Boni, Rosati, Wilhelmi, Pellegrini

Obrazek użytkownika Leopold
Blog

Ci politycy i aktorzy poza włosko brzmiącymi nazwiskami mają jeszcze jedną cechę wspólną – świadczyli usługi dla SB.
Szkody wyrządzone Polakom przez polityków – donosicieli są oczywiście znacznie cięższego kalibru. Upadli aktorzy donosili na swoich kolegów z zespołu w ramach tzw "ochrony obiektu" (tj. teatru), a ich aktywność powodowała stosunkowo nieduże straty. Ale długofalowe efekty konsekwentnej, wieloletniej "pracy" komunistycznych służb nad środowiskiem aktorskim są widoczne. Dziś aktorzy w większości przeciwni są rządom PiS, (niektórzy wręcz zadziwiają agresją), choć na "dobrej zmianie" nie stracili ani prestiżowo, ani finansowo. O pewnej stracie może mówić tylko Krystyna Janda, której teatr przy zmniejszonej dotacji ma szansę sprawdzić się w warunkach rynkowych. Wraz z upowszechnieniem filmu i telewizji prestiż zawodu aktora zwiększył się niepomiernie. Dlatego komuniści przydzielili aktorom rolę "inżynierów dusz ludzkich" - z uwagi na ich wpływ na opinię publiczną nadawali się oni szczególnie do tzw. "zarządzania postrzeganiem".Choć aktorom zdarza się powiedzieć czasem coś mądrego (zwłaszcza ze sceny, gdy mówią cudze teksty), to większość licznych aktorskich wypowiedzi nie wychodzi poza banały i slogany. Wypowiadane jednak pięknym głosem i nienaganną dykcją mają wielką siłę rażenia.
Aktorka teatru Syrena Józefina Pellegrini (TW "Zadra") przeszła do historii z dwóch powodów – była macochą Agnieszki Osieckiej i donosiła na Jana Pietrzaka. Donosiła też na figuranta kryptonim "Muzyk", czyli piszącego te słowa, ale to nie było przepustką do historii. W latach siedemdziesiątych, letnią porą, Koszalińska Agencja Imprez Artystycznych organizowała w nadmorskich ośrodkach wczasowych cieszące się dużym powodzeniem imprezy. Aktorka śpiewała kilka piosenek (z moim akompaniamentem), a później następował seans wróżbiarski, bowiem Pellegrini posiadała umiejętność wróżenia z kart. Myślę, że ta umiejętność "Zadry" była też wykorzystywana przez SB do pozyskiwania interesujących firmę wiadomości.
Roman Wihelmi to aktor z zupełnie innej półki – nikt nie ma wątpliwości, że był wybitnym artystą. Jego kontakt z SB rozpoczął się w sposób typowy i banalny – jazda "w stanie wskazującym" i zatrzymanie prawa jazdy. Zmarł w wieku 55 lat przegrywając walkę z nałogiem. Z pewnością nie jest to postać posągowa i wzór dla młodzieży, jednak w dwudziestą rocznicę śmierci władze miasta Poznania wystawiły pomnik artyście. Czy chodziło o wykazanie, że można być Wielkim Człowiekiem będąc donosicielem, bo donoszenie nie hańbi?
Chyba z tych samych względów najnowocześniejsze rondo w Poznaniu zostało nazwane "Rondem Krzysztofa Skubiszewskiego". Prof. Skubiszewski – późniejszy minister spraw zagranicznych "pierwszego, niekomunistycznego rządu" i "twórca dyplomacji III RP" znalazł się "w zainteresowaniu" SB z powodu swojego homoseksualizmu. Było to jeszcze w czasach, gdy Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne nie wykreśliło homoseksualizmu (1974 r.) z listy chorób – zboczeń seksualnych (aberatio sexualis) i ludzie preferujący "niestandardowe zachowania seksualne" raczej nie afiszowali się ze swoimi skłonnościami. Służba Bezpieczeństwa rutynowo prowadziła rejestr takich ludzi w celu ew. pozyskań do współpracy. Zmuszeni szantażem zdolni ludzie, mając wspomaganie SB mieli szanse na piękne kariery. Taką karierę zrobił TW "Kosk" – późniejszy wybitny specjalista prawa międzynarodowego – prof. Skubiszewski. Naukowiec został "dopompowany" w sposób wręcz niewiarygodny – była nawet próba osadzenia go na stanowisku Sekretarza Generalnego ONZ. Rosjanie bardzo cenią tę właśnie posadę – pierwszy raz udało im się osadzić "swojego człowieka" Kurta Waldheima (mającego na sumieniu zbrodnie wojenne) w ONZ w 1972 roku. Po śmierci prof. Skubiszewski, został pochowany w Panteonie Wielkich Polaków (sic!) w Świątyni Opatrzności Bożej...
Ludzie, którzy dysponowali Krzysztofem Skubiszewskim dokonali za pomocą jego osoby wielu szkód. Polska uznała niepodległość Litwy dopiero jako 54 kraj świata – za Kamerunem. Litwini nam tego nigdy nie zapomną. Stosunki polsko – litewskie ostatecznie popsuł powołany przez Skubiszewskiego ambasador – również prof. prawa Widacki (polityk SLD). Należy pamiętać, że analogicznym zestawem postaci dysponowali sowieci po stronie litewskiej. Ich skoordynowane działania musiały dać dewastujące rezultaty. Dążenia do zbliżenia i współpracy ze strony prezydentów Kaczyńskiego i Adamkusa nie miały szans. Nie powiodła się także próba usprawnienia komunikacji z Litwą przez wybudowanie obwodnicy Augustowa. W "obronie Doliny Rozpudy" oprócz polskich "ekologów", agentura uruchomiła potężne siły w Unii Europejskiej, i władze polskie, mimo wydania sporych pieniędzy na projekt, musiały się wycofać. Obecnie między Polską, a Litwą istnieje wręcz "żelazna kurtyna", a jej miarą może być szokujący fakt – Polacy (główna grupa narodowościowa Wileńszczyzny) się rusyfikują! Tego nie udało się osiągnąć władzom carskim, ani sowietom w czasach ZSRR.
Większość ministrów spraw zagranicznych III RP współpracowała z komunistycznymi służbami, a więc była podatna na sugestie, czy prośby swoich mocodawców. Ci ministrowie to najlepszy dowód na stan naszego "państwa teoretycznego" i zakres jego suwerenności.
Takim "umoczonym" ministrem był "Buyer" - prof. Dariusz Rosati.

To jeden z tych działaczy PZPR, którzy po "wielkich przemianach" schowali czerwony krawat na dno kufra i stali się demokratami. Cała rzesza podobnych młodych zdolnych aparatczyków została wysłana w końcówce komunizmu na stypendia do USA. Wrócili jako fachowcy od kapitalizmu i natychmiast przystąpili do budowy "społeczeństwa obywatelskiego" i wdrażania gospodarki wolnorynkowej. Były to złote czasy polskiego kapitalizmu – zero konkurencji, a kapitał dosłownie leżał na ulicy. Wystarczyło go tylko ukraść Polakom. Miliardy wyciśnięte ze społeczeństwa stały się machiną ekonomiczną "nomenklaturowego" kapitalizmu. Afera Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego (FOZZ) zwana "matką wszystkich afer III RP." miała tak wielki zakres, że nie udało się jej "zamieść pod dywan". Śledczy mieli trudne zadanie – musieli uważać by "nie nastąpić na odcisk" komuś ważnemu. Ponadto świadkowie zanim złożyli zeznania, często umierali ze względu na słabe zdrowie (niektórzy się topili lub ginęli w wypadkach samochodowych). Mimo to udało się skazać 2 osoby, z których jedna – księgowa Janina Chim zmarła natychmiast po opuszczeniu więzienia. Innemu oskarżonemu wymierzono grzywnę ...500 złotych. Dariusz Rosati zasiadał w Radzie Nadzorczej FOZZ, ale... o niczym nie wiedział – przestępstwa umknęły jego nadzorowi. "Buyer" był wielkim przeciwnikiem lustracji, a swoje związki ze służbami tłumaczył, że jako pracownik administracji państwowej musiał "współpracować służbowo".

Polacy ze zrozumieniem przyjęli wyjasnienia Rosatiego i wybrali go, aby ich reprezentował w Parlamencie Europejskim, co czyni do dziś.

Europarlamentarzystą z ramienia PO jest równiez TW "Znak" czyli Michal Boni.

Choć Boni „zaistniał w przestrzeni publicznej” już w 1980r jako działacz związkowy, na oficjalnych stronach internetowych tego ministra nie ma ani słowa o jego solidarnościowym rodowodzie. Po prostu w 1989 r. narodził się polityk („w PRL związany z opozycją”) i był wykorzystywany we wszystkich rządach - Mazowieckiego, Bieleckiego, Suchockiej, Buzka, Tuska - pseudosolidarnościowych („lewica” dysponuje innym zestawem postaci).
W 1991 roku Michał Boni został posłem i dał się poznać jako wielki przeciwnik lustracji. Krytykował on pomysł ujawnienia agentów, a realizujących go polityków porównał do Robespierre’a i Dzierżyńskiego. Ostrzegał, że Polskę czeka wojna domowa i rewolucja bolszewicka, że złamano prawo „dla wąskich interesów grupowych”.
Gdy Macierewicz realizuj
ąc uchwałę Sejmu ogłosił swoją „listę”, okazało się, że wśród 66 posłów – agentów znajduje się także Boni. Salony warszawskie zatrzęsły się z oburzenia. Pracownicy uniwersytetu żądali ukarania winnych „potwarzy i zniesławienia”. Za Bonim murem stanęli przywódcy Solidarności . Pisano protesty. Zbigniew Bujak, Zbigniew Janas i Henryk Wujec uznali wpisanie go na listę za element walki politycznej. „Odrzucamy to bezpodstawne oskarżenie” - pisali w liście opublikowanym w Gazecie Wyborczej. Historyk prof. Friszke wyraził wątpliwości co do rzetelności materiałów SB na temat TW ”Znaka”.Sam Boni wszystkiemu zaprzeczał i groził procesami o oszczerstwo.
Czerwcowy zamach stanu dokonany przez Wa
łęsę, Tuska („panowie policzmy głosy”) i Pawlaka („czyszczę sobie UOP”) spowodował, że posłowie - agenci odetchnęli z ulgą i spokojnie zajęli się „stanowieniem prawa”.
Wspania
ła kariera Boniego rozwijała się bez przeszkód do 2007 roku, kiedy to Boni...przyznał się do współpracy z SB i ze łzami w oczach prosił o wybaczenie zapewniając, że wstydzi się swojego postępowania. Czyżby ministra ruszyło sumienie? Niezupełnie. Po prostu Tusk koniecznie zapragnął mieć go w swoim rządzie, a wtedy obowiązywały już oświadczenia lustracyjne.

Przyjaciele Boniego przyjęli wyznanie z wyrozumiałością (mają podobne problemy?). Publicyści podziwiali odwagę, choć zdarzali się i tacy, co twierdzili, że lepiej byłoby przyznać się 15 lat wcześniej. Wymowna była reakcja Wałęsy –„kto nie ma grzechu niech pierwszy rzuci kamieniem” czy „polskie drogi są skomplikowane”...
Natomiast Tusk podtrzyma
ł propozycje uczestnictwa w rządzie „aby dać mu szansę odpracować błąd”, tak więc Boni - „mózg Platformy”„odpracowuje” do dziś.
Dla post PRL-owskich polityków„lewicowych” czy „ludowców” umocowanie agenturalne mo
żna by traktować jako coś naturalnego. Jednak w partiach mieniących się antykomunistycznymi „umaczanie” we współpracę z SB jest jednoznacznie haniebne.
Boni zosta
ł posłem oszukując wyborców, którzy wybrali go jako solidarnościowca, a więc człowieka walczącego o podmiotowość Polski. Trzeba jasno powiedzieć – donosicielstwo było formą wysługiwania się sowieckiemu okupantowi i jako takie – zdradą.
Aby pozyska
ć tego współpracownika SB nie musiała się uciekać do katowania w kazamatach, wyrywania paznokci, czy kusić obietnicą paszportu albo mieszkania. Według Boniego zmuszono go do współpracy wielogodzinną (?) rewizją i szantażując groźbą ujawnienia zdrady przedmałżeńskiej. Niejeden z nas wie, że wymówki zdradzonej narzeczonej mogą być uciążliwe, ale czy gość tak nieodporny na szantaż nadaje się na ministra?
Oczywi
ście „donosił rzadko i niechętnie nie szkodząc nikomu” itp. To element stały we wszystkich przypadkach ujawnionych donosicieli (formuła „wpisany na listę agentów bez wiedzy i zgody” pojawiła sięźniej).I tu jestem w stanie mu wierzyć. Prawdopodobnie donosy pisane przez Boniego nikogo faktycznie nie interesowały. Dla funkcjonariuszy SB daleko ważniejsze niż tajemnice podziemnych struktur Solidarności, czy adresy drukarni, było pozyskanie figuranta. W niedalekiej perspektywie planowany był „upadek komuny”,więc umieszczenie swego podopiecznego na posadzie rządowej było dla oficerów prowadzących interesem życia.
Mo
żliwe, że Boni tylko swojej wiedzy zawdzięcza miejsce w „Pierwszym, Niekomunistycznym Rządzie Tajnych Współpracowników” T. Mazowieckiego - jest w końcu fachowcem - doktorem kulturoznastwa i specjalistą od zarządzania zasobami ludzkimi.
Ludzie którzy zainwestowali w Boniego nie maj
ą doktoratów z zakresu zarządzania zasobami ludzkimi, ale swoje „zasoby ludzkie”, czyli watahy kapusiów wykorzystują bardzo efektywnie i skutecznie.
Na listach najbogatszych Polaków zdecydowana wi
ększość to osoby w jakiś sposób powiązane z komunistycznymi służbami (rodzinnie, towarzysko czy zawodowo). To właśnie oni, w większym niż sędziowie stopniu, są „specjalną kastą ludzi”, bo w III RP tego typu powiązania były (i są) gwarancją sukcesu życiowego.

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (22 głosy)

Komentarze

swietny wpis. Gratuluje !

 

 

 

Vote up!
10
Vote down!
-1

ess

#1531426

W każdej grupie społecznej, n.p. wśród muzyków, naukowców, księży, inżynierów… pełno jest zdrajców i sowieckiej agentury, lub po prostu zbałamuconych "użytecznych idiotów" - doświadczam takich nawet we własnej rodzinie.

Obca agentura z apenińskimi nazwiskami pojawiła się w Polsce jako agentura Habsburgów-Andegawenów za sprawą zdrajcy i gwałciciela, kompradora Kazimierza Wyrodnego, zwanego "Wielkim".

http://niepoprawni.pl/blog/sbbwinteriapl/1289-ostatni-sejm-cywilizacji-piastow

http://niepoprawni.pl/blog/sbbwinteriapl/terroryzm-w-europie

 

Na temat tego typu ludzi wypowiadali się Halina Frąckowiak, Józef Skrzek czy Tomasz Szukalski, który swą wiedzę i pochodzenie przypłacił życiem.

 

Warto przyjrzeć się związkom Daniela Olbrychskiego, Krzysztofa Pendereckiego czy Zbigniewa Preisnera z Bronisławem Szczynukowyczem vel Komorowskim !!!

 

Potwierdzane są relacje na temat Krzysztofa Sadowskiego, zastanawiające są związki i zachowania Tomasza Stańko, a mąż Edyty Górniak to szczyt sowieckiej bezczelności.

 

Penetrujący Śląskie środowisko muzyczne okazał się wysoki rangą oficer KGB Romuald Skopowski alias Julian Matej, uzdolniony poeta, autor wielu tekstów penetrowanej i manipulowanej przez niego grupy SBB.

http://katalog.bip.ipn.gov.pl/showDetails.do?lastName=Skopowski&idx=&katalogId=0&subpageKatalogId=2&pageNo=1&osobaId=20728&

http://niepoprawni.pl/blog/85/esbek-z-dusza-poety-0

 

Do innych agentów manipulujących, okradających i eksploatujących (nie tylko) grupę SBB należą Żydzi Zbigniew Preisner i Jerzy Kucharek.

http://www.kto-kogo.pl/Jerzy_Kucharek

 

Wymieniony w tekscie Roman Wilhelmi zagrał główną rolę w proroczym (styczeń 1981 !!!) filmie Piotra Szulkina "Wojna Światów - następne stulecie" z muzyką Józefa Skrzeka i Tomasza Szukalskiego, którego można przez moment (podobnie jak zamordowanego inżyniera dźwięku Zbigniewa Wiatra) zobaczyć na filmie, lecz całkowicie pominiętego (jak i wielu innych) nie tylko na liście autorów lecz i na liście płac i tantiem.

https://www.youtube.com/watch?v=Bu1QXOkTVg8

 

Z bezpośredniego kręgu działalności Skopowskiego, Tuczapskiego, Michnika, Janowskiego, Kuczyńskiego, Krawczyka, Drapy, Komorowskiego i Buzka wywodzą się bytomscy "księża" Tadeusz Paluch i Koj (syn sowieckich bandytów Piotra Koja, "prezydenta" miasta i jego żony - "prokuratora") związani również bezpośrednio z sowiecką mafią z Ukrainy, pajacami przebierającymi się w atrapy strojów staropolskiej arystokracji i współpracującymi z potomkami zaborców, m.in. Hencklami, Habsburgami i Hohenzollernami.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Bractwo_Kurkowe_Grodu_Bytomskiego

http://bytom.naszemiasto.pl/artykul/bytom-rozbark-historia-dzielnicy-i-parafii-sw-jacka,2681806,artgal,t,id,tm.html

http://bytom.naszemiasto.pl/artykul/prezydent-bronislaw-komorowski-w-bytomiu-zdjecia-wideo,1870963,artgal,t,id,tm.html

http://wpolityce.pl/polityka/203601-interesy-janowskiego-pod-lupa-w-co-gra-byly-konsul-honorowy-z-monako

https://pl.wikipedia.org/wiki/Piotr_Koj

https://pl.wikipedia.org/wiki/Damian_Bartyla

https://pl.wikipedia.org/wiki/Danuta_Skalska

http://niepoprawni.pl/blog/sbbwinteriapl/list-otwarty-do-zygmunta-miernika

 

 

Nie wiem nic na temat aktora, Jana Englerta, którego spotkałem na alkoholowo-kokainowej libacji pijanego Józefa Oleksego i SB odbywającej się przy udziale nieletnich rządowych prostytutek (!!!) w mokotowskiej restauracji "Belwedere" w połowie grudnia 2003 roku.

Do wykonania kulis dźwiękowych zostali zmuszeni (wywłaszczony i zamordowany w 2012) Tomasz Szukalski, Wojciech Karolak i Andrzej Dąbrowski a na zapleczu odbywały się rozmowy z młodymi Arabami (dla których były przeznaczone prostytutki) dotyczące t.zw. "bezpieczeństwa energetycznego" i dostaw paliw - rozliczenia miały się odbywać przez podstawione przez stronę "Polską" (czytaj: sowiecką) na Karaibach "prywatne" firmy pośredniczące.

http://niepoprawni.pl/blog/prawymsierpowympl/sami-swoi-stawiaja-na-bronka-barana

 

 

http://niepoprawni.pl/blog/marcin-b-brixen/nirvana-to-my

http://niepoprawni.pl/blog/sbbwinteriapl/terroryzm-w-europie

http://geopolityka.net/wp-content/uploads/2013/12/Nowe_klamstwa_w_miejsce_starych.pdf

http://niepoprawni.pl/blog/sbbwinteriapl/list-otwarty-do-zygmunta-miernika

https://www.youtube.com/watch?v=QSLg_tfDJ_4

 

http://sbb-music.jimdo.com

Vote up!
9
Vote down!
-1
#1531433

Teraz dopiero będzie wysyp agentów różnej maści o ile nie będzie matactw bo wpływy komunistycznej/bez post/ własnej i obcej agentury są w dalszym ciągu bardzo silne.

O tym należy przypominać, pozdrawiam.

Vote up!
6
Vote down!
-4

To ya.

#1531434

Piastowania stanowisk i blokującą

Dożywotnio bez jakichkolwiek wyjątków

By nie było znowu samobójczych piątków

Pozdrawiam

Vote up!
4
Vote down!
-1

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#1531453

pisałem na NP n/t TW. Umoczeńcy gwarantowali od 89r nie tylko swoim oficerom prowadzącym bezkarność, ale intratne biznesy. Umoczeńcy zabetonowali polskie życie, sferę publiczną, media. To tyle z grubsza. Przeglądałem w delegaturze IPN w Bydgoszczy teczki dotyczące mnie oraz moich kolegów z toruńskiej Elany z l. 80 - 89. Na ponad 7000 pracowników onegdaj tam pracujących odnaleźliśmy mniej niż 10 osób na nas donoszących TW. Nasze środowisko ( podziemna panna S oraz samorząd pracowniczy) było tak hermetyczne, że ci TW wręcz nic nam nie zaszkodzili, byli od nas naprawdę bardzo daleko. Oczywiście nie wiemy ilu było tych kapusi spośród członków PZPR, młodzieżowców i opzz, gdyż oni nie mogli być rejestrowani. Tak samo ile i na kogo donosili ci z dyrekcji, u których jak wiemy ucholi codziennie przesiadywali.

pzdr

Vote up!
6
Vote down!
0

antysalon

#1531454

...został powieszoony na stokach X pawilonu Cytadeli Warszawskiej w 1908 roku za m.inn. udział w zastrzeleniu szpicla policji carskiej w Łodzi. Mojemu dziadkowi biorącemu w tym udział ( 5-tka Bojowców PPS) łaskawy sąd carski zanienił KS na dozywotnie katorgi. Mój pradziadek, ż rodziną wrócił z zesłania, w końcu 1918r goły i bosy , po pozbawieniu całego majątku. Domku i firemki bardziej rzemieślniczej niż zakładziku produkcyjnego. Tak była cena za polskość. A dziś ta PRL-owska k...a żyje zarabia i JEST WYBIERANA. To gdzie jest k...a  mać ta polskość?!!!

Vote up!
3
Vote down!
-1
#1531484

nosił pseudonim Montwiłł a nie Montowił.

Pozdro,

Vote up!
1
Vote down!
-2

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1531627

Nigdy dosc przypominania i odkrywania prawdy... szkoda, ze tak wielu boi sie...

Vote up!
1
Vote down!
-2

mikolaj

#1531613