Z czym kojarzy mi się Francja

Obrazek użytkownika MoherJ
Historia

W ostatnich tygodniach jednym z głównych tematów w mediach jest Francja. Wybory prezydenckie za sprawą Emmanuela Macrona i jego o ćwierć wieku starszej żony, który został wybrany na prezydenta Republiki Francuskiej, zdominowały przekaz we wszystkich mediach w Europie i na świecie. Po wyborach zapanowała wielka radość, zachwyt i szczęście. Tak można podsumować opinie polityków europejskich na temat zwycięstwa Emmanuela Macrona. Polacy jednak nie powinni zapominać o groźbie Macrona, który w końcówce kampanii wyborczej w wywiadzie dla dziennika „Voix du Nord” powiedział m.in., że jeśli zostanie prezydentem, opowie się za sankcjami UE wobec Polski, która „naruszyła wszystkie zasady Unii”. Zła to wróżba dla przyszłych stosunków Polsko Francuskich.

Po wyborze Macrona zastanawiałem się nad tym z czym kojarzy mi się Francja.

Pierwsze skojarzenie jakie mi się nasunęło na myśl to rewolucja francuska, która obaliła monarchię we Francji pod hasłem - wolność, równość i braterstwo - piękne i porywające na barykady hasła, które szybko stały się wyłącznie przykrywką dla opętanych obsesją władzy terroryzujących naród jakobinów. Zaczęła się nowa epoka, okupiona ogromem ludzkiej krwi i cierpienia. Rewolucja przyniosła zmiany prowadzące do upadku systemu feudalnego i wprowadzenie demokracji. Nie należy jednak zapominać, że sukcesy rewolucji zostały okupione dziesiątkami tysięcy barbarzyńsko pomordowanych przez swoich rodaków Francuzów.

„Rewolucyjna pożoga pochłonęła tysiące spokojnych, ubogich księży, zakonników i zakonnic. Wiele mniszek zostało przed śmiercią zgwałconych, często w kościołach, przez pijany motłoch, który potem „zabawiał się” niszcząc relikwie świętych, bezczeszcząc monstrancje i tłukąc zabytkowe lichtarze. Schwytanym żołnierzom królewskim żywcem wycinano serca, wnętrzności rozwieszano na ulicznych szyldach. Uciętymi głowami „grano w piłkę”.

Na wieść o straceniu króla Ludwika XVI przeciwko rewolucji wystąpiła ludność Wandei, w zachodniej Francji. Powstańcy stanęli też w obronie niszczonemu przez rewolucję katolicyzmu. Rewolucjoniści, którzy powstali przecież przeciwko królewsko-kościelnemu „reżimowi”, nie wahali się jednak zabijać całych wiejskich rodzin, włącznie z kobietami i dziećmi” - pisze Sławomir Sieradzki w polityce.pl.

21 stycznia 1794 roku rozpoczęła się pacyfikacja Wandei kierowana przez gen. Turreau i komisarza Carriera. Przeciwko ludności cywilnej departamentu skierowano 12 „kolumn piekielnych” (fr. colonnes infernales), które systematycznie paliły wsie i miasta, eksterminując ich ludność. Rozkaz gen. Turreau nie zostawiał żadnych wątpliwości: „Obnoście wszystkich na ostrzach bagnetów. Wsie, zagrody, lasy, zagajniki, w ogóle wszystko, co może spłonąć, będzie wydane płomieniom”.

Pacyfikatorzy gwałcili kobiety na ołtarzach kościołów i rozrywali bagnetami dzieci. Francuski historyk Reynald Secher przywołuje przypadki palenia żywymi kobietami w piecach oraz te mówiące o tym, że brzemienne niewiasty przepuszczano przez prasy w winnicach. W Angers posunięto się nawet do ściągania z ofiar skóry i szycia z niej spodni. W ramach tortur opieczono też grupę buntowników na ruszcie, a uzyskany z nich tłuszcz przelewano do beczek i sprzedawano jako spożywczy. Działalność kolumn piekielnych trwała do maja 1794 roku. Według francuskiej historyk Anne Bernet różne szacunki wskazują na liczbę ofiar od minimum 120 tys. do maksymalnie 600 tys. Liczba 300 tys. zabitych wskazywana jest najczęściej.

Niektórzy znawcy dziejów masakrę w Wandei uważają za pierwsze w nowożytnej historii ludobójstwo. Nieuchronnie nasuwa mi się wniosek, że krwawe wydarzenia rewolucji francuskiej stanowiły usankcjonowanie terroru państwowego i znalazły niestety wyraz w późniejszych mutacjach myśli rewolucyjnej zwłaszcza w rewolucji bolszewickiej. Śmiem również twierdzić, że na bestialskich metodach z Wandei wzorowali się również Ukraińcy z UPA, stosując je z premedytacją podczas ludobójstwa dokonanego na Polakach na Kresach Wschodnich II RP w latach 1943-44.

Następne skojarzenie to niedotrzymanie przez Francję zobowiązania o przystąpieniu do ofensywy przeciw Niemcom w 15. dniu po rozpoczęciu wojny, które ośmieliło ZSRR do napaści na Polskę i skazało armię polską na samotną i beznadziejną walkę z najeźdźcą hitlerowskim.

Kolejne skojarzenie to kolaboracja na niespotykaną skalę na płaszczyźnie państwowo-politycznej z Niemcami Hitlera podczas II wojny światowej oraz stworzenie mitu rzekomego Ruchu Oporu we Francji.

Trudno mi więc podzielać zachwyt części moich rodaków nad historią, kulturą i rewolucją francuską. Nie do przyjęcia jest dla mnie syndrom zarozumialstwa niektórych Francuzów. Bywa i tak, że Francuzi uważają się za najlepszych i najmądrzejszych. Przeszkadza mi również kolejny syndrom tzw. „nombrilismu”, który polega na uważaniu Francji za „pępek świata”, a w związku z tym tego, co francuskie za słuszne i wyjątkowe. Nieprzypadkowe są połajanki i napominania ze strony byłych prezydentów; Chiraca, który mówił o Polsce, że straciła okazję, by siedzieć cicho, czy Hollanda, który rzucił swoje: „wy macie zasady, my mamy fundusze strukturalne” oraz kandydata na prezydenta Macrona, o jego pogróżkach napisałem na wstępie.

Kończąc mogę powiedzieć, że różnimy się od Francuzów, jesteśmy dumnymi Polakami szczycącymi się wielowiekową tradycją, której niejeden naród mógłby nam pozazdrościć. Jesteśmy narodem, dla którego hasłem przewodnim zawsze są słowa „Bóg, Honor, Ojczyzna” oraz „Za wolność waszą i naszą”, który nigdy w swojej historii nie zhańbił się kolaboracją z żadnym okupantem.

Bibliografia: Secher Reynald - "Ludobójstwo francusko-francuskie", histurion.pl, wikipedia.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (15 głosów)

Komentarze

Z kasztanami na placu Pigal

Vote up!
7
Vote down!
0
#1539935

Francja kojarzy mi się z obżarstwem, rozwiązłością, burzeniem kościołów, najemnikami z legii cudzoziemskiej, zarozumialstwem, kolaboracją, ludobójstwem.  Nie znam  bohaterów francuskich poza jednym generałem, mędrców, autorytetów  moralnych poza jednym księdzem. Francja jest dzisiaj beznadziejna. Macron jest odzwierciedleniem przeciętnego Francuza - egoisty i zarozumialca. Taki nadęty prezydent szybko "wykolei"  Francję.

Vote up!
7
Vote down!
0

RAK

#1539947

za malo. To gbury i pyszalki ( oczywiscie sa wyjatki), tchorze i karierowicze....

Francja kojarzy mi sie ze slynna "choroba frencuska" zwna inaczej "franca".

W jednym sa jednak bardzo podobni do nas - Polakow: uwazaja Francje ( a my: Polske) za pepek swiata.

Pozostale narody winny klekac i sluchac...

PS: Cos w tym musi byc skoro "france" nazwli w Rosji "polska choroba".

Vote up!
2
Vote down!
0

mikolaj

#1539955

czyli - lub Śmierć - to właśnie kojarzy mi się z Francją.

A co do "pępka Świata" - o ile dobrze pamiętam -  centrum Europy leży właśnie w Polsce.

Pozdrawiam,

Vote up!
4
Vote down!
0

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1539965

po raz nie wiem już który.

Usunęłam, ale - co z tym edytorem?

Vote up!
3
Vote down!
0

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1539966