MATERIAŁY BARDZO PRZYDATNE DO CZYTANIA POSZCZEGÓLNYCH ROZDZIAŁÓW EWANGELII / w załacznikach łącznie z Dziejami Apostolskimi/ cz. 7

Obrazek użytkownika Jacek Mruk
Świat
Ewangelia według św. Mateusza rozdział 25 > Rozdział ten zaczyna się od przypowieści o pannach, które oczekują na przybycie pana młodego. Rzeczywiście naszym zadaniem jest czuwanie. Czuwanie, ponieważ oczekujemy. Piękną rzeczą jest oczekiwanie na osobę, którą się kocha. Pan nie tylko nam mówi, że musimy być podobni do panien, ale że musimy być również dobrymi zarządcami. Zatem musimy czuwać z zapalonymi lampami i być dobrymi zarządcami, dlatego, że każdemu z nas zostały dane dary, a my musimy je zwrócić naszemu Panu. Ale nie w takim stanie jak je otrzymaliśmy, lecz pomnożone. Po tym widać, że pragniemy przyjścia Pana. Dlatego oczekujemy, ponieważ kiedy On przyjdzie, popatrzy na to, co zrobiliśmy, zechce zobaczyć, co zrobiliśmy z Jego talentami i powie: „Co uczyniłeś? Co uczyniłeś z Moimi darami?". Na to pytanie każdy z nas będzie musiał osobiście odpowiedzieć. Jedna rzecz jest pewna. Pan dał dary wszystkim, wszystkim. My natomiast musimy posługiwać się tymi darami, talentami, które Bóg nam dał dla dobra naszych braci. Bracia musimy to wszystko pomnożyć. Jak pomnożyć te dary? W taki sposób jak jest to napisane w wersetach od 31n, w których Jezus mówi o sądzie. Jak je pomnożyć? Służąc. Jak służyć? O tym mówi nam Pan. Od wersetu 35: „Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie ...". Panie, kiedy ci to uczyniliśmy? > Pan im odpowie: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili". Na tym polega pomnażanie talentów. Według tego będziemy sądzeni. To musi czynić dobry sługa, bez lęku. Sługa próżniak, który nic nie robił, z lęku ukrył talent pod ziemią. Uczynił to z lęku. Pan mu mówi, kto lęka się i służy jest sługą, który do niczego się nie nadaje. Jeśli odczuwasz lęk, nie jesteś dobrym sługą. Jesteś próżniakiem, leniwcem tzn. nie służysz dla dzieła Bożego. > Natomiast Pan nas zachęca, abyśmy nie bali się, ale posługiwali darami, które On nam dał, Jak? Służąc tzn. ewangelizując. Nie bój się podchodzić do braci, którzy nie znają Jezusa. Nie bój się dawania chleba życia. Nie bój się dawania wody Ducha Świętego. Nie lękaj się przyjęcia osoby, która jest daleko od Królestwa Bożego. Nie bój się odziać tego, kto jest nagi z powodu grzechu. Nie bój się pocieszyć tego, kto jest zraniony. Nie bój się uwolnić tego, kto jest więźniem nie tylko w sensie fizycznym, ale również duchowym. Jezus identyfikuje się z tymi słabymi ludźmi. Kiedy mówi, . Nie bój się czynić to wszystko. Nie bój się ewangelizować, ponieważ służąc bratu, służysz Jezusowi. W ten sposób twoje talenty się pomnożą. Proś Ducha Świętego, aby zabrał od ciebie lęk, a w to miejsce dał ci miłość do Jezusa. To jest nasz sposób oczekiwania. To jest sposób na bycie dobrym zarządcą. To oznacza posiadanie oliwy w lampach, aby płomień wiary nigdy nie zgasł. Kiedy przyjdzie nasz Pan, przyjmiemy Go z zapalonymi lampami, z bogactwem darów, z bogactwem, jakim są nasi bracia, których odwiedziłeś, których kochałeś, dla których byłeś wsparciem i miłością. Bracia, to mamy czynić. To mamy czynić w naszych domach modlitwy. Służyć naszym braciom. Służyć darami, które Bóg nam dał. Bracia i siostry, oczekujmy na Pana. Jak? Tak jak nam Pan powiedział. Służąc naszym braciom. Tylko w ten sposób pomnaża się dary. > AMEN > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > > Ewangelia według św. Mateusza rozdział 26 > Od tego rozdziału rozpoczyna się opis męki Pana. W tym rozdziale są pewne ważne elementy, które dzisiaj pragnę podkreślić. Ze względu na ramy czasowe zaznaczę tylko dwa aspekty, które mogą nas bardzo zainteresować ze względu na naszą aktywność na kręgach biblijnych. > Kiedy czytamy wersety 7-13 znajdujemy tam bardzo interesujący epizod. Pewna kobieta podchodzi do Jezusa. On siedzi, a kobieta wylewa na Jego głowę pachnący olejek, który miała w alabastrowym flakoniku. W wersecie 7 czytamy: „Podeszła do Niego kobieta z alabastrowym flakonikiem drogiego olejku i wylała Mu olejek na głowę, gdy spoczywał przy stole". Jest to bardzo ważny epizod, o czym przekonujemy się czytając werset 13: „Zaprawdę, powiadam wam: Gdziekolwiek po całym świecie głosić będą tę Ewangelie, będą również opowiadać na jej pamiątkę to, co uczyniła". Zatem uczyniła coś, w związku z czym, jak mówi Pan, będzie wspominana. Uczyniła więc, coś ważnego, coś bardzo ważnego. Nie widać tego na pierwszy rzut oka. Co więcej, uczniowie widząc to, co uczyniła, zamiast pochwalić ją, zaczynają narzekać. W wersecie 8 jest napisane: „Widząc to, uczniowie oburzali się" i zaczęli ją ganić. „Na co takie marnotrawstwo?" Nie warto trwonić takiego majątku. Zamiast wylać ten olejek można było go sprzedać, a pieniądze rozdać ubogim. Na pierwszy rzut oka wydaje się, według tego co mówią uczniowie, że popełnia ona błąd. Istnieją rzeczy ważniejsze niż wylewanie tego olejku na głowę Jezusa. Są przecież biedni. Lecz Jezus mówi: „Zostawcie ją. Ona uczyniła coś bardzo ważnego. To, co ona uczyniła jest znakiem, znakiem mojego pogrzebu". Jest to również znakiem Jego zmartwychwstania. Biednych zawsze mieć będziecie. Zawsze możemy czynić dobro. Zawsze będziemy mieć okazje do czynienia dobra. Nie należy jednak zapominać o jednym dobrym uczynku, którym jest wylewanie naszego olejku na głowę Jezusa. Czym jest ten olej? My przecież możemy czynić to samo. Czym jest ten olej? Olejek jest najdrogocenniejszą rzeczą, jaką posiadamy. Jest skarbem naszego serca. Skarbem naszego serca jest wdzięczność, uwielbienie, miłość. To wszystko, co mamy dobrego. To jest skarb, jaki posiadamy. Ten skarb uzewnętrznia się przez nasz język. Czym więc jest ten skarb? Jest nim uwielbienie, błogosławienie, jakie wylewamy na głowę Jezusa, który jest głową Kościoła. To jest bardzo dobry czyn, który zasługuje na wieczną pamiątkę. Zatem, co mamy czynić bracia? Wylewać nasze uwielbienie na głowę Jezusa. Co mamy czynić w naszych kręgach biblijnych? Dziękować Panu, chwalić Pana. To jest jedna z najważniejszych rzeczy. Nie pozwólmy, aby troski zapanowały nad nami, aby zapanowały nad nami różne zajęcia. Nigdy nie zapominajmy o modlitwie. To jest drogocenny olejek. Twoje uwielbienie, twoja modlitwa. Możesz mieć tysiące ważnych rzeczy do zrobienia, i wielu ci powie, ze musisz poświęcić czas na wiele różnych rzeczy, ale nigdy nie zapominaj o jednej, która podoba się Jezusowi: o modlitwie, o wielbieniu. Dla wielu może się to wydawać traceniem czasu, traceniem energii, nie słuchaj tych uczniów, którzy ci to mówią. Słuchaj Jezusa, a On ci powie to, co powiedział o tej kobiecie: „Dobry uczynek spełniła względem Mnie". Zatem to jest pierwsza rzecz, jaką chcę się z tobą podzielić. Daj priorytet modlitwie, oddawaniu chwały. Tego nauczaj braci z twojego kręgu. To jest pierwsza rzecz, której musisz się uchwycić. Jeśli uchwycisz się modlitwy, wówczas, kiedy przyjdzie próba, będziesz stał mocno. Kiedy czytamy wersety 38 – 41, to widzimy, że uczniowie zasypiają zamiast modlić się z Jezusem. Pan mówi Piotrowi w wersecie 40: „Potem przyszedł do uczniów i zastał ich śpiących. Rzekł więc do Piotra: Mną? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie;>". Co mówi Pan? Żeby czuwać razem z Nim. Obudzić się, nie spać, aby pełnić Jego wolę. Nie spać! Nie pozwolić, aby rzeczy tego świata nas obciążały, ale czuwać, nie spać, aby się modlić. Modlitwa sprawia, ze jesteśmy przebudzeni. Pan mówi, „tylko godzinę". Ile godzin ma dzień? 24 godziny. Pan mówi: „Tylko jedną godzinę. Czuwaj ze Mną jedną godzinę, a będziesz stał. Pokonasz pokusy". Będziesz czynił najważniejszą rzecz, która podoba się Jezusowi. Co robimy w naszym domu modlitwy? Modlimy się. Czuwamy jedną godzinę, a ta modlitwa daje nam moc do wytrwania. W tej godzinie nie czynimy nic innego oprócz wylewania drogocennego pachnącego olejku na głowę Jezusa. Ten olejek jest tak mocny, że wypełnia wonią cały dom. Modlitwa jest znakiem profetycznym śmierci i zmartwychwstania Jezusa. Modlitwa jest znakiem naszej wiary w zwycięstwo Jezusa. Jest ona znakiem, że pokusy i wszelkie zło zostały pokonane przez Jezusa. > Twój krąg biblijny jest znakiem tego, że Jezus żyje w twoim domu, w twoim mieście. Zatem bracia, módlmy się. Nie dajmy zagarnąć się przez wiele innych spraw, może dobrych i słusznych. Na te sprawy mamy pozostałe 23 godziny, w których możemy o nich myśleć. Ale przez jedną godzinę czyń to, co ta kobieta. Poświęć się wyłącznie Jezusowi wylewając olejek. A jeśli ktoś cię zapyta, dlaczego to robisz, wówczas > Odpowiedz: „To jest znak śmierci Jezusa i Jego zmartwychwstania". > W ciągu tego tygodnia poświęć 10 minut czasu na modlitwę, przynajmniej tyle dziennie. Kiedy będziesz się modlić nie zapominaj nigdy o wielbieniu Pana. Chwal Pana! > AMEN > > > Ewangelia według św. Mateusza rozdział 27 > W tym rozdziale mowa jest o ukrzyżowaniu Jezusa, o Jego śmierci na krzyżu. Jest to bardzo ważny fragment, ponieważ rzeczywiście jest sercem życia Jezusa, który umiera za każdego z nas. Dzisiaj chciałbym podkreślić jeden króciutki werset, werset 17, gdzie czytamy: „Gdy się więc zebrali, spytał ich Piłat: Którego chcecie, żebym wam uwolnił, Barabasza czy Jezusa, zwanego Mesjaszem?" Chcę się z wami podzielić na temat tego pytania Piłata, ponieważ jest ono bardzo aktualne. Jest to pytanie, które może być zadane każdemu z nas. Piłat powiedział do nich, to znaczy do ludu, a więc mówi też do każdego z nas: „Którego chcecie, żebym wam uwolnił, Barabasza czy Jezusa, zwanego Mesjaszem?". Barabasza, to znaczy syna ojca. Barabasz, syn ojca. Takie było jego imię. Obok niego był inny Syn Ojca, który nazywał się Mesjasz. Tu znajdujemy dwóch synów ojca o dwóch odmiennych sposobach życia. Dwie różne propozycje. Syn ojca - Barabasz i Syn Ojca - Mesjasz. Kiedy w naszym życiu stajemy wobec problemów, mamy zawsze dwie możliwości. Albo wybrać syna ojca, czyli Barabasza, syna ojca łatwej drogi. Syna, który wybiera czysto ludzki sposób postępowania, albo Syna Ojca - Mesjasza, który wybiera Boży sposób działania tzn. śmierć, aby mieć życie. Stając wobec różnych problemów życiowych musimy zawsze decydować, kogo uwolnić, tak jakby w naszym wnętrzu było dwóch synów: Barabasz czy Mesjasz. Kiedy stajesz wobec problemu powinieneś zadać sobie to pytanie: kogo uwolnię w tym momencie? > Barabasza czyli przemoc, złość i wiele innych negatywnych rzeczy, czy uwolnię Mesjasza, który przebacza, który kocha. Weźmy przykład: w jaki sposób reaguję, gdy ktoś mnie obraża? Kogo uwalniam? Barabasza? Zemstę? Czy też uwalniam Mesjasza? Przebaczenie. To jest bardzo prosty przykład jednak możemy go zastosować do wszystkich problemów naszego życia. Piłat zadał to pytanie i to pytanie jest dla każdego z nas. > > Musimy uwalniać z naszego wnętrza Jezusa, zwanego Mesjaszem, aby inni mieli życie. > > Aby Mesjasz mógł działać. Ci, którzy spotykają się z nami, powinni odkrywać Jezusa Mesjasza, który daje życie. To oznacza walkę przeciwko naszym pożądliwościom i prowadzenie życia według Ducha. Musimy zaangażować się całkowicie w prowadzenie świętego życia, które świadczy o tym, że Mesjasz żyje w nas. Musimy uwolnić Mesjasza, aby bracia doświadczali Jego obecności. Zatem to pytanie jest wezwaniem do nawrócenia, które zależy od nas, od naszej decyzji. Lud krzyczał: „Barabasza! > Barabasza!" Czy ty też chcesz uwolnić Barabasza? Czy chcesz uwolnić Mesjasza, Chrystusa? Nasza modlitwa, nasz krąg musi być miejscem, w którym Mesjasz jest uwalniany z kajdan, i gdzie może działać w sposób wolny. Uwolnijmy Mesjasza, który jest w naszym wnętrzu, którego związaliśmy naszymi grzechami. Uwolnijmy Go poprzez święte życie, aby mógł działać. Tego potrzebuje nasz lud. Potrzebuje on Mesjasza. Dom Twój, w którym jest krąg, jest miejscem, w którym nowo przychodzące osoby mogą zobaczyć wolnego Mesjasza, aby również i one nauczyły się Go uwalniać. Twój dom modlitwy funkcjonuje w takiej mierze, w jakiej uwalniasz Mesjasza. Tylko w ten sposób funkcjonuje. Jedynie wtedy się to dzieje, gdy osoby, które z tobą się spotykają, widzą Mesjasza, który działa. Tylko wtedy przyjdą do ciebie bracia. W przeciwnym razie nie będziemy Jego świadkami. A zatem, bracia i siostry, zaangażujmy się w prowadzenie życia, w którym dokonuje się nieustanne nawrócenie. Takie jest nasze zadanie. To właśnie mamy czynić, czyli uwalniać Mesjasza, Chrystusa. > AMEN > > > > > > > > > > > > > > > > Ewangelia według św. Mateusza rozdział 28 > Jest to ostatni rozdział tej Ewangelii, w którym mówi się o zmartwychwstaniu Jezusa. Istotnie, ten rozdział, choć krótki, zawiera jednak pewne ważne elementy. Mateusz, po opisie śmierci Jezusa w rozdziale 27, opowiada teraz o Jego zmartwychwstaniu. Wiemy, że zmartwychwstał, ponieważ niektóre kobiety Go widziały. Spróbujmy prześledzić ten rozdział. Pewne kobiety idą nawiedzić grób. W wersecie 1 napisane jest: „Po upływie szabatu, o świcie pierwszego dnia tygodnia przyszła Maria Magdalena i druga Maria obejrzeć grób". Grób ten już został zapieczętowany i jest strzeżony przez straże. Idą, tak po prostu, aby zobaczyć, co się dzieje. Idą tam przynaglone bólem. Wciąż myślały o śmierci Jezusa na krzyżu. Zatem poszły do grobu, aby nawiedzić zmarłego. W ich sercach panowały uczucia, jakie towarzyszą komuś, kto idzie odwiedzić grób zmarłej osoby. Nie miały specjalnej nadziei, szczególnie nadziei na zobaczenie Jezusa żywego. Wiedziały, że nie żyje, że został pogrzebany, a grób został zapieczętowany. Postawiono tam również straże, które go strzegły. Mogły zobaczyć jedynie grób. Właśnie w związku z tym przychodzi mi pewna myśl. Ileż razy idziemy do Jezusa tak, jakbyśmy szli nawiedzić kogoś, kto nie żyje. Idziemy z myślami i uczuciami, jakie się ma, gdy idąc nawiedzić jakiś grób. Idziemy do Jezusa i nie myślimy, że spotkamy Go żywego. > > Myślimy, że idziemy na spotkanie ze zmarłym, który nic nie może nam dać. Idziemy jedynie obciążeni naszymi smutnymi wspomnieniami, przynagleni bólem, a nie z nadzieją i z pewnością, że Go spotkamy. > > Myślimy, że nic się nie zmieni w naszym życiu, ponieważ idziemy na grób gdzie możemy spotkać wyłącznie zmarłego. Kobiety te idą. Podobnie i my idziemy. Jednak jest to błędny sposób przychodzenia do naszego Pana. Nasz Bóg jest Bogiem żywym. Jezus zmartwychwstał. Kiedy przychodzimy do Niego, musimy to robić z nadzieją i z pewnością, że spotkamy Go żywego. Właśnie wtedy, gdy kobiety podeszły do grobu, nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi. Z nieba zstąpił anioł, odsunął kamień i usiadł na nim. > Kobiety widzą to zjawisko. Widzą anioła siedzącego na kamieniu, który znajdował się u wejścia do grobu. Twarz anioła jaśniała jak błyskawica, a szaty były białe jak śnieg. Kobiety idą, aby znaleźć zmarłego, a spotykają anioła. Spotykają żywą osobę. Ten anioł mówi: „Wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego", tego, o którym myślicie, że umarł. Wiedzcie, że nie ma Go tu. Martwy nie chodzi. Jezus był w grobie, ukrzyżowany, umarły, a anioł mówi: „Nie ma Go tu". Tak, umarł, ale nie ma Go tu. Wiecie dlaczego? Dlatego, że zmartwychwstał. Zmartwychwstał. Zobaczcie, gdzie był. Już Go tam nie ma. Nie ma Go już tutaj nie dlatego, że Go skradziono. Nie ma Go tu, ponieważ żyje. Jezus żyje, ale nie w grobach, lecz w Galilei. Anioł mówi im: „Idźcie i powiedzcie Jego uczniom, że zmartwychwstał. On już jest w Galilei. Tam czeka na was. Idźcie tam, a zobaczycie Go". Kiedy przychodzimy do Jezusa, musimy to robić z takimi właśnie uczuciami: Jezus umarł. Rzeczywiście został ukrzyżowany i umarł za mnie, ale teraz żyje. Gdzie jest ten Jezus? Jest już w Galilei. Co to jest Galilea? Co jest w Galilei? Nazaret. Czyż Nazaret nie jest w Galilei? Oczywiście, że jest. Możemy powiedzieć, że Jezus powrócił do swojego domu. Do swojego domu. Tam żyje. Gdzie jest teraz Jezus? W Galilei. Co jest tą Galileą? Jest nią twój dom. Jezus żyje w twojej Galilei. Jezus nie umarł, albo lepiej On zmartwychwstał. Umarł, ale teraz żyje. Żyje, opuścił grób i teraz jest w twojej Galilei, w twoim domu. W twoim domu jest Jezus. Jeśli twój dom jest kręgiem biblijnym, jest zatem Galileą. Tam Go zobaczysz. Żeby spotkać Jezusa nie trzeba iść daleko. Jezus żyje z tobą, Jezus żyje w twoim domu. Jezus nigdy nie opuścił swoich uczniów. Kobiety, które szły do grobu, opłakiwały Jezusa, który umarł. Jezusa, który je opuścił. Nie! Anioł mówi, że Jezus ich nie opuścił. On jest z wami. Istotnie Ewangelia Mateusza kończy się w następujący sposób: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata". Jestem z tobą tam, gdzie ty jesteś, w twojej Galilei. To napełnia nas wielką radością. Nasz Bóg jest z nami, żyje pośród nas. Jest to jedno z przesłań, jakie niesie Jego zmartwychwstanie. Ten kamień, który przeszkadza nam w zobaczeniu Jezusa, został odsunięty. Już go nie ma. Nie idźmy do grobu, nie chodźmy do Jezusa tak, jak się chodzi do grobu. Ale usuńmy kamień naszego smutku, naszej żałoby, naszego zniechęcenia, naszych wątpliwości. Usiądźmy na tym kamieniu. Jezus jest z nami w naszej Galilei. Uczniowie poszli więc do Galilei. Kiedy Go zobaczyli, oddali Mu pokłon. Ale, jak czytamy w wersecie 17, „Niektórzy jednak wątpili". Zadaję więc sobie pytanie: Jak to jest możliwe, że jednocześnie widza i wątpią? Wydaje się, że w tym wersecie jest jakaś sprzeczność. Widzą Go, oddają Mu cześć i wątpią. Ileż razy nasza modlitwa jest pełna nieustannych wątpliwości? Być może doświadczyliśmy obecności Jezusa w naszym życiu. On nam dał dowody swojej miłości. Prosimy Go, ale wątpimy. Jak to jest możliwe? Nasza modlitwa nie może być nieustannym wątpieniem. Jednak wiele razy tak jest. Jezus podchodzi do nich i mówi: „Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi". W co wątpili uczniowie? Jak mogli wątpić, skoro Go widzieli? Myślę, że wątpili właśnie w to, co zostało napisane w tym wersecie, który czytaliśmy: „Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi". Nie wierzyli w to, aby Jezus mógł mieć wszelką władzę w niebie i na ziemi. Być może myśleli sobie: jak to możliwe, aby miał wszelką władzę, skoro został ukrzyżowany? Gdyby miał wszelką moc, mógłby jakoś zareagować i nie dać się zabić. Ile razy tak właśnie mówimy? Jeśli Jezus wszystko może, dlaczego nie powstrzymuje tego zła? Dlaczego tak mi się dzieje, jeśli jest On wszechmogący? Wątpimy. Nasza modlitwa jest pełna wątpliwości. Wątpimy, że On może dotknąć naszego życia, że On może dotknąć naszego świata, nasze miasta, naszego narodu. Przychodzimy do Niego wątpiąc. Nie usuwamy tych wątpliwości. Jezus ma wszelką władzę w niebie i na ziemi. On wszystko może. Dlatego mówi: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata". Ja mam władzę, aby być z tobą przez wszystkie dni, aż do skończenia świata. Ja mogę być z tobą zawsze, niezależnie od ciebie. Ja jestem tutaj. Ja daję życie za ciebie. Ja mam moc dania życia za ciebie przez wszystkie twoje dni, za ciebie, za twoje dzieci, i za dzieci twoich dzieci, aż do skończenia świata. Taka jest władza > Jezusa. Jakie to piękne. Jezus jest z nami. Dlatego ostatni wielki nakaz jest dla nas radością: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody", czyńcie uczniów. Idźcie! Idźcie i mówcie, że Jezusowi została dana wszelka władza i moc, aby nieustannie być z tobą, przez wszystkie dni twojego życia. Zatem bracia, konkretnie troszczmy się o naszą relację z Panem. Kiedy przychodzimy do Pana, musimy przychodzić do Niego z radością, a nie z żałobą. Zawsze radujmy się w Panu. Przystępujmy do Pana z radością, z ufnością. On żyje: On jest w twoim domu! W ciągu dnia, w każdej chwili, gdy możesz, zwróć się do Jezusa, który jest w twoim domu. Pozdrów Go. On żyje w twoim domu. Jemu została dana wszelka moc. On jest zawsze z tobą! Nic nie może cię odłączyć od miłości Jezusa. Nic! Nic! Nic i nikt. Rozumiecie? Nic i nikt nie może nas odłączyć od Jezusa, ponieważ On ma tę władzę i moc, aby pozostać związanym z nami zawsze, przez wszystkie dni. Zatem ogłaszajmy tę radosną wieść. Ogłaszajmy to z radością. Ogłaszajmy naszym braciom, że On żyje! Uczmy ich zachowywać wszystko, co nam powiedział. Ostatnie zaś rzeczy, które powiedział, znajdziemy w wersecie 10: „Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą". Nie bójcie się! To nam powiedział. Idźcie i głoście tę radosną wieść. To jest końcowe przesłanie Ewangelii Mateusza. To jest przesłanie, które dał nam Bóg. To przesłanie mamy przekazywać. Nasze kręgi są Galileami, Nazaretami, domami > Jezusa, gdzie Jezus rozpoczął swoją służbę, gdzie Jezus rozpoczął swoje przepowiadanie, gdzie Jezus powołał uczniów, gdzie Jezus uzdrawiał, gdzie Jezus się przechadza, gdzie Jezus uwalnia. To Jezus zaczął czynić począwszy od Galilei, w mocy Ducha Świętego. Taki jest twój krąg. Jest miejscem pełnym Ducha Świętego, gdzie Jezus przemawia, gdzie Jezus działa, gdzie Jezus głosi, gdzie Jezus uwalnia, gdzie Jezus żyje, On zmartwychwstał i żyje z nami!'' > AMEN
Twoja ocena: Brak Średnia: 3.7 (3 głosy)

Komentarze

spałował ten wpis. Może zechciałby uzasadnić?

Pozdrawiam serdecznie, Z piątką,

Vote up!
3
Vote down!
0

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1535055

Widocznie ateizm zasłonił komuś oczy

Zło jego na pewno już nigdy nie zaskoczy

Bo siedzi w nim i się pełnią pychy rozrasta

Czyniąc pustkę w duszy ,a ta się wciąż rozrasta

Pozdrawiam serdecznie

Vote up!
1
Vote down!
0

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#1535103