Jak trwoga u elyty...to do Niemca po pomoc...

Być może z powodu mrozów me(n)dialny wrzask i lament nieco ucichły w niedzielę. Oczywiście od jutra ataki na rząd pani premier Szydło, pana prezydenta Dudę i największe - na pana prezesa Kaczyńskiego zaczną się od nowa. Histerie wokół "zagrożonego" podobno potwornymi represjami prezesa TK Rzeplińskiego wrócą ze zdwojoną siłą. Rzecz jasna przyjęcie "małej ustawy medialnej" przyniesie szybko zmianę narracji w publicznych mediach. To da rządzącym odrobinę wytchnienia, osłabi natomiast mocno wirtualne byty - KOD-zistów i "nowosmiesznych", którzy od kilku tygodni mieszkają niemal w telewizyjnych i radiowych studiach. Dlatego pewnie dziś groteskowy alimenciarz w żółtej marynarce skarżył się na "hakerskie ataki" na strony "obrońców demokracji".Myślę, że za odpowiedź temu pajacowi wystarczą słowa Cześnika z fredrowskiej "Zemsty" wypowiedziane do Papkina - "A kto by tam i nastawal na waszmości nędzne życie?"

Być może próżniacza elyta czując nadchodzący schyłek medialnych możliwości zaczęła żalić się lewackim przyjaciołom z Brukseli, wycierając wszelkie mozliwe korytarze i przedpokoje.Oczywiście "obrońcom demokracji" największego wsparcia udzielają Niemcy, jak wiadomo od wieków zwolennicy dialogu i braterstwa z innymi narodami. Od Ottona I, poprzez plejadę cesarzy, Fryderyka Wielkiego, Bismarcka aż po Hitlera, zawsze Niemcy stali w awangardzie "europejskiej jedności i postępu".Doskonale o wprowadzanych siłą "wartościach" pamiętają jeszcze dawni mieszkańcy Generalnego Gubernatorstwa  czy Kraju Warty. Od ćwierćwiecza Niemcy nadal prowadzą swoje - "Drang nach Osten", tylko stosują presję ekonomiczną zamiast brutalnej siły. To przecież nie kto inny niż politycy CDU wsparli finansowo projekt banksterów i służb, który jako Platforma "Obywatelska" trwal przy władzy ostatnie osiem lat. Nie inaczej jest z tzw. "nowoczesną". To także wytwór tych samych "inzynierów dusz". Niemcy przyzwyczaili się od 26 lat, że III RP to ich "terytorium zależne", montownia dla niemieckich fabryk, rynek zbytu dla towarów gorszej jakości niemieckich sieci handlowych, "złota żyła" dla niemieckuich banków i medialnych potentatów. A teraz strumień kiludziesięciu miliardów złotych każdego roku ma się skończyć? Nie ma na to niemieckiej zgody! Stąd ten jazgot i wrzask unijnych  lewackich"fuhrerków". Tylko panowie Niemcy - Polska to nie Grecja! Połamaliście sobie banksterskie zęby na Węgrzech to próbujecie w Polsce. Mimo rzeszy sprzedajnych konfidentów i agentury ulokowanej wśród elyty III RP i ten plan zakończy się fiaskiem. Polacy po prostu za długo znosili pogardę i bezczelność PO-sitwy by ponownie jej uwierzyć. Może lepiej od razu zacząć postępować z nowymi polskimi władzami zgodnie z zasadami demokracji i samostanowienia państw Frau Kanzlerin...?