Joe Chal: - Kurdowie sprzedają niemiecką broń na czarnym rynku!

Obrazek użytkownika Joe Chal
Świat

Niemcy dostarczają broń kurdyjskim bojownikom z północnego Iraku a potem ona trafia na czarny rynek i można ją kupić praktycznie w każdym kraju arabskim.

Karabiny maszynowe i pistolety dostarczone przez niemieckie Ministerstwo Obrony dla bojowników kurdyjskich w północnym Iraku są sprzedawane gdzie się da , podało niemieckie radio i TV NDR (Niemiecka Stacja nadawcza Północ).

Od 2014 roku Niemcy, kiedy  zaczęli dostarczać broń dla Peszmergów – nazwa kurdyjskich  bojowników walczących w partyzantce i powstaniach o niepodległość Kurdystanu, autonomicznego regionu kurdyjskiego w północnym Iraku - decyzja była bardzo kontrowersyjna.

Niemiecki rząd jednak podaje, że nie wysyłał nigdy broni do aktywnej strefy wojny

Krytycy twierdzili jednak, że Bundeswehra (niemiecka armia) straciła wszelką kontrolę nad tym, co po dostarczeniu jej się z nią dzieje i do kogo trafia.

Przeprowadzone dochodzenie przez reporterów stacji NDR pokazuje, że te obawy były uzasadnione.

Na targowiskach z bronią poza stolicą Erbil w drugim co do wielkości mieście Sulaimaniya każdy może kupić karabiny i pistolety będące na uzbrojeniu Bundeswehry.

Każda broń, która jest na wyposażeniu armii niemieckiej jest specjalnie oznakowana a na tej sprzedawanej na „pchlim targu” były wyraźne litery seryjne „HK” oznaczające produkcję wykonaną przez niemieckiego producenta broni Hecklera & Kocha a "Bw" oznacza, że zamówienie to było realizowane z przeznaczeniem dla Bundeswehry. Wszystkie te oznaczenia wskazują na to że broń dostarczana przez Niemcy została dokonana w ciągu ostatnich 18 miesięcy – wynika to z zamówień armii u producenta, jak podaje reporter.

Z relacji jednego byłego bojownika Peszmergów z którym przeprowadził wywiad dziennikarz TV wynika, że cena jaką płacono Niemcom np: za używany karabin G36 (karabin szturmowy Bundeswehry) to średnio 3690 euro, ale ta cena w ostatnich miesiącach poszła znacznie na dół, ponieważ tego karabinu jest zbyt wiele na rynku.

W różnych miejscach poza stolicą Erbil można kupić G36 w średniej cenie około nieco poniżej 1500 euro.

W 2015 roku Bundeswehra sprzedała 12.000 karabinów - G3, 8000 - G36, i 8000 pistoletów P1  Peszmergom. Jednak Ministerstwo Obrony przyznało, że nie posiada informacji, które jednostki walczące otrzymały broń.

Były żołnierz Bundeswehry powiedział przed kamerami, że wiedział o tych niemieckich transakcjach bronią i że zna około 100 kolegów po fachu, którzy sprzedawali broń i szybko zmywali się ze strefy wojny.

On sam wyjaśnił, że uciekł do Niemiec po sprzedaży na własną rękę AK 47 dla pokrycia swoich kosztów, ponieważ nie otrzymał wynagrodzenia za prawie pół roku, po tym jak kasy rządu kurdyjskiego zostały opróżnione wydatkami na walkę z ISIS i załamaniu się cen ropy naftowej.

Partia Lewicy, która silnie przeciwstawia się wszelkiego rodzaju handlem bronią dla Peszmergów w dyskusji w parlamencie krajowym, wezwała do natychmiastowego wstrzymania dalszych dostaw broni.

"Dostawy broni dla Peszmergów są dotowane i mogą być finansowane ze środków europejskich", powiedział przedstawiciel lewicy Jan van Aken.

Rząd niemiecki oskarżył władze kurdyjskie za brak właściwego nadzoru nad dostawami niemieckiej broni a którzy podjęli zobowiązania, że będą używać jej zgodnie z międzynarodowym prawem.

Niedawno minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier powiedział, że Niemcy są zadowolone za swój wkład w wsparciu Peszmergów, którzy swoimi działaniami bojowymi odzyskali terytorium w północnym Iraku z rak ISIS.

W artykule tym wykorzystano fragmenty programu radiowego nadanego przez niemieckie radio NDR, ale w znacznym stopniu ze źródeł własnych. 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (8 głosów)

Komentarze

Ciekawe w czyje ręce trafiła broń, której pozbywała się polska armia, a AMW wystawiała na sprzedaż, a nabywcami były firmy prywatne?

"Przez sześć lat, od 2008 do 2014 r. wyprzedawano nie tylko pojazdy opancerzone, statki i samoloty. Jeśli chodzi o sprzedaż, numerem jeden, stała się amunicja. Według informacji „Gazety Polskiej” w tym czasie sprzedano 44 mln sztuk amunicji różnego kalibru. Do tego trzeba też doliczyć 240 tys. sztuk broni ręcznej.

- Tylko w 2014 r. Agencja pozbyła się 25 tys. różnego rodzaju karabinków automatycznych typu Kałasznikow, 2,5 tys. nowszych automatów Tantal i 16 tys. pistoletów TT i P-64 – czytamy w tekście."
http://www.fakt.pl/politycy/rzad-po-sprzedawal-bron-prywatnym-firmom,artykuly,605740.html

Czy te firmy prywatne przeznaczyły tę broń na złom, czy może sprzedały ją terrorystom i czy Polska miała kontrolę nad tym, gdzie ta broń i amunicja trafiły?
A może ta broń jest przeznaczona dla terrorystów w Polsce i ma posłużyć do odebrania PIS-wi siłą władzy?

Vote up!
6
Vote down!
0
#1505538

W czyje ręce trafiła broń?

"Broń od AMW mogą kupować tylko licencjonowane firmy. Jednak potem jest odsprzedawana do kolekcjonerów w Polsce i na świecie. A broń pozbawioną cech bojowych może kupić każdy."

http://www.hotmoney.pl/nabiezaco/Czolgi-i-karabiny-do-kupienia-Polskie-wojsko-robi-wielka-wyprzedaz-a33938

Jeżeli pan stawia tezę (..) "może ta broń jest przeznaczona dla terrorystów w Polsce i ma posłużyć do odebrania PIS-wi siłą władzy?" to wypada zapytać o wiarygodność służb? Bo jeżeli służby nie są/będa lojalne to nie potrzeba terrorystów!

Na marginesie - brak zintegrowanej koncepcji przeszkalania młodzieży na potrzeby szeroko rozumianej OBRONNOŚCI PAŃSTWA, cherlawy, niewydolny sytem szkolenia rezerw Sił Zbrojnych (jedno pokazowe ćwiczenie 5 000 rezerwistów w ciagu 8 lat sprawowania władzy przez PO -PSL to sprawa godna głębszej analizy i wyciągnięcia wniosków z wnioskami do sądu włącznie za zaniechanie działania!!!), naturalne starzenie się posiadanych rezerw bez przydziałów mobilizacyjnych i brak koncepcji w zakresie odtwarzania REZERW to sprawa wagi państwowej.

Broń starszych modeli (PPS -43, PPsz-41 (Pepesza), karabinki automatyczne kbkAK-47 i modele pośrednie, rkmD,etc. (http://www.sprzetmilitarny.pl/product-pl-3753-762-mm-RECZNY-KARABIN-MASZYNOWY-DIEGTIARIOWA-RKM-D-RPD.html)  czy nowszej generacj kbKAK sprawne z zapasami sprawnej amunicji powinna być wykorzystywane w sposób zaplanowny przez Ministerstwo ON do szkolenia i treningów na potrzeby związane z obronnością państwa.

Warto oszacować:

* ile zyskano na sprzedaży demobilu i gdzie te pieniądze zainwestowano?

* ile stracono bezpowrotnie redukując prawie do zera  (w sposób zamierzony/bezmyślny?)  zapasy sił i środków niezbędnych dla wyposażania sił rezerwowych w czasie zagrożenia państwa lub w czasie "W"?

Przecież do licha - 46 000 żołnierzy Wojsk Lądowych posiada określone mozliwości i bez mobilizacyjnego rozwinięcia sił zbrojnych oraz bez systemu uzupełniania strat może sobie.... pokiwać palcem w bucie.

 

~ Bellum parate, quoniam pace pati non potuistis (łac.), Tytus Liwiusz

golan

 

Vote up!
4
Vote down!
0

casium

#1505542

Poniewaz w moich artykulach podaje fakty i troche sugestii dla czytelnikow o nizszej wiedzy na ten temat, jednak nigdy nie imputuje czegos co jest mi nieznane czy niepewne a gdybaniem sie nie zajmuje.

Jesli bron trafila na "pchli targ" to zapewne kazdy mogl ja kupic. Najprawdopodobniej pojedyncza osoba lub grupa, ktora jej potrzebowala.

W krajach arabskich do tradycji nalezy posiadanie broni i dla przykladu, gdy komus urodzi sie syn to goscie na chrzcinach zamiast uzywania fajerwerkow strzelaja do wiwatu.

Byl przypadek, ze Muzulmanie strzelali na wiwat a w tym czasie przelatywal amerykanski mysliwiec i myslac, ze strzelaja do niego zawrocil i wybil wszystkich do nogi. Moglo byc tez odwrotnie, ze strzelano do samolotu a potem rzecznik Arabow tlumaczyl sie zmyslona historyjka.

Tak czy inaczej preteks byl do zlikwidowania grupy Arabow.

Vote up!
6
Vote down!
0

Joe Chal

#1505546

Mr Joe (fajnie brzmi ).

Nie podważam, broń Boże,  podawanych przez pana „faktów” jednak co do „imputowania” to mam dwie,  możliwe, że mało istotne uwagi.

Nie prowadzę bloga, nie umiem (nie mam  uprawnień?)  zamieścić tu na Niepoprawnych swojego samodzielnego komentarza, więc korzystając z konta casium pogawędzę sobie… jeszcze  (kto wytrwały może przeczyta?)

Po pierwsze:

-broń z demobilu skupują licencjonowane firmy  za niewielkie pieniądze rzędu 200 – 500 zł. Broń tą po pozbawieniu cech użytkowych  odsprzedają legalnie z przebitką 5 – 6 krotną zwykle dla kolekcjonerów: http://www.wykop.pl/ramka/1313895/kup-sobie-kalacha-legalnie/   http://www.dobroni.pl/ogloszenia,bron,15   http://olx.pl/oferta/rkm-d-rpd-nowy-bron-pozbawiona-cech-uzytkowych-CID767-IDcMCQL.html  Broń pozbawiona zamka, bądź z przewierconą lufą jest w zasadzie bezużyteczna. W zasadzie - bo w rękach domorosłego rusznikarza może być doprowadzona do stanu użyteczności. Nie sądzę jednak by to stanowiło zasadniczą ścieżkę pozyskiwania broni przez terrorystów czy po prostu przez zwykłych gangsterów. Natomiast broń w pełni sprawną można legalnie nabyć uzyskując stosowne pozwolenie co dla zwykłego śmiertelnika graniczy z cudem pomijając klan myśliwych. Tu nowobogaccy dysponują arsenałem często z najwyżej półki, a wojskowy demobil? Wojskowy demobil nowobogackim jest przydatny jak temu panu puder. No chyba, że jakiś biedniejszy, a znający się na rzeczy zakupi lufę z Mausera M-59 lub M-67 Oczywiście nie można wykluczyć wycieku pełnosprawnej broni  z demobilu bo… Polak rzekomo wszystko potrafi?  Zwłaszcza, gdy sprzedaż szła w tysiące sztuk… Natomiast „pchli targ” wykluczam  bo wówczas musiałbym przyznać, że i nasze służby to ch. d. i kamieni kupa, a mam  opinię wręcz przeciwną. Zresztą w nawiązaniu do historii nie tylko „dwójkarze” (przed zamachem majowym Józef Piłsudski oskarżał swych przeciwników, iż nakazali jego inwigilację właśnie "dwójce" czyli Oddziałowi II SG) mieli spektakularne sukcesy. 

Po drugie:

-z tradycją posiadania broni przez obywateli krajów arabskich – zgoda. Bazowałem dwie doby u zaprzyjaźnionego  Kurda nieopodal Aleppo. Był właścicielem skałkowej dwururki, z której celnie drobnym śrutem trafiałem w arbuz, ale … tylko na odległość 20 – 25 m. Co ciekawe, towarzysząc mnie i podwładnym  w Massaya mało brakowało, a zostałby wywleczony przez kelnerów poza restaurację, gdzie Kurdom wstęp był zabroniony. Tylko interwencja towarzyszącego nam „Naczelnego Lekarza Aleppo”, przyjaciela z czasów studiów Szefa Służby Zdrowia Pollogu  uspokoiła personel lokalu. A co do strzelania na wiwat i reakcji „myśliwca” to przyjmuję to za „joke”. W US Air Force funkcjonują ścisłe procedury. Oczywiście bywało wiele pomyłek, gdzie ofiarami padały niewinne osoby cywilne. To jednak generalnie Amerykanie, oficjalnie, nastawieni są na niszczenie celów z nakazem  oszczędzania cywilów.

 Podam przykład  zdarzenia z  godzin porannych 22.12.2012 r.  w południowo -zachodniej części prowincji Ghazni, o którym  media PO-PSL pisały lakonicznie i ćwierć prawdy. 

Oficjalnie podano: „w czasie wykonywania patrolu* żołnierze zostali ostrzelani przez nieznanych sprawców.

http://swiat.newsweek.pl/trzech-polskich-zolnierzy-rannych-w-afganistanie,99816,1,1.html

A było tak.  Kompania piechoty ze „ZB Alfa” wzmocniona Weapons Intelligence Team oraz policjantami afgańskimi ALP w ramach operacji ISAF czesała wyznaczony rejon. Po przekroczeniu wadi  pierwszorzutowe dwa plutony wkroczyły do miasteczka i wówczas od czoła poszły 2 – 3 serie. To tu właśnie st.kpr. Ł.S. dostał postrzał w szyję, a drugi żołnierz-snajper  w ramię. W tym czasie rozwinięty drugorzutowy pluton przemieszczający się około 200 m z tyłu z marszu forsował płytką wadi. Dostali ostrzał w … plecy i jeden z żołnierzy otrzymał trafienie w Beryla – pocisk zrykoszetował i urwał palec (druga kula gwizdnęła nad ramieniem). Żołnierze zalegli - rozpętało się piekło…. Policjanci afgańscy uciekli tuż przed ostrzałem (dobrze, że nie doszło do green on blu).

Trzeba przyznać, że medavac przyleciał szybko i pod ogniem dzięki profesjonalnemu działaniu  kolegów udało się ewakuować rannych bez strat. Polskie śmigłowce, które powinny zabezpieczać akcje – nie doleciały… Dupska naszym żołnierzom uratowały wezwane efy-16 (posiadano siły i środki współdziałania). Fighters’i przylecieli  szybko i zadziałali sprawnie: po otrzymaniu od polskich żołnierzy sygnału GREEN zrzuciły stosowne pociski  na ”podświetlone” cele. Jeżeli ogladałeś ,Mr Joe, „Czas Apokalipsy” to możesz sobie wyobrazić skuteczność i ciszę jak zaległa po akcji…

Tak, więc moje małe,  malutkie „ale” sprowadza się do tego, że:

~ nie ma  sygnału GREENpilot maszyny bojowej US Air Force nie zrzuci ładunku bomb, nie wystrzeli rakiety…

ps

~st.kpr Ł.S. awansowany do stopnia st. chor. zmarł „na Szaserów” pomimo pełnego zaangażowania personelów medycznych w szpitalach NATO i polskim oraz spontanicznej akcji rodzin wojskowych oraz sympatyków wspomagających rodzinę Łukaszka, w której też aktywnie z casium  uczestniczyliśmy….

~urywek wspomnienia „na gorąco” (tego nie ma w necie!!!) : cytuję "kilku chłopaków dzisiaj płakało...medyk reanimując gościa troszkę się popłakał, ale dostał w hełm i się szybko ocknął...zaintubował go i pompował zanim WEM zabrał go na lądowisko (...)".

 

Załączniki:

http://facet.interia.pl/obyczaje/militaria/news-sledczy-pola-walki,nId,451613

http://www.polska-zbrojna.pl/home/articleshow/5520?t=Zolnierze-udaremnili-serie-zamachow

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/zmarl-lukasz-sroczynski-zolnierz-ranny-w-2012-roku-w-afganistanie/pt727

 „Tablica pamięci” :http://isaf.pamiecipoleglych.mon.gov.pl/

* patrol : grupa żołnierzy lub pododdział – dla Kowalskiego potocznie to  kilku żołnierzy

Z wyrazami szacunku dla pana, Panie Joe, artykułów wymagających wiedzy, wielkiego poświęcenia, czasu oraz  zaangażowania w słuszną sprawę - POLSKĘ

pozdrawiam

golan

Vote up!
2
Vote down!
0

casium

#1505569

Czytam wszystkie komentarza dotyczace moich wpisow i kazdy z nich cenie sobie i szanuje!.

Wydaje mi sie jednak, ze zaistnialo jakies nieporozumienie, poniewaz ja pisalem o broni "pol-oficjalnie" sprzedawanej Kurdom przez rzad Niemiecz uzyciem dotacji UE.

Nie chce tu nic sugerowac, ale wydaje mi sie, ze Niemcy wykorzystuja srodki finansowe nalezace do UE aby napchac swoja kieszen i zwalic wine za stan jaki sie wytworzyl w krajach arabskich na cala Europe.

Wyraznie zaznaczylem, ze bron tam eksportowana oznaczona byla numerami takimi samymi jak dla Bundeswhry.

Nie pisalem nic o broni z demobilu, czy pozbawione uzytecznosci bojowe DEKO w Polsce, chociaz jak wykazalem w tym artykule, ze Niemcy rowniez handluja bronia AK 47.

Mimo wszystko milo jest wyjasnic i troche wejsc w polemike na dodatkowe tematy.

Pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
0

Joe Chal

#1505600

Ależ Mr Joe? Wszystko biega jak należy. Pan napisał o:

·          „Niemcach dostarczających broń kurdyjskim bojownikom (…)”

·         Ja odpisałem 35stan - 24 Stycznia, 2016 - 13:43 na zapytanie: „Ciekawe w czyje ręce trafiła broń, której pozbywała się polska armia, a AMW wystawiała na sprzedaż, a nabywcami były firmy prywatne?”

Ty, Mr Joe, napisałeś post: „W czyje rece trafila bron? Joe Chal - 24 Stycznia, 2016 - 15:43

·         Ja odpowiedziałem (fakt – przydługim postem) w pkt. 1 uzupełnieniem o broni z demobilu nawiązując do 35stan, ale też ruszyłem  polski „pchli targ”. W pkt. 2 wyjaśniłem (dla mniej zorientowanych) standardy obowiązujące US Air Force w NATO, pogawędziłem o Kurdzie żyjącym blisko Aleppo bardzo przyjacielskim i gościnnym  względem polskich żołnierzy z UNDOF’u zakochanym w skałkowej dwururce… oraz na przykładzie epizodu afgańskiego wyjaśniłem kiedy „amerykański myśliwiec” może ostrzelać  cele naziemne z uwzględnieniem osób cywilnych.

·         Masz pełną rację też uważam, że: „Mimo wszystko milo jest wyjaśnić i trochę wejść w polemikę na dodatkowe tematy.

 

Ludzie z natury dobrzy pragną wiedzy. ~  Leonardo da Vinci

Pozdrawiam

golan

Vote up!
2
Vote down!
0

casium

#1505649

 Troche smieszy mnie to zdjecie!

A dlaczego?

Poniewaz jak widac jeden Arab naciska na spust a drugi patrzy prosto w lufe.

Vote up!
5
Vote down!
0

Joe Chal

#1505547