aktorzy (ob)sceniczni, czyli klątwa

Obrazek użytkownika Fedorowicz Ewaryst
Blog

Dlaczego  aktorzy i klątwa z malej litery i bez cudzysłowu?
A dlatego, że u mnie, to na wielką literę (a nawet na cudzysłów) to trzeba sobie zasłużyć, a zatem– jak w tytule.

Mam swoje lata, a zatem i ustalone poglądy, na których zmianę, nawet gdybym chciał je zmienić, najzwyczajniej zabraknie mi czasu.

Jestem katolikiem tzw. wierzgającym, mającym na koncie wywalenie za drzwi księdza-udeka, który zawitawszy do mojego domu po kolędzie, zamiast się pomodlić, wziąć kopertę i wyjść, próbował mnie pouczać politycznie, czyniąc to w sposób najdelikatniej rzecz ujmując – arogancki.

Hierarchów (niektórych) polskiego kościoła nie tyle nie lubię co nie szanuję, czemu dałem wyraz w kilku tekstach.*

Za Kaczyńskim nie przepadam, bo jest całkowitym zaprzeczeniem wartości, w których zostałem wychowany, a wśród nich są i te, którą cenię sobie najbardziej: samodzielność, zaradność, indywidualizm.

I dlatego jeśli urzędas (nawet taki o randze prezesa) chce za mnie decydować, czy mogę na swojej ziemi wyrąbać drzewo, które zasadziłem, albo każe mi płacić podatek na utrzymanie chałturników z „W tyle wizji”, to mnie cholera bierze.

Ale kiedy jakiś prowokator, (taka prawda, prowokator) za moje pieniądze, przy pomocy najemników opłacanych również z moich i mojej rodziny pieniędzy pod pretekstem „sztuki” prezentuje kloakę, z nawoływaniem do zabicia wspomnianego urzędnika włącznie, to włącza mi się myślenie takie:

lać w mordę nie można - bo zamkną,
nie płacić im podatków - jak wyżej,

ale coś z tą grandą trzeba zrobić!

To co zatem można zrobić?

A pognać tę okupującą Warszawę chewrę won, na czele z tym wickiem, co rżnie głupa i wprawdzie odsyła „do sądu”, ale nie prowokatora z najmitami, a Publiczność.
Do tego wystarczy powołanie komisarza, przed czym się PiS dziwnie rękami i nogami broni.


A co zrobić tymi aktorami (ob)scenicznymi?

Nic – niech uprawiają swoją „sztukę” na ulicy – wszak wśród zawodów ulicznych istnieje i coś takiego jak uliczny teatr.

Może im Publiczność jakiś bilon do zdjętych majtek wrzuci – a może i pogoni kota,

Oj, wycofuję tego kota!
 

*
]]>http://blog.wirtualnemedia.pl/ewaryst-fedorowicz/post/jak-sie-pan-pieronek-w-tvn24-spowiadal]]>

]]>http://ewarystfedorowicz.salon24.pl/231894,jak-z-biskupem-pieronkiem-na-pan-przeszedlem]]>

]]>http://ewarystfedorowicz.salon24.pl/231894,jak-z-biskupem-pieronkiem-na-pan-przeszedlem]]>

]]>http://ewarystfedorowicz.salon24.pl/262622,ewaryst-fedorowicz-kardynala-nycza-nie-slucham-wcale]]>


-------------
 

Informacja dla Czytelników:

w związku z trollowaniem moich tekstów,  nie odpowiadam na żadne komentarze.


 

4
Twoja ocena: Brak Średnia: 3.9 (10 głosów)

Komentarze

Do wszystkich .Nowoczesnych POstępaków !!!

Róbcie tak dalej , a skończycie jak ten osobnik

Vote up!
2
Vote down!
0
#1533619

...łba nie urwie. A Polacy niewiele mają do gadania nie tylko w tej sprawie. Nawet jeżeli już sporo wiemy....nic nie możemy zrobić.

Zaraz po tzw. przemianach 1989 roku zorganizowanych na zlecenie City of London Corporation, przy pomocy wojskowych Służb Specjalnych, Niemcy wykupili, albo dostali od komisji prywatyzacyjnej polskiej prasy czyli p. Donalda T. całą wówczas polska prasę lokalną.
Doskonale wiedzieli, że najważniejsze jest rozbicie społeczeństwa na malutkie grupy interesów. Stąd te hasełka: „myśl globalnie, działaj lokalnie” i podobne. Pierwszym przegranym na polu walki jest zawsze prawda. Dlatego cała prasa i mas media w ogóle znajdują się w rękach koncernów niemieckich. A te z kolei są kierowane przez „oficerów prowadzących” z USA i tak będzie do 2099 roku.
Nie należy zapominać, co usiłują wymazać z pamięci usłużne trolle, że Niemcy w 1949 roku, zostały zarejestrowane w Izbie Handlowej Frankfurtu, jako spółka prawa handlowego. A wiadomo, że każda spółka posiada radę nadzorczą mogącą w każdej chwili odwołać zarząd.
Pani Merkel jest tylko dyrektorem wykonawczym tego konsorcjum.
Stąd właśnie problem z braniem na poważnie tzw. raportów rządowych. Wszystko jedno, czy dotyczą one wypadku rowerowego czy samochodowego.
„Berliner Morgenpost” pisze o problemach firmy „Usługi Transportowe Ariel Żurawski”, niewielkim rodzinnym biznesie, wskazując, że stoi ono u progu bankructwa - nie ze swojej winy.
Porwana Scania została zarekwirowana przez niemiecką policję. To jednak nie spowodowało, wstrzymania konieczności opłat za nią – do spłaty pozostało firmie pana Żurawskiego jeszcze 27 rat. W dodatku, kiedy Niemcy oddadzą ciężarówkę, przejmie ją polska prokuratura. Nawet, kiedy firma pana Żurawskiego ją odzyska trzeba będzie zainwestować w remont zniszczonej Scanii. Wszystko to powoduje, że przez wiele miesięcy samochód zarabiał nie będzie. Czy na wynik śledztwa przyjdzie czekać kilka lat...?

http://polskaniepodlegla.pl/

http://alexjones.pl/aj/aj-polska/aj-publicystyka/item/108979-rzadowe-raporty-czy-belkot-medialny-70-000-nowotworow

Vote up!
2
Vote down!
-2

Verita

#1533639