O filmie „Wołyń” i spotkaniu z Wojtkiem Smarzowskim w Pile

Obrazek użytkownika Sławomir Tomasz Roch
Kraj

Salon kulturalny TV Asta w Pile niespodziewanie zorganizował seans filmowy, na który udało się zaprosić reżysera Wojciecha Smarzowskiego. Specjalną wejściówkę na to wydarzenie filmowe, uzyskał także Mirosław Kowzan z miasteczka Chodzież, Kresowianin, autor książki pt. „Krzyż na Perczynie”. Jak sam zaznacza wejściówkę na film zawdzięcza uprzejmości dyrektora kina „Helios” w Pile.

Z bólem serca i wielkim niepokojem udałem się na projekcję tego filmu wyznaje szczerze Pan Mirosław i opowiada o tym wzruszającym spotkaniu z żywą historią. Liczyłem się z tym, że przywoła dla mnie traumatyczne wspomnienia tego, co przeżyła moja mama oraz rodzice mojej małżonki. Film nie zawiódł moich oczekiwań. Niesamowity i prawdziwy. Młoda pani siedząca obok mnie ciągle wyciągała chusteczkę do nosa i wycierała zapłakane oczy. Czasami zakrywała sobie twarz, by nie widzieć niektórych scen. Choć muszę przyznać, że reżyser tych scen tak  bardzo drastycznie nie przedstawił. Dla mnie przywołującą wielkie emocje  była scena przedstawiająca oprawcę wyjmującego jelita z brzucha ofiary, gdyż w podobny sposób została zamordowana babcia mojej mamy. Po projekcji filmu na sali zaległa niesamowita kilkuminutowa cisza.

Wiem, że reżyser miał swoją wizję tego filmu, z którą całkowicie się zgadzam. Jednak ja bym bardziej  uwypuklił wątek „sprawiedliwych Ukraińców”. Osoby te z narażaniem swojego życia przestrzegały  naszych rodaków o mającym nastąpić napadzie oraz bardzo często ich u siebie ukrywali. Jak opisałem w swojej książce „Krzyż na Perczynie”, za takie ostrzeżenie moich dziadków,  Ukrainka o nazwisku Ostap wraz ze swoim mężem, który był kowalem w Buderażu, zostali zamordowani. Banderowcy też zamordowali i wrzucili zwłoki do studni znajdującej się poniżej Perczyna Ukrainkę Antoninę Fidyk babcię Jury Miszczuka. Jak mi wiadomo w studni tej znajdują się również zwłoki jeszcze innych pomordowanych, sprawiedliwych Ukraińców.

Po projekcji pojawił się Wojciech Smarzowski witany gromkimi brawami. Rozpoczęła się ożywiona dyskusja. Prowadzący dyskusję zadawał reżyserowi wiele pytań, na które Pan Wojciech ze spokojem i rzeczowo odpowiadał. Potem były pytania z widowni. Jedna pani, która pochodziła z Kresów i jako 9-cio letnia dziewczynka przeżyła gehennę  tych mordów, bardzo dziękowała reżyserowi za stworzenie takiego filmu. Głos zabrałem również i ja. Powiedziałem, że reżyser tym filmem zrobił wielki wyłom w murze blokującym wszelkie informacje o zbrodni ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich. Rozlała się wielka fala, którą nie da się już powstrzymać, a wyłom będzie się w wielkim tempie powiększać, co ośmieliło żyjące jeszcze osoby dotknięte tą tragedią do upubliczniania swoich przeżyć. Następnie krótko opowiedziałem o historii napisania mojej książki i książkę tą z odpowiednią dedykacją wręczyłem Panu Wojciechowi.

Będąc przy Panu Smarzowskim zauważyłem, że nie nosi plakietki „Wołyń 1943”. Zapytałem, czy takową plakietkę kiedykolwiek otrzymał. Odpowiedział, że nie. Pan Michał Siedziako z Instytutu Pamięci Narodowej w Szczecinie upoważnił mnie do przyznawania takich plakietek, dając mi kredyt zaufania w wyborze osób. Uważałem, że Wojciech Smarzowski na taką plakietkę w pełni zasłużył. Odpiąłem więc swoją i przypiąłem ją Panu Wojciechowi. Tak na marginesie dodam, że już zupełnie na zakończenie, kiedy ludzie wychodzili z sali podszedłem jeszcze raz do reżysera, by ponownie podziękować za wspaniały film i ewentualnie zrobić sobie z Nim zdjęcie. On mnie z daleka rozpoznał i wskazując na plakietkę powiedział, że bardzo się cieszy, że ją otrzymał.

Dodam jeszcze, że prowadzone są rozmowy, by przyjechał do nas do Piły i Chodzieży Stanisław Srokowski autor książki pt. „Nienawiść” na kanwie której powstał ten film. Mamy też w swoim gronie Kresowiaków ofiarę i świadka tych wydarzeń. Jest nim Włodzimierz Dajczak z Budzynia, który widział okrutną śmierć swoich rodziców i do którego oprawcy wielokrotnie strzelali i uważając go za zabitego pozostawili go obok zamordowanego ojca. Mam nadzieję, że jak dojdzie do takiego spotkania po seansie filmowym, to Włodek sam o tych okrutnych przeżyciach nam opowie. Pozdrawiam Mirek Kowzan

 

Powyższy b.ciekawy opis spotkania w Pile, otrzymałem w mailu właśnie od Pana Mirosława Kowzana już 12 października i z uwagi na jego ponadczasową wartość, uznałem że dobrze będzie opublikować go i na moim blogu, co też niniejszym z przyjemnością czynię. S. T. Roch

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (9 głosów)

Komentarze

W zeszłym roku z Mirkiem objechaliśmy parę szkół .... - trochę młodzieży coś usłyszało...to jednak Mirku trzeba kontynuować

młodzież nowa rośnie i nic nie wie....

 

Pozdrawiam Sławku - ! musimy robić jeszcze więcej....

Vote up!
7
Vote down!
0
#1523029

Tuż przed tym, jak nas spalili, to w dzień nieraz Ukraińcy mówili: - Uciekajcie, bo dzisiaj przyjechało dużo ludzi i nie wiadomo, co się będzie działo. Ukraińcy zresztą szpiegowali przez dzień. Nieraz jakiś leżał udając pijanego - a oni patrzyli, gdzie ci Polacy się chowają. Jak była już noc, to palili domy i mordowali - Stefania Makuc, jedna z ocalonych z rzezi wołyńskiej. Wtedy była małą dziewczynką, ale dużo pamięta. Opisuje czas, kiedy bimber był walutą, a pijani banderowcy zabijali Polaków i gwałcili polskie kobiety. Po obejrzeniu filmu "Wołyń" Wojciecha Smarzowskiego stwierdziła: - Jezus Maria, tak było!

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Stefania-Makuc-Jezus-Maria-bylo-tak-jak-w-filmie-Wolyn,wid,18549266,wiadomosc.html?ticaid=117f02&_ticrsn=3

Vote up!
6
Vote down!
0
#1523143

Józiu z Londynu pozdrawiam i wielkie dzięki za ten link! Widziałem go już pierwszego dnia, jak tylko został opublikowany na WP. I miałem zapamiętane, że musi znaleźć się w moich zbiorach, gdyż jest b. cenny. I nawet już w pracy w chwilach wolnych śledziłem jego obencość na portalu, nawet i to, jak w pewnym momencie zmienili mu tytuł, domyślam się że były telefony takie i owakie, stąd i stamtąd! Potem przeczytałem Twój wpis i moje zmartwienie poszło do kosza, bo już miałem na forum ten b. ważny link. Dobra robota Brachu! Raz jeszcze pozdrawiam i dziękuję!

Vote up!
1
Vote down!
-1

Sławomir Tomasz Roch

#1523448

Sierakowski u Morozowskiego:
"to, co stało się na Wołyniu, wg mnie nie spełnia znamion ludobójstwa".

Vote up!
5
Vote down!
0
#1523145