Prawo i sprawiedliwość wg. KRSu

Obrazek użytkownika jazgdyni
Kraj

Mentalność, etyka i moralność.
To trzy zasadnicze aspekty, które dramatycznie kuleją w całym polskim wymiarze sprawiedliwości. Powtarzam – w całym. Również w Ministerstwie Sprawiedliwości, lecz tym tutaj nie będę się zajmował, bo to osobny temat i dzisiaj druga strona barykady.

Krajowa Rada Sądownictwa została najprawdopodobniej wysmażona w diabolicznych umysłach sowieckich sługusów, Kiszczaków, Jaruzelskich, czy Pożogów, może w Magdalence, a może jeszcze wcześniej na Kremlu, sprzedana swoim agentom, jak Bolek, czy Geremek i usłużnym kolaborantom jak Michnik i Kuroń, a potem przyklepana przy okrągłym stole. Czyli wszystko w rodzinie.

Nie mogę się wyzbyć podziwu dla dalekosiężnej przenikliwości bolszewików, którzy już wtedy przewidzieli, że najsilniejszym bastionem, takim Monte Cassino w drodze do Rzymu (bo wszystkie drogo prowadzą do Rzymu) będzie tak zwana trzecia władza, czyli cały ustrój prawny. Cały, czyli sądownictwo, prokuratura, adwokatura, policja i last but not least, służby specjalne.
To miał być główny bezpiecznik, by nie daj Boże, Polsce zachciało się suwerenności, praworządności, a nade wszystko, rozliczenia i ukarania bolszewickich zbrodniarzy.

Minione lata pokazały, z jak potężnym przeciwnikiem Polacy musieli się zmierzyć. Dodatkowo wspieranym przez potężne, tradycyjnie antypolskie siły w Moskwie i Berlinie.

Czerwona lampka, a nawet alarmowa syrena, powinna nam zadziałać już bardzo dawno. Obrońca bolszewickiego systemu, prof. Adam Strzembosz, autorytet, który był dozorcą tego by, jak to powiedział jego wierny i posłuszny uczeń, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, sędzia Rzepliński – "aby było tak, jak było" – już przecież wszem i wobec oznajmił już w 1989 roku, że "sądy się same oczyszczą".
Sami - czyli won z łapami od wymiaru sprawiedliwości.

A potem, w pierwszym dziesięcioleciu po transformacji, jakich mieliśmy ministrów sprawiedliwości?

  • Wiesław Chrzanowski – dobrze zakamuflowany agent bezpieki;
  • Włodzimierz Cimoszewicz - tego potwora bolszewizmu chyba nie trzeba przedstawiać;
  • Jerzy Jaskiernia – komuch i karierowicz wyrosły z młodzieżowych przystawek PZPRu;
  • Hanna Suchocka – postać co najmniej dwuznaczna, właścicielka wspaniałego pałacu pod Krakowem i członkini niesławnej Komisji Weneckiej.


Wystarczy? Bolszewia skrupulatnie dbała i pilnowała, żeby przypadkiem nie zaczęto majstrować przy wymiarze sprawiedliwości. Żeby zawsze było tak jak było. By sędziowski bastion nigdy nie został zdobyty, a do zakonu Czarnej Togi byli przyjmowani najbardziej zaufani, najlepiej dzieci, albo wnuki sprawdzonych towarzyszy. Jak na przykład wsławiona ostatnim procesem Wyszkowski versus Wałęsa, pani sędzia Magdalena El-Hagin, de domo Czarnojan, mamusia – kancelaria prawna, czyli "cudowne dziecko".
Czy koszmarny Igor Tuleya, którego, jak stwierdził Cezary Gmyz, mamusia pracowała w SB, lub Wojciech Łączewski, wsławiony wydaniem wyroku 3 lat bezwzględnego więzienia dla, chyba najbardziej krystalicznej postaci prawicy, Mariusza Kamińskiego, a potem knującego nad sposobem obalenia rządu.

W końcu przebrała się miara. Chyba nawet koncyliacyjny prezydent Andrzej Duda to zauważył.
Odrzucenie an bloc 265 absolwentów krakowskiej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, kandydatów na asesorów sądowych, gdzie niektórzy studenci rozpoczęli naukę już w 2009 roku, więc łączenie ich z PISem jest idiotycznym nadużyciem, lecz celowo wykreowanym przez tuby antypisu, bo listę przesłał min. Zbigniew Ziobro, chyba po Antonim Macierewiczu, wróg Nr.2 systemu i układu III RP (super – demona Jarosława Kaczyńskiego pomijam), z prawem i sprawiedliwością nie ma nic wspólnego. Jest wyraźną manifestacją. Pokazaniem legalnej władzy środkowego palca.
Zastanawiam się tylko, czy interpretować jako gest Kozakiewicza wobec wrogich trybun, czy też ostatni wytrysk jadu kobry, gdy niewielki, ale skuteczny ichneumon, przegryza kręgosłup gada.

Rozumując zdroworozsądkowo, to jest gest samobójczy. Nawet mistrz Jarosław Kaczyński nie mógłby lepszego wymyślić: prezydent Duda postawiony pod ścianą; wściekłość młodych prawników niedopuszczonych do wykonywania swojej służby rozlewa się na młodych, już pracujących kolegów; a opinia publiczna, jeśli dotąd niedowidziała, to teraz widzi wyraźnie cały parszywy obraz systemu sprawiedliwości. Ciekawe, jakby Jan Matejko to namalował?

Wnioski są oczywiste. Koniec cackania się, prezydenckich wątpliwości, para-demokratycznych rozważań pani Romaszewskiej i słuchania krakowskiej CK elitki.
Niech nas wywalą z Unii Europejskiej! Twierdzą przecież, że poprzez działania PISu PRAWORZĄDNOŚĆ W POLSCE JEST ZAGROŻONA!
Tak. I jest to prawda odwrócona o 180 stopni. Praworządność jest zagrożona, jeżeli kompletnie nie rozwali się kastowo – korporacyjnego systemu sądownictwa i jeśli się go kompletnie nie zaorze. Nie powinien z tego gangsterskiego układu pozostać kamień na kamieniu.
Trzeba też wnikliwie przeanalizować wszystkie kodeksy, wszystkie ustawy związane z sądami. A na koniec polską konstytucję.

Dobrze wiemy, ale warto przypominać, że system sprawiedliwości to w 85% niechlubna spuścizna bolszewizmu.
Inteligencję polską, w tym większość prawników, wytłukli niemieccy narodowi socjaliści i bolszewiccy komisarze NKWD.
Byli sędziowie i prokuratorzy jednak, dla pozorów potrzebni, więc utworzono zalążek czegoś, czym dzisiaj jest wg. Kongresu Sędziów Polskich, NADZWYCZAJNA KASTA LUDZI.

Jak się to robiło może nam pokazać choćby przykład niesławnego zbrodniarza w todze, brata lewackiego "guru" Adama Michnika, Stefana.
Podaję za Wikipedią:

Syn ]]>Heleny Michnik (link is external)]]>, nauczycielki w ]]>Drohobyczu (link is external)]]>, działaczki ]]>KPZU (link is external)]]> i ]]>KPP (link is external)]]>, a po wojnie wykładowczyni historii oraz Samuela Rosenbuscha (1904-1937), prawnika i działacza komunistycznego, straconego ok. 1937 r. w ZSRR w okresie ]]>Wielkiej Czystki (link is external)]]>. [...]Był aktywnym działaczem w ]]>Związku Walki Młodych (link is external)]]>. W 1948 r. został sekretarzem koła ]]>Związku Młodzieży Polskiej (link is external)]]> na terenie elektrowni w Warszawie, gdzie pracował jako laborant-elektryk. 7 grudnia 1947 r. wstąpił do ]]>Polskiej Partii Robotniczej (link is external)]]>, a później do ]]>Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (link is external)]]>. Z rekomendacji partii 28 sierpnia 1949 r. zapisał się jako ochotnik do ]]>Oficerskiej Szkoły Prawniczej (link is external)]]> im. ]]>Teodora Duracza (link is external)]]> w ]]>Jeleniej Górze (link is external)]]>. Studiował tam do 1951 r., otrzymując bardzo dobre opinie przełożonych i funkcjonariuszy Informacji Wojskowej. W 1950 r. został członkiem egzekutywy Oddziałowej Organizacji Partyjnej PZPR w tej szkole.
13 marca 1950 r. został dobrowolnym, ]]>tajnym informatorem (link is external)]]> ]]>służby bezpieczeństwa (link is external)]]> o ]]>pseudonimie (link is external)]]> "Kazimierczak" Następnie został ]]>rezydentem (link is external)]]> ]]>Informacji Wojskowej (link is external)]]> w ]]>Jeleniej Górze (link is external)]]>.
27 marca 1951 r. po ukończeniu Oficerskiej Szkoły Prawniczej został asesorem w ]]>Wojskowym Sądzie Rejonowym (link is external)]]> w Warszawie w stopniu ]]>podporucznika (link is external)]]> w wieku 22 lat. Jednocześnie został ]]>rezydentem (link is external)]]> Wydziału Informacji Garnizonu Warszawskiego. [...]W kwietniu 1952 r. został ]]>porucznikiem (link is external)]]> i zaczął przewodniczyć składom sędziowskim sądzącym schwytanych ]]>żołnierzy podziemia niepodległościowego (link is external)]]> i członków dawnej partyzantki antyhitlerowskiej. [...] [1].


Jasne? Jasne i proste. Brało się jakiegokolwiek parobka. Nie musiał być za mądry. Ważne, że był całkowicie oddany bolszewickiej władzy ludowej. Najlepiej sprawdzony milicjant, lub żołnierz LWP. Oczywiście KBW lub Armia Czerwona były najlepszą rekomendacją. Chyba czytać i pisać powinien umieć. Lecz całkowicie pewien nie jestem. Mógł się przecież dopiero tego nauczyć, jako student prawa.
Na początku wystarczyło nawet pól roku nauki. Potem przedłużono do roku, albo dwóch i zostawało się sędzią, prokuratorem, adwokatem, radcą itd. Pełnoprawnym prawnikiem.
Przytoczony złoczyńca Stefan Michnik, który do dzisiaj ukrywa się w Szwecji, zaczął studiować prawo mając 20 lat, a już jako dwudziestodwulatek skazywał ludzi na śmierć.

I teraz proszę sobie to mocno zakodować w umysłach – kim są te niezawisłe autorytety moralne? Ta nadzwyczajna kasta? Ci Strzembosze, Zolle, Stępnie, Rzeplińskie i Gersdorfy. I młodsi – Tuleye, Łączewskie, Milewskie, prokurator Kijanko i sędzia El-Hagin.
To wszystko pokłosie ludzi takich, jak opisany powyżej Stefan Michnik i rozliczna gromada prawników takich, jak on, przyuczonych na przyspieszonych kursach ludowej sprawiedliwości.

Ludzie, o wspomnianej na początku zdeformowanej mentalności, etyce i moralności, dalej przekazują swoje poglądy i postawy, uczą następców, często swoje dzieci, prawa i sprawiedliwości w bolszewickim krzywym zwierciadle.

Nie ma najmniejszej przesady w zawołaniu Wojciecha Cejrowskiego: - WSZYSCY WON!

Nie dość tego. Jak to właśnie obserwujemy przy bezczelnych działaniach KRSu z latyfundystą (21 posiadłości ziemskich), sędzią Żurkiem, jako tubą, nadzwyczajna kasta tak sobie skonstruowała wszelkie przepisy, ustawy i kodeksy, że chcąc działać, jak prezydent Duda, lege artis, nie można ich tknąć, jak oni bezczelnie wystawiają środkowy paluszek. Co z tego, że prezes Rzepliński sam sobie, choć niby dla sejmu, pisał ustawy o TK? A komisja reprywatyzacyjna Patryka Jakiego musi się zmagać z dekretem Bieruta, zakłamanej bolszewickiej marionetki sprzed sześćdziesięciu lat.
A na koniec jeszcze, w 1997 roku, komuch i alkoholik, oraz niestety prezydent, Aleksander Kwaśniewski, zalutował post-bolszewicki status quo, obdarzając nas karykaturalną konstytucją, którą każda cwana papuga w todze, może interpretować, jak jej się żywnie podoba. Tak, by później Monika Olejnik z demokratycznym oburzeniem w oczach, mogła cytować ten nieskazitelny autorytet w swojej walce na śmierć i życie, w stacji telewizyjnej, która powstała z ukradzionych Polakom pieniędzy FOZZ, walce z dobrą zmianą i tym potwornym Kaczorem.

Nie ma co już gdybać. Białe rękawiczki zamienić na rękawice bokserskie. Mentalność nadzwyczajnej kasty nigdy się nie zmieni. Etyka i moralność, a przede wszystkim sprawiedliwość to będzie dla nich zawsze terra incognita.
Wszystkie spłodzone przez nich "dzieła": kodeksy, ustawy, analizy, czy inne rozprawy, śmierdzą bolszewią i tą tak charakterystyczną dla cwaniactwa starszych braci prawniczą kazuistyką. Są skażone i nieuczciwe. Wszystko należy napisać od nowa, lub choćby skorzystać z dobrych przykładów II Rzeczypospolitej.

Czekać dłużej nie można. Władze sądownicze, po prawie dwuletniej walce o TK, po taktyce "ulica i zagranica", kolejny raz udowodniły, że ich koegzystencja, czy udział w naprawie Rzeczypospolitej i tworzeniu silnego państwa jest niemożliwy.

Zaorać to pole i posiać od nowa.

Taaa... "Sądy się same oczyszczą". Prędzej mi kaktus na dupie wyrośnie.

[1] ]]>https://pl.wikipedia.org/wiki/Stefan_Michnik (link is external)]]>

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.8 (13 głosów)

Komentarze

SurRealizm "KRS" - ( Korupcyjnej Rozpusty Samosądów) "sądownictwa"...

POlega na NEGACJI przydatności asesorów normalnych - z NEGATYWNYMI wynikami badań psychologicznych - stwierdzających BRAK nienormalności psychicznej u asesorów deklarujących skrupulatną - sędziowską obiektywność przy rozsądzaniu spraw Obywateli Polski.

"KRS" surrRealistycznie wybrakował Asesorów sprawiedliwości - dysponujących (należytymi, sumiennymi predyspozycjami ) -skrupułami normalności psychicznej - mobilizującej do FERowania sprawiedliwych wyroków (dla dobra normalnej polskości).

"KRS" surRealistycznie (dyskwalifikując 265 asesorów sądowych)  - zamanifestował irRacjonalną POtrzbę nabierania Obywateli Polski - na "praworządność sądownictwa"  - nie wybierając 265 asesorów ze skrupułami pro polskości.

Widać, że w skrupułach ludzkich - normalności psychicznej - 265 asesorów sądowych, surRealistyczny "KRS" ( kierowany korupcyjną rozpustą "sądownictwa") - widzi POtworne zagrożenie mafijnych interesów korupcyjnych "nadzwyczajnych kast sądownictwa"...

POtrzebujących jeszcze więcej nienormalnych "sędziów" do umarzania śledztw policyjnych i prokuratorskich - pryncypialnie - (nie jawnie) " ścigających" (od 1997 roku) najcięższe zbrodnie zorganizowane - mafijnymi naborami do instytucji "państwowych służb" - mocnych w szkodzeniu zdrowiu, życiu i gospodarce Narodu Polski...

Nabieranego naborami - uparcie oparTymi - na surRealistycznym artykule 44 Konstytucji RP - już dwadziścia lat zatrzymującego (konstytucyjne ?) - nie ściganie przestępstw i zbrodni popełnionych przez funkcjinariuszy "państwowych" systemu "wstrzymującego przedawnienie" ścigania przestępczości antypolskiej - nie ściganej "STOSownym wymiarem sprawiedliwości"...

Pozdrawiam - J.K.

Vote up!
4
Vote down!
0
#1551766

Surrealizm w "sądownictwie"  - to apoteoza absurdu i nonsensu - przekazywanego "kompetencjami duraczenia elit sądownictwa"...

Vote up!
5
Vote down!
0
#1551772

mozna wprowadzac prawdziwa demokracje poprzez rewolucje (co proponuje)?

To jest dzisiaj najwazniejsze pytanie, na ktore trzeba odpowiedziec: czy robimy rewolucje w Polsce, czy tez przeksztalcamy "fasadowa demokracje" w demokracje prawdziwa? 

Zle swiadczy o spoleczenstwie (i dzisiaj sprawujacych wladze tez), ze dopiero 25 lat po "magdalence" zorientowano sie, ze w Polsce rzadza byli "bezpieczniacy" z komunistami i postkomunistami... Osobiscie zorientowalem sie w tym w polowie lat 90-tych, a niemoznosc zmiany sytuacji doprowadzila mnie w roku 2000 do emigracji.

W tym samym czasie wielu aktualnych liderow  (na czele z Prezesem Kaczynskim i sp. Lechem Kaczynskim ) uczestniczylo w sprawowaniu wladzy - i jakos wtedy (zwlaszcza druga polowa lat 90-tych) postkomunistyczne sady, prokuratury , policja, "sluzby" byly dla nicj OK.

Patrzac z boku (z emigracji) na sprawy Polskie dzisiaj wydaje mi sie, ze w dalszym ciagu spoleczenstwo jest manipulowane przez bylych "SB-kow and Co"- bo jak inaczej nazwac dzielenie i rozgrywanie spoleczenstwa, wzniecanie coraz nowych nieporozumien  itd. Wydaje sie, ze znaczna czesc dzisiejszej prawicy daje sie manipulowac - jak przez wczesniejszych 25 lat, a najlepszym symbolem obecnych przeian w Polsce jest... reforma sadownictwa dokonywana przez... bylego, komunistycznego prokuratora... Moze zacznijmy przykladac taka sama miare do wszystkich sprawujacych dzisiaj wladze i funkcje ... bo inaczej zamiast reformowac - pograzymy kraj w sporach  politycznych fabrykowanych przez zwolennikow dotychczasowego systemu wladzy...

Dobrze, ze mamy w rzadzie Morawieckiego - jako jeden z nielicznych ministrow stara sie pracowac dla Polski i Polakow ...

choc z jego wypowiedzi wynika, ze cale wory piasku sypane sa w tryby wszelkich zmian, ktore stara sie wprowadzac w zycie..

Vote up!
4
Vote down!
0

mikolaj

#1551792

...mozna wprowadzac prawdziwa demokracje poprzez rewolucje...

Ja bardzo przepraszam, proszę mi dokładnie wytłumaczyć, co to jest prawdziwa demokracja ?

Bo ja do demokracji mam stosunek, co najmniej ambiwalentny, żeby nie powiedzieć, nawet niechętny.

Jeden z największych myślicieli konserwatywno - katolickich, Erik Maria Anton Friedrich Ritter von Kuehnelt-Leddihn, którego słynne słowa:

"...trzy całkowicie lewicowe rewolucje – francuska, bolszewicka i nazistowska – kształtowały historię ostatnich 200 lat i sprawiły, że były one 'stuleciami g': gilotyn, więzień, szubienic, komór gazowych i łagrów (ang. guillotines, gaols, gallows, gas chambers, gulags)"

 

będą tematem następnego felietonu, w równym stopniu nienawidził demokracji i totalitaryzmu.

 

Więc jeszcze raz proszę o powiedzenie - co to jest ta prawdziwa demokracja?

Pozdrawiam

 

 

Vote up!
2
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1551826

Przepraszam, że tak idiotycznie wyszło, ale nie mogłem się pozbyć tych programowych zaleceń przy kopiowaniu z worda na http. Nie wiem dlaczego. Robiłem to tysiąc razy. Coś Gawrion zmienił.

Vote up!
1
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1551829

w poprzednim wpisie: NIE MOZNA WPROWADZIC DEMOKRACJI POPRZEZ REWOLUCJE.

Kazda szeroko zakrojona zmiana prawa - bez utrzymania zgodnosci z obowiazujacym prawem - to rewolucja, a do czego prowadzi rewolucja - dobitnie stwierdzil cytowany wyzej filozof.

Demokracja nie jest zapewne najlepszym z systemow rzadzenia - ale do tej pory nikt nie wymyslil lepszego rozwiazania - a wszelkie proby (od rewolucyjnych do dyktatury i monarchii) zakonczyly sie kleska.

Oczywiscie nie mowie tutaj o demokracji wprowadzanej "silowo" w panstwach o strukturach feudalnych czy plemiennych - ale o panstwach o odpowiednim poziomie rozwoju spolecznego (Europa, USA, Australia, Japonia, itd.).

Dlatego - szanujmy siebie nawzajem - bo kazdy ma prawo do swoich pogladow politycznych  a popieranie dzisiejszej opozycji  niekoniecznie swiadczy o dzialalnosci w SB czy zlodziejstwie...-  zamiast inwektyw i obrazania zacznijmy dyskutowac merytoryznie - takze na najwazniejsze tematy - starajac sie przekonac wiekszosc do proponowanych reform a jednoczesnie proponujac reformy spelniajace warunki panstwa prawa. 

Reformy narzucone w sposob "rewolucyjny" wczesniej czy pozniej odbija sie gleboka "czkawka" ...

Vote up!
0
Vote down!
0

mikolaj

#1551877

KRS jest zbędna, to tylko balast i relikt komunizmu i "konstytucji" III RP, podobnie jak kasta sama się nie oczyści...

Vote up!
6
Vote down!
0

Yagon 12

#1551794

- tak samo dwa Trybunały, kilku Rzeczników i fetor kastowy.

Ma się rozumieć, Sąd Najwyższy ... no właśnie, na jakiej wysokości ?

Vote up!
4
Vote down!
0

Racjonał

#1551808

Zgadzam się. Jesteśmy w stanie wymyślić znacznie lepszy system. To gówno się nie sprawdza.

Vote up!
2
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1551824

"Prosze o przedstawienie zasad tego "znacznie lepszego systemu". 

Vote up!
0
Vote down!
0

mikolaj

#1551878

Zgoda.

Przypominam: WSZYSCY WON!

Vote up!
3
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1551825

Andrejew to autor kodeksu karnego PRL, przewodniczący komisji etyki PAN, twórca Centralnej Szkoły Prawniczej im. T. Duracza (tzw. "Duraczówki"). Aby studiować nie trzeba było mieć matury. Jej absolwenci dobrze wykonali zadanie, do którego byli wygenerowani - orzekli ok. 20 tys. wyroków śmierci (wykonano 5 tys.). Andrejew byłby do dziś głównym guru prawniczym, gdyby przez przypadek nie wyszło, że był odpowiedzialny za śmierć Fieldorfa. Duch Igora Andrejewa do dziś unosi się nad wszystkimi wydziałami prawa na uniwersytetach. Za najbardziej bulwersujący fakt uważam uzasadnienie wyroku, jaki wydała "w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej" sędzia Agnieszka Matlak. Skazując Stanisława Remuszkę w jego procesie z Michnikiem uzasadniła: ":Negatywne treści na temat red. Adama Michnika i Gazety Wyborczej są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego".

Vote up!
6
Vote down!
0

Leopold

#1551802

sendzią (!) Matlak, nadal orzeka, postanawia, wyrokuje ?

Vote up!
4
Vote down!
0

Racjonał

#1551814

Ano widzisz. Takie są właśnie prawdziwe korzenie obecnego systemu sprawiedliwości.

Bolszewikom taki system z palestrą po duraczówce był wystarczający, bo cyrk z Czarnymi Togami miał tylko przyklepywać wyroki Biura Politycznego, lub innej egzekutywy.

Czy sędzia na telefon, sędzia Milewski nie jest ewidentnym przykładem kontynuacji tej starej szkoły? Telefon z kancelarii Tuska (choć lipny), postawił pana prezesa sądu na baczność.

Dlatego uważam, że trzeba to wszystko zaorać.

Vote up!
2
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1551823

i nas Polakow oczekujacych zmiany, gdyz nie tylko to jest udowodnieniem jakim zdrajca jest maliniak i dla kogo pracuje nowy pilnowacz hanuki w Palacu Namiestnikowskim, ale uwidacznia i to  nie tylko lemingom,.ale tez niby swiatlemu wedlug telewizora  polactwu, ktore tak licznie strajkowalo przeciw niby PISowskiemu zmachowi na sadownictwo, czym jest w istocie ta banda zasiedzialych kastwocow poststalinowskich.

Malo tego KRSowska decyzja podzielila tez prawnikow zracych chleb za pieniadze podatnika ,nawet im sie to nie spodobalo,gdyz zaczeli sie bac o swoje stolki , mowie tu nie tylko o uczciwych ,ale tez o tych co to mysleli ze jakosc takos sie obedzie bez wiekszej  rozruby i dalej ten chlebus z dodatkami z lewa i prawa beda zrec.

Dodam dosc wazna  ciekawostke, ktora umknela autorowi z banderowskiego Trojmiasta  sedzinina od Bolka ze to nie Bolek, dostala nominacje sedziowska z rak Dudy pelniacego niestety obecnie obowiazki prezydenta Polski.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1551821

Masz szczęście chłopie. Gdybyś był pod ręką, to za banderowskie Trójmiasto powinienem ci w pysk strzelić. Jeżeli pijesz do mojej obrony terenów Ukrainy, jako praktycznie najstarszej części Rzeczypospolitej, to znaczy, żeś głupi i nic nie zrozumiałeś.

I nie, nie zapomniałem, że panienka - sendzika dostała nominację od PAD. Coś czytasz co drugie zdanie, bo napisałem, że jak prezydent się nie opamięta, to koniec.

Vote up!
1
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1551822

Co to jest?! Hiper-komunizm?

Cała władza w ręce ludu? A potem pewnie - Proletariusze wszystkich krajów łączcie się!

Jak już wielokrotnie pisałem, demokracja to bardzo marny produkt. Trzeba będzie wymyślić coś zdecydowanie lepszego.

A na dzisiaj - jedyną siłą zdolną do przeprowadzenia sanacji Polski jest Zjednoczona Prawica.

Inne scenariusze to totalne bzdury.

Vote up!
3
Vote down!
-1

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1551839