Dramaty arystokracji konstancińskiej

Obrazek użytkownika M.PYTON
Humor i satyra

Czy ktokolwiek mógł się spodziewać, że bieda zajrzy w oczy naszej arystokracji konstancińskiej i w dodatku - arystokracja zostanie brutalnie pozbawiona jej nabytych praw ? Ot, choćby elementarnego prawa do wypoczynku z dala od Kiepskich ?

Pierwszy sygnał o nadchodzącym dramacie napłynął tego lata z Juraty, gdzie w hotelu „Bryza” wypoczywała celebrytanka TVP, Agata Młynarska. Młynarska, nie dość że została z publicznej telewizji zwolniona, to spokój jej ćwiczeń jogi na plaży zakłócili w tym roku Kiepscy. I to w dodatku z dziećmi, które pierwszy raz zobaczyły morze ! To był jednak dopiero początek „Najazdu Hunów” na polskie wybrzeże…

Szok arystokracji konstancińskiej po spotkaniu Polaków na bałtyckich plażach opisał tygodnik arystokraty konstancińskiego Tomasza Lisa - „Newsweek”. W artykule pt. „Najazd Hunów” tefałenowska niania opisuje, że Kiepscy piją na plażach piwo, a nie szampana!  Ponadto dzieci, które po raz pierwszy zobaczyły morze nie wiedzą, że są nad Bałtykiem, zaś wydmy służą im do załatwiania się ! A nie eleganckie toalety – choćby takie, jak w hotelu „Bryza” w Juracie !

Szok „Newsweeka” Lisa jest zrozumiały, gdyż za władzy koalicji PO-PSL „najazd Hunów” na polskie wybrzeże był nie do pomyślenia…

Przykładem jak należy kulturalnie wypoczywać, stała się ostatnio inna arystokratka konstancińska, czyli Hanna Lis. Mimo tego, że małżonka Tomasza Lisa w styczniu tego roku straciła pracę w „Panoramie” w TVP 2 i w dodatku – nie otrzymała żadnej odprawy –– niedawna celebrytanka bynajmniej nie wyjechała w tym roku na kwaterę do Karwi, czy do Władysławowa -  jak to robią Kiepscy. Hanna Lis wyjechała do Grecji mimo tego, że bieda zajrzała w oczy konstancińskiej arystokratce: „Utrata pracy i środków do życia, bo wbrew temu, co się mówiło, nie dostałam żadnej odprawy, nie jest czymś szczególnie przyjemnym, gdy ma się na utrzymaniu dwoje dzieci i chorą mamę – szczerze wyznała Hanna Lis w wywiadzie dla „Vivy”.

Wyjazd Hanny Lis na plaże Grecji jest wskazówką dla wszystkich Hunów jak żyć. Szczególnie, gdy bieda zajrzy w oczy, a 500+ nie jest ratunkiem dla arystokratki. To wystarczy zaledwie na bezy z kremem… Zresztą, oddajmy głos pani Hani - zubożałej arystokratce konstancińskiej, która wylewa swoje żale na łamach „Vivy”: Nigdy nie byłam szczególnie rozrzutna, a teraz muszę być bardzo oszczędna, bo od stycznia nie zarabiam, a muszę zapewnić byt dzieciom i mamie — dodaje Hanna Lis...

Niespodziewanym rezultatem wyznania Hanny Lis jest spontaniczna reakcja Kiepskich, którzy natychmiast zaoferowali swą pomoc represjonowanej celebrytance: „Jeśli jest naprawdę ciężko to podrzucę ziemniaków i marchwi. Od serca, żadne dziecko w naszym kraju nie powinno iść spać głodne” – pisze jeden z wielu Kiepskich, którzy zarzucili konto Hanny Lis na Twitterze ofertami pomocy.

W sytuacji, gdy kucharz w rezydencji państwa Lisów nie ma co do gara włożyć, przyda się każda oferta i mądra rada. Przyda się każdy worek ziemniaków i siatka marchwi, ale i rada by państwo Lisowie zrezygnowali z zatrudnienia odźwiernego. Wystarczy kucharz, kamerdyner i ogrodnik. Warto byłoby też zastanowić się, czy nadal utrzymywać kelnera na etacie, skoro kucharz nie ma co do gara włożyć…

I tak paradoksalnie po trzech wiekach aktualna się stała rada Marii Antoniny – królowej Francji. Ta, gdy dowiedziała się, że biedny lud nie ma na chleb poradziła, by ludzie jedli ciastka. Ta rada królowej Francji ma zastosowanie do naszej arystokracji konstancińskiej, której symbolem są Hanna i Tomasz Lisowie - już karmiący swe dzieci bezami z kremem... Nic więc dziwnego, że w sytuacji, gdy trzeba oszczędzać – Hanna Lis zmuszona została do tego, by wyjechać na wakacje do Grecji, zaś jej małżonek - aż do dalekiej Afryki. Ale to się po prostu nie mieści w głowie Kiepskiego, który woli pić piwo na plaży w Karwi, choć zimno tam jak jasna cholera…

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (18 głosów)

Komentarze

kiepskie czasy

 

kiepskie dla resortowych

kiepskie idą czasy

Kiepscy przejmą od nich

ziemię morze lasy

Vote up!
5
Vote down!
0

jan patmo

#1518310

... Monty, "Złota czcionka"  za : *arystokracja konstancińska*.... coś wspaniałego :-)))))

No ale trza doniść, że kryzys u Lisów mija.

Ponoć Hania otrzymała propozycję pracy w Centrum Handlowym- Stara Papiernia w sklepie : "zieleniak u Piotra",

a redahtor Tomek od września, będzie pracował w Ursusie na montowni .

pozdr.

M.

Vote up!
7
Vote down!
0
#1518315

Nie na montowni tyko w zapopatrzeniu, donoszenie to jego specjalnosc

Vote up!
3
Vote down!
0
#1518346

,,I tak paradoksalnie po trzech wiekach aktualna się stała rada Marii Antoniny – królowej Francji. Ta, gdy dowiedziała się, że biedny lud nie ma na chleb poradziła, by ludzie jedli ciastka."

Maria Antonina nigdy czegoś takiego nie powiedziała. To jest masońska propaganda mająca usprawiedliwić krwawą rewolucję mającą na celu obalenie władzy królewskiej i przywłaszczenie jej przez masonerię, usprawiedliwić mordy, jakich dokonali, łącznie z obrzydliwym morderstwem Marii Antoniny, młodej, pięknej kobiety, która jako dziecko miała nieszczęście zostać wydana za mąż w celach politycznych i która ani nie była Francuzką, ani nie miała wiele wspólnego z pasożytniczą francuską arystokracją czy klerem.

,,Pierwsze plotki zaczęła rozpowszechniać metresa królewska Madame du Barry, zazdrosna o urodę Austriaczki. Przypisała jej słowa do dziś uważane za słowa Antoniny; gdy wieśniacy krzyczeli: „jesteśmy głodni, nie mamy chleba”, miała odpowiedzieć: „to jedzcie ciastka”. W rzeczywistości zdanie to znane było już przed stu laty, zanim Antonina pojawiła się we Francji. Przypisywano je najpierw infantce hiszpańskiej Marii Teresie, żonie Ludwika XIV, pisze o tym Rousseau w 1737 w VI księdze Wyznań[1], następnie ok. 1752 miała je podobno wygłosić królewska ciotka Madame Zofia lub Madame Wiktoria[2]. Trzeba zauważyć też, że delfin Francji pomagał w tych czasach Ameryce, co obciążało bardzo budżet Francji." https://pl.wikipedia.org/wiki/Maria_Antonina_Austriaczka

Vote up!
4
Vote down!
-1

Lotna

 

#1518408

Faktem jest, że od wieków arystokracja nie jada chleba. Dlatego właśnie arystokracja udzieliła ludowi mądrej rady, by jadł ciastka, gdy mu chleba zabraknie. Bo arystokracja jada wyłącznie ciastka, gardząc chlebem...

Ten zwyczaj starej arystokracji przejęła utworzona po 1990 roku arystokracja konstancińska. Ona wzorowała się na carycy Jolancie (małżonce Alexandra Filipińskiego), która jako pierwsza uczyła arystokrację konstancińską jak jeść bezy. Otóż bezy się jada widelczykiem, czego arystokracja konstancińska nie wiedziała,jedząc bezy rękami i wysmarowując twarze kremem, którym przełożona jest beza. A także zanieczyszczając drogie kreacje, przywiezione z Paryża.

Dzisiaj każde dziecko konstancińskiego arystokraty z odrazą patrzy na dzieci Kiepskich, które czasami jedzą rękami bezy – gdy oczywiście Kiepskim na chleb nie starcza. Bo wszyscy Kiepscy, to zjadacze chleba naszego powszedniego, który arystokracji konstancińskiej już dawno obrzydł.

Arystokracja konstancińska nie pije też piwa, lecz gazowane sikacze o wdzięcznej nazwie „Sekt”.

Vote up!
3
Vote down!
-1

M.Pyton

#1518485

Vote up!
2
Vote down!
0

LechG

#1518452