Dyrektor bez wykształcenia

Obrazek użytkownika LOS_Polski
Kraj

Poseł „Nowoczesnej” Krzysztof Mieszkowski, przedstawiajacy się jako kulturoznawca, dziennikarz, krytyk teatralny, redaktor naczelny „Notatnika Teatralnego”, a także dyrektor wrocławskiego Teatru Polskiego, nie posiada wyższego wykształcenia! Dzięki dociekliwości dolnośląskich dziennikarzy okazało się, że zakończył on swoją edukację maturą zdaną w 1976 roku we wrocławskim XIV Liceum Ogólnokształcącym.

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż w materiałach wyborczych posła klubu Ryszarda Petru widniała informacja, jakoby zainteresowany był absolwentem kulturoznawstwa na Uniwersytecie Wrocławskim. Co ciekawe, na internetowej stronie sejmu widnieje prawdziwe wykształcenie „modernego” dyrektora, umieszczone tam na podstawie już poprawnie wypełnionego przez niego kwestionariusza poselskiego. Szkoda tylko, że on i jego partyjni koledzy nie sprostowali tego w trakcie wyborów, bezczelnie okłamując wyborców. Tymczasem sam Mieszkowski udaje niewiniątko i zarzeka się, że o niczym nie wiedział. W jednym z wywiadów stwierdził, że to jakieś nieporozumienie, gdyż on nigdzie takich informacji nie podawał i nie wie, skąd się wzięły w materiałach „Nowoczesnej”. Przyznał również, że wspomniany kierunek studiował, jednak uzyskanie dyplomu było już ponad jego siły. Nie przeszkadza mu to jednak w tytułowaniu się kulturoznawcą, ponieważ taki właśnie zawód widnieje przy jego nazwisku na stronie Państwowej Komisji Wyborczej. Indagowany przez dziennikarza dodał również, że od 10 lat jest dyrektorem Teatru i tam wszyscy doskonale znają jego wykształcenie.

Wobec tego nasuwa się pytanie – w jaki sposób osoba nieposiadająca wyższego wykształcenia może pełnić stanowisko dyrektora państwowego teatru? Są dwa sposoby, aby nim zostać. Pierwszy – będąc mianowanym przez wyższego organizatora, czyli prezydenta miasta, marszałka lub ministra kultury. Drugą możliwością jest udział w ogłoszonym konkursie i wygranie go. Tak czy owak, decyduje o tym lokalna władza lub minister. Ciekawe kto posła Mieszkowskiego wywindował na takie stanowisko i utrzymywał na nim tyle lat? Wątpliwe bowiem, aby z takimi brakami w swojej edukacji wygrał konkurs dyrektorski. Chyba że, cytując słowa Marysi z filmu „Poszukiwany, poszukiwana” Stanisława Barei, poseł z zawodu jest dyrektorem. Gdzie jest ta „nowoczesność” i czym ona się różni od powszechnego w Polsce tzw. lokalnego układu, którego nasz „bohater” jak widać jest ważnym elementem, i to od dłuższego czasu?

 

Postać Mieszkowskiego budzi kontrowersje od samego początku obecnej kadencji parlamentu. Pierwszym jego „dokonaniem” było nagłośnienie przedstawienia, w którym para czeskich aktorów porno miała radośnie kopulować na scenie, przy aplauzie podekscytowanej tym gawiedzi zgromadzonej na widowni. I taka „sztuka” miała się odbywać za pieniądze polskich podatników. O tym (f)akcie było głośno w całym kraju, więc nie ma sensu go przybliżać, za to warto wspomnieć o innym wybryku zainteresowanego. Otóż podczas niedawnej sesji parlamentu, pojawił się na mównicy z telefonem przy uchu. Jednocześnie odsłuchiwał w aparacie (rzekomo) pocztę głosową i biadolił coś o inwigilacji. Cóż za „nowoczesne” podejście i wyjątkowa podzielność uwagi! Jako że zachowanie to wywołało niesmak w opinii publicznej, poseł szybko zmienił front i zaczął pokrętnie tłumaczyć, że miała to być specyficzna forma protestu wobec rządów PiS-u. Z pewnością byłoby „nowocześniej”, gdyby do swoich „performensów” parlamentarnych zaangażował tę „wesołą parkę” z Czech.

Robert Kownacki

Autor jest członkiem władz naczelnych Ligi Obrony Suwerenności.

Źródło: ]]>http://lospolski.pl/]]>

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (23 głosy)

Komentarze

nie grzeszy chyba wysokim IQ, skoro uzyskanie dyplomu na wydziale kulturoznawstwa przekraczało jego możliwości. Dla "nie obeznanych" z tematyką i zakresem studiów - małe wyjaśnienie: kulturoznawstwo należy do tzw. "studiów rozrywkowych", zwanych także (dla dziewcząt) "mężologią", a nie powiem (bom osobą dyskretną) jak zwą się te studia - dla "panów".

W każdym razie - posiada ten "pan" niewątpliwy spryt oraz "lekkość korka" - pływa na powierzchni.

Vote up!
23
Vote down!
0

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1505658

Narobił tylko smrodu reżyserce inkryminowanego przedstawienia. Forsowana przez "kulturoznawcę " kopulacja wypadła  ze scenariusza jeszcze przed próbą generalną.

Teatr jest sztuką wyobraźni, dekoracje, styści tworzą zaledwie szkic drugiego planu. Na pierwszym planie jest aktor i jego rola. Ludzie ubarwiający spektakl słoniami, koniami, dupą - powinni być trzymani daleko od  zawodów zwiazanych z kulturą. Dla ich i naszego dobra.

Vote up!
17
Vote down!
0

#1505662

By z teatru Polskiego we Wrocławiu zrobić SEX SZOP.

Jak jeszcze długo ten mason będzie szkodził Polskiej kulturze.

Vote up!
14
Vote down!
0

Jestem jakim jestem

-------------------------

"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------

Jestem przeciw ustawie JUST 447

#1505664

...gdyby był bardziej sprawny intelektualnie i pewny siebie i roli jaką pełni w kulturze i w sztuce oczywiście, nie tylko teatralnej, to swoje Theatrum oparłby na konkluzji, że mu sie po prostu nie chciało, albo nie miał czasu, bo miał ważniejsze i poważniejsze sytuacje zawodowe, a pisanie jakiejś głupiej pracy magisterskiej było bez sensu bo on już i tak był mistrz, czyli per latina, magister.......

Vote up!
9
Vote down!
0

zimny drań
 

#1505686

Tylko nieuk twierdzi, że IQ zależy od stopnia naukowego!

Vote up!
4
Vote down!
-1
#1505774

A jako kandydat na ministra oraz później przezydenta PRL-bis twierdził, że ma.

A zbolszewizowany sąd jednak stwierdził, że nie mialo to żadnego znaczenia dla wyborców...

"Do rozważenia pozostaje więc ta część protestu, która zarzuca podanie przez
Aleksandra Kwaśniewskiego nieprawdziwej informacji, że ma studia wyższe.
Zarzut ten był przedmiotem postępowania w około pół miliona protestów, pewne
ustalone w tych sprawach fakty skład niniejszy uznaje za fakty notoryjne, znane sądowi
urzędowo, a więc na mocy art. 228 § 2 k.p.c., za nie wymagające dowodów. Za taki fakt
Sąd uznaje, że żaden z zebranych w postępowaniach z protestów przeciwko wyborowi
Prezydenta RP, dowodów nie potwierdził, że Aleksander Kwaśniewski posiada "wyższe
wykształcenie", tj. że ukończył wyższe studia i jest absolwentem Uniwersytetu
Gdańskiego w rozumieniu ustawy z dnia 5 listopada 1958 r. o szkolnictwie wyższym
(Dz. U. z 1973 r., Nr 32, poz. 1991 ze zm.) obowiązującej w okresie, gdy Aleksander
Kwaśniewski był studentem Uniwersytetu Gdańskiego."

"b) w aktach osobowych nadesłanych przez Urząd Rady Ministrów znajdują się:
życiorys A. Kwaśniewskiego sporządzony pismem maszynowym, zawierający zdanie:
"Jest magistrem ekonomi ", bez daty i podpisu, dwa pisma Biura Akt Osobowych Urzędu
Rady Ministrów do Ministra członka Rady Ministrów Obywatela mgr Aleksandra
Kwaśniewskiego o: "...wypełnienie załączonej ankiety, oświadczenia o stanie
majątkowym i przesłanie wraz z fotokopią dyplomu ukończonej uczelni...", dwa
sporządzone na powielaczu druki: "Wyciąg z akt osobowych", w których w rubryce:
"wykształcenie" wpisano "Wyższe (Uniwersytet Gdański)", a w rubryce zawód wyu-
czony: "mgr ekonomii". Dane te podano również we wniosku o polityczną akceptację
wystąpienia do Sejmu PRL o powołanie Aleksandra Kwaśniewskiego na stanowisko
Ministra-Członka Rady Ministrów", podpisanym przez Prezesa Rady Ministrów
Mieczysława Fr. Rakowskiego."

Cytat za: http://prawo.money.pl/orzecznictwo/sad-najwyzszy/postanowienie;sn;izba;pracy;ubezpieczen;spolecznych;i;spraw;publicznych,ia,iii,sw,1035,95,317,orzeczenie.html

 

Vote up!
3
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1505778

nazwała go lumpem i dziadem.

A to z powodu jego zachowania po imprezach w tym muzeum: zostawał tam by spijać resztki wina z butelek i kieliszków.

Widać nawet taki dziad może zostać dyrektorem, jeśli tylko ma właściwe, żydowskie pochodzenie... wtedy nawet brak wykształcenia wyższego nie jest żadną przeszkodą.

Vote up!
15
Vote down!
0
#1505672

Aby dostać się na studia reżyserskie trzeba mieć JUŻ dyplom wyższej uczelni. Ale są też inne "ścieżki awansu" do zawodu reżysera. Najefektywniejsze: po lini mniejszości etnicznej, lub jako "kochający inaczej". Jakim cudem facet bez dyplomu mógł zostać dyrektorem teatru?  Znam reżysera (?), bez studiów, który był zawodowym dyrektorem teatrów. Od Olsztyna przez Koszalin, Szczecin, Lublin. Wszędzie wylatywał w atmosferze skandali. Wylądował oczywiście w Warszawie. Radził sobie znakomicie zarówno podczas pierwszej, jak i drugiej komuny. Doświadczenia starego narodu przydają się w wyczuwaniu wiatrów historii.

Ze wszystkich sztuk teatr upadł chyba najniżej pod dyktaturą lewactwa. W jaki sposób powstaje "utalentowany" reżyser? Lewactwo ma znakomite metody promowania osób rozpowszechniających miłe im treści. Są to rozmaite "Paszporty Polityki" nagrody "Nike" i dziesiątki im podobnych. Młody, gniewny reżyser wystawia awangardową sztukę z szokującym słownictwem, demaskującym "moralność mieszczańską" itp. Otrzymuje dobre recenzje w liczących się lewackich "tygodnikach opinii", jedzie na zachodni, lewacki fetiwal teatralny. Wraca z "międzynarodową" nagrodą itp. Materiał na dyrektora gotowy.

Vote up!
9
Vote down!
0

Leopold

#1505695

 

"Nie studia, lecz protektorów rzesza spora
z Mieszkowskiego zrobiła... "derechtora".

 

VIII kadsencja Sejmu RP.
Posiedzenie nr 2 w dniu 25.11.2015 (1. dzień obrad)

16. punkt porządku dziennego:

Sprawozdanie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich o poselskim projekcie uchwały w sprawie zmiany Regulaminu Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej (druki nr 41 i 47).

Głos zabrał poseł Krzysztof Mieszkowski:
 

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jest późna noc...

    (Głos z sali: Proszę pana, do widzenia.)

    ...widzę, że państwo jesteście rozbawieni. Mnie nie jest do śmiechu - ani obywatelom, ani obywatelkom w Polsce.

    (Głos z sali: To nie teatr!)

    To jest teatr niestety.

    (Głos z sali: To nie teatr!)

    Państwo z parlamentu Rzeczypospolitej zrobiliście teatr słaby, słabą farsę. (Oklaski) Słabą farsę.

    (Głos z sali: Pan poseł!)

    (Poseł Krystyna Pawłowicz: Nie wygrażaj nam palcem.)

    Jesteście słabymi aktorami, nie zatrudniłbym was. (Wesołość na sali, oklaski) Moglibyście być co najmniej dublerami. (Dzwonek)

    Proszę o uwagę, jeszcze chwileczkę.

    Każdemu zapewnia się wolność...

    (Głos z sali: Masz 2 minuty.)

    ...twórczości artystycznej. Tak stanowi art. 73 Konstytucji Rzeczypospolitej.

    (Poseł Jolanta Szczypińska: O co chodzi panu?)

    Czytamy w niej także, że każdy ma wolność korzystania z dóbr kultury, a zgodnie z art. 6 konstytucji obowiązkiem Polski jest stworzenie odpowiednich warunków ich upowszechniania i równego dostępu do nich. Z kolei w art. 54 ustawa zasadnicza chroni każdą wypowiedź, również o charakterze artystycznym, od cenzury prewencyjnej, czyli zakazuje uzależniania jej od uprzedniej kontroli, czyli zgody organu państwowego. Wolności wymienione w konstytucji nie są hojnym gestem ustrojodawcy, ale mają swoje umocowanie w godności ludzkiej. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

(Poseł Arkadiusz Czartoryski: Kto mówi o godności ludzkiej? No, człowieku...)

_____________________

 

Żeby mówić o godności człowieka, trzeba najpierw zachowywać się godnie, jak na człowieka ze świata kultury przystało.
I jeszcze jedno: na oficjalnym profilu Mieszkowskiego czytamy: "Wykładał w Podyplomowym Studiu Reżyserskim przy Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej we Wrocławiu".

Stąd nasuwa się wniosek: - jaki nauczyciel, tacy polscy reżyserzy i takie polskie sztuki teatralne.

 

 

Vote up!
13
Vote down!
0

___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz". 

© Satyr


 

#1505676

"Nowoczesny" Mieszkowski? - Bzdura!!!...???
Nie bzdura....bo jest tak nowoczesny jak pet rumuński......
Vote up!
12
Vote down!
0

zimny drań
 

#1505679

Dyplom? ... o niczym nie świadczy... chyba, że w zawodach inżynierskich...
Ale tłumaczenie się, że podczas studiów dyplom przekracza możliwości intelektualne, lub jak se zwał "jest ponad jego siły" (dodam umysłowe) to przyznanie się do tego, że jest się debilem. Sam studiowałem dwa lata medycynę i sześć lat metalurgię i nie mam dyplomu końcowego - magisterskiego!) ale mam za to pełne uprawnienia ministra Kultury i Sztuki jako artysta plastyk i koserwator dzieł sztuki (ale to też było kilkanaście lat pracy i nauki), jestem dziennikarzem, a nawet v-ce szefem oddz.TV. KSD.... i na pewno nie mianowanym ii pubilikuję teksty historyczne w pismach recenzowanych.... i w tym wypadku dyplomy moich wielu kolegów leżą bezużyteczne w szufladfach od czasu ukończenia przez nich studiów. A znam wielu którzy nawet się o studia w swoim zawodzie nie otarli a są mistrzami tego w czym uczestniczą i co wykonują.......(na świecie na stanowiska profesorskie, na renomowanych uczelniach powołuje się ludzi ze średnim wykształceniem, albo i nawet w wyjątkowych wypadkach i bez takowego)
...tak, że argumentacja dyplomem i "wykształceniem" w kultury postrzeganiu, Mości Kolego jest jak kulą w płot....
bo wyobraźmy sobie, że ten debil, ten dyplom miałby i  co wtedy? Wszystkie dyrdymały i banialuki miałyby moc naukowo intelektualną usankcjonowaną, a dla gawiedzi większą. Bo "ucony i po skołach"...
...a co się zaś tyczy towarzysza Mieszkowskiego, to "kuń, jaki jest każdy widzi"...i czuje...

Vote up!
15
Vote down!
0

zimny drań
 

#1505678

Trafiłeś w sedno !

Magisterka - przyznawana w ciemno po ukończeniu studiów - nie świadczy o mistrzostwie.

W przypadku zawodów elektrycznych ważniejsze są uprawnienia. Magistra na rozdzielnię WN się nie wpuszcza.

Vote up!
10
Vote down!
0

#1505705

W Rzeczpospolitej Polskiej żaden, ale to absolutnie żaden abiturient wyższej uczelni bez dyplomu nie może w pracy zawodowej zostać projektantem, konstruktorem itp. A mam na myśli spośród bardzo wielu profesji między innymi takie jak:
- projektant nośnych konstrukcji stalowych spawanych, nitowanych (mosty, dźwigi, żurawie, suwnice itp.);
- projektant zespołów pojazdów samochodowych;
- konstruktor silników spalinowych, turbośmigłowych i odrzutowych;
- projektant statków powietrznych;
- projektant urządzeń ciśnieniowych (sprężarki wys. ciśnienia, sterylizatory parowe itp.);
- projektant urządzeń chemicznych i petrochemicznych;
- projektant urządzeń energetycznych;

i wiele, wiele innych, chociażby w medycynie.

Uzyskanie dyplomu ukończenia wyższej uczelni wcale nie nobilituje do zostania projektantem czy konstruktorem. Absolwent z dyplomem może jedynie zostać asystentem projektanta lub konstruktora. Dopiero podyplomowy kurs specjalizacyjny po minimum rocznym stażu asystenckim (najczęściej jednosemestralny) daje uprawnienia do zostania młodszym projektantem lub konstruktorem, ale jeszcze nadal pracującym pod nadzorem starszego projektanta.

Dopiero 5-letni okres pracy na etacie młodszego projektanta czy konstruktora daje możliwość awansu na stanowisko projektanta lub konstruktora. Ale w tym 5-letnim okresie pracy musi jeszcze zaliczyć szereg dokształcających kursów zawodowych, wszak nowości technologiczne, materiałowe i sposoby projektowania mają tendencję progresywną i trzeba być z nimi "na bieżąco", by nie zostawać w tyle.

Natomiast starszym projektantem czy starszym konstruktorem można zostać wówczas, gdy dotychczasowa praca na etacie projektanta czy konstruktora była bardzo owocna dla właściciela firmy, charakteryzowała się dużą innowacyjnością, bardzo ciekawymi rozwiązaniami konstrukcyjnymi i technologicznymi przy uwzględnieniu korzystnego dla firmy rachunku ekonomicznego.

Znacznie inaczej wygląda sprawa w zawodach nie związanych z techniką, na przykład w sztuce, kulturze i ogólnie ujmując, - w zawodach związanych z humanistyką. W nich to istnieje pewna dowolność, ponieważ poprzeczka posiadania wiedzy w zawodzie nie jest zawieszona tak wysoko.

Jeśli reżyser bez dyplomu źle wyreżyseruje sztuke teatralną, a aktorzy (też bez dyplomu) źle odegrają swoje role, to skutkiem będzie tylko mniejsza widownia i mniejszy przychód z biletów na spektakl oraz negatywna opinia krytyków teatralnych i przeciętnych zniesmaczonych tą sztuką widzów.

Takich konsekwencji nie można się spodziewać po sknoconym przez projektanta moście, dźwigu, samochodzie czy statku powietrznym. W tym przypadku trzeba brać pod uwagę to, że sknocony projekt może skutkować nie tylko olbrzymimi stratami finansowymi firmy, ale - nie daj Boże - ofiarami liczonymi w setkach, a nawet tysiącach niewinnych ludzi.

Już reasumując, napiszę tak: - jestem za tym, by w zawodach związanych z humanistyką ustawić tak wysoko poprzeczki, jak to się dzieje w zawodach technicznych, a wówczas takie gnidy jak ów Krzysztof Mieszkowski jeśli mieliby pracę w teatrze, to tylko w charakterze... biletera.

 

Pozdrawiam,

   

Vote up!
9
Vote down!
0

___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz". 

© Satyr


 

#1505777

napisam... chyba, że w zawodach inzynierskich....

 

Vote up!
0
Vote down!
0

zimny drań
 

#1519477

...i śrubokręt...

Vote up!
1
Vote down!
0

zimny drań
 

#1506427

którzy potrafią być mistrzami w swoim zawodzie i nie potrzebują  wyższego wykształcenia, aby to mistrzostwo osiagnąć.

Jednak to są wyjątki od reguły i zazwyczaj studia przydają się i łatwiej tym, którzy je mają, o ile  oczywiscie studiowali, zamiast wiecznie balować. Nie chodzi o tytuł, czy dyplom, ale o realną wiedze, na dany temat, którą można ławto zdobyć w czasie wykładów, ćwiczeń, labolatoriów itd.

Moim zdaniem stwierdzenie, że dyrektor tetaru nie miał studiów jest zaskakujace i powinno oburzać, bo wskazywało na tryb pozyskania tego stanowiska przez Mieszkowskiego i raczej sugerowało brak odpowiednich kwalifikacji, co zresztą potwierdziała ostatnia afera.

Za poprzedniej, jedynie słusznej POwskiej władzy widywano np. wicemisnistrowe, czy dyrektorki, które stanowiska swoje zawdzięczały "umijętnościom kulinarnym - sztuce robienia lodów", co same potwierdzały jednoznacznymi uwagami.

Istnieje uzasadnione podejrzenie, że ww. stanowisko dyrektorskie zostało uzyskane w spoób równie "kulinarny" lub inny także niestety budzący odrazę.

Vote up!
9
Vote down!
0

Cognoscetis veritatem, et veritas liberabit vos --- Poznajcie prawdę, a prawda was wyzwoli.

#1505770

słowo artysta

 

to w lewackim jezyku

sprawa jest oczywista 

bowiem lewacka glista

znaczy tyle co artysta!

Vote up!
10
Vote down!
0

jan patmo

#1505681

przypomina mi kolegę z klasy maturalnej (jeszcze za komuny), pytającego nauczycielkę czy jego dzieci będą mogły pisać, że mają pochodzenie inteligenckie.

Vote up!
12
Vote down!
0

ess

#1505687

" NowoCzerskiej ", to przypomina mi sie film- seria z czasow komuny 76 rok pod tytulem Daleko od szosy, w rezyseri Zbigniewa Chmielewskiego...

Glowny bohater, o ile pamietam o imieniu Leszek ( chlopak z glebokiej prowincji) krecil z absolwentka medycyny. Podenerwowany nieco na jakiejs imprezie przez kolegow owej niewiasty ( rowniez studentow medycyny ) odpowiedzial..." Gdy ma sie taka sztuke przed soba, to trudno zachowac kulture " Moze ten cytat filmowy najbardziej odnosi nastawienie do "owego" Mieszkowskiego.

pzdr.

Vote up!
12
Vote down!
0

chris

#1505704

Moj komentarz troche w charakterze musztardy po obiedzie.

Bywają ludzie z takim talentem, że wykształcenie nie jest im potrzebne. Myslę głownie o artystach takich jak aktorzy czy malarze np. prymitywiści. Żadne wykształcenie im nie pomoże, najwyżej zabije naturalność. W dodatku nie zdaliby nawet matury, co więc mówić o studiach.

Wśród specjalistów techniki wybija się Edison, którego wyrzucano z różnych szkół i w gruncie rzeczy pozostał samoukiem. O wynalezieniu przez niego żarówki wiedzą wszyscy, pozostałych wynalazków nie chce mi się powatarzać, ale według wiki było ich 1000.

Co do Mieszkowskiego, jeśli formalnym wymogiem jest posiadanie cenzusu wykształcenia, to nalezy tego wymagać.

Nie zaglądam od lat do teatru, ale kilka lat temu chodziła tam z klasą moja córka i czasem zdawała relację. Niekiedy aktorzy symulowali wymioty na scenie, co było dosyć obrzydliwe. Czy to na pewno jest sztuka, która powinna być finansowana z publicznych pieniędzy?

 

Vote up!
6
Vote down!
0
#1505827

Geniusze nie rodza sie pod kazdym krzakiem...Wyksztalcenie w roznych dziedzinach sztuki ma za zadanie wyrobienie tzw. WARSZTATU tj. wyuczenie dotychczasowych technik pracy i znalezienie dla siebie swojego kierunku ekspresji, lub na tej bazie zdobytej wiedzy stworzenie wlasnego kierunku tj. wlasnego warsztatu. Pisze tutaj o szeroko pojetej sztuce, a nie jakies "porozwalanie puszki - jako instalacje, jakies warholowe Monroe i inne podobne wynalazki jakis drugorzednych ludzi od wzornictwa artystycznego...czy przemyslowego. Natomiast odnosnie Edisona, to ten cwaniak zniszczyl takiego czlowieka jak Nikola Tesla - geniusza wszech czasow, a konkretnie Edison ze swoim kartelem, tj. owczesna finansjera Stanow Zjednoczonych...

pzdr.

Vote up!
6
Vote down!
0

chris

#1505853