Austria: agent na czele?

Obrazek użytkownika insurekcjapl
Świat
Ponowne wybory na urząd prezydenta Austrii wygrał Alexander Van der Bellen (skrótowiec VdB), o rodowodzie, hmmmojciec, szanowany Rosjanin pochodzenia holenderskiego, a matka Estonka (it. - da padre russo nobile di origine olandese e madre estone), posiadający również drugie obywatelstwo – nadbałtyckiego państwa swej rodzicielki.
O jego zabarwieniu ideologicznym i podejrzeniach poniżej. Dużą nadzieję europejskiej prawicy (od narodowców po eurosceptyków), także ogromnej większości Polaków, budził kontrkandydat, Norbert Hofer, działacz Wolnościowej Partii Austrii (FPÖ), którego szanse na wygraną, zważywszy na niezadowolenie społeczne i protesty przeciwko przyjmowaniu imigrantów, czemu (napływowi islamistów) był stanowczo przeciwny, wydawały się przeważające. Otrzymałem list od przewodniczącego klubu "Gazety Polskiej" z Wiednia, Andy'ego W. Waligóry, który tak opisuje tę zaprzepaszczoną szansę na "dobre zmiany" w kolebce Habsburgów.
 

"Pozdrawiam z kraju podziwianego, ale pełnego tajemnic!

...a tymczasem będzie jak było, tyle że drożej.

Ja osobiście liczyłem, że na św.Mikołaja kraj ten dostanie konkretnego prezydenta, który wyraźnie spoglądał w przyszłość, ale Austria dostała raczej "kopa". Pewnie na to zasługuje, ale...

Zmobilizowane siły komunistów, socjalistów, ludowców, neo-tęczowo-zielonych, posiadające wspólnie w Austrii wszystkie media, wzorcowo "wtłoczyły do głów pospólstwa papkę" o ekstremalnych kosztach (sic!) oraz wykluczeniu kraju, tak jak i dyktatorskich Węgier, nacjonalistycznej Polski, z ekskluzywnego klubu Unii EU, jeżeli doszłoby oczywiście do gwałtownych zmian na stanowisku, właśnie prezydenta.

A ponieważ teraz już w Austrii, zresztą i całej Europie, żadnych zagrożeń nie ma, to wyważony spokojny staruszek – dzisiaj "zielony", wcześniej mocno "czerwony", urodzony w okolicach Petersburga, kiedyś tam badający na czyjąś rzecz "tematy w branży zbrojeniowej Austrii i nie tylko" – ten rycerz VdB – jest najlepszym gwarantem spokoju na ziemi i stabilizacji na świecie."

 
Andy W. Waligóra tak kończy swoje enuncjacje, porównując to, co u siebie, z tym, co my mamy przenosić znad Wisły nad Dunaj:
 
  "Nowy Prezydent,  
 nowy Rząd Polaków!
 
Miejmy cierpliwość przypominać "zabłąkanym", 
jak często byli oszukiwani i na jaką skalę okradani !!!"
 
Podaję także, jako uzupełnienie tematu, odnośnik do radia Wnet, gdzie Andy udzielił wywiadu na powyższy temat:
 
Od siebie, ale to całkiem oszołomsko, poddałbym tutaj tylko pod rozwagę takie powątpiewanie: a może cały ten teatr z ponownymi wyborami prezydenta Austrii, z powodu małego uchybienia w jakimś okręgu wyborczym, był sprokurowany po to, by mając stu procentową pewność sfałszowania drugiej elekcji, dowalić tak dobitnie ludowi, żeby nikt już nie miał ochoty nawet pisnąć o jakichkolwiek zmianach w tym kraju bez zgody Brukseli, a właściwie Berlina? Dziwna śmierć w wypadku samochodowym w Lambichl poprzednika Norberta Hofera, cieszącego się ogromnym poparciem dwukrotnego premiera Karyntii, wówczas proroczego zdecydowanego eurosceptyka, Jörga Haidera (1950-2008) – prawicowego działacza konserwatywno-liberalnej Austriackiej Partii Wolnościowej (FPÖ) właśnie - każe mi takie myśli zapisać.
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)

Komentarze

Na wynik wyborów w Austrii prócz propgandy skoncentorwanyej przeciw Hoferowi wpłynęły działania rządu. W 2015 ówczesny kanclerz Faymann wielbił Merkel i nazywał Orbana faszystą oraz skwapliwie otwierał granice dla "biednych uchodźców" którzy spokojnie jechali do Niemiec, ale część z nich pozostawała w Austrii. Pisano, że około 100 tys. Zapewne później część z nich przeciekłą do Niemiec, ale o tym cisza.

Po pierwszej turze wyborów prezydenckich (24 IV) które przyniosły katastrofę dla chadeków i socjaldemokratów - żaden ich kandydat nie wszedł do 2 tury, Faymann zrezygnował. Establishment miał nadzeję, że "ludzie to kupią" i zagłosują na zielonego van den Bellena. Okazało się, że nie kupili i Hofer dostał większość, ale w korespondencyjne głosy "dały zwycięstwo" Bellenowi. Czyli skręcono wybory. Trybunał Konst zakwestionował prawomocność wyborów i zaczęla się kołomyjka. Wybory miały być w październiku, ale termin przesunięto, po to aby propagandowo młotkować społeczeństwo. Młotkowanie przyniosło efekt, ale nie tylko to zadecydowało. Nowy kanclerz (od 17 maja 2016) Christian Kern z Soc.PO zaostrzył politykę wobec uchodźców, szef MSZ Kurz otwarcie krytykował politykę merkel. Podobnie jak szef MSW Sobotka. Powstało więc złudzenie, że rząd zmienił politykę. Musiało to wywrzec wpływ na elektorat, zwłaszcze że go straszono gniewem Berlina, Brukseli i nie wiadomo kogo. "Opamiętali się" pomyślał centrowy wyborca w Austrii i zagłosował na zielonego lewaka któego mu podsunięto w opakowaniu europejczyka. Nie wiem czy Austria za to drogo nie zapłaci, bo zielony lewak jest zwolennikiem "otwartej Europy", czyli przyjmowania wszystkich którzy się do Europy wybierają. .  

Zobaczymy co będzie. Jeśli rząd utrzyma swe stanowisko wobec uchodźców (mają w planie zbudować ogrodzenie na granicy z Włochami) to chadecja i SocPO mogą trochę elektoratu odzyskać. Ale FPO ma niezłę szanse w wyborach 2018 roku.  

Vote up!
4
Vote down!
0

Traczew

#1527333

trafne. Dziękuję.

A na cytat:

"Nie wiem, czy Austria za to drogo nie zapłaci, bo zielony lewak jest zwolennikiem "otwartej Europy", czyli przyjmowania wszystkich, którzy się do Europy wybierają."

mam pewność, że tak: i to boleśnie, że obywatele nawet nie zdają sobie sprawy ku czemu to jewropejskie lewactwo ich zaprowadzi...!

Vote up!
6
Vote down!
0

insurekcjapl

#1527345

takiego przywódcę, na jakiego zasługuje. Ze swoim zadawnionym hitleryzmem i tendencjami totalitarnymi. Tylko - czy rzeczywiście wszyscy zasługujemy na podobnych "przywódców europejskich"?

Pzdr

Vote up!
2
Vote down!
0

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1527351