Gigantyczny sukces tzw. opozycji podczas wizyty Frau Angeli - a w me(n)diach cisza...

Wydaje mi się, że media i me(n)dia zbyt mało uwagi poświęciły oszałamiającym "sukcesom" tzw. opozycji podczas wizyty Kanzlerin Angeli w Warszawie. Po pierwsze nie nagłośniono dostatecznie zabiegów Gregora o pomoc w walce (z polskim rządem) o prawa niemieckiej mniejszości....w Polsce. Po drugie chuderlawy lider "zielonej zarazy" nabrał wody w usta i milczy. Wstydzi się...? Po trzecie wreszcie - mało kto zauważył "sukces" szKODników, marznących na chodniku przed niemiecką ambasadą. Przeciez to na ich widok, podobno, limuzyna Frau Angeli....zwolniła na chwilę. Fantastyczny gest poparcia dla "obrońców demokracji". A tu TVN czy GWno milczą wymownie po takim miażdżącym uderzeniu w PiS. Dziwne...

TW "Bolek" po tysiąc sto pięćdziesiątej zmianie opowieści o swej "walce z komuną" (w tym tygodniu) obwieścił dzisiaj, że w IPN (którym dotąd pomiatał) znajdują sie dowody na to, że Kiszczak wielokrotnie zlecał zamachy na jego bezcenne życie. Podobno nawet jednego z "zabójców" tak rozczulił przyjęciem w domu, śniadaniem i papierosem, że wyznał cel wizyty. Dał się potem (jak to zwykle mordercy) zatrzymać przez MO i taktownie sam się powiesił niedługo potem. W tym bełkocie noblysty może kryć się ziarnko prawdy. Zwykły, nieprzygotowany człowiek, a nawet zabójca, po dłuższej rozmowie z Wałęsa może pomyśleć o rzeczach ostatecznych.... Po rewelacji o swej agenturalnej pracy dla Amerykanów i maszynie podsłuchowej "Bolek" - noblysta znów nadaje i zadziwia - psychiatrów.

A poza tym - dziś - rytyna jak zwykle. Trwają aresztowania warszawskich "reprywatyzatorów", przedstawicieli "nadzwyczajnej kasty" no i zwykłych geszefciarzy. Dziś zatrzymano sześciu szefów spółek, którzy w SK Wołomin wyłudzili kredyty na - bagatela - 2,7 mld zł. Na razie usłyszeli zarzuty o wyprowadzenie 104 mln zł, ale sprawa się rozwija, w kolejce do zatrzymania czeka kolejnych 29 osób. U sędziego z Wrocławia zanelziono dużo sprzętu elektronicznego niewiadomego pochodzenia, Wychodzi na to, że po godzinach ciężkiej pracy w "wymiarze sprawiedliwości" pan sędzia zrzucał togę i dla relaksu...okradał markety! Pani prezes Sądu Najwyższego (notabene trzy lata postawiono jej zarzuty korupcyjne ale jak to w III RP - sprawe umorzono) ogłosiła, że domaganie sie ujawnienia na co przedstawiciele "wyjątkowej kasty" wydaja publiczne pieniądze ze służbowych kart kredytowych to...działanie bezprawne i niezgodne z konstytucją. Pani Gersdorf korzysta zapewne z usług tego samego dilera, który obsługuje Sławka Nitrasa...

I na koniec - "zagubiła się" gdzieś na wczasach HGW. W dodatku w momencie gdy prokuratura  zatrzymuje coraz bliższe jej osoby z warszawskiego ratusza. Boję się czy aby, wzorem prokuratorów i sędziów z Gdańska przesłuchiwanych w sprawie "Amber Gold", pani prezydĘt nie zapomni którędy należy wracać do Polski.Polityczna amnezja może nawet skierować skołataną HGW do kraju, z którym Polska nie ma umowy ekstradycyjnej. Rzecz jasna kolesie z PO-sitwy - Gregor, Halicki, Neumann  bronią nadal w ciemno "honoru" HGW. Na ich miejscu byłbym ostrożniejszy, bo jeśli pani Hanka z małżonkiem wybiorą "wolność" np. w Jerozolimie to zgniła juz doszczętnie i skompromitowana PO-mafia może tego nie wytrzymać. Co- daj Boże...