika kontrik nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

niezłe bzdury, niczym przypadkowa koincydencja ale i całe szczęście, że nie ma innych problemów. wolę nie wiedzieć, czy autor nie jest homo sapiens, bo ma 4% genów neandertalczyka i że nie jest Polakiem, bo różni się od dawnych a naród polski wymyślono około 18./19. wieku (wczesniej zaś był czymś innym). ale zawsze fajnie, jak ktoś poprawia KK, KKK a nawet SJP, to musi być ważne wzbogacenie kulturowe dla świata.

Vote up!
0
Vote down!
-2

„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin

#1555240