Od Berlina do Ełku

Obrazek użytkownika pacyna
Kraj

        19 grudnia 2016 roku. Berlin. Ciężarówka na polskich tablicach rejestracyjnych wjeżdża w bożonarodzeniowy jarmark. Ś.P. Łukasz Urban poświęcił swoje życie, by uniemożliwić zamachowcowi zrealizowanie swojego morderczego planu. Uratowanie wszystkich okazało się niemożliwe, jednak determinacja ciężko rannego Polaka uratowała życie wielu zgromadzonych na jarmarku ludzi. Nikt nie ma wątpliwości, co do oceny zachowania polskiego kierowcy. Nikt nie ma wątpliwości, iż odpowiedzialni za całą sytuację z uchodźcami są zachodnioeuropejscy politycy i media, bo to właśnie politycy i opłacane przez nich media robią wszystko, aby z jednej strony zdjąć z polityków odpowiedzialność za tę katastrofę, jaką jest dla Europy fala uchodźców, a z drugiej blokują przepływ informacji, aby ludzie nie poznali skali tej katastrofy.

        Dwanaście dni później dochodzi do chaosu w malutkim mieście w północno - wschodniej Polsce. W nocy z 31 grudnioa 2016 na 01 stycznia 2017 roku w Ełku ginie 21- latek. Młody mężczyzna otrzymał trzy rany kłutem nożem, jedna z nich sięgnęła serca i była bezpośrednią przyczyną śmierci młodego mężczyzny. Ze względu na to, że podejrzanymi o morderstwo są właściciel i pracownicy baru szybkiej obsługi pochodzenia arabskiego, w mieście dochodzi do gwałtownych zajść. Młodzi mieszkańcy wychodzą  na ulice i rozpoczynają się gwałtowne zamieszki, wobec których miejscowa policja okazuje się bezradna. Zdemolowany zostaje bar przed którym doszło do zdarzenia, zdemolowany zostaje drugi bar, który należał do tego samego właściciela, "nieznani sprawcy" włamują się do mieszkania zajmowanego przez sprawców śmierci mężczyzny, które zostaje zniszczone i splądrowane. Sprowadzone zostają policyjne posiłki z województwa, sytuacja zostaje opanowana. Gdy piszę ten tekst aresztowania sprawców zamieszek nadal trwają, a lista do tego momentu obejmuje 28 nazwisk.

       Wydarzenia z Berlina są dla nas dosyć oczywiste. Nie mamy żadnych wątpliwości, wszystko jest jasne. Jednak ja sobie zadałem pytanie, co by się stało, gdyby w Berlinie jednak zrealizował się inny scenariusz. Załóżmy, że polski kierowca odbiera broń napastnikowi, zabija go z tejże broni, którą mu odebrał, a do tego obok napastnika- Tunezyjczyka ginie jeszcze jego dwóch lub trzech wspólników w napadzie. Jako, że cała sytuacja miała miejsce w okolicach islamskiego getta- zwanego dla niepoznaki "osiedlem zamieszkałym przez mniejszość pochodzenia arabskiego", to należy się spodziewać, iż współwyznawcy niedoszłych zamachowców natychmiast podjęliby próbę zlinczowania polskiego kierowcy. Gdyby uniknął rozsierdzonego tłumu, natychmiast zostałby aresztowany i stanąłby przed niemieckim sądem. Niemieckie media uczyniłyby z niego polskiego rasistę, ksenofoba, homofoba, mordercę, degenerata, katola i wyborcę PiS-u. Rozważanoby symboliczne przeprowadzenie procesu w Norymberdze oraz trwałby swoisty wyścig propozycji medialnycj, jak należy napiętnować "polskiego mordercę". Natychmiast podjętoby też kroki, mające na celu "zneutralizowanie zagrożenia ze strony polskich zawodowych kierowców sfrustrowanych z powodów dysproporcji zarobkowych", siejących śmierć i zniszczenie w państwach "starej Unii".

      W pierwszych chwilach po zamachu w Berlinie, niektóre rosyjskie i niemieckie media informowały o tym, iż za zdarzenie odpowiedzialny jest polski kierowca, co wobec oczywistych przesłanek wynikających z całego zdarzenia natychmiast wywołało falę wzburzenia nie tylko w Polsce. Fałszywe oskarżenia kierowane pod adresem polskiego kierowcy, który okazał się być bohaterem nie wytrzymały próby czasu i szybko została wyparta przez prawdziwy opis wypadków, choć to co się wydarzyło później, już tak oczywiste nie jest.

      Wróćmy do Ełku. Celowo opisałem zdarzenia nocy sylwestrowej zgodnie  z narracją naszych mediów. Dopiero dziś wieczorem ( tj. 02 stycznia) zaczęły się w serwisach informacyjnych przebijać szczegóły zmieniające nieco narrację wydarzeń. W mojej ocenie powinna wyglądać ona tak:

      "W noc sylwestrową dwóch mężczyzn wchodzi do baru szybkiej obsługi. Jeden z nich wybiega z baru z dwiema zabranymi stamtąd butelkami napoju. Jest nim dobrze znany lokalnej policji i społeczności 21-latek, skazany już wcześniej przez sądy za rozboje i groźby. Właściciel baru wraz z kucharzem doganiają rabusia, dochodzi do szamotaniny, w wyniku której, 21- letni recydywista zostaje śmiertelnie ugodzony nożem. W efekcie tego zdarzenia dochodzi do bandyckich zajść. Przy całkowitej bierności lokalnej policji ( wbrew temu co twierdzi minister Błaszczak, policja nie tylko nie zdała egzaminu, ale wykazała kompletnym dyletanctwem) doszło do zacierania śladów przez  demolujących lokal meneli ( tak MENELI, to właśnie młodociani, agresywni MENELE wystraszyli POLICJĘ). Do tego ełcka policja nie potrafiła zabezpieczyć drugiego baru należącego do tegoż właściciela, jak i mieszkania wynajmowanego przez sprawców śmierci 21- latka!

     Ełk to małe miasto. Wszyscy wszystkich znają i nie trzeba tam spędzić całego życia, aby poznać lokalną społeczność. Zapewne właściciel i obsługa baru mieli pojęcie kim był uciekający z baru mężczyzna, zapewne też dlatego kuchcik pochwycił nóż, gdyż spodziewał się, że ( tym razem?) bez walki się nie obejdzie. Czy to mała wieś, czy miasteczko, czy osiedle w dużym mieście, w każdym jednym zbiorowisku ludzkim, Polacy zderzają się z bezkarnymi menelami. Z menelami drwiącymi sobie z prawa, z policji. Z menelami cieszącymi się bezkarnością, która tylko powoduje wśród meneli coraz większą bezczelność i bezwględność. Za każdym razem, gdy przestępca żegna się z życiem, koledzy menele natychmiast powodują większe lub mniejsze zamieszki. Wystarczy wspomnieć wydarzenia ze Szczecina, gdzie poszukiwany przez policję kryminalista nie tylko nie zatrzymał się do kontroli drogowej, ale w trakcie pościgu policji próbował rozjechać zastępującego mu drogę funkcjonariusza. Zginął od policyjnej kuli, a rozsierdzeni okoliczni menele uniemożliwili przeprowadzenie wizji lokalnej w trakcie badania okoliczności zdarzenia.

     Jakoś nie działają na mnie te łzawe wypowiedzi o tym, iż 21- letni Daniel nie zasłużył na śmierć za dwie butelki napoju. Jak dla mnie, ci ludzie bronili swojego interesu, a to, że w wyniku obrony swojej własności zabili człowieka, który był wielokrotnie karany jest dla nich wystarczającą karą. Do tego właściciel trafi do więzienia wraz ze swoim lojalnym kuchcikiem, a nawet jeśli jakimś cudem więzienia unikną, to będzie musiał zamknąć swoje firmy w Ełku i próbować szczęścia gdzieś indziej, tylko dlatego, że polskie państwo i społeczeństwo nie są w stanie wyeliminować z ulic ludzi, którzy mają do wszystkiego i wszystkich głęboką pogardę. Jakoś dziś nikt nie pyta czy ci ludzie mają rodziny, z czego te rodziny będą żyć i czy po takich zdarzeniach mogłyby dalej żyć tam gdzie żyły do tej pory. Nikt nie pyta ile ten człowiek zainwestował w swoją firmę, czy ma kredyty ( konsumpcyjne, na firmę, hipoteczny). To wszystko nie ma znaczenia, liczy się 21- letni Daniel i biskup modlący się za jego duszę! Nie oszukujmy się, gdyby Łukasz Urban żył kosztem tunezyjskiego zamachowca, Niemcy zrobiliby z nim to samo, co dziś Polska zrobi z właścicielem baru i jego kuchcikiem. Pytanie tylko jak długo w państwie rządzonym przez Prawo i Sprawiedliwość nadal obowiązującymi będą przepisy chroniące bandytów, takie jak ten o "obronie koniecznej"? Jak długo bezradność instytucji państwowych takich jak policja, prokuratury, sądy, nadal będą uniemożliwiać normalne życie Polakom? Jak długo będziemy z podatków opłacać media, które mówią jak jest tylko wtedy, gdy informacje można wykorzystać z korzyścią dla finansujących je polityków i ich interesów? Jak długo państwo polskie będzie bronić bandytów kosztem ludzi, którzy jedynie chcą normalnie pracować i żyć? Dlaczego mamy pretensje do "Szwabów i Ruskich", gdy sami nie potrafimy uporać się z własnym podwórkiem?

     

2
Twoja ocena: Brak Średnia: 1.5 (8 głosów)

Komentarze

ze zdarzeń w Berlinie i w Ełku.

Natomiast twoje pytania "jak długo", z których jedno powtórzę:

"w państwie rządzonym przez Prawo i Sprawiedliwość nadal obowiązującymi będą przepisy chroniące bandytów" - i pozwolę sobie skomentować.

Jak szybko, w państwie rządzonym przez Prawo i Sprawiedliwość, można skutecznie uporać się ze wszystkimi, ponad ćwierćwiecznymi, zaszłościami z czasów rządów post-komuny. Jakieś sugestie? Jakieś przybliżenia czy symulacje?

Oczywiście - za wszystko, co dzieje się obecnie musi odpowiadać Prawo i Sprawiedliwość. Ale - czy rzeczywiście musi? A może są jeszcze inni "odpowiedzialni"? I może należy ich wskazywać, może należy wyciągać konsekwencje oraz systematycznie "sanować". Wszystkiego na raz się nie da. Niestety. Wciąż grożą nam "wpadki". POprzednicy zostawili rozległe pole minowe.

Pozdrawiam

Vote up!
5
Vote down!
-1

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1529407

Jeden rok to wystarczająco, aby znieść pewne szkodliwe przepisy. Problem polega na tym, że obecna władza nie chce ich znosić. Nie ma tzw. "politycznej woli".

Vote up!
1
Vote down!
-2

              

#1529415

myślałem, że to lekka prowokacja, taka ku pożytkowi. jednak- nie. ten tekst, znaczy.

przytjmijmy nawet, że bandzior.

zabijanie za petardę czy napoje jest NIEDOPUSZCZALNE.

NIE MA TU ŻADNEJ MOWY O OBRONIE KONIECZNEJ.

co najwyżej afekt.

łapanie noża, gonienie kogoś (w kilku) i cios w okolicę serca mówi sam za siebie.

biorąc nóż w celu walki (nawet nie zastraszenia), trzeba się liczyć z konsekwencjami, a tu nóż był w robocie nieprzypadkowo, żadna to obrona czy zatrzymanie obywatelskie.

 

i dobrze się stało z zamieszkami, policja zaś nie dopuściła do większych dni zemsty.

niech zaś idzie w świat przekaz, że u nas nie ma miętkiej gry i kolorowych kredek.

 

nad tym, że po "akcji" trzeba sprawcom rzucać wszysko i zmieniać miasto, bym się nie rozczulał, to normalka.

 

nie wiem więc, dlaczego dywagować nad polskim kierowcą, potępiając jednak terrorystę z nożem i pistoletem a rozgrzeszać innego śniadego z nożem, który biedaczek może mieć teraz problem z biznesem czy ew. kredytem.

Zabił człowieka, a mamy się martwić, czy ma smaczne jedzenie i plejstejszyn w pudle?

Jeśli to normalka ganiać z nożem, to lepiej, że siedzi, dla niego też.

Vote up!
5
Vote down!
0

„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin

#1529408

Trudno mi dyskutować z kimś o mentalności uchodźcy- nachodźcy. Kiedyś już apelowałem, abyś nie "zaszczy(w)cał" mojego blogu swoją obecnością, o komentarzach nie wspominając. Z poczucia obowiązku jedynie odpowiem w kilku słowach.
Działanie w afekcie, to może zaistnieć, gdy nakryjesz żonę z sąsiadem.
Prowokacja zaistnieje, gdy żona z sąsiadem umieszczą swoje nagrania na popularnym portalu społecznościowym.
Jako, że to przerasta twoje zdolności poznawcze, to zauważę, iż państwo najpierw stwierdziło, że kryminalista może żyć pośród normalnych ludzi, bez ryzyka dla tychże ludzi. Sędziowie popełnili jednak błąd lub zaniedbanie. Facet ukradł i uciekał i to w efekcie ( NIE AFEKCIE) tego czynu doszło do zdarzenia i śmierci przestępcy. W państwie Prawa nie ma pojęcia obrony koniecznej, a Prawo Własności jest święte. Tylko chore, lewackie umysły tego nie pojmują. Zachwalaniem tych menelskich burd przeszedłeś jednak samego siebie. Jedyny sygnał jaki z tego powodu idzie w świat jest taki, że policja jak Polska długa i szeroka boi się lumpów! Ważne by kupą i nawet policja nie straszna. Gdyby to było dajmy na to w Warszawie i tyczyło się "kibica" Legii, to do tej pory płonęłyby samochody, a wojsko pilnowałoby ambasad państw arabskich. A wystarczyło wystrzelić 4 puszki z gazem, by to towarzystwo rozpędzić. I tyle.

Vote up!
1
Vote down!
-2

              

#1529425

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika Verita nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

Pytasz .... jak długo w państwie rządzonym przez Prawo i Sprawiedliwość nadal obowiązującymi będą przepisy chroniące bandytów.....itd ? Pytasz i odrazu masz odpowiedź. Tak długo, jak zaszczywacze będą wybierać i ustanawiać prawa, tak długo jak wśród mieszkańców Polski będzie panowała mentalność zaszczywająca twój blog. W pełni popieram Twój pogląd...ale cóż, stanowimy mniejszość. Demokratyczna większość ma przewagę pałowania i glosowania. A że większość może być głupia....taki jest urok demokracji. Pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
-3

Verita

#1529428

przeszkadzam w samouwielbieniu? banów brakuje, bo nie blogujesz, tylko obwieszczasz?

 

może i w jakiejś cząstce mam mentalność nachodźcy, bo widzę świat  jako "pole bitwy". świat islamu to "Daar es Salaam", ten drugi to świat niewiernych, którego dosłowne znaczenie to właśnie "pole bitwy". więcej podobieństw nie widzę, będę wdzięczny za wskazanie ku  pożytkowi, w imię prawdy  i takich tam, skoro tak potrafisz telepatycznie zdiagnozować.

 

1.  może nie znasz pojęcia afektu.

jesli go tu nie ma, to tym gorzej- jest planowanie zamachu, czyli premedytacja.

to wybiegającego z nożem zabity miał prawo nawet zabić! nie odwrotnie! skumaj wreszcie.

nie strzela się do kradnących jabłka w sadzie (czy obrabiająch samochód), za to można, gdy ktoś na ulicy wyszarpnie nam, powiedzmy, zapalniczkę. albo gdy dopiero podnosi cegłowkę po to, by użyć na nas. albo gdy podejmuje inne działanie w celu dokonania napadu, np. (w pewnej znanej sprawie) wyłącza transformator (choć to już śliskie, tu możnaj uniewinnić czy odstąpić pod pretekstem przekonania, że była amunicja gumowa).

 

/kryminalista może żyć pośród normalnych ludzi, bez ryzyka dla tychże ludzi/

co ma czyjaś przeszłość do określonej sytuacji, poza łatwym stygmatyzowaniem w necie?

masz pojęcie, ile osób w Polsce jest po wyrokach?A ilu siedziało? Ilu jest podobniejszej "reszty"?

niesamowicie groźny bandyta ukradł napoje, więc go zaciukać za to? a za batonik pewnie wieszać?

Jaki błąd sędziów, skoro miał wyrok i skąd to możesz wiedzieć, miał mieć dożywocie?

 

2. do śmierci doszło NIE w wyniku kradzieży, lecz bezprawnego zamachu typa z nożem.

/W państwie Prawa nie ma pojęcia obrony koniecznej, a Prawo Własności jest święte/

??? bzdet jakiś. obrona konieczna była nawet na Dzikim Zachodzie. A prawo do życia stoi ZNACZNIE, niewspólmiernie wyżej niż prawo własności. Chyba, że jesteś z zupełnie innej cywilizacji a prawa nie szanujesz w ogóle tylko własne fantazje. Dobrze też widać, komu blisko do lewaków, to nie ja akceptuję "ukradł napoje to dogonić i zabić nożem, zresztą podczłowiek miał wyrok"

 

/Jedyny sygnał jaki z tego powodu idzie w świat jest taki, że policja jak Polska długa i szeroka boi się lumpów!/

bzdet jakiś. znasz się na Policji, prawda? przecież nie zmyślasz w biegu, co? 

I znów to jeszcze Policja zawiodła a miała grać twardo. Ostro do ludzi, bo rzucono parę kamieni. Znawca. A jak rzucano race i kamienie w stronę Policji, to strzelać czy nie? Niektórzy w tłumie na pewno mieli wyroki i kiedyś coś ukradli, też zasłużyli na śmierć?

Czy też tylko śniadoskórym wolno zabijać ich nożem?

A  może sam masz ochotę? Podnieca może?

 

 

Vote up!
2
Vote down!
0

„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin

#1529431

Bardzo racjonalne jest to co napisałeś.

Każdy kto w Polsce uczciwie pracuje, (ba!) nawet daje pracę, ma prawo czuć się bezpiecznym. Niezależnie od pochodzenia i koloru skóry! Każdy ma (powinien mieć) prawo bronić swojej własności wszystkimi dostępnymi mu środkami! A państwo ma obowiązek eliminować zachowania naruszające własność i odpowiednio je karać!

To jest (powinien być) nienaruszalny kanon. I jeśli Twoja hipoteza odnośnie biegu zdarzeń jest prawdziwa, to Arabowie powinni być uniewinnieni i uhonorowani za dzielną postawę wobec bezprawia!

(To oczywiście się nie stanie, bo póki co, polskie prawo nie chroni prywatnej własności. A wręcz przeciwnie - chroni złodziei. Nie możemy swobodnie wyposażyć się w broń do obrony siebie i tego co posiadamy. Gorzej (!) ..gdyby ten kucharz patelnią walnął złodzieja na miejscu, na gorącym uczynku, a złodziej nakrył się nogami, to kucharz by się w sądzie nie wybronił.)

I dwie tylko uwagi na marginesie:

1.

Polskie sądy i organy ścigania są jakoś dziwnie antypolskie. W sprawach Polak kontra obcokrajowiec zawsze stają po stronie tego drugiego. Tak jest w sprawach z Niemcami i Żydami o majątki, tak jest w sprawach o opiekę nad dziećmi, tak jest w sprawach z Ukraińcami i właśnie Arabami w sprawach o drobne rozboje.. To jest raczej wynik jakichś kompleksów niż systemu, ale trzeba i na to mieć oko..

2.

Moja hipoteza co do biegu zdarzeń idzie trochę dalej niż Twoja. Nie przyjmuję (bez drobiazgowego zbadania), że to był zwykły złodziejski czy pijacki wybryk jakiegoś menela. Właściwie to z drżeniem i niepokojem czekałem na to, gdzie się taki „przypadek” zdarzy. Bo on musiał się zdarzyć! Jest zbyt wiele sił zainteresowanych tym, by pokazać, że w Polsce panuje rasizm, a policja sobie nie radzi. Zbyt wiele sił zainteresowanych tym, by takie „przypadki” kreować i destabilizować sytuację. Idę o zakład, że to nie koniec, że bardzo szybko doczekamy się kolejnych „rasistowskich” rozrób z ofiarami ..wszystko jedno po której stronie.

..No ale to, tym bardziej powinno skłonić władzę do stanowczego i bezwzględnego potraktowania zadymiarzy.

 

Vote up!
2
Vote down!
0
#1529444

Z tego co mi wiadomo, właściciel baru posiada polski paszport. Natomiast po tej demolce, każdy normalny sąd odrzuciłby większość materiału dowodowego. Ciekawi mnie jakie będą wnioski z dochodzenia wewnętrznego policji. Takie dochodzenie ma być rozpoczęte, czy nawet już się rozpoczęło, pomimo tego, że "policja zdała egzamin"!

Vote up!
1
Vote down!
0

              

#1529450

Ad.1.

prawda, widzę że pamiętasz parę zdarzeń, przypomnienie choćby tu:

http://monsieurb.neon24.pl/post/136092,v-kolumna-kebabowa

normalnie pochodzenie nie powinno mieć znaczenia wobec prawa ale jednak ma i miało

 

2. też pełna zgoda. w końcu musiało się wydarzyć i dobrze, że nic gorszego- bo mogło.

...

przy okazji:nie popadajmy też w "internetowe" spiski, gdyby komuś naprawdę zależało na destabilizacji czy sterowaniu strachem (tak jakby było wiele więcej potrzebne-  no, niektórym może i tak ale nie rządowi), to względnie łatwo wykreować jest "fakt medialny" o zagrożeniu terrorystycznym

 

prawo do ochrony naszych dóbr wypływa wprost z Konstytucji.

to ono jest nierozwijane ze szkodą dla obywateli (łącznie z dostępem do broni), weźmy ten przykład- policja nie zapobiegła ani nie uchroniła w niczym. dla mnie najgorsze jest (co mało kto widzi), że w ten sposób sypie się cały ład społeczny. Otóż polega on na sprawnym prawie a przede wszystkim samej wierze w istnienie porządku- zaś realia są takie, że nikt nie obroni jednostki, służby chronią ogól, statystycznie. Znaczy, jednostka musi być gotowa bronić się sama a państwo nie może zabraniać środków (np. dostępu do broni). w momencie, gdy do ludzi dotrze, że ład i porządek nie istnieje, zaczyna się strach i zamieszki, bo bandziorki czują się bezkarnie a wtedy wszystko może upaść- nie da się obstawić całego kraju. w najlepszym wypadku przestaje się ufać władzy- co u nas normalne lecz normalne dla funkcjonowania państwa to nie jest.

Dlatego tak ważne są tzw. wartości i wszelka prewencja czy "pokazywanie się" władzy w takich sprawach- sama wirtualna wiara w ład ma przełożenie na stan realny.

 

Oczywiście, nie honorowałbym w niczym Arabów za walkę z bezprawiem. Niewspólmierność- wartość życia nie ma porównania nawet do całego złota. Nawet żołnierz na warcie tak nie może (w warunkach pokoju).

Gdyby użyli pałek i zatrzymali (zatrzymanie obywatelskie, ujęcie w pościgu)...

W końcu nie chodzi o te napoje tylko reakcję na łamanie prawa.

A strzelać na ulicy za zbiegiem może tylko policja, obywatel z nożem to kiepski pomysł. Skoro był znany, pewnie i policja mogła go dopaść w dobrych lotach.

Vote up!
0
Vote down!
0

„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin

#1529456

Jeśli już się zgadzamy co do tego, że mam prawo (powinienem w normalnym państwie mieć) posiadać broń, to nie możesz mi w następnym zdaniu odbierać prawa do jej użycia. Nie po to ją mam żeby wisiała na ścianie, ale po to by się nią posłużyć do obrony siebie, swojej własności oraz innych.

Nie ma do tego nic wartość kradzionych dóbr. Każdy kto przychodzi uczynić mi jakąkolwiek szkodę ma wiedzieć, że będę się bronił wszystkimi środkami (nożem też) i że prawo zawsze będzie chroniło mnie, a nie jego i że nikt nie będzie sprawdzał nawet co jest współmierne a co nie. Inaczej całe gadanie o prawie do broni nie ma sensu.

To musi być jasne, nieodwołalne i wdrukowane w każdą głowę. Bo wcale nie o to chodzi żeby broni używać. Chodzi o to żeby menelowi jednemu z drugim nie przyszło nawet do głowy wyciągnięcie ręki po butelkę Coli, a tym bardziej po coś większego.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1529459

AMEN!

Vote up!
1
Vote down!
0

              

#1529460

i tak, i nie.

na Dzikim Zachodzie można było ścigać i zastrzelić czy powiesić koniokrada, to w zastępstwie braku służb i akceptowanego, twardego kodeksu.

żołnierz na wojnie może ścigac i zabić wroga "bez powodu".

policjant to ręka sądu, nie może go wyręczać (to ważniejsze od służenia rządowi czy obywatelom).

obywatel może się tylko bronić... chyba nie powiesz, że nożownik powinien się jeszcze włamać do zabitego, by odebrać sobie ekwiwalent tych skradzionych soczków czy czegoś.

 

też mam dosyć bandytyzmu ale tak się go nie zwalczy. ponieważ bandyta teoretycznie naraża się na utratę życia i podejmuje to ryzyko, to kara powinna być adekwatnie surowa, kilkanaście latek i to ciężkiej pracy. zafascynowanym kulturą "gangsta" myśl o pracy raczej się nie spodoba

 

A w tym naszym przypadku, cudzoziemcom należy się spore odszkodowanie za zniszczenia, policja się wywinie ale odpowiedzialność państwa pozostaje, inaczej każdemu zatrzymanemu można by niszczyć pozostawione mienie.

 

Naprawdę chcesz takiego świata, gdzie się goni kogoś z nożem i można zabić za kradzież?

Nie pytamy gangreny o zgodę na amputację ale tak samemu spieszyć się z obcinaniem?

to wywraca ład, nie da się uniknąć nadużyć i samosądów. różnica między zabiciem na miejscu a po pościgu tylko pozornie jest abstrakcyjna (póki służby działają), zresztą to nie kwestia sprawiedliwości absolutnej, tylko jak sam nadajesz kontekst- zwalczania przestępczości i baardzo rozszerzonego prawa do obrony.

zabijanie jest skuteczne, sęk w tym, by godząc się na to, pogodzić się z konsekwencjami, nieważne- słusznymi czy nie. a te się nikomu nie podobają i to jest słuszne, nie można opierać ładu i cywilizacji na wygranej tych, co chcą bezkarnie zabić (lub de facto godzić się na to, bo muszą się z tym liczyć).

Vote up!
0
Vote down!
0

„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin

#1529472

..Ale po kolei:

1. Dla formalności: Policjant to nie jest ręka sądu. Policjant, to organ władzy wykonawczej – „ręka” ministra spraw wewnętrznych i premiera. Sąd to oddzielna niezawisła władza.

2. Absolutnie masz rację! Nie mogę pójść do czyjegoś domu by odebrać ekwiwalent.. czy cokolwiek. Bo każdy ma prawo bronić swojego domu i mógłby mnie bezkarnie zastrzelić, tak jak ja jego na swoim terytorium. Do tego jest właśnie policja! Ja mam prawo tylko i aż OBRONY ..wszelkimi dostępnymi środkami oczywiście.

3. Nie zgadzam się kompletnie z twierdzeniem, że bandyta naraża się dziś jakoś specjalnie na utratę życia. Niestety bandyta jest chroniony. Po pierwsze w ten sposób, że mi odbiera się środki obrony. Po drugie w ten sposób, że za podjęcie zdecydowanej obrony osoba napadnięta idzie do pierdla. Przykład mamy w Ełku (!), ..choć tu akurat przestępca się przeliczył, nie przewidział, że ofiara posługuje się kodeksem odmiennym od paw III RP.

4. „Pościg” ..no tu wkraczamy już w szczegóły prawne: Jak rozróżnić obronę od ataku? Pewnie specjaliści od prawa potrafią sypnąć z rękawa różnymi rozwiązaniami. Można też poszukać przykładów w krajach, które mają lub miały podobne prawo. Ale pobawmy się.. Tak na zdrowy rozum amatora, zaproponowałbym jako wyznacznik granice posesji. Każdy kto wchodzi na moje terytorium musi liczyć się z tym, że ryzykuje życie – tu sąd powinien z automatu przyznać słuszność właścicielowi posesji. Ewentualny „pościg” musiałbym więc zakończyć z przyczyn oczywistych przed podwórkiem bandyty.. bo wtedy to on jest na swoim :) A co na ziemi niczyjej..? Cóż.., jakby przypadkowy policjant zobaczył, że kogoś gonię z nożem, to mógłby to źle zinterpretować.. osobiście chyba bym nie ryzykował :) ..Na ziemi niczyjej organa śledcze i sądy miałyby pole do popisu.. żeby ustalić czyja racja. Po coś w końcu są!

5. Ale (!) najważniejsze napisałem już poprzednio. Takie prawo nie prowadzi do żadnej jatki ani samosądów na ulicach. Ludzie nie są z natury bandytami. Ludzie nie są też skłonni do ryzykowania życia bez powodu albo dla puszki Coli. Obraz strzelanin ulicznych i „pościgów” z nożem to filmowa fikcja i strachy na ciemny lud. Ludzie od wieków posiadali broń, szanowali się i kochali. ..I czuli się bezpiecznie.

 

Vote up!
1
Vote down!
0
#1529490