Prof. Glińskiemu ku rozwadze!

Obrazek użytkownika Jerzy Mariusz Zerbe
Kraj

Nie rozumiem zapowiedzi ogłoszonej przez prof. Glińskiego, dotyczącej podjęcia od zaraz reformy (likwidacji) gimnazjów. Likwidacji bez gruntownego, publicznego uzasadnienia takiej decyzji. Bez przekonania społeczeństwa o celowości i i potrzebie wprowadzenia zapowiadanych zmian.  A w kampanii prezydenckiej i następnie parlamentarnej wielokrotnie prezydent Andrzej Duda i kandydatka na premiera Beata Szydło zapewniali, że każda ważka decyzja będzie wszechstronnie konsultowania z obywatelami. W myśl hasła NIC O NAS BEZ NAS.

Czyżby hasło bez pokrycia? Czy to  pierwszy zawód, jaki ma spotkać  wyborców PiS?

Nie rozumiem również jaka będzie hierarchia pilnego załatwiania ważkich i tak zabagnionych spraw Polski. Czyżby ważniejsze byłyby  gimnazja od kopalni, czy od służby zdrowia i tak wielu innych dziedzin życia? Tam przecież trzeba skoncentrować całą energię i środki. Szkoły mają czas!

Gimnazja funkcjonują w większości całkiem nieźle, panie profesorze Gliński, a wszelkie zmiany w systemie oświaty wymagają kompleksowej analizy, dużych nakładów finansowych  i  wyważenia wszelkich za i przeciw.  A Pan twierdzi, że nowy system szkolnictwa mógłby zacząć działać już od 1 września przyszłego roku. Śmiechu warte.

Poniosła Pana fantazja!

Nie można działać na hurra, Panie Profesorze. Odłóżmy tę sprawę do lamusa! Są rzeczy  znacznie ważniejsze.

3
Twoja ocena: Brak Średnia: 2.6 (13 głosów)

Komentarze

Oczywiście obawiam się, że data 2016 jest zbyt optymistyczna. Ale sam fakt wprowadzenia tego rodzaju zmian może mieć tylko pozytywne skutki. Przede wszystkim trzeba będzie zmienić podstawy programowe. Obecne są wynikiem niszczycielskiej działalności kolejnych ministr edukacji takich jak Hall, Szumilas czy Kluzik-Rostowska. Obniżają one znacząco wymagania i pogarszają jakość kształcenia. Nie muszę chyba przypominać, że na skutek tych działań jeszcze niedawno mieliśmy do czynienia z protestami w sprawie ograniczania nauczania historii w szkole. A historia to tylko czubek góry lodowej. Podobnie wykastrowano podstawy programowe i innych przedmiotów.

Jako nauczyciel przedmiotów zawodowych widzę, co zrobiono z programami nauczania tychże. Słyszałem, że np. dla zawodu technik elektryk, podstawę ministerialną podpisała dopiero trzecia komisja opiniująca. Członkowie dwu wcześniejszych nie chcieli firmować tego szajsu swoimi nazwiskami. Co więcej, widzę, jak niedouczeni uczniowie przychodzą do nas po gimnazjum. I to nie chodzi o ich brak zapału do wiedzy. Oni po prostu nie mieli pewnych dziedzin z zakresu matematyki i fizyki w podstawach programowych w gimnazjum. A jak uczyć o prądzie sinusoidalnie zmiennym kogoś, kto nie miał trygonometrii i nie wie, jak wygląda sinusoida? Zresztą sami uczniowie przyznają, że w gimnazjum głównie wyrównywali poziomy z podstawówek. Poza tym obecnie szkoły obowiązuje jedynie podstawa programowa. Każda szkoła ma własną siatkę godzin i własne programy nauczania. A w tych programach samodzielnie opracowane przedmioty. To prowadzi do tego, że uczeń zmieniający szkołę dostaje kolosalne różnice programowe, a coś czego w jednej szkole uczył się w klasie I będzie w innej uczył się w II czy III. A jeszcze gorzej, jeśli tego, czego w pierwszej szkole uczyłby się w klasie II, w drugiej było już w I!

I tu mam obawy o czas niezbędny do przygotowania reformy. Żeby coś zmieniło się na lepsze, niezbędne jest przygotowanie rzetelnej podstawy programowej, ujednolicenie jej i przypisanie do określonych przedmiotów i względnie sztywnej siatki godzin. Dla przedmiotów zawodowych należało by ułożyć programy dostosowane do potrzeb przemysłu, ale też do aktualnej wiedzy fachowej. Tego nie powinno się robić na gwałtu-rety. To wymaga konsultacji z nauczycielami, metodykami, ale i naukowcami i przyszłymi pracodawcami.

Obawiam się też inercji ze strony etatowych urzędników ministerialnych. Oni znakomicie sprawdzają się w tworzeniu idiotycznych przepisów, mnożeniu rozporządzeń (ustawa o systemie oświaty ma już punkty np. 3.1.zzzzzz, bo tyle naniesiono poprawek), podmienianiu w dokumentach tak ważnych określeń jak np. "noty" na "oceny" itp. Gdyby mieli zabrać się z dnia na dzień do uczciwej i sensownej roboty, zapewne przeprowadzą od razu strajk włoski.

I tu może być problem z reformowaniem polskiej szkoły.

Vote up!
10
Vote down!
0

M-)

#1497353

Ale w jaki sposob w ciagu 8 miesiecy (zakladam, ze ustawe Sejm uchwali do konca roku - pozostanie zatem 8 miesiecy do 1 wrzesnia) - stworzy sie podstawe programowa i przygotuje podreczniki???

Wydaje sie, ze od wszelakich "reform" szkolnictwa podstawowego i sredniego nalezy jak najdalej odgonic wszelkich "nawiedzonych" reformatorow z tytulami profesorskimi.

Nie ujmujac im wiedzy ( w swojej dziedzinie) - nie maja oni za grosz doswiadczenia w szkolnictwie, a poza tym kazdemu z nich wydaje sie, ze to wlasnie ich przedmiot jest tym wyjatkowym, ktory nalezy "promowac" wsrod uczniow. Efekt jest taki, ze mamy w kraju ciagle nowe reformy szkolnictwa - a jego poziom systematycznie sie obniza.

Czy nie lepiej powolac zespol zlozony z doswiadczinych pedagogow, ktoryby opiniowal wszelakie pomysly reform - jak i tez podreczniki dopuszczone do uzytku szkolnego. Do reform trzeba zatrudnic fachowcow - a nie zawodowych "reformatorow" ktorym jeszcze zadna reforma sie nie udala... 

Vote up!
2
Vote down!
0

mikolaj

#1497374

Jako komentator tego posunięcia, ale to moje osobiste zdanie - niech zrobią ową reformę i oby dzieciaki uczyli się tak jak należy od historii począwszy po prawdziwie polski język i religię. Niech młodzi już wcześniej wrócą choć do normalności w szkołach. Po co przedłużać kulejące szkolnictwo i wypuszczać następne pokolenia młodzieży z brakiem patriotycznego wyksztalcenia. To inwestycja na przyszłość - tak myślę.

Vote up!
5
Vote down!
0

ardawl

#1497367

Buzkowa reforma oswiaty (podobnie jak 3 inne) to katastrofa, ktora jak najszybciej nalezy odwrocic.
Przywrocic system 8 + 4 i program z lat 1970- tych lub nawet wczesniejszych (ja zdawalem mature w 1966 r. i uwazam,ze program w tych latach byl bardzo dobry, ciekawe czy dzisiejsi uczniowie gimnazjum byliby w stanie rozwiazywac zadania z fizyki wg Zillingera, no a jak jest dzisiaj z gramatyka i ortografia nie mowiac o znajomosci literatury to widac na forach internetowych).
Program z tamtego okresu z koniecznymi modyfikacjami i mozna startowac od wrzesnia 2016.
Trzeba to zrobic jak najszybciej podobnie jak szereg innych reform w tym gospodarczych, podatkowych a zaczac od stworzenia polskich srodkow masowej komunikacji.

Jezeli o oswiate chodzi to zgadzam sie z blogerem Matka Kurka na ten temat
http://kontrowersje.net/reforma_edukacji_wystarczy_przywr_ci_to_co_by_o_w_latach_70_80_tylko_kto_si_odwa_y

Inna mozliwoscia bylby bon oswiatowy i niech rynek rodzice wybieraja sami do jakiej szkoly pojda ich dzieci, ale Polacy maja zbyt socjalistyczna mentalnosc i trudno by z tym bylo,
nie mowiac o reakcji komuszego Zwiazku Nauczycielstwa Polskiego.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1497370

Spraw do naprawienia od razu jest mnóstw- PO-sitwa miała osiem lat na niszczenie kraju. Co do gimnazjów, to sprawa nie jest trudna, przypominam ,że ekipa AWS z niesławnym  ministrem Handke "kosultowała" sprawę wprowadzenia w Polsce gimnazjów...trzy miesiące!!! A potem zrobiła to bez patrzenia na opinię ekspertów. Gimanzja to porażka edukacji polskiej, im szybciej znikna tym lepiej...nauczyciele nie straca pracy, bo podstawówka znów bedzie 8-letnia a licea 4-letnie jak Bóg przykazał...

Vote up!
4
Vote down!
0

Yagon 12

#1497380

ale jesli coś jest złe, a ta reforma i wprowadzenie gimnazjów była zła, to nie ma na co czekać i trzeba to zmienić.

Wiadmo o co chodziło poprzednikom, o zrobienie z kolejnych pokoleń Polaków analfabetów i niestety wielu absolwentów gimnazjów, a nawet szkół licealnych nie posiada podstawowych wiadomości.

Zatem nie ma na co czekać i trzeba przywrócić poprzedni układ jak najprędzej. Pamiętajmy, że każdy rok, to kolejne rzesze niedouczonych młodych Polaków, to strata dla nich i dla nas wszystkich!

Grasja

Vote up!
2
Vote down!
0

Grasja

Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć - tracą życie.

#1497419

PiS gruntownie zreformuje polską szkołę: "Trzyletnie gimnazjum i trzyletnie liceum się nie sprawdziły"

PiS dysponuje przygotowanym w opozycji programem zawierającym zarówno diagnozę obecnego kryzysu oświaty, jak i konkretny scenariusz zmian organizacyjnych w zakresie struktury szkolnictwa

— twierdzi w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” prof. Andrzej Waśko, członek Narodowej Rady Rozwoju powołanej przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Jak dodaje, w programie tym ujęta została kwestia likwidacji gimnazjów.

Trzyletnie gimnazjum i trzyletnie liceum się nie sprawdziły

— podkreśla prof. Waśko.

Przypomina, że zadaniem władzy jest stworzenie warunków do „realizacji zasadniczego celu, jakim jest podniesienie poziomu nauczania ogólnego i umocnienie funkcji wychowawczych szkoły”.

Stary model, który tworzyła 8-letnia szkoła podstawowa i 4-letnie liceum kończące się egzaminem dojrzałości, był dobry i nie należało go zmieniać

— zaznacza prof. Waśko.

Program PiS zakłada przywrócenie 4-liceum i bierze pod uwagę różne szczegółowe aspekty pedagogiczne i organizacyjne nowej, ośmioletniej szkoły powszechnej, podzielonej na dwa etapy: czteroletni etap podstawowy i czteroletni etap gimnazjalny. Myślimy o systemie 4 + 4 + 4

— wyjaśnia.

Inaczej będzie wyglądać również matura, która - zdaniem prof. Waśko - powinna być trudniejsza.

Ma być egzaminem szkolnym, a nie testem psychologicznym

(...)

Cytat za: http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/270235-pis-gruntownie-zreformuje-polska-szkole-trzyletnie-gimnazjum-i-trzyletnie-liceum-sie-nie-sprawdzily

Vote up!
5
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1497382

Nigdy nie usłyszałam dobrego słowa o gimnazjach, ani od nauczycieli, ani od rodziców. Myślę, ze to jest zmiana oczekiwana. Ale ze względu na opór medialny, dobrze byłoby przeprowadzic solidna akcje przygotowująca likwidację tego tworu, kierowana paradoksalnie do ludzi, którzy nie maja dzieci i o gimnazjach wiedzą tyle ile  z telewizji.

Vote up!
5
Vote down!
0
#1497386

nauczyciele z co najmniej 30 letnim stazem i sukcesami w pracy zawodowej.

Reformy dokonywane przez "szalonych" profesorow wyzszych uczelni do spolki z politykami prowadza - jak juz chyba wszyscy sie przekonali) do upadku szkolnictwa i "produkcji" niedouczonych i nikomu niepotrzebnych (bo nic nie umiejacych) absolwentow.

Vote up!
2
Vote down!
-2

mikolaj

#1497404

Niestety, od lat, nawet za komuny nauczycieli praktyków nie dopuszczano do układania programów.

Jakkolwiek zaprzyjaźnieni nauczyciele twierdzą, ze szkoła polska jeszcze działa tylko dlatego, ze pracuja w niej starsi nauczyciele, którzy wiedzą jak się to powinno robić.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1497411

nauczycielom - po studiach. Jednak sa oni "przedmiotem" w ukladach koratoryjno-ZNP-owskich i musza robic to, czego od nich oczekuja, bo wyleca z pracy - a potem - jak sie wciagna i sa posluszni - to moga awansowac...

Pierwszym krokiem powinno byc ograniczenie uprawnien ZNP (zwlaszcza tych dotyczacych poziomu nauczania) oraz likwidacja kuratoriow - a w zamian powolanie bezstronnej i nie podporzadkowanej ZNP "inspekcji szkolnej" badajacej poziom nauczania - ale nie tylko za pomoca testow. 

Vote up!
0
Vote down!
0

mikolaj

#1497520

Gimnazjaliści

Zaczynają jednak od burzenia. Wygaszą gimnazja. I już. W ten sposób ktoś mający wstręt do wykształciuchów będzie się mógł z podniesionym czołem szczycić podstawowym wykształceniem, pozbawionym jakichkolwiek gimnazjalnych konotacji. Zwolnią również sześciolatków z obowiązku szkolnego. Niech mają dzieciństwo. Są jednak jak zwykle niekonsekwentni. Dzieci i tak będą w późniejszym wieku przymuszane do nauki. 

Najlepiej by więc było całkowicie znieść przymus szkolny. Liczba wykształciuchów znacznie wtedy spadnie, a tym samym wzrośnie odsetek popleczników PiSu. Będą chyba wdzięczni za beztroskie dzieciństwo. Utrzymanie zaś da im państwo, fundując niewykwalifikowanym pracownikom płace większe od inżynierskich, podobnie jak było w czasach Polski ludowej, która była modelowo solidarna i wykluczała tylko inteligentów.

Czy reforma szkolna AWSu miała sens? Jakiś w niej musiał być. Wydano setki milionów, aby ją przeprowadzić, w wyniku czego ukształtowała się nowa struktura szkolnictwa. Polacy zyskali jeden rok edukacji więcej. Reformę więc uszanowali nawet postkomuniści, starannie przecież odwracający, a przynajmniej psujący ulepszenia rządu Jerzego Buzka.

Czy zatem jest jakiś sens w likwidowaniu gimnazjów? Żaden. Kolejne miliony zostaną wyrzucone w błoto i kilkadziesiąt tysięcy nauczycieli straci pracę. Wyrazicielka PiS zaś tłumaczy, że nie ma to żadnego znaczenia, bo przecież niż demograficzny też spowodował likwidację wielu szkół i spowodował zwolnienia nauczycieli z pracy. Co ma jedno do drugiego, może wiedzieć chyba tylko ktoś, kto nie korzysta z nabytej wiedzy, a z naturalnej mądrości.

Absurdalne obietnice rozdawania pieniędzy  nie mogą być spełnione bez zdewastowania finansów państwa, podstaw jego bytu. W takiej sytuacji pozostaje substytut. Reorganizacja systemu szkolnego. Będzie marnotrawna, ale to akurat teraz nie spowoduje dodatkowych wydatków. Z wyjątkiem oczywiście zwiększonych nakładów na zasiłki dla bezrobotnych. Powstanie natomiast ogromny szum. Wykształciuchy się zwrócą przeciwko nowości i lud zobaczy, jak trudno jest w naszych warunkach zrealizować obietnice. I wybaczy brak stypendiów, czy masowych inwestycji w odbudowę peerelowskich fabryk, w rodzaju wytwórni nici w Nowej Soli na przykład.

Wzbudzanie sporów i zarządzanie nimi, to też sposób na uprawianie polityki. Jedyny, kiedy się nie bardzo wie co robić, bo „nie sfałszowane” od wielu lat wybory dały niespodziewanie władzę „pozaparlamentarnej większości”.

Stary -Salon24

 

Vote up!
0
Vote down!
-3

Jerzy Zerbe

#1497484

Obserwując reformy ostatnich lat w oświacie, począwszy do AWS-u, to sądzę, że głownym ich celem było pogorszenie stanu wiedzy polskiej młodzieży. Po co komu na zmywaku europejskim dobrze wykształcony Polak? Po co rządzącym madry Polak, a nie daj Boże nastawiony patriotycznie.

Kolejne reformy równocześnie  demontowały szerokmo rozumiane szkolnictwo zawodowe.

Moja córka ukończyła niezłe gimnazju rejonowe 5 lat temu, m.in. stąd pochodzą moje informacje. Tym obserwacjom odpowiada wczorajszy tekst o spostrzeżeniach licealistki opublikowany na salonie 24.

Pierwsza klasa gimnazjum polega na powtarzaniu podstawówki - to może słuzyc tylko słabo przygotowanym absolwentom szkoły podstawowej, pozostali marnują czas. W gimnazjum córka na niezłym poziomie opanowała tylko matematykę i języki obce; nie nauczyła sie władać językiem polskim, nie nauczyła się geografii, chemii ani fizyki. Co do pozostałych przedmiotów, nie mam pewności, w jakim stopniu je opanowała.

Przed zastojem intelektualnym uratowało córkę równoległe uczęsczanie do szkoly muzycznej.

Najlepsze polskie uczelnie plasują sie gdzieś w swiatowym rankingu w piatej setce, a naukowcy na różnych portalach zastanawiaja się, co stało  sie z młodzieżą, że jest tak kiepsko przygotowana  do studiów, a nawet nie chce się uczyc. Przecież przez kilkanaście lat uczniowie nie mogli tak zgłupieć. Niektórzy upatruja przyczynę w zbędnym ogniwie, jakie stanowi gimnazjum.

Moim prywatnym zdaniem dodatkowym czynnikiem "zgłupienia" młodzieży stanowi wprowadzenie testów do sprawdzenia wiedzy. Testy nie sprzyjaja twórczemu mysleniu, pomagaja przygotować pracowników wykonawczych.

Za komuny nie było gimnazjów, ale istniał obowiązek szkolny do 18-ego roku życia. Z absolwentem dawnej zasadniczej szkoły zawodowej można porozmawiac na wiele tematów, więcej niż z dzisiejszym gimnazjalistą. a nawet absolwentem liceum.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1497489

Jest podobny na kazdym poziomie wyksztalcenia (zdaje sie, ze najwyzszy wsrod.... absolwentow gimnazjow...).

Patrzac z perspektywy czasu i wnisokujac samodzielnie - kazda reforma szkolnictwa przeprowadzana w Polsce w ciagu ostatnicz 26 lat miala glownie na celu... zwiekszenie dotacji dla szkolnictwa. Jakos upadl projekt "bonow szkolnych" - bo rodzice przeciez nie sa powolani do decydowania do jakiej szkoly bedzie chodzic dziecko. Wg rzadzacych najlepsze szkoly - to te podlegle kuratoriom, w ktorych 100% nauczycieli nalezy do ZNP.

Przeciez (logicznie myslac) - czy szkoly nazwiemy podstawowka, liceum czy gimnazjum - to ogolnie rzecz biorac mamy szkoly, w ktorych uczen ma spedzic  12 lat (niezaleznie od nazewnictwa).

Tak wiec dyskusja na poziomie, ze "wielu nauczycieli straci prace" - to czysta demagogia - podobnie jak i odgorne decydowanie o przydatnosci szkolnej 5 czy 6-latkow. Dzisiaj mamy 10% bezrobocie - i uznawane jest ono za niskie - wiec nie ma szczegolnego znaczenia, czy mlody czlowiek skonczy szkole rok wczesniej, czy rok pozniej...

Moim zdaniem moznaby - przy okazji reformy gimnazja "wcielic" do podstawowek (ile zaoszczedzimy na samych dyrekcjach???) a licea... przedluzyc do 4 lat. Bedzie mozna troche odciazych mlodziez - a rownoczesnie "dolozyc" troche wiadomosci.

To wszystko nalezy zrobic z rozmyslem - a nie na "lapu capu" - w ciagu kilku lat -  a ze mamy dzisiaj mniej liczne mlode pokolenie - to prawda - wiec i nauczycieli mniej potrzeba - to powinno dac szanse na poprawienie ich poziomu - ale tu trzebaby zlikwidowac ZNP - bo dzisiaj jest tak - ze nauczyciel mianowany jest jednoczesnie nieusuwalny - niezaleznie czy pracuje czy udaje... 

Vote up!
0
Vote down!
0

mikolaj

#1497521

O koniecznośći likwidacji gimnazjum pisano już wiele razy i nie będę powtarzał argumentów, bo decyzję uważam za oczywistą. Może trzeba to wszystko jeszcze raz powtórzyć w mediach publicznych, żeby dotarło do wszystkich.

Pozostaje tylko do uzgodnienia kwestia harmonogramu zmian.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1497557