Lokaje, kelnerzy, ratlerki, pudelki! PO części zgoda, czyli tak nie do końca

Obrazek użytkownika antysalon
Kraj

Juz od dłuższego czasu męczy mnie, chodzi za mną pewien rodzaj niedosytu.
Czy aby dobrze, trafnie nazywamy to wszystko czego jesteśmy już od niemal lat ośmiu świadkami.
Co rusz jakaś afera, przekręt, draństwo.
Ba! nawet zbrodnia- katastrofa Tu 154 M i smierć Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, małzonki, towarzyszącej mu delegacji i załogi samolotu.

I to jest stan niemalże permanentny.
Na określenie tych przestępczych zachowań, czynów kryminalnych wręcz, złodziejstwa używamy różnych określeń mniej lub bardziej celnych.

Przy odsłuchanych taśmach, szczególnie tych ostatnich czyli John'yy, kierownik oraz POzostali intencjonalni wspólnicy, wszystkie określenia przez nas użyte są trafne.
Lokaj, kelner, podnóżek,....

Jednakże mnie przyznam umknęło jedno.
Czegoś zabrakło.

Otóż z tych wszystkich afer Tuska, Kopacz oraz Bronkowych wsi'owych plus te psl/ burowate nie tylko na Podkarpaciu z udziałem wysoko POstawionych przebija jedno!
Poczucie bezkarności!

Bezkarność!

Oni wszyscy razem oraz z osobna czuli się bezkarni.
Dlatego z taką swadą, swobodą mówili co chcieli, jedli co chcieli, przeklinali jak wożnice ( szewcy tak nie przeklinają!, chyba, że u Mrożka wedle Jandy!?)
Oni niczym się nie krępowali!
Bowiem wierzyli, że będą rządzić niemal wiecznie!
Nikt im ani nie podskoczy, ani nie rozliczy, ani ich nie osądzi!
Oni czuli się jakby taki współwładcami III RP!
Absolutnymi!
A kogo mieli się niby bać!?
Nawet jeśli coś wylazło, jak hazardowa!
POd dywan!
Na chama, na wydrę!
Większościowa maszynka sejmowa, sądy, prokuratura, nik.
Wszystko swojaki!
Szwagry!
Zblatowana zgnilizna!

Będzie potrzeba, nbp dorzuci grosza przed wyborami.
Kopalnie się zamknie.
Azoty opchniemy Acronowi!
Ciech Kulczykowi po przystępnej cenie!
Bo kto im podskoczy!?

Pan Bronek już rok temu przechodził w I turze!
Ba! on już pięć lat temu musiał otrzymać promessę, że dwie kadencje POd żyrandolem sobie przedrzemie!
Kto mu to przyobiecał?
Otóż to! kto? skoro mieszkanie na dekadę wynajął na warunkach umowy niewzruszalnej, albo mocnokosztowo-wzruszalnej.
Oni byli przekonani, że będą rządzić jeszcze długo!
Stąd to poczucie bezkarności, zero strachu!
Bowiem co złego miałoby ich spotkać.

Nie przewidzieli jednej rzeczy!
Przebudzenia się części Polaków.
Pracowitej, niezrażonej niepowodzeniami i oszustwami wyborczymi opozycji PiS, mądrze kierowanej przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
I co trzeba podkreślić, tych resztek, tej resztówki uczciwych dziennikarzy, którzy nie dali się salonowi zaszlachtować.
Plus media społecznościowe, internet.
To wszystko razem stało się opozycją, swego rodzaju pozoinstytucjonalną kontrolą.

I zwycięstwo Andrzeja Dudy, które wbrew niektórym pacanom tzw prawicowym nie było efektem porażki B. Komorowskiego, lecz właśnie zwycięstwem ciężko wywalczonym przez przebudzonych Polaków, mądrze kierowane PiS, uczciwych dziennikarzy i internet szeroko rozumiany!

Ten kierownik oraz intencjonalny b. minister sprawiedliwości, a obecny prezes NiK oraz ta chmara ministrów nadskakująca Kulczykowi po części zachowują się rzeczywiście jak podnóżki, lokaje, kelnerzy, fagasy wiszące u pańskiej karocy!
Ale tylko po części! bo to zbyt duże uproszczenie.
Moim zdaniem oni mieli POczucie bezkarności.
Stąd u ich to takie lekkie traktowanie obowiązków, niegospodarność, karygodna wyprzedaż majątku państwowego.
Intencjonalna zmiana prawa ( kpk, kk, ksh) pod przyszłe przekręty.

Intencjonalność nad wyraz widoczna.
Tak zachowują się ludzie pewni siebie.
A któż miał im skoczyć?
CBA?
ABW?
CBŚ?
Prokuratura?
Podsłuchy! ( owoc zatrutego drzewa nie rodzi skutków prawnych!)

Wolne żarty!

Więc gaworzyli, rozdawali fructy, umawiali deale z dużymi misiami za wiedzą i zgodą samego...KIEROWNIKA!
Ponieważ czuli się bezpiecznie, bezkarni nie zadali sobie nawet trudy sprawdzić, czy ich ktoś nie podsłucha, nie nagra!
Bo jeśli tak!, to co? i tak ... otrzymają status POKRZYWDZONYCH!
A skrzywdzeni przy osmiorniczkach, pokrzywdzeni przy winie za 100 euro będą się domagać wysokiego zadoścuczynienia!

pzdr

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)

Komentarze

i on jako żywo, kojarzy mi sie z układem aktualnie panującym w RP, kilku gości gdzieś na zapleczu rozdaje karty i wystawia gęby w pierwszym rzędzie, które mają pilnować ich interesów...

Fabuła filmu jest dosyć długa więc nie będę się nad nią rozwodzić ... Film warto obejrzeć ze względu na to iż wiele wyjaśnia z mechanizmów, których nie rozumiemy bo są zakryte dla naszych oczu...

Natomiast w naszej rzeczywistości taśmy, które co i rusz są publikowane moga być elementem samosądu - czymś w rodzaju kija baseball'owego ...

Myślę, że Johny K. wcale nie był oligarchą tylko wykreowano go jako parawan dla rzeczywistych oligarchów(może to własnie ci dyskretni panowie z góry) był tylko pośrednikiem w rujnowaniu Rzeczypospolitej, stał się zbyt pewny siebie, za dużo wiedizał, został wyeliminowany... (jak Nicky Santoro w Kasynie) Kazdy ma swoich ludzi więc ludzie John'ego muszą odejść... Owe gęby się skompromitowały bo nie potrafiły zachować dyskrecji, zacytuję stare powiedzenie tych od dużych transakcji: pieniądze lubią ciszę...

efekt domina...

nowe rozdanie...

pzdr

Vote up!
1
Vote down!
0
#1496663