Jak minister Tchórzewski ratował kolejową spółkę...

Obrazek użytkownika Łukasz Studnicki
Kraj
prywatyzacja PKP Energetyka

Obecny minister Energetyki Krzysztof Tchórzewski jeszcze jako poseł VII kadencji Sejmu RP czynnie zabiegał o powstrzymanie procesu prywatyzacji jednej z ostatnich państwowych spółek jaką do niedawna była PKP Energetyka S.A. Należy przy tym zaznaczyć, że jeszcze jako poseł AWS we wrześniu 2000 roku głosował za ustawą o restrukturyzacji, komercjalizacji i prywatyzacji Polskich Kolei Państwowych, w oparciu o którą właśnie piętnaście lat później sprzedano PKP Energetyka.

Nie mając de facto żadnych możliwości wpływu na decyzje podejmowane naprędce przez łatających dziurę budżetową ministrów koalicji PO-PSL próbował w tej sprawie - wspólnie z przedstawicielami Związków Zawodowych - protestować podczas zwoływanych specjalnych komisji sejmowych. Większość obywateli nawet o całym zamieszaniu nie słyszała, gdyż nagłaśnianie tej sprawy opinii publicznej przez ówczesne wolne media nie było po drodze władzy, więc zostało zabronione. Sytuacja jednak zmieniła się - do sterów doszedł PIS, media zostały odpartyjnione lub jak kto woli przestawione na właściwe tory, na dodatek Pan Tchórzewski otrzymał tekę ministra Energetyki, więc od jakiegoś czasu nic nie stoi na drodze do cofnięcia szkodliwych, zdaniem ministra, ruchów poprzedniej koalicji i odzyskania przez Skarb Państwa choćby częściowej kontroli nad tą strategiczną spółką.

Nie słysząc jednak - właściwie od początku roku - ani jednej deklaracji w tej sprawie, postanowiłem zwrócić się do pana Tchórzewskiego z zapytaniem o przyczynę porzucenia tematu sprzedaży PKP Energetyka. Jak się okazało odpowiedź dotarła do mnie, zanim zdążyłem oficjalnie zapytać. Minister i równocześnie, z racji pełnienia funkcji posła, przebywający od wielu lat na urlopie bezpłatnym pracownik PKP Energetyka na swój wniosek skorzystał ze zorganizowanego przez nowego właściciela spółki Programu Dobrowolnych Odejść otrzymując - oczywiście zgodnie z prawem - kilkusettysięczne zadośćuczynienie za zwolnienie się z pracy.

Protestujący przeciwko sprzedaży spółki polityk zainkasował pieniądze od funduszu, który ją zakupił, jak sądzę nie ma w planach jej reprywatyzacji, choć pewności nie mam, gdyż w tym kraju mieć jej nie można. Z ostrożności jednak go o to nie zapytam, gdyż z wysokim prawdopodobieństwem wystawiłbym się na śmieszność. Uff.. mało brakowało. W tej sytuacji - zważywszy na uległą postawę przedstawicieli Związków Zawodowych w czasie trwania całego procesu przekształceń w przedsiębiorstwie - jedynym na co mogą liczyć pracownicy i zatroskani losem kraju obywatele są uczciwe zamiary nowego właściciela PKP Energetyka S.A.

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (8 głosów)

Komentarze

Witam

Ponieważ z wzmiankowanym przez Pana działaczem miałem wątpliwą przyjemność wódkę pić, i to w czasach, kiedy nikt nawet nie marzył o upadku komuny, to jestem gotów obstawić pewien zakład. Mianowicie uważam, że ten właśnie osobnik będzie PIERWSZYM, jaki swój gabinet opuści w kajdankach.Dlaczego? Bo czasy się zmieniają, ale mentalność pewnego gatunku ludzi nie zmienia się nigdy.A wódka, to jak twierdzili Indianie, jest wodą rozmowną... Część tamtej rozmowy obejrzałem naocznie, kiedy likwidowano gniazdo p.Krzysztofa - Siedlecki Zakład Remontowy PKP.Odchodząc w "polityki" gorąco zapewniał współpracowników, że własną piersią osłoni ich miejsca pracy... Jeśli jakimś cudem przeczyta mój komentarz, to przesyłam mu gorace pozdrowienia od młodszego Kolegi z SEP.Świat jest naprawdę taki mały.

Pozdrawiam

Vote up!
5
Vote down!
0

Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze

#1511209

Tak się złożyło, że od Lipca chyba,1975 roku, do Kwietnia 1984 byłem maszynistą CMD na PKP. Czyli byłem maszynistą Ciężkich Maszyn Drogowych tzw. Plasserów. Austriackiej firmy Plasser and Theurer. Jedna taka maszyna Podbijarka Tłucznia, MD - zastępowała pracę około 3 tysięcy Robotników. Moja maszyna  - USP 3000C Profilarka Tłucznia, podobnie zastępowała pracę 3 tysięcy Robotników. Wtedy PKP - Polskie Koleje Państwowe, to nie była żadna spółka, żadna energetyka czy inny syf,  a TO BYŁO  Przedsiębiorstwo  Państwowe. OGÓLNOKRAJOWE!

POLSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO PAŃSTWOWE!

PKP!!!

 syf, gnój, rozpad Wspaniałych PKP zaczął się po wojnie jaruzelskiej, gdy ten śmieć - sorosowy bankster Aaron Bucholtz, wspólnie z jemu podobnym "Lewandowskim",  dorwali się do władzy i zaczęli niszczyć i wyprzedawać wszystko co POLSKIE! Gdyby obowiązywała przedwojenna Ustawa Marcowa, te obie gnidy i im podobne ścierwa dawno z kulami we łbach byliby w ziemi, pod płotami cmentarzy.

:

https://www.google.com/search?q=ustawa+z+dnia+30+marca+1921&oq=USTAWA+&aqs=chrome.1.69i57j35i39j69i59j0i512l7.6886j0j4&sourceid=chrome&ie=UTF-8

 

Vote up!
1
Vote down!
0
#1636140