WASALE, ZDRAJCY i DONOSICIELE

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Po wydaniu specjalnym TVP Info w dniu 20 stycznia br., w trakcie którego wywiadu udzieliła premier Beata Szydło, telewidzowie odpowiedzieli na pytanie: Czy Polska została wzmocniona po debacie w parlamencie Europejskim ? Rezultat tej sondy musiał być szokujący dla wszystkich, którzy doprowadzili do tej debaty licząc, że rząd premier Beaty Szydło położony zostanie na łopatki przez Europarlament: 91.6% Polaków odpowiedziało „TAK” !

Jak więc należy traktować zabiegi europosłów Platformy Obywatelskiej, aby Parlament Europejski jednak wydał rezolucję w sprawie Polski po debacie, która skończyła się klęską jej inspiratorów ? Czy należy to uznać za ostateczny dowód zdrady Polski i Polaków przez wasali Berlina i Brukseli, którzy na Polskę donosili i co gorsza nie zamierzają skończyć z tym hańbiącym procederem ? Bo przecież rezolucja Polski nie wzmocni !

Pamiętajmy więc, że wszyscy politycy PO zaraz po debacie – w tym Drakula polskiej prywatyzacji Janusz Lewandowski (jak go słusznie określił poseł PIS dr Janusz Szewczak) pogrozili rządowi, że nadal będą donosić na Polskę, a odbyta z inspiracji PO debata w Strasburgu to była tylko wstępna bitwa. Ta bitwa miała być (zgodnie z zamysłami zdrajców) „szansą” dla Beaty Szydło, by podała swój rząd do dymisji na forum Europarlamentu. Bo jak inaczej tłumaczyć słowa b. komisarza Janusza Lewandowskiego?: „Nie chcemy wojny polsko-polskiej na arenie międzynarodowej. Daliśmy ostatnią szansę ludziom z PiS, ale tej szansy nie wykorzystali, zmarnowali szansę na wspólną odpowiedzialność na arenie międzynarodowej. Będzie to miało groźne konsekwencje dla obrony naszych interesów”…

Lewandowski potwierdza zatem, że zdrajców nic nie zatrzyma przed próbami zamachu stanu na legalnie wybranych władzach Rzeczpospolitej – nawet kosztem „groźnych konsekwencji” dla Polski. Euro -posłowie Platformy nadal będą donosić na Polskę – pomimo tego, że zdaniem większości Polaków premier Beata Szydło wspaniale broniła interesów Polski przed donosami o rzekomym łamaniu praworządności. Zapowiedział to euro -poseł Olbrycht, mówiąc bez cienia wstydu do polskich mediów: „Platforma będzie precyzyjniej informowała o wielu sprawach, będzie dokładnie informować, co się dzieje” — oceniając przy tym, że wtorkowa debata była tak naprawdę początkiem zajmowania się Polską przez PE.

Tak więc należący do Europejskiej Partii Ludowej euro-posłowie PO i PSL, do której należą wraz z euro-posłami CDU i CSU – chcą przepchnąć rezolucję przeciwko Polsce niemieckimi rękami mimo tego, że w sondażu TVP INFO aż 91.6% polskich telewidzów oceniło, że premier Beata Szydło działała w Strasburgu na rzecz wzmocnienia pozycji Polski w Europie ! Oni – słowami byłego komisarza – mają pełną świadomość, że ta rezolucja „będzie miała groźne konsekwencje dla obrony naszych interesów”.

Ewentualna rezolucja będzie więc pierwszym aktem obcej agresji przeciwko Polsce od czasu zakończenia wojny, na co nie dał się nabrać nawet sowiecki przywódca Leonid Breżniew, mimo zabiegów gen. Jaruzelskiego o interwencję w Polsce!  I choć zdrajcy z Polski uznali Jaruzelskiego za „człowieka honoru” – konsekwencje interwencji Martina Schulza, Guya Verhofstadta i Parlamentu Europejskiego w polskie sprawy, będą miały groźne konsekwencje dla Unii Europejskiej i dla zdrajców i wasali Berlina, których wysłuchali ich mocodawcy. Bo tu jest Polska ! To nie jest Grecja, którą można było sprowadzić do roli niemieckiej kolonii! Nie będzie więc drugiego okrągłego stołu, w wyniku którego kolejnym zdrajcom nie spadnie włos z głowy !

W tej sytuacji groźnym paradoksem jest to, że po prawie 30 latach od wyznania twórcy Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska w tygodniku „Znak” – cała Platforma stała się partią antypolską - nową Targowicą dla której: „polskość to nienormalność”, gdyż „takie skojarzenie nasuwają się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotyka tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u Platformy odruch buntu”. Bo ludzie Platformy stali się przecież normalnymi europejczykami z salonów Brukseli, Berlina i Strasburga, jadającymi na codzień mule i ośmiorniczki. To wyższa rasa od nienormalnych Polaków, którzy sobie wybrali PIS i Andrzeja Dudę, zamiast  ludzi postępu i rozwagi...

Do grona zdrajców Polski aspiruje też Ryszard Petru i jego Nowoczesna, na której pokład masowo uciekają szczury z Platformy. Petru, jako samozwańczy lider opozycji straszy Europę PIS-em w sposób nie mniej groteskowy, niż to robi Robert Górski w kabarecie Moralnego Niepokoju. Jedynym „argumentem” Oporników staje się więc „putinizacja” Polski, co warto skonfrontować z dokonaniami wasala Moskwy i Berlina Donalda Tuska. W tym miejscu przypomnę politologa rosyjskiego Andrieja Piontkowskiego, który tak ocenił zachowania Tuska po katastrofie pod Smoleńskiem: - W rosyjskich kręgach w Moskwie, to mogą go skompromitować. Jak? Upubliczniając jakieś protokoły rozmów po katastrofie smoleńskiej, które byłyby zabójcze dla jego pozycji w Polsce…

Politolog Piontkowski poszedł jednak dalej w odzieraniu nagiego „króla” z powagi, dodając: - Moim zdaniem Breżniew z większym szacunkiem rozmawiał z Gomułką i kto tam u was był? Z Gierkiem, a tym bardziej z Jaruzelskim, niż Putin z Tuskiem…. Zdaniem rosyjskiego politologa Donald Tusk wybrał linię pełnego uniżenia przed Moskwą i nie może już z tego kursu zawrócić : - Tusk został zakładnikiem Rosji i zawsze nim będzie – dodaje Piontkowski.

A może przypomnieć miażdżące słowa prasy niemieckiej w związku z kandydaturą Tuska na szefa Komisji Europejskiej ? To "Der Spiegel" napisał, że Tusk jest dla Merkel "pflegeleichter", czyli "niekłopotliwy", "łatwy w pielęgnacji"', „łatwy w hodowli" , a także „bezbarwny”, jako europejski polityk. Wkrótce po tym artykule Spiegla także "die Welt" wrócił do cech charakteru Tuska, które Angela Merkel ceni u niego najbardziej. Dziennik napisał, że „Merkel wolałaby potulnego Tuska, którym można by sterować”…

Tusk to nie jeden, zdalnie sterowany polityk Platformy. Platformy, która „putinizowała” Polskę wkrótce po przejęciu władzy w 2007 roku:

20 lutego 2008 r. – Radosław Sikorski mówi o odmrożeniu stosunków z Rosją.

28 lutego 2008 r. – Premier Donald Tusk przebywa z wizytą w Moskwie, podczas której ma usłyszeć ze strony Władimira Putina słowa o rozbiorze Ukrainy. Media rosyjskie, komentując wizytę, określają Tuska jako „swojego człowieka w Warszawie”. Marian Miszalski w „Niedzieli” z 2008 roku tak pisał o rozmowie Tuska z Putinem w dniu 28 lutego : „W wyjątkowo zgodnej ocenie większości komentatorów wizyta Donalda Tuska w Moskwie zakończyła się kompletnym fiaskiem, i faktu tego nie zmienią rządowe frazesy o „ociepleniu klimatu”. Klimat zresztą wcale się nie ocieplił, raczej powiało tylko zimną ironią, z jaką prezydent Putin pożegnał Tuska, proponując mu wznowienie festiwalu piosenki rosyjskiej w Zielonej Górze...” Dziennikarz dodawał, że niestety Tusk wykazał się brakiem refleksu „w znacznie poważniejszej sprawie – rosyjskiego żądania, by rozlokowana w polskich jednostkach wojskowych „tarcza obronna” podlegała inspekcji rosyjskiej”.

21 stycznia 2009 r. – Tusk zaprasza Putina do Warszawy podczas spotkania na szczycie w Davos. Rosyjski prezydent przyjął wówczas zaproszenie.

Lata 2008–2009 – Brak aktywności polskiego rządu w sprawie ratyfikacji umowy o tarczy antyrakietowej. Zachowanie polskiego rządu kwituje oświadczenie Sikorskiego z lutego 2009 r.: „Z ratyfikacją czekamy na decyzję USA”.

Marzec 2009 r. – Sikorski zaprasza Rosję do NATO. – Rosja jest potrzebna do rozwiązywania problemów europejskich i globalnych. Dlatego gdyby spełniła warunki, mogłaby być w NATO – mówi mediom minister.

1 września 2009 r. – Wizyta Putina w Polsce. Na sopockim molo dochodzi do rozmowy w cztery oczy Donalda Tuska z rosyjskim prezydentem.

2 lutego 2010 r. – Sikorski ponawia apel o przyjęcie Rosji do NATO. W wywiadzie dla niemieckiej prasy odnosi się do sygnałów ze strony Rosji o konieczności przebudowy europejskiego systemu bezpieczeństwa.

7 kwietnia 2010 r. – Wizyta premiera Tuska w Rosji, podczas której polski premier zaprasza Putina do Polski.

10 Kwiecień 2010 r. – Tusk na miejscu katastrofy TU-154M oddaje „na gębę” Putinowi śledztwo ws. katastrofy .

Październik 2010 - W czasie wizyty w Paryżu prezydent Komorowski udzielił wywiadu francuskiej telewizji. Ku osłupieniu wielu obserwatorów poparł w nim sprzedaż przez Francję okrętów desantowych „Mistral”... Federacji Rosyjskiej!!!

2010 r. – Umowa polskiej Służby Kontrwywiadu Wojskowego, której szefem był gen. Janusz Nosek, zobowiązująca SKW do współpracy z FSB, służbą specjalną Federacji Rosyjskiej – dziedziczką sowieckiej KGB.

14 grudnia 2011 r. – Podpisanie umowy o małym ruchu granicznym. Porozumienie umożliwia bezwizowy ruch na granicy polsko-rosyjskiej w obwodzie kalinigradzkim.

Maj 2013 r. – Delegacja polskiej Państwowej Komisji Wyborczej szkoli się w Moskwie. Członkowie PKW spotykają się z szefem Centralnej Komisji Wyborczej Federacji Rosyjskiej Władimirem Czurowem, człowiekiem Władimira Putina.

12 grudnia 2013 r. – Ministrowie spraw zagranicznych Polski i Rosji – Radosław Sikorski i Siergiej Ławrow – podpisują wspólną deklarację „Program 2020 w relacjach polsko-rosyjskich”. Sikorski przy tej okazji oznajmia, że „Rosja jest dla Polski ważnym sąsiadem” oraz że stosunki z Rosją są lepsze, niż to wynika z medialnych publikacji.

2014 r. – Przygotowanie do Roku Rosji w Polsce. Inicjatywa planowana na 2015 r. jest podtrzymywana mimo agresji Rosji wobec Ukrainy. Zostaje odwołana dopiero w sierpniu w wyniku protestów i presji opinii publicznej.

To tylko fragmenty „putinizacji” Polski za czasów Platformy Obywatelskiej. Równie dobrze można opisać germanizację Polski, łamanie praworządności, czystki medialne i totalne zawłaszczanie państwa i jego instytucji. Jednak cechą charakterystyczną zdrajców, wasali i donosicieli jest tupet i bezczelność. Przypisywanie dzisiaj innym swoich własnych cech oraz czynów ujawnia cały fałsz rozpętanej wojny o „demokrację”. Co gorsza – przy wykorzystaniu agresji na Polskę obcych państw i Parlamentu Europejskiego…

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (11 głosów)

Komentarze

Dotąd przegrali wszystko w Polsce, wybory prezydenckie i parlamentarne. Przed nami w niedalekiej przyszłości kolejne wybory do PE. Przy takich działaniach powinni je przegrać z kretesem, żeby nie mogli tam judzić przeciwko Polsce. Petru przypuszczalnie podzieli los Palikota, bo to taki sam twór "grupy trzymajacej władzę", walczącej o wpływy pomagdalenkowe. Dokładnie taki sam schemat windowania popularności i bardzo podobny sposób zachowania. Widocznie inaczej nie potrafią tych ludzi przygotować. Ta banda zdrajców chyba ma zlasowane własną propagabdą mózgi. Oni ciągle głoszą, że przegrali z Kaczyńskim, czym sami się kompromitują, skoro jeden człowiek (niedużego wzrostu, co ciągle powtarzają). był w stanie zaorać to całe towarzystwo intelektualnej miernoty. Oni nie zauważyli, że przegrali ze spoleczeństwem, które tej miernoty miało już zdecydowanie dość.

Vote up!
6
Vote down!
0

Anka1

 

#1505360

Na zdjeciu brakuje kilku osobnikow ktorych nalezy dopisac dotej czelotki zdrajcow , sabotazystow Polski i Polskiego rzadu.

Nalezy ich z imienia wymieniac oraz  przedstawiac ich wypowiedzi do slownie aby ludzie widzieli i poznali zdrajcow i sabotazystow .

Vote up!
4
Vote down!
0
#1505362

ubliżamy świni.

Vote up!
4
Vote down!
0

przypadkiem

#1505373

Na sam początek ,należy wzmocnić władze tam gdzie jest to tylko możliwe .Najpierw górę ,później doły i gdy to osiągniemy ,wdrożyć procedury ścigania przestępców gospodarczych i publicznych. A jak przyjdzie ku temu potrzeba ,to pójdziemy na bagnety , bo jak teraz przegramy ,to już po POLSCE.

Vote up!
3
Vote down!
0

grek

#1505382