NOS DLA TABAKIERY?.

Słów parę wokół burzliwej dyskusji o Trybunale. Czy w Polsce zaplanowano jawne bezprawie, czy w zapisie - Ustawy Zasadniczej „a priori” na chaos pozwolono? Czy zapisy tej Konstytucji - niczym dekalog w kamieniu ryty, zbiorem praw nietykalnych i objawionych? Czy to czasem nie jest klasyczny obraz wyrafinowanego bezprawia! Gdzie prawo nie służy dla demokracji, raczej demokracja - okazuje się służebną wobec prawa! Niech się nareszcie przebudzą kukły w togach niech zejdą na ziemię - nie zastępują tu Pana Boga!. Niech się jeden z drugim opamięta!. Gdy wrzucą do kosza uchwalone przez Sejm ustawy, gdy parlament rozwiążą nawet - niech chociaż zostawią w spokoju drogiego naszemu sercu, Pana Prezydenta. Oto przykład „aksamitnej dyktatury" w której tetrycy i pawiany w togach - nie naród „suweren” pragnący dzisiaj jak powietrza wolności, demokracji - mają rację!. Uzurpatorzy wszystko mogą. Jaskrawy bolesny przykład - prawa nad rozsądkiem, dominacji. Jeżeli sędziowie dostojnego gremium Trybunału tak wielką wartość narodową sobą przedstawiają, niech ludzie w wyborach powszechnych, ten "klejnot rodowy" wybierają. Żeby odciążyć budżet państwa, aby uniknąć niepotrzebnych strat - należy wybierać sędziów do Trybunału dożywotnio jak papieża. Nie jak dotąd, dosłownie na chwilkę, na jakieś głupie dziewięć lat. Niech naród doceni ich ogromną odpowiedzialność, nisko pochyli czoło nad tytaniczną pracą, podwoi im, dwudziestodwu tysięczną płacę. Jeśli żadną miarą, nie można opanować trybunalskich kosmicznego bezprawia. Niechby choć panowie sędziowie, okazali trochę taktu, nie orzekali na litość boską sami we własnej sprawie. Szukają na kartach Ustawy Zasadniczej demokracji gwarancji czy może zapisów, które pozwolą im ujarzmić, zdyscyplinować dziki temperament - niesfornego narodu. Oni mają w nosie ochronę demokracji, im o zysk własnej grupy interesu i korporacyjne korzyści chodzi. Mówią obłudnicy, że Konstytucja jest „świętością” - to stwierdzenie naprawdę wkurzać mnie już zaczyna!. Gdyby taką rzeczywiście była, jeśli mogę wybierać wolę starą wersję, dyktowaną przez ojca narodów, mojego idola generalissimusa Stalina. Co się w tym kraju wyrabia, to obraz wyrafinowanego bezprawia. Tutaj prawo nie służy poprawie demokracji, lecz demokracja - służebna wobec prawa! Nos dla tabakiery, czy ona dla nosa? Kiedy rozsądek śpi - za wyższością tabakiery pojawiają się w tym kraj niestety liczne głosy. *