Różne aspekty sprawy Charamsy

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Co wzbudza największe emocje ?
Dwie rzeczy - władza i seks albo seks i władza.  Bardzo często więc zdarza się, że dostęp do jednego, umożliwia drugie, zależnie oczywiscie od płci.
Jako że władzą zajmujemy się w s24 regularnie, zróbmy odstępstwo i zajmijmy się seksem. Seksem i emocjami.

Tak się akurat złożyło, że trafiła mi się, jak na zamówienie, okazja do zilustrowania paru kwestii za jednym zamachem. Bo i możne tu przywołać neuronauki, i naukę o rozwoju płciowości, a także uwzględnić refleksje na temat konsumpcjonizmu i jego związków z popkulturą. Wszystkie te aspekty łączą się w przypadku ks.Charamsy.

W maksymalnym skrócie wygląda to tak.
Zacznijmy od opisywanego przez neuronauki mechanizmu funkcjonowania racjonalności i jego związku z emocjami oraz jego zakłóceń prowadzących do irracjonalności. Widać jak zaburzenia hormonalne zaburzają seksualność, co z kolei rzutuje na przemiany całej osobowości i jej mechanizmów. Potem te przemiany można sprzedać na rynku konsumpcjonistycznym upubliczniając je i oferując jako tandetny kicz popkulturowy. Wszystko w jednym. W ten sposób czyjeś prywatne, intymne nieszczęście stało się towarem wystawionym w ofercie publicznej przez samego delikwenta. Irracjonalność w czystej postaci.

Źródłem takich zachowań jest nie tylko ludzka słabość lecz także kicz naukowy w rodzaju propagandy genderowej. Wbrew tej propagandzie, człowiek nie rodzi się jako abstrakcyjny człowiek, lecz jako konkretny mężczyzna lub kobieta. Propaganda ignoruje też niemiłą prawdę, że mechanizmy biologiczne są podatne na zakłócenia. Przebywająć w grupie, młody mężczyzna lub młoda kobieta styka się z odmiennymi wzorcami męskimi i kobiecymi  i, w odpowiednim wieku pod wpływem działania hormonów i doświadczenia zyciowego wchodzi w odmienne role męskie albo kobiece i przejmuje wzorce męskie albo kobiece. Okazuje się, że oparty na instynkcie płciowym proces samoidentyfikacji jest tak istotny, że jego zakłócenie wynikające z zaburzonej seksualności niesie rujnujące skutki dla całej osobwości, czego dowodem jest histeryczne zachowanie ks.Charamsy.

Wszelkie bodźce z ciała lub z zewnątrz, także i w przypadku bodźców seksualnych, wywołują określone zmiany stanu ciała prowadzące do pojawienia się określonych emocji stany te sygnalizujących i skłaniających umysł do świadomej reakcji na nie. Osoba, u której w fazie prenatalnej wystąpiły zaburzenia hormonalne prowadzące do zaburzeń seksualnych, stykając się z wzorcami męskimi albo żeńskimi i reagując na nie, może popaść w wewnętrzne konflikty, gdyż stany ciała i emocje przez nie generowane mogą być niekompatybilne z powszechnymi wzorcami niezbędnymi przy wykonywaniu odmiennych ról społecznych. Ta niekompatybilność i konflikt prowadzi do naruszenia mechanizmu racjonalnej oceny i interpretacji bodźców.

Osoba z zaburzeniami seksualnymi narażona jest na permanenty, trwały i nieuchronny konflikt nie do rozwiązania, bo życie ludzkie toczy się w dwóch odmiennych wariantach - męskim i kobiecym i nie ma od tego ucieczki, a konflikt z wiekiem i upływem czasu , pod wpływem czynników wewnętrznych i zewnętrznych, tylko się nakręca, osiągając poziom histerii. Jedynym wyjściem byłaby terapia, ale medycyna współczesna nie z każdym zaburzeniem może sobie poradzić.

Podkreślmy, że emocje są elementem mechanizmu racjonalnej oceny i interpretacji bodźców sygnalizującym zmiany stanu ciała i skłaniającym umysł do adekwatnego reagowania na te bodźce. Kiedy w ciele pojawiają się, w wyniku zaburzeń hormonalnych, zaburzenia płciowości, skutkiem jest awaria mechanizmu racjonalności w tym zakresie. Sygnały seksualne z ciała popadają w konflikt z obecnymi w życiu wzorcami męskości i kobiecości i rolami społecznymi.

Dodatkowo, w systemie konsumpcjonistycznym dochodzi do przesunięcia bodźców seksualnych ze sfery prywatnej, intymnej do sfery publicznej i lawinowego ich mnożenia, w wyniku czego trwa bezustanne bombardowanie psychiki bodźcami seksualnymi. Żadnego towaru nie da się sprzedać bez towarzyszących mu w reklamie bodźców erotycznych. Sprzężona z konsumpcjonizmem popkultura jest nasączona erotyzmem, co nie pozostaje bez wpływu na umysłowość.

W efekcie splotu takich czynników pojawiają się przypadki jak ten ks.Charamsy, w których perwersja splata się z histerią emocjonalną i dochodzi do kompletnej zmiany osobowości.

Normalny czlowiek, gdy go nie chcą w jakimś klubie, nie pcha się do niego na siłę. Jeśli usiłuje wepchnąć się do niego na siłę, to jest to sygnał, że coś złego dzieje się z jego psychiką. Jeszcze gorzej się dzieje, gdy stawia absurdalne wymagania, by, ze względu na jego osobiste inklinacje, klub zmienił reguły gry. Jednakże rozhisteryzowany umysł żywi się absurdem.

Innym względem pomijanym przez dotkniętych takim szaleństwem osobników jest to, że kwestie sekualne są i powinny pozostać sprawą prywatną, a mocniiej jeszcze - sprawą intymną. Nikt normalny ze sprawy intymnej nie robi kwestii publicznej, bo świadczyłoby to o kompletnym rozchwianiu osobowości.

W przypadku księdza katolickiego, związanego wymogiem celibatu, eksponowanie własnej seksualności, obojętnie czy chodzi o zboczoną czy normalną, ze względów teologicznych w ogóle nie wchodzi w grę. Jeśli ktoś czyni inaczej, potwierdza tylko wcześniejsze konkluzje. Gdy czyni się to w oparciu o przekonania sprzeczne z nauką Kościoła, jest to element dyskwalifikujący intelektualnie. Świadczy to o tym, że cały mechanizm racjonalnego zachowania, a nie tylko sfera seksualna, został zakłócony i owładnięty perwersją. Ukoronowaniem tej perwersji staje się to, że facet traktuje ją jako normalność, a nawet powód do chwały, a winę, jeśli w ogólne o winie myśli, zamiast sobie, swemu ciału czy charakterowi, przypisuje innym. Żeby pozbyć się dyskomfortu uznaje perwersję za normalność, ale ponieważ nadal pozostaje świat zewnętrzny z odmiennymi przekonaniami będącymi nadal źródłem jego dyskomfortu, będzie usiłował skłonić świat do akceptacji fałszu.

Widać tu jak na dłoni, że człowiek taki nie może zaakceptować ryzyka jakie niesie życie i wolność ( w religii dane mu przez Boga) i ze strachu przed ryzykiem wolność odrzuca i chce ją odebrać innym, oferując fałsz jako namiastkę.

Widać też, z obserwacji kontekstu sprawy Charamsy, że człowiek ten stał się, w tej sytuacji, łatwym do manewrowania pionkiem w misternie zorganizowanym planie gry operacyjnej, której kreatorów warto by wyśledzić. proszę zwrócić uwagę na fakt, jak osoby o zaburzonej równowadze emocjonalnej i poznawczej są wykorzystywane do obniżania progu wrażliwości opinii publicznej na fałsz, a w konsekwencji do demolowania standardów etycznych.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (10 głosów)

Komentarze

- http://niepoprawni.pl/comment/1495063#comment-1495063

to nowoczesna modlitwa papieska. Genderyzm i.t.p. służą jedynie temu, aby społeczeństwo doprowadzić do stanu Sodomy i Gomory, aby łatwo osiągnąć zamierzony cel.

 

Vote up!
2
Vote down!
0

Serpel

#1495064

Bo po słowach "w maksymalnym skrócie wygląda to tak:" przestałem rozumieć, co autor pisze. Absolutnie nie sprzeczam się z treścią, bo jej nie rozumiem. Co znaczy "przesunięcie bodźców seksualnych do sfery publicznej"? W jaki sposób w fazie prenatalnej dochodzi do zaburzeń hormonalnych? Prosiłbym o przełożenie tekstu na prostszy język...

Vote up!
1
Vote down!
0
#1495086

Sprawa seksualności jest sprawą intymną. Tymczasem jeśli włączy Pan telewizor, czyli przestrzeń publiczną, to zobaczy Pan pełno motywów seksualnych. Czyli - nastąpiło radykalne przesunięcie.

Co do seksualności, proszę poczytać np David Jessel i Anne Moir "Płeć mózgu", Dowie się Pan jak pod wpływem hormonów, przebiegają procesy rozwoju płciowości. A w przypadku zaburzeń hormonalnych, głównie w fazie prenatalnej, dochodzi do rozmaitych zaburzeń płciowości, w tym homoseksualizmu.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1495132

Czy ktoś pamięta jaka panowała powszechna opinia na temat roli Polski wskraczającej do struktur Unii Europejskiej ? My polacy przecież "rozpieprzymy" tę unię - tak słyszało się na ulicy. Tymczasem to owa Unia pod kierownictwem Berlina kompletnie rozpieprzyła Polskę i wszyscy są zadowoleni. Jednak nie o tym tu mowa, a o niejakim księdzu Krzysztofie Charamasie. Tak też na przykładzie tego "pana" mogę powiedzeć, że polak jednak potrafi. Skoro nie udało się "rozpieprzyć" polakom "UE" to przynajmniej jednemu udało się skutecznie "rozpieprzyć" Watykan i cały kościół katolicki. Pan Charamasa (bo dla mnie to żaden ksiądz) to już postać historyczna, którą stał się w przeciągu jednej godziny. Ten osobnik stał się iskrą, która podpaliła lont, a który doprowadzi do apokaliptycznej wizji końca kościoła katolickiego. To będzie dzień triumfu całkowitej schizmy, która zakończy żywot owego kościoła. Dodać trzeba schizmy od dawien dawna planowanej i od dawien dawna krok po kroku wdrażanej. W końcu to "Sobór" nr 2 w pełni otworzył drzwi dla wszelkiego rodzaju schizmatyków. Usta pana Charamasy nie mówią nic nowego. Jego słowa to nic więcej ja to co mówili już od dawna różni funkcjonujący w Kościele przedstawiciele "modernizmu". W ten sposób pan Charamasa ewidentnie jest osobą, która reprezentuje interesy potężnego środowiska watykańskiego "homolobby", które to wspierane jest ogólnoświatową masonerię. Ten filmowy "amant" przez całą swą karierę jest odpwiednio prowadzony od pierwszych nauk po kolejne piastowane funkcje w strukturach kościelnych. W ten sposób pan ksiądz "model" w sposób modelowy wpisuje się w zaplanowanę i przemyślaną akcję ostatecznego ataku na kościół katolicki. Przecież nic nie dzie się bez związku, a tu mamy przecież na tapecie Synod biskupi i "dobrze" poinformowani twierdzą, że wszystko jest już pozamiatane. To znaczy, że wszelkie dokumenty na temat wprowadzenia ostatnich szatańskich reform w Kościele są już dawno przygotowane, a sam Synod ma być tylko formalnym wymogiem by umiłowany nam boleszwik "papa" Franciszek przyklepał je własnym podpisem. Po tym, że akcie "Franek" zostanie ogłoszony heretykiem i antypapieżem i zostanie zastąpiony kimś innym. Oczywiście, żeby było jasne to nowy papież nie usunie zapisów o prawie do ślubów kościelnych dla par homo czy też o prawie do stosowania antykoncepcji i wiele innych. Przecież ta cała machloja na tym polega. To "Bractwo Św.Piusa" potępi jako pierwsze "Franciszka" ale też i nie uczyni nic by potępiać nowego papieża. Tutaj na horyzoncie pojawia się postać kardynała Raymunda Leo Burke zwanego "młotem" na heretyka czyli opozycjonisty w stosunku do "Franciszka". Jednak znowu ci "dobrze" poinformowani twierdzą, że Burke będzie papieżem wręcz pilnującym zapisów owej schizmy przyjętej na obecnym Synodzie. Jakby nie patrzeć to niezależnie od tego czy owe "prawdy" objawione się potwierdzą czy też nie to nie ulega żadnej kwestii fakt, że Kościół trawi erozja i to już od wielu, wielu ładnych lat. Kościół żyje w dualistycznej hipokryzji gdzie z jednej strony księża po kościołach modlą się za zdrowie biskupa Rzymu i przed wiernymi uznają jego zwierzchność, a z drugiej strony ci sami księża gdzieś w kuluarach uznają go za jawnego heretyka. Ja tylko mogę dodać, że zszokowany jedynie byłem tylko tym jak to wszelkie lewackie mendia piały na cześć wybranego "Franka" na papieża. Te wszystkie środowiska lewackie, które pzez całe dekady starały się niszczyć kościół nagle zmieniły front ? Ale jak się człowiek zapoznał z historią "Frania" i co on reprezentuje i kim on jest to wszystko stało jasne. Już niedługo pomiędzy 3 - 5 listopada wydarzy się coś co zmieni całkowicie obraz dzisiejszego świata ale czy na lepsze ? Niestety mam duże pod tym względem wątpliwości...

Vote up!
1
Vote down!
-1
#1495087

Nie przeceniajmy roli Charamsy, to przypadek żałosny, potępiany nie tylko przez prawicę, ale i, o dziwo, przez lewicę, bo manipulacja szyta była zbyt grubymi nićmi.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1495134

Charamsa postąpił jak typowy gorszyciel. Najpierw wspiął się na szczyt kariery (w tym przypadku duchownej) - prałat, wykładowca katolickich uniwersytetów, pracownik Watykanu. Następnie z hukiem zdradził Kościół tuż przed synodem na temat rodziny. Postarał się, żeby było wokoło niego jak najwięcej hałasu.

Gdyby nie potrafił sobie po prostu radzić ze swoją seksualnością (co się przecież zdarza i jest tragedią wielu ludzi), gdyby poczuł w sobie popęd homoseksualny, to mógł przecież po cichu odejść z kapłaństwa i oddawać się w ukryciu swoim chuciom. Ale wtedy raczej nie byłby ustawiony w mediach lewackich jako bohater walki z homofobią, któremu należy wydawać książki i kogo w ostateczności należy zatrudnić jako autorytet od homofobii Kościoła.

Czyli dlaczego zrobił co zrobił? Z od dawna znanej ludzkości praprzyczyny: a miłości do forsy...

Vote up!
3
Vote down!
0

M-)

#1495090

Łobaczewski pisał wprawdzie o dążeniach do władzy dewiantów - lecz to odnosi się także i do powyższego przypadku tego zdegenerowanego pseudo księdza...

* * * * *

W pisanej trzykrotnie książce "Ponerologia Polityczna. Nauka o naturze zła w adaptacji do zagadnień politycznych" — psycholog Andrzej Łobaczewski pisze:

 „W każdym kraju świata osobnicy psychopatyczni i część innych dewiantów tworzą ponerogennie aktywną siatkę porozumień, po części wyobcowaną z więzi społecznej normalnych ludzi. Wydaje się także, że pewna inspiracyjna rola psychopatii właściwej w tej siatce jest zjawiskiem powszechnym. W poczuciu swojej odmienności zdobywają oni specyficzne doświadczenie życiowe i odkrywają swoje odmienne sposoby działania i walki o byt.

Ich świat pozostaje zawsze podzielony na ‘my i oni’, na ich światek o swoistych prawach i obyczajach i tamten świat im obcy, który ma swoje przemądrzałe idee i obyczaje, wedle których oni bywają moralnie potępiani.

Ich poczucie honoru, szczególnie tych inspiratorów, nakazuje im oszukiwać i wyszydzać tamten świat ludzki, obiecać, zapewnić, podpisać, a niczego nie dotrzymać, jest postępowaniem właściwym."

Vote up!
3
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1495123