Czy ministerstwo nauki ma nadal rację bytu i reformowania systemu akademickiego ?

Obrazek użytkownika Józef Wieczorek
Idee

Otrzymałem od ministra nauki i szkolnictwa wyższego – Jarosława Gowina- odpowiedź na mój list z 24  maja 2017 r. []]>https://blogjw.wordpress.com/2017/05/26/wystapienie-do-ministra-jaroslaw...]]> odpowiedź o zdumiewającej treści, który nie mogłem pozostawić bez odpowiedzi i nie mogę się nie podzielić ogólnymi refleksjami w tej kwestii.

Jak się buduje dom trzeba go posadowić na właściwym fundamencie, aby się nie zawalił. Trzeba rozpoznać strukturę gruntu, warunki hydrogeologiczne, wybrać stosowny materiał na fundament, określić głębokość jego posadowienia  i dopiero wznosić na tym konstrukcję domu.

A tu się okazuje, że ministerstwo nie ma kompetencji do poznania fundamentu, na którym ma wznieść strukturę systemu akademickiego. (sic!)

Jak nie ma takich kompetencji, to struktury nie powinno wznosić,  a postarać się o kompetencje. Jeśli to nie jest możliwe, to takie ministerstwo nie ma sensu, co potwierdza fakt, że po niemal 30 już latach prób budowy struktury systemu akademickiego posadowionego na fundamencie komunistycznym do niczego one nie doprowadziły.

Co prawda wzniesiono moc nieruchomości akademickich, ale z tego może się utrzymują zarządzający nieruchomościami, ale nauka w Polsce nadal się utrzymać nie potrafi, marnotrawiąc kapitał ludzki i każdą ilość przeznaczanych na nią środków podatnika. Biedni podatnicy utrzymują kiepski system posadowiony na niewłaściwym fundamencie, który ciągle jest biedny, bez względu jakie jest jego zasilanie finansowe. 

Kraków, 19 lipca 2017 r.

Józef Wieczorek

ul. Smoluchowskiego 4/1

30-069 Kraków

Szanowny Pan

Jarosław Gowin

Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego

ul. Hoża 20, ul. Wspólna 1/3

00-529 Warszawa

Szanowny Panie Ministrze,

Bardzo dziękuję za reakcję na mój list – wystąpienie w sprawie powołania nadzwyczajnej komisji do poznania politycznych czystek akademickich w czasach wojny jaruzelsko-polskiej – z dnia 24 maja 2017 r.

Podkreślę, że list jest podpisany czytelnie imieniem i nazwiskiem Pana Ministra, co go odróżnia diametralnie od ‚ocen’ komisji weryfikacyjnej skazującej ( jak się po latach okazuje) na śmierć akademicką niewygodnych dla systemu komunistycznego nauczycieli akademickich, które przez członków komisji [może analfabetów ?] nie były tak podpisywane.

I te bezprawne działania do dnia dzisiejszego nie zostały unieważnione, a co więcej nie zostały zbadane i nie ma woli, aby tak się stało. Nie poznano imion i nazwisk członków komisji, analfabetów ?

I nic nie wiadomo czy nadal nie funkcjonują w systemie akademickim.

Nie ma też wykazu tych, którzy przez takich analfabetów (?) z systemu akademickiego zostali wyrejestrowani, czasem dożywotnio !

Nie znam pozytywnych poczynań ministrów, czy też beneficjentów akademickich tych czystek, aby te poczynania zostały unieważnione, sprawcy ukarani, ofiary przeproszone. Brak kompetencji ?

To tylko dowód zapaści prawnej i moralnej systemu/środowiska akademickiego, które nie ma mocy samoczyszczenia pozytywnego po wcześniejszym oczyszczeniu negatywnym.

Zdumiało mnie zatem stwierdzenie w piśmie Pana Ministra, że sprawa ta nie znajduje się w zakresie kompetencji Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego, co prowokuje pytanie – to po co jest minister w polskim systemie akademickim ?

Nie we wszystkich krajach są ministerstwa nauki – a nauka jest, i uczelnie są, i mają się lepiej niż u nas.

W planowanej reformie systemu akademickiego nie przewiduje się zniesienia ministerstwa, mimo że obecnie, jak się okazuje, nie ma kompetencji do zajmowania się sprawami mającymi decydujący wpływ na stan nauki i szkolnictwa wyższego w Polsce !

Nie da się pozytywnie zreformować żadnej dziedziny życia społecznego bez oparcia się na fundamencie prawdy, a system akademicki nie tylko winien być na takim fundamencie posadowiony, ale winien go budować i innych do formowanie takiego fundamentu przygotowywać.

Słusznie Pan zauważył, że mamy w Polsce deficyt elit [Gowin: moim marzeniem jest stworzenie systemu formacji elit 18.05.2017 – PAP Nauka w Polsce  ]]>http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,414253,gowin-moim-marzeniem-...]]>, ale całkiem Pan pominął szczególnie ważną przyczynę tego deficytu jaką były czystki polityczne okresu wojny jaruzelsko-polskiej, kiedy podobnie jak w całym PRL dominowała negatywna selekcja kadr, tyle że ta selekcja u schyłku PRLu została zintensyfikowana.

Skutkiem tego mamy elity tworzone przez prymusów negatywnej selekcji (trafne określenie prof. Chodakiewicza – Prof. Chodakiewicz na doradcę ministra nauki ! –]]>https://blogjw.wordpress.com/2017/07/08/prof-chodakiewicz-na-doradce-min...]]>) niechętnych do poznania swej przeszłości, swoich korzeni i niechętnych do radykalnych zmian systemowych.

Mamy od lat reformy pozorowane, które negatywnie wyselekcjonowanym kadrom się podobają.

Poświęciłem tym sprawom dziesiątki tekstów, więc mogę do ich lektury zachęcać (tak jak w tekście z dnia 24 maja), bo nie sposób tej kwestii w szczegółowy sposób w krótkim liście przedstawić.

Ponieważ w odpowiedzi przytoczył Pan – uchylając się od jakiejkolwiek odpowiedzialności za poznanie istniejącego stanu rzeczy – zadania Instytutu Pamięci Narodowej [a nie zadania Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego] pragnę odpowiedzieć, że są one mi dobrze znane, jak i są mi znane osiągnięcia IPN na ‚froncie’ akademickim, ale trudno uznać osiągnięcia na tym froncie za wystarczające, a co gorsza można obserwować cofnięcie się tego frontu w ostatnich latach.

Pragnę podkreślić, że od lat wspierałem ten front, jako niezależny dysydent akademicki (bo w gruncie rzeczy taki mam status po wygnaniu mnie z uczelni w wyniku komunistycznych czystek końca PRLu) a przejawem tego wspierania jest m. in. serwis – „Lustracja i weryfikacja naukowców PRL ]]>https://lustronauki.wordpress.com/]]>.

Rzecz w tym, że beneficjenci czystek w tym lustrze nauki nie chcą się przeglądać, a Minister Nauki jak się okazuje nie ma takiej kompetencji ?

Co do stwierdzenia, ‚że przedmiotowa sprawa byłaby interesującym tematem projektu badawczego ‚ i ‚jednak inicjatywa podjęcia takiego przedsięwzięcia, należy do historyków …” …pragnę zauważyć, że to ja taką inicjatywę podjąłem już na początku tego wieku. Prowadziłem rozmowy z IPN w Krakowie (uznano temat za b. interesujący, ale przedwczesny -‚jeszcze nie teraz’) a następnie w wystąpieniu do Prezesa IPN [Wystąpienie do Prezesa IPN w sprawie opracowania ‚CZARNEJ KSIĘGI KOMUNIZMU W NAUCE I EDUKACJI’ -]]>https://wobjw.wordpress.com/2010/01/01/wystapienie-do-prezesa-ipn-w-spra...]]> ]. Bez skutku.

Zgłaszałem projekt do KBN -pozytywnie oceniony, lecz bez finansowania – bo ja jestem jednostką jednoosobową, bez księgowego, a jednostka wieloosobowa z księgowym – PAU – do której się zwróciłem o objęcie formalną opieką – oczywiście odrzuciła projekt.[POLSKA AKADEMIA UMIEJĘTNOŚCI A CZARNA KSIĘGA KOMUNIZMU ]]>https://wobjw.wordpress.com/2009/12/30/polska-akademia-umiejetnosci-a-cz...]]>.

Odrzucającym był znany profesor, b. prorektor UJ, historyk – Jerzy Wyrozumski, który właśnie już wcześniej, z ramienia UJ, w nader osobliwy sposób „badał”  te kwestie (poświęciłem mu kilka tekstów m. in. –POWRACAJĄCA FALA ZAKŁAMYWANIA HISTORII ]]>https://wobjw.wordpress.com/2010/01/01/powracajaca-fala-zaklamywania-his...]]> ;  ‚Lista Wyrozumskiego’ – represjonowanych pracowników i studentów UJ w PRL–u. , ]]>https://lustronauki.wordpress.com/2008/11/09/lista-wyrozumskiego-represj...]]>).

Niestety oryginał raportu z tych „badań” do tej pory nie został zdeponowany w archiwum UJ, co jest oczywistym dla mnie łamaniem prawa ! (ani rektorzy, ani minister, nie mają niestety kompetencji, aby przeciwdziałać łamaniu prawa na uczelniach, ani dbać o to aby badania finansowane z kieszeni podatnika były na poziomie i ich wyniki były dla podatnika dostępne).

W amoku antylustracyjnym wyniki tych ‚badań’ zostały opublikowane w Alma Mater [Jerzy Wyrozumski – POWRACAJĄCA FALA ROZRACHUNKU Z PRZESZŁOŚCIĄ, Alma Mater, Nr 69/2005 ] dzięki wsparciu Rektora UJ – prof. dr hab. Franciszka Ziejki, notowanego w materiałach SB jako K.O.” Zebu” i trudno się dziwić, że są przemilczane przez innych etatowych historyków, bo zasługują najwyżej na ocenę 2- niedostateczna ( jak wiadomo na szczeblu akademickim nie ma oceny – 1 czy 0).

Jakim cudem tacy ‚historycy’ zatrudniani są na etatach w polskich uczelniach, a nawet kierowani na front ‚zabezpieczenia’ poziomu naukowego uczelni, czy nawet w całym kraju – członkowie CK, czy rozmaitych komisji/instancji ? Podobnie jak ci mający status TW ?

W wystąpieniu domagałem się ‚wycofania z obiegu edukacyjnego „Dziejów Uniwersytetu Jagiellońskiego” fałszujących najnowszą historię…’ co winno być w kompetencjach ministra/komisji ministerialnej, skoro władze uczelni takich kompetencji nie mają. Zaniechania w tej materii muszą obciążać rzecz jasna także ministra od nauki.

Moje wystąpienie nie dotyczyło tylko historii i jej fałszowania, ale fundamentów akademickich dnia dzisiejszego.

Każda budowla posadowiona na kiepskich fundamentach grozi zawaleniem !

I tak może być z pochylającym się coraz bardziej systemem akademickim, a to nie może być poza kompetencjami ministra nauki i szkolnictwa wyższego skoro taki minister jest !

Z poważaniem

Józef Wieczorek

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (8 głosów)

Komentarze

To już nie muszę pisać listu do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego! A  na podstawie przeprowadzanych przez ministra Gowina reform można się domyślać, że podobny charakter będzie miała właśnie przygotowywana przez prezydenta Dudę reforma KRS i SN.  

Pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
-1

jan patmo

#1545254