Groteskowy Trybunał Rzepliński

Obrazek użytkownika M.PYTON
Blog

W trakcie dyskusji na temat projektu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, obecny w czasie obrad Sejmu prezes Trybunału prof. Rzepliński doznał nagłego olśnienia. Niektórzy z posłów totalnej opozycji zarzekają się, że widzieli moment olśnienia prezesa. Otóż z sufitu sejmu zleciała gołębica, by po zaznaczeniu prezesa odlecieć i zniknąć. Po chwili prezes Rzepliński porwał się z ławy sejmowej i ruszył ku mównicy. W czasie swojego wystąpienia przed sejmem - prezes Rzepliński doznał przeobrażenia i ogłosił się Trybunałem. A więc organem, który może orzekać o zgodności ustaw z Konstytucją. Nie tylko zresztą ustaw. Także projektów ustaw, jako że w sejmie dyskutowano o projekcie ustawy…

Według słów Rzeplińskiego, który ogłosił się Trybunałem - projektowana ustawa o Trybunale jest niezgodna z Konstytucją, jest więc oczywiste, że po jej uchwaleniu, nie trzeba jej będzie wysyłać do Trybunału w celu zbadania jej konstytucyjności. Przecież Trybunał Rzepliński ogłosił orzeczenie w sprawie tej ustawy, jeszcze przed jej uchwaleniem…

Sejm powinien więc się raczej zająć szybką nowelizacją art. 188 Konstytucji, w którym prezes Rzepliński (jako Trybunał) nie jest jeszcze wymieniony. Zgodnie bowiem z dotychczasową treścią art. 188, Trybunał Konstytucyjny orzeka w sprawach:

1) zgodności ustaw i umów międzynarodowych z Konstytucją,

2) zgodności ustaw z ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi, których ratyfikacja wymagała uprzedniej zgody wyrażonej w ustawie,

3) zgodności przepisów prawa, wydawanych przez centralne organy państwowe, z Konstytucją, ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi i ustawami,

4) zgodności z Konstytucją celów lub działalności partii politycznych,

5) skargi konstytucyjnej, o której mowa w art. 79 ust. 1.

Na skutek nagłego olśnienia prezesa Rzeplińskiego, który w czasie swej obecności w Sejmie poczuł że sam jest Trybunałem, rodzi się jednak ważne pytanie dla konstytucjonalistów. Takich choćby, jak dużurny prof. Zoll i Strzembosz, że nie wspomnę o prof. Stępniu. Pytanie to dotyczy aktu przeobrażenia się prezesa Rzeplińskiego w Trybunał po tym, gdy naznaczony został przez sejmową gołębicę. Pytanie to można sformułować tak: „Czy przeobrażenie się prezesa Rzeplińskiego w Trybunał było zgodne z Konstytucją?” .

Oczywiście to pytanie ma sens przy założeniu, że Rzepliński nie stał się także Konstytucją. Bo jeśli Rzepliński stał się także Konstytucją, wszystkie pytania są bez sensu…

Trzeba zatem ustalić ustami dyżurnych konstytucjonalistów, kim w zasadzie stał się Rzepliński, skoro po swoim przeobrażeniu został natychmiast bezpardonowo i bezkarnie zaatakowany przez prof. Krystynę Pawłowicz ? Pawłowicz zarzuciła Rzeplińskiemu, że wypowiada się, choć nie uzgodnił stanowiska z innymi sędziami. Ale czy przeobrażony Rzepliński musi z kimkolwiek cokolwiek ustalać, skoro stał się Trybunałem a zarazem i Konstytucją III RP ? A więc tą Konstytucją, której powinniśmy wszyscy strzec jak źrenicy oka i którą wymachiwali w sejmie członkowie totalnej opozycji. Wprawdzie Ryszard Petru wymachiwał Konstytucją z 3 maja 1793 roku – ale tylko z szacunku dla Rzeplińskiego…

Oczekuję, że dyżurni Znawcy Konstytucji jednoznacznie wypowiedzą się w tej sprawie , zwłaszcza po słowach Trybunała Rzeplińskiego w Sejmie, że „władzy nie wolno wszystkiego”. Skoro „władzy nie wolno wszystkiego” - trzeba zatem uściślić, że Rzepliński jako Trybunał - miał na myśli władzę PIS-u, a nie siebie samego.

Powinno być bowiem oczywiste, że Trybunał Rzepliński, jako nadrzędny organ władzy państwowej – wszystko może. Zatem tak długo, jak Trybunał Rzepliński nie zostanie wpisany do Konstytucji - każda ustawa o Trybunale Konstytucyjnym będzie niezgodna z Konstytucją. Dodajmy, że jest to od miesięcy oczywiste dla każdego członka totalnej opozycji…

Ponadto prezes Rzepliński w pełni korzysta z domniemania konstytucyjności. Potwierdzeniem tego faktu są liczne demonstracje KOD-u w obronie sparaliżowanego prezesa Rzeplińskiego, oraz wypowiedzi liderów totalnej opozycji. O niekonstytucyjności projektu ustawy o Trybule Konstytucyjnym wypowiedział się przecież Ryszard Petru w „Kropce nad i” – i to jeszcze przed występem Trybunała Rzeplińskiego w Sejmie ! Wypowiedź Ryszarda Petru była „toczka w toczkę” podobna do wypowiedzi Trybunała Rzeplińskiego w sejmie, co potwierdza, że Petru stał się prorokiem przeobrażenia się prezesa, który sam będzie orzekać o konstytucyjności ustaw, oraz ich projektów. Jest zatem bezsporne, że totalnej opozycji nie jest potrzebny Trybunał Konstytucyjny. Totalna opozycja potrzebuje Trybunała Rzeplińskiego! Zwłaszcza, gdy Trybunał Rzepliński będzie nadal sparaliżowany...

W sytuacji podważania boskości Rzeplińskiego, zabrał już głos w „kropce nad i” prof. Strzembosz. Według Strzembosza, zarzuty kierowane pod adresem Rzeplińskiego są "dość humorystyczne". Nie ma się zresztą czemu dziwić. Zarzuty kierowane pod adresem groteskowego prezesa Rzeplińskiego, który poczuł, że jest Trybunałem – muszą być humorystyczne. Zwłaszcza po słowach Trybunała Rzeplińskiego w Sejmie, który stwierdził, że: - Suwerenem jest cały naród polski, a nie posłowie i senatorowie. Nie są nim również sędziowie, w tym TK, ani ministrowie. Trzeba przypomnieć, że suwerenem jest cały naród, a nie jego część, która zagłosowała na konkretną partię polityczną – podkreślił Trybunał Rzepliński.

Kim jest zatem prof. Andrzej Rzepliński, który został sędzią Trybunału Konstytucyjnego z poręki PO, a teraz poczuł się być równy bogom? Przecież Rzeplińskiego nie tylko nie poparł cały naród, lecz nawet nie uzyskał 50% poparcia Sejmu! Podczas głosowania w Sejmie, jego kandydaturę, zgłoszoną przez PO, poparło wtedy 222 posłów…

Nagłe olśnienie Rzepińskiego zmieniło jednak całą sytuację. Rzepliński, który nagle poczuł, że stał się Trybunałem, a więc tym, który jako jedyny może oceniać wszystko i wszystkich – stał się problemem dla nowego rządu. On stał się rodzajem plagi egipskiej. Wprawdzie kadencja Rzeplińskiego kończy się w grudniu, ale czy kadencja może dotyczyć kogoś, kto poczuł się Bogiem ? Czy kadencja dotyczy podobnych do Rzeplińskiego bogów, jakim jest choćby Nieomylny Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Il? Albo całe dynastie egipskich faraonów?

Trafnie ten akt przeobrażenia prezesa Rzeplińskiego ocenił sekretarz stanu w KPRM i zastępca koordynatora ds. służb specjalnych Maciej Wąsik: Prof. Rzepliński poczuł syndrom Boga, że będzie mógł samodzielnie oceniać, co jest konstytucyjne, a co nie (…) problem TK, to jest w tej chwili problem tylko prezesa i jego ambicji politycznych, jego planów i urażonych ambicji. Działamy konsekwentnie, żeby Polskę wyprowadzić z tego pata. To nie jest najważniejszy problem, Polska ma inne problemy…

Droga prezesa Rzeplińskiego do „boskości” nie była jednak usłana różami. Jako członek PZPR w latach 1971-1981, został z partii usunięty. Rzepliński był więc już w peerelu prześladowany przez PZPR…

Do czasu wyboru na sędziego Trybunału Konstytucyjnego z poręki PO, prof. Rzepliński "przepadał" w parlamentarnych głosowaniach. Gdy w styczniu 1998 r. Rzepliński był kandydatem Unii Wolności na Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, do wyboru zabrakło mu dwóch głosów. W lipcu 2005 r. Sejm wybrał Rzeplińskiego, który kandydował z poręki PO, na Rzecznika Praw Obywatelskich, ale wybór ten zablokował Senat. Ostatecznie RPO został Janusz Kochanowski...

W końcu jednak prof. Rzepliński dopiął swego i stał się najważniejszą osobą w III RP. Wielka w tym zasługa totalnej opozycji oraz kodziarstwa, dla którego stał się Bogiem, zanim doszło do cudownego przeobrażenia w czasie obrad sejmu. Wtedy to Rzepliński stał się bowiem Bogiem- Trybunałem : ważniejszym od Prezydenta, Sejmu lub też wybranej przez część narodu partii, która ma większość sejmową. Podkreślić jednak trzeba, że samozwańczy Trybunał Rzepliński ma poparcie nie tylko totalnej opozycji, ale także Fransa Timermmansa i Guya Verhofstadta. A to wystarczy na totalną zadymę w kraju, w którym część narodu (bo przecież nie całość) zagłosowała nie tak, jak to było uzgodnione przy „okrągłym stole”…

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (10 głosów)

Komentarze

kończy się kadencja tego trybunalsa?

To będzie Ragnarök - Śmierć bogów. No, może dokładniej Götterdämmerung - Zmierzch bogów, czy jakoś tak. Obojętnie jak, byle - jak najszybciej!

Pozdrawiam!

Vote up!
8
Vote down!
0

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1516073

Kadencja Trybunała Rzeplińskiego kończy się na początku grudnia 2016… Jeszcze się z nim pomęczymy.

Pozdrawiam !

Vote up!
6
Vote down!
0

M.Pyton

#1516076

zniesione przez Schetynę?...

Pozdrawiam.

Vote up!
7
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#1516081