500+, mieszkanie+, a gdzie małżeństwo+ ?

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Krytyków programu 500+ uważam za bęcwałów, bo zachowują się jak pies Pawłowa. Ktoś im kiedyś powiedział, że “to socjal”, a socjal jest przecież be, i oni to w kółko teraz powtarzają. Nie interesuje mnie tutaj czy socjal jest zły czy dobry, bo tu chodzi o zupełnie co innego. Chodzi tu o instytucje, bo jak wiadomo ludzkie życie oparte jest na instytucjach, więc jakość instytucji stanowi klucz.

Są instytucje pierwotne, o charakterze naturalnym takie jak małżeństwo i rodzina, a z drugiej strony rozmaite instytucje stanowione, z których największą jest państwo. Zadaniem państwa jest opieka nad wszystkimi pozostałymi instytucjami, ale w przypadku tych pierwotnych istotny jest charakter tej opieki, który wyklucza bezpośrednią ingerencję w kwestie małżeństwa czy rodziny.

Tymczasem jeśli przypatrzymy się praktyce demoliberalizmu, to okazuje się, że ignoruje on autonomię tych naturalnych instytucji i próbuje w nie ingerować, np. naruszając wyjątkowy status małżeństwa przez wprowadzenie związków jednopłciowych i ingerując w kwestie rodzinne przez wprowadzanie edukacji seksualnej i konwencji przemocowych.

Przyjrzyjmy się szczegółom fatalnej działalności państwa demoliberalnego w tym zakresie. Opierając się na podstawowej dla tego systemu zasadzie wolności indywidualnej, państwo odrzuca tradycyjne reguły odpowiedzialności wiążącej obie strony małżeństwa i w ten sposób tworzy przestrzeń dowolności, anarchii i konfliktów przeradzających się w przemoc, której sceną stają się najczęściej rozmaite konkubinaty. Gdy pojawia się, w efekcie tego rozluźnienia norm, przemoc, wtedy państwo ingeruje ponownie i stawia przy każdym “policjanta”, który ma pilnować przestrzegania norm. To jest oczywiście błędna taktyka typu “więcej tego samego”.

Tu trzeba się zatrzymać i przemyśleć kwestię pojawiających się w instytucjach problemów. Jak wiadomo człowiek jest istotą niedoskonałą, psuje relacje międzyludzkie, a zatem psuje i instytucje, więc trzeba je co jakiś czas naprawiać. Ponadto w społeczeństwie zachodzą zmiany i instytucje po pewnym czasie okazują swoje niedostosowanie do nowych warunków i wymagają zmian. Z tego też względu niezbędna jest interwencja państwa, ale w oczywisty sposób dostosowana do charakteru instytucji.

Niestety z interwencjami bywa różnie. Politycy demoliberalni, dostrzegając symptomy szkodliwe, ignorują źródła problemów lub błędnie je diagnozują, przypisując winę niewłaściwym czynnikom i w efekcie wprowadzają rozwiązania, które szkodzą zamiast pomagać, a widząc kolejne szkody proponują strategię typu “wiecej tego samego”generując coraz większą niespójność. Efekt jest taki, że mimo rozwoju technologii, wzrostu stopy życiowej i PKB, zadowolenie przeciętnej jednostki, zamiast rosnąć, maleje.

Większość programów politycznych można obecnie ocenić jako próbę budowania domu poczynając od dymu z komina, bo brakuje tu rzetelnej refleksji nad naturą ludzką. Dom, jak wiadomo buduje się od fundamentów, a wspólnotę ludzką od małżeństwa i rodziny. Państwo demoliberalne niszczy te fundamenty na wiele różnych sposobów, rujnując cywilizację Zachodu.

Specyficzną cechą natury ludzkiej jest dominacja czynnika społecznego, kulturowego nad biologicznym indywidualnym, a cechą czynnika spolecznego jest dominacja instytucji. Czynnik kulturowy zapewnia zwielokrotnienie indywidualnej kreatywności, a czynnik instytucjonalny trwałość kulturowych osiągnięć. Dlatego tak ważna jest jakość instytucji.

W świetle tego co powiedziałem wyżej, program 500+, a za nim mieszkanie+, oba wspierające rodzinę, są programami cząstkowymi, próbującymi naprawiać wady w systemie, bo brakuje tu wyraźnie programu małżeństwo+. Jest chyba rzeczą oczywistą, że bez dobrze funkcjonującego małżeństwa nie będzie dobrej rodziny. Widać więc, że tu coś przeoczono. Ale kwestia programu małżeństwo+ wymagałoby nie tylko bardziej wyrafinowanych zabiegów, ale także rozbudowanej dyskusji na tematy wręcz natury filozoficznej. Czy wyobrażają sobie Państwo dyskusję z politykami opozycji czy lewicy na temat małżeństwa ?

Zanim jednak zainicjuje się taki program, należy przeprowadzić daleko idącą krytykę idei demoliberalnych wpływających szkodliwie na status małżeństwa i rodziny. Przede wszystkim należy skrytykować ideę skrajnego indywidualizmu i konsumpcjonizmu, rodzącą zachowania egoistyczne i hedonistyczne, prowadzące do destrukcji małżeństwa i procesów wychowywania dzieci. Ograniczenie rozwodów, lepsza świadomość wychowawcza rodziców, lepsze wychowanie i edukacja w szkole to postulaty minimum. A dalej, kompletna zmiana systemu medialnego, aby podporządkować go celom cywilizacyjnym, zamiast destruktywnej komercji.

Kwestia programu małżeństwo+ to kwestia politycznie trudna, bo dotyczy wspólnoty pierwotnej, ale żadna dalekowzroczna polityka tego kluczowego elementu pominąć nie może. I o tym należy dyskuotwać w mediach, a nie o idiotach w rodzaju Schetyny, Petru czy KODziarstwa.

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)

Komentarze

Procesy toczą się jakby pod dyktando kogoś pobierającego "marżę" od globalnego obrotu , chcącego maksymalizować zyski i posiadającego zacięcie "marketingowca" . Tzn. by "uplasować" jakiś "produkt" , "tworzy" potrzebę i przekonuje ludzi ,że jest im to potrzebne . Więc następuje zalew "dóbr" ,informacji , idei,instytucji,praw, "różnorodności" itd. Czy ma to jakikolwiek sens , układa się w jakąś całość ,to chyba nie ma znaczenia . Liczy zdaje się ,że rośnie masa obrotu ,więc w konsekwencji wartość podlegająca marży .
Więc programy typu pincet+ , itd. mieszczą się w tym "tryndzie" .Oczywiście jest też możliwe ,że stoją za nimi szlachetniejsze pobudki protezowania jakichś realnych niedomogów . Ale trudno być w pełni zadowolonym z protezy ,jeśli lepszą sytuację jest ,gdy nie trzeba "protezować" braków . Trudno takie mam zdanie i chyba raczej nie zmienię :-) . Z trzech opcji :
a)kulawy
b)z protezą
c)własną nogą

Najlepsza wydaję mi się ta c

Jak mawiał Stefan Kisielewski "socjalizm bohatersko walczy z problemami ,które sam stwarza" i chyba coś w tym jest.

Vote up!
2
Vote down!
0

Ludzie myślcie , to boli ,ale da się to wytrzymać .
Ceterum censeo, PKiN im. J.Stalina delendam esse.

#1544531

Procesy toczą się w rozmaitych warunkach środowiska naturalnego i kulturowego więc nie ma nic specjalnie nic dziwnego w tym,że odkladają się w zyciu spolecznym zmiany niekorzystne, które, gdy się skumulują, doprowadzają do tego,że pewne społecznośći giną - ewolucja tu rządzi. Więc trzeba świadomie dbać o to żeby nasze działania nie odbiegały zanadto od tego co dysktuje natura ludzka. A w kwestii naprawy wad, to największy zasięg ma państwo.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1544559