A gdyby tak zrezygnować z demokracji?

Obrazek użytkownika jazgdyni
Idee

.

 


Nigdy nie ukrywałem, że w stosunku do demokracji mam stosunek ambiwalentny. To bezsprzecznie rządy większości nad mniejszością. Niestety, tak się społecznie składa, że to rządy głupców nad mądrymi.
Chyba ostatnie osiem lat rządów Platformy Obywatelskiej przekonało o tym wszystkich trzeźwo myślących.
Mądrzejsi próbują wbudować w tą kulawą demokrację przeróżne zabezpieczenia i narzędzia kontrolne. Mamy więc, patrząc tylko na Polskę, Trybunał Konstytucyjny, Najwyższą Izbę Kontroli, Rzecznika Praw Obywatelskich, czy instytucję referendum narodowego. I co z tego?
TK wybierają partie instalując tam kolesi, szef NIKu okazuje się skorumpowany, RPO też jakiś lewacki koleś, a referendum... można wyrzucić do kosza.
Taka to oto demokracja, gdzie wszystko można zmanipulować, zepsuć, czy skorumpować.
No dobrze... w takim razie – co w zamian?

 

 


 
Wielu piszących w internecie, jak również postacie na pograniczu polityki, vide Grzegorz Braun, czy Korwin Mikke, też ostro występują przeciwko demokratycznemu modelowi. Najczęściej, z braku innych pomysłów, to monarchiści. W tym absurdzie jest pewna metoda, chociaż nie widzą oni takich głupot, jak tworzenie dworu i całego entourage , oraz bałaganu związanego z takim rozwiązaniem.
 
Ja proponuję coś bardziej prostego i błyskawicznego – dobrowolną dyktaturę.
 
Dura lex sed lex
 
To właściwie jedyna maksyma, która ma przyświecać takiemu rozwiązaniu ustrojowemu.
Gdy gdzieś na świecie, w jakimś państwie jest źle – skala korupcji i złodziejstwa jest niebotyczna, nie ma sprawiedliwości prawnej i społecznej, ludzie są biedni, to zazwyczaj dochodzi do przewrotu, puczu, a potem panują rządy "silnej ręki". To chyba zrozumiałe i konieczne. W momentach przełomowych trzeba działać twardo i skutecznie.
 
Mamy ten komfort, że jest właśnie duża szansa, by metodami demokratycznymi, poprzez ogólnonarodowe wybory, doprowadzić do odsunięcia od władzy skompromitowanych polityków. I w tym właśnie momencie, w imię naprawy państwa, po raz drugi we współczesnej historii RP powinniśmy zaprowadzić sanację. Od razu widać, że jestem mało oryginalny. Tak samo myślał w latach dwudziestych marszałek Piłsudski widząc rozbuchaną partiokrację, śmieszną jak dzisiaj demokrację, oraz skorumpowany i kłótliwy sejm.
 
Zakładając, że porządnie (ilościowo) wygramy te wybory, staniemy przed kolosalnym zadaniem – musimy praktycznie zmienić wszystko w kraju. I to szybko. Wystarczy już 25 zmarnowanych lat.
Koniecznie musimy zmienić konstytucję. Rozprawić się z wymiarem sprawiedliwości. Uzdrowić służbę zdrowia. Zwalczyć biurokrację, a urzędników nauczyć odpowiedzialności. Zawrzeć korzystne dla Polski traktaty narodowe.
I najważniejsze – spowodować, by najdrobniejsza kradzież, szczególnie ta w białych kołnierzykach, stała się boleśnie nieopłacalna.
Oczywiście, że jest mnóstwo innych ważnych rzeczy do zrobienia, lecz warto tylko zaznaczyć, że nie może to być zwykły remont państwa, tylko gruntowna przebudowa. Od fundamentów do dachu.
I do tego właśnie będzie potrzebna dobrowolna dyktatura.
 
Co to właściwie znaczy dobrowolna dyktatura?
 
Mamy już prezydenta chcącego zmian. Zakładamy, że wkrótce również będziemy mieli parlament gotowy na gruntowne zmiany.
Można wówczas zawrzeć układ z narodem.
Czy chcesz powolnych, żmudnych zmian, lub raczej wyrażasz zgodę na radykalne szybkie zmiany, prowadzące do wzrostu dobrobytu i bezpieczeństwa w ciągu paru lat.
Przy narodowej zgodzie można zawiesić czasowo demokratyczne funkcjonowanie i instytucje. Podobnie zresztą jak w stanie wyjątkowym.
Prezydent wraz z rządem mogą wspólnie rządzić do momentu, aż dokonają niezbędnej naprawy państwa. Będzie to stan specjalny i wyraźnie tymczasowy. Tylko w stosunku do już nam znanych, jak Jaruzelski z wroną, nie będzie on przeciw narodowi tylko dla narodu i z narodem.
 
No dobrze, powie ktoś, zalecać dyktaturę niewiadomo jaką w XXI wieku?
Na to odpowiem, że jest takie państwo, które ma taką dyktaturę i dzięki niej osiągnęło niesamowity poziom rozwoju i bezpieczeństwa.
 
Singapur
 
To jedno z najbogatszych i bezpiecznych państw świata. Jeszcze dwadzieścia lat temu, jak tam byłem, wcale tak nie było. Rządziła wówczas szara strefa. Kupowało się za grosze podrabiane i przemycane produkty z całej Azji.
Ale tak już nie jest.
Obecnie Singapur jest spokojnym i porządnym miastem. Mają tam najniższy wskaźnik przestępczości na świecie. Dlaczego tak jest?
Singapur to właśnie pewnego rodzaju dyktatura – dobrowolna i rozsądna. Prawa są drastyczne, a kary za przewinienia tak wysokie, że na prawdę odstraszają (twarde prawo, ale prawo – dura lex, sed lex).
W Singapurze każdy musi się zachowywać znacznie lepiej niż gdziekolwiek na świecie. Nie wolno jeść i pić w środkach komunikacji miejskiej (500 dolarów grzywny). Przez ulicę przechodzić można tylko w miejscach wyznaczonych. Wyrzucenie śmiecia na ulicę kosztuje 3 000 dolarów (+ prace społeczne przy sprzątaniu). Mężczyźnie który narzuca się kobiecie grozi więzienie lub chłosta. Kary za korupcję zapierają dech w piersi, więc korupcji nie ma. Za narkotyki kara śmierci (nieletni też).
Praktycznie wszystko w tym kraju jest uregulowane.
I tak oto Singapur stał się bezpiecznym i czystym miastem, gdzie zgodnie żyją miliony ludzi rożnego pochodzenia i religii. Zlikwidowano biedę. Uregulowano problemy mieszkaniowe.
Wszyscy mieszkańcy Singapuru, których znam wydają się szczęśliwi i nikt nie ma ochoty stamtąd uciekać.
 
To co napisałem o Singapurze, może wydawać się komuś straszne i jakby prosto z kart powieści Orwella. Szczególnie dla nas, Polaków, którzy mają takie umiłowanie wolności i bakcyl przekory. Nie lubimy twardej ręki władzy.
To wówczas w tym momencie trzeba sobie zadać podstawowe pytanie – czego właściwie chcemy?
Czy nadal ma być burdel, a rządzić nami mają złodzieje? Czy może chcemy porządnego, spokojnego i uczciwego państwa, które da każdemu szansę dobrobytu?
 
Zapytam – czy to wysoka cena za wyrwanie się wreszcie z bagna, w którym od 25 lat sie znajdujemy? Oczywiście, ktoś zaraz przytoczy lorda Actona, że – "każda władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie". Lecz już w momencie tworzenia tej dobrowolnej dyktatury społeczeństwo może wbudować mechanizmy zabezpieczające, które z równą srogością będzie karać władzę, która zacznie się degenerować.
To wszystko jest możliwe do zrobienia, jeśli tylko się tego na prawdę chce.
A podążanie dalej obecną parlamentarną, pseudo-demokratyczną drogą uważam za bezsensowne i nieskuteczne. To droga  donikąd.
 
Nie jestem w tych moich dywagacjach całkiem bezinteresowny. Mam w tym osobisty, egoistyczny powód. Chciałbym po prostu dożyć momentu, gdy wreszcie Polska stanie się normalnym krajem. Bez Tusków, Palikotów, Michników i komuchów. Gdzie każdy Polak ma uczciwą szansę. Gdzie w końcu zniknie wszechobecne złodziejstwo i korupcja. Autostrady będą kosztować tyle co na świecie, a nie dwa razy drożej. Kraju uczciwości, przyjaznej administracji, swobody gospodarczej, rozsądnych podatków, dostępnej służby zdrowia i zarobków godnych i sprawiedliwych.
Czy to są marzenia z kosmosu?
 
 
.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (8 głosów)

Komentarze

Witaj Janusz.

Bardzo się cieszę, że poruszyłeś ten temat. Od razu napotkałeś na kilka elementarnych trudności, które powodują, że taka "dobrowolna dyktatura" jest w naszych specyficznych warunkach czymś w rodzaju "rosyjskiej ruletki", choć uwzględniając stopień infiltracji wszystkich możliwych struktur państwowych, to w bębenku nie tkwi jedna kula ale wręcz należy postawić pytanie czy któraś komora jest w ogóle pusta.

Stare rzymskie "Kto ma pilnować strażników" nic nie straciło na aktualności.

Słabością Cywilizacji Łacińskiej było to, że będąc tworzoną "od dołu" przez ludzi o zbliżonych poglądach (w tym religijnych) nie wytworzyła lepszych mechanizmów obronnych niż detronizacja króla przez Kościół, na wypadek gdyby władca okazał się odszczepieńcem. Problemem nie przewidzianym przez praszczurów był też wypadek, gdy zarówno władza świecka jak i kościelna w danej strukturze państwowej były równie zdegenerowane.

Oczywiście teoretycznym rozwiązaniem  problemu zmienności postaw władców, zresztą logicznie się nasuwającym, jest uniezależnienie się w jakiś sposób od tejże zmienności. Tyle że nie wypracowano skutecznej recepty, bo się świat Cywilizacji Łacińskiej zaczął walić i po prostu nie zdążono.  

A recepta jest prosta - niech nawet będzie koncepcja "dobrowolnej dyktatury" wybieranej w wyborach raz na jakiś czas, OK, ale w specyficzny sposób: niech będzie "dyktator", ale pod jednym warunkiem - Królem Polski uznamy Pana Jezusa, zaś wzmiankowany dyktator będzie pełnił rolę regenta w ramach Konstytucji Królestwa. W ten sposób uniezależnimy się od wybryków dyktatora (jak się sprzeniewierzy roli regenta, no to do widzenia) i zakotwiczymy cały system Państwa w niezmienności ostatecznej jeżeli chodzi o podstawowy system wartości (trzeba trafu, że to ten system wartości stał się fundamentem Cywilizacji Łacińskiej).

Już się o tym rozpisywałem u siebie na blogu, to nie jest teokratyczne państwo wyznaniowe, rolą tego państwa powinna być po staremu obrona porzadku i bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego oraz ochrona umów w takim porządku prawnym w jakim zostały zawarte (z dopilnowaniem obowiązku wywiązywania się z nich należycie nawet po zmianie porządku prawnego którejś ze stron).

I wtedy niech będzie "dobrowolny dyktator", owszem. Ale wierzący i rozumiejący gdzie są granice jego dyktatury.  

Vote up!
2
Vote down!
0

Obserwator

#1495065

Marszałek w 1918 też zrezygnował z demokracji, na rzecz jego rządów, i mieliśmy wolną Polskę po 124 latach.

Dziś by Polska znowu stała się wolna, demokracje można by zawiesić na czas naprawy Rzeczypospolitej, wiem komuchy zaraz by larum na cały świat zrobili.

Ale tak musi to być, by Polska znowu wolna była.

Pozdrawiam.

Vote up!
2
Vote down!
0

Jestem jakim jestem

-------------------------

"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------

Jestem przeciw ustawie JUST 447

#1495067

Tak jestem całym sercem za intronizacją Pana Jezusa na króla Polski.

Bo żadna nieczysta siła, nie miała by władzy nad Polską.

I dla tego taki opór stawiają ci ważniejsi purpuraci przeciwko intronizacji, a lobby masońskie i złoty cielec robią swoje.

Pozdrawiam

Vote up!
3
Vote down!
0

Jestem jakim jestem

-------------------------

"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------

Jestem przeciw ustawie JUST 447

#1495069

Witaj Marku

 

Sytuacja jest nadzwyczajna, więc wymaga nadzwyczajnego działania.

Trzeba wpłynąć na mentalność, żebyśmy ponownie zaczęli mówić jednym głosem.

 

Pozdrawiam

Vote up!
4
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1495071

Witaj Janku

 

Bardzo interesująca koncepcja. A na dodatek do zrealizowania w przyszłej, prawdopodobnej konfiguracji politycznej.

Można by do niej przekonać wielu ludzi.

 

Trzeba wyraźnie zaznaczyć i zabaezpieczyć, że ktokolwiek stałby na czele państwa, pełni tylko służebną rolę wobec narodu. Możnaby to zabezpieczyć, chocby podniesieniem rangi referendum narodowego i ustanowienia systemu odwoływania władz.

Tzeba to dalej przemyśleć.

 

Pozdrawiam serdecznie

Vote up!
5
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1495070

Witaj Janusz

Dzięki, zachęciłeś mnie do rozpoczęcia cyklu wpisów na ten temat (zbieram się do tego od dawna, ale jakoś zawsze coś stawało mi na przeszkodzie), sprawa jest: a) ważna, b) pilna, c) złożona. Wymaga spokojnej dyskusji zarówno co do całości jak i szczegółów (no bo tam diabeł lubi sobie pomieszkać), a im więcej osób będzie to sensownie rozważać i dyskutować, tym może efekty będą lepsze, mam przynajmniej nadzieję.

Co Ty na to?

Pozdrawiam niepoprawnie 

Vote up!
2
Vote down!
0

Obserwator

#1495074

Bloger Czarna Limuzyna przypomniał rozważania św. Tomasza:

 

"Św. Tomasz z Akwinu dokonał podziału [ustrojów-jk} na formy sprawiedliwe i niesprawiedliwe:

Sprawiedliwe: Królestwo, Arystokracja, Republika,

Niesprawiedliwe: Tyrania, Oligarchia, Demokracja."

 

To ważne w naszych rozważaniach i najbardziej pasuje nam forma mieszana - Republika.

 

To nieco porządkuje nasze myśli.

 

Pozdrawiam

Vote up!
4
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1495078

Pańskie poglądy i wywody dotyczące formy ustrojowej są bliskie stanowisku Grzegorza Brauna, co odnotowuję z przyjemnością. Mnie też demokracja nie wydaje się być najlepszą z form rządzenia, nawet jeżeli przywołamy zastrzeżenia Winstona Churchila (  parafrazuję : demokracja doskonała nie jest, ale nikt nie wymyślił nic lepszego. )

Vote up!
1
Vote down!
0

mika54

#1495170

Zacznę może od tego, że wspomniana sprawiedliwość społeczna, to zwykła niesprawiedliwość. Taki puder przykrywający zgniliznę.
Chciałbym też zauważyć, że to właśnie owa SANACJA doprowadziła do upadku II RP. Skutki tego odczuwamy do dziś.
Aby społeczeństwo mogło rzeczywiście pilnować władzy, to musi być uzbrojone. Inaczej władza zawsze poradzi sobie z każdym buntem. To znamy z historii. Jakoś nie widzę ani ze strony prezydenta, ani jego stronników woli do zmian w tej kwestii.
Na koniec zasmucę Cię drogi Jazgdyni. Nie dożyjesz takiego dnia, gdyż tak oni nie mogą istnieć bez PiS, jak i PiS bez nich. Nie chodzi o to, by złowić króliczka...

Vote up!
1
Vote down!
0

              

#1495073

Tymniemniej demokrację można uzdrowić . Kluczem jest uświadomienie sobie czym ona miała być. Bo bynajmniej nie tyranią większości. (od dawna obiecuję sobie coś więcej o tym napisać) . Singapur , który przywołujesz jest w moim rozumieniu też demokracją - równość prawa i brak autokratycznej procedury z uprzywilejowanymi i wyjętymi spod prawa jest cechą demokracji. 

Vote up!
0
Vote down!
0
#1495076

Witaj

 

Czy w Singapurze jest demokracja? Długo bym się nad tym zastanawiał, gdybyśmy najpierw ustalili, co wspólnie rozumiemy pod pojęciem ustroju - Demokracja.

 

Pozdrawiam

Vote up!
3
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1495079

już sama z nas zrezygnowała: mafie, służby i loże ją zastępują

Vote up!
0
Vote down!
0

Bóg - Honor - Ojczyzna!

#1495088

Witam

 

Oczywiście masz rację.

To co mamy to pokraczny twór fasadowy kryjący się pod nazwą demokracja.

 

Pozdrawiam

Vote up!
3
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1495099

Rzeczpospolita dawniejsza niby monarchia ale co do mechanizmu właściwie demokracja. Intrygująca konstrukcja . bez parlamentu, bez aparatu represji i z namiastką konstytucji ale namiastką nie będącą martwym zapisem a później  z liberum veto chronioną przed pochopnymi zmianami lepiej niż jakakolwiek konstytucja.

Współcześnie niby demokracja ale zakres swobody obywatelskiej mniejszy , ilość autorytarnych decyzji większa. Plus przerażająca łatwość wprowadzania idiotycznych radykalnych zmian rujnujacych życie prywatne, społeczne czy gospodarcze. 

Ale i tak najważniejsza jest moim prywatnym zdaniem pewna idea , światopoglądowy czy religijny kręgosłup , który ma wspierać ustrojową konstrukcję. Szkoda ,że akurat masoni na to zwrócili szczególną uwagę. 

Vote up!
2
Vote down!
0
#1495092

Niech mi ktoś wytłumaczy!

W szkole mnie o tym nie uczyli, a z historii i podstaw nauk politycznych miałam piątkę!

Jeśli w sklepie sprzedadzą wadliwy towar - można reklamować. A co z nauczycielami i autorami podręczników?

Na słowo "masoneria" przechodzi mnie dreszcz obrzydzenia. Ale to za mało.

Chcę się dowiedzieć - o co chodzi? Dlaczego muszę przeżywać rozgoryczenie na wieść, że mój ukochany kompozytor Mozart był masonem?

 

Vote up!
1
Vote down!
0

Bóg - Honor - Ojczyzna!

#1495093

Światopoglądowy, czy religijny kręgosłup to podstawa.

bez tego wszystko się znowu zawali. Musimy powrócić (i mocno to zaznaczyć) do żelaznych pryncypiów cywilizacji łacińskiej.

Stąd m.in. moje dura lex, sed lex.

 

Pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1495100

Demokracja

- http://pppolsku.blogspot.com/2012/03/lexde.html#Demokracja

Państwo

- http://pppolsku.blogspot.com/2012/03/lexde.html#Panstwo

Popularny jest dziś fetyszyzm mniejszości i większości, ale z demokracją nie ma to nic wspólnego. Skoro państwo jest formą przemocy, to jaki sens może mieć przemoc większości nad mniejszością, bardziej intratna jest przemoc mniejszości nad większością, dotychczasowa praktyka państwa to potwierdza, a skoro tak, to czy jest w ogóle możliwe państwo demokratyczne ?

Vote up!
2
Vote down!
0

Serpel

#1495094

Witam

 

Obawiam się, że definicje też trzeba będzie przeredagować. Np. państwo to wspónota terytorialna i językowa dążąca do wspólnego dobra.

W chwili obecnej wybitnie nastąpiło odwrócenie wektorów i to mniejszość usiłuje, nawet siłą, narzucić swe poglądy większości. A większość zgnuśniała i zapomniała, jak się bronić.

Przywrócenie proporcji i właściwych relacji to jedno z głównych zadań na przyszłość.

Nie może być tak, ze pedał w sutannie i ustawa o zmianie płci są głównymi tematami w przestrzeni publicznej w przeddzień wyborów.

 

Pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1495101

"Nie może być tak, ze pedał ..."

Nie tylko może, ale jest nawet "Kluczowym elementem kontroli społeczeństwa...".

 

Vote up!
0
Vote down!
0

Serpel

#1495121

"Nie może być tak, ze pedał ..."

Nie tylko może, ale jest nawet "Kluczowym elementem kontroli społeczeństwa...".

 

Vote up!
0
Vote down!
0

Serpel

#1495122

Możesz być zupełnie spokojny.

Żyjesz w ostatniej dekadzie "demokracji" na świecie. W ciągu kilku lat będą dyktatury i to nie takie pudrowe, jak wam się demokratycznie wydaje i wrócą monarchie. Też nie angielskie, tylko zamordystyczne, bo inaczej się nie da jeśli chcemy przetrwać. Nie wszyscy przetrwają. Właściwie mało kto.

Przypuszczam, że w związku z tym czasy, kiedy każdy mógł sobie pitolić na internecie, co chce, tez przejdą do lamusa. Taki koszt dyktatury wydaje się jeszcze nie wygórowany. Obawiam się, że będą koszty poważniejsze, a iluż bedzie zdziwionych, że tym razem nie skończy się styropianem i kurortem komunistycznym, tylko dołem i piachem. Wielki sen demokracji właśnie dobiega końca, a jęki agoni mogą przebić wszystko co do tej pory udało się w tej materii osiągnąć.

Więcej jak pięć lat to nie potrwa.

Również trochę się mylisz w sprawie tego "mamy prezydenta, rząd, parlament". Obawiam się, że rzeczywistość będzie inna i ten parlament może nie dociągnąć do kolejnych wyborów, podobnie jak "junia". I nie mówię tu o tym, że JarKacz jak herkules wyjdzie z junii. Junia sie po prostu rozpiździ i to prawdopodonie zainicjują sami władcy - niemcy.

Wtedy się zacznie prowdopodobnie to czego chcesz.

Ja zresztą nie jestem przesadnie przeciwny. Sytuacja jest jaka jest i może nie być wyboru. Po prostu trochę mnie ten landrynkowy i optymistyczny obraz dyktatury razi. Nie bedzie "fajnie" i "cool". Będzie dyktatura. Pozatym kto powiedział, że dyktatura nie może zdradzić. Oczywiście, że może i zrobi to.

Wszak dyktatura to tylko metoda ujarzmienia wewnętrznego. Forma sprawowania władzy. W kwestii zdrady zmienia to niewiele.

Np, jeśli weźmie się pod uwage dyktaturę komunistyczną, to ona była przecież w stanie zdrady pernamentnej. To się nie kłóci i bedzie tak ponownie. To tylko kwestia presji sił zewnętrznych i potencjałów.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1495097

Witaj

 

Ciekawi mnie, czy w swojej przepowiedni zakładasz, że upadek "demokracji" będzie zgodne z NWO, czy wprost przeciwnie, będzie odpowiedzią na próby nowego porządku.

Z mojej strony użycie słowa "dyktatura" jest pewną prowokacją, bo chciałem zwrócić uwagę na konieczność twardych rządów "silnej ręki", lecz rządów nominowanych przez wyraźną zgodę narodową.

Nie zakładam żadnej zgody, a przyświecać temu ma druga łacińska sentencja - pacta sunt servanda.

Złamanie tego, czyli zdrada, wiązałaby się z natychmiastowym odsunięciem od władzy i ukaraniem.

 

Pozdrawiam

Vote up!
3
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1495102

Upadek ogólny/globalny już został zainicjowany przez "NWO". Tylko to im zadziała jak niedoszacowany ładunek wybuchowy. Niedość, że niedoszacowany, to im w swojej naiwności i pazerności wydaje się, że będą go wstanie kontrolować w trakcie procesu. To się jeszcze nikomu nie udało. Pozatym znajdą się tacy, którzy im pokrzyżują te procesy.

To się znowu dzieje zawsze, czego oni zdają się nie uświadamiać. Ich obecna kontrola wszystkiego, daje im złudne poczucie, że nie może wydażyć się nic bez ich aprobaty. Mylą się.

Dlatego odp na twoje pytanie, czy zgodnie z NWO, czy przeciwnie, brzmi - i zgodnie i przeciwnie. To ich robota, ale to im też urwie ręce.

Efektem tego wszystkiego jest depopulacja globalna i nowy porządek, ale niekoniecznie ich. Właściwie jednym z zadań tych którzy przetrwają, bedzie dobić ten korpusik, bez rąk, zanim im odrosną. Należy im się i nie ma co zwlekać.

 

Z mojej strony użycie słowa "dyktatura" jest pewną prowokacją, bo chciałem zwrócić uwagę na konieczność twardych rządów "silnej ręki", lecz rządów nominowanych przez wyraźną zgodę narodową.

Nie zakładam żadnej zgody, a przyświecać temu ma druga łacińska sentencja - pacta sunt servanda.

Złamanie tego, czyli zdrada, wiązałaby się z natychmiastowym odsunięciem od władzy i ukaraniem.

Źródło: http://niepoprawni.pl/comment/reply/109055/1495102

©: autor tekstu w serwisie Niepoprawni.pl | Dziękujemy! :). <- Bądź uczciwy, nie kasuj informacji o źródle - blogerzy piszą za darmo, szanuj ich pracę.

Z mojej strony użycie słowa "dyktatura" jest pewną prowokacją, bo chciałem zwrócić uwagę na konieczność twardych rządów "silnej ręki", lecz rządów nominowanych przez wyraźną zgodę narodową.

Nie zakładam żadnej zgody, a przyświecać temu ma druga łacińska sentencja - pacta sunt servanda.

Złamanie tego, czyli zdrada, wiązałaby się z natychmiastowym odsunięciem od władzy i ukaraniem.

Źródło: http://niepoprawni.pl/comment/reply/109055/1495102

©: autor tekstu w serwisie Niepoprawni.pl | Dziękujemy! :). <- Bądź uczciwy, nie kasuj informacji o źródle - blogerzy piszą za darmo, szanuj ich pracę.

Z mojej strony użycie słowa "dyktatura" jest pewną prowokacją, bo chciałem zwrócić uwagę na konieczność twardych rządów "silnej ręki", lecz rządów nominowanych przez wyraźną zgodę narodową.

Nie zakładam żadnej zgody, a przyświecać temu ma druga łacińska sentencja - pacta sunt servanda.

Złamanie tego, czyli zdrada, wiązałaby się z natychmiastowym odsunięciem od władzy i ukaraniem.

Źródło: http://niepoprawni.pl/comment/reply/109055/1495102

©: autor tekstu w serwisie Niepoprawni.pl | Dziękujemy! :). <- Bądź uczciwy, nie kasuj informacji o źródle - blogerzy piszą za darmo, szanuj ich pracę.

Z mojej strony użycie słowa "dyktatura" jest pewną prowokacją, bo chciałem zwrócić uwagę na konieczność twardych rządów "silnej ręki", lecz rządów nominowanych przez wyraźną zgodę narodową.

Nie zakładam żadnej zgody, a przyświecać temu ma druga łacińska sentencja - pacta sunt servanda.

Złamanie tego, czyli zdrada, wiązałaby się z natychmiastowym odsunięciem od władzy i ukaraniem.

Źródło: http://niepoprawni.pl/comment/reply/109055/1495102

©: autor tekstu w serwisie Niepoprawni.pl | Dziękujemy! :). <- Bądź uczciwy, nie kasuj informacji o źródle - blogerzy piszą za darmo, szanuj ich pracę.

Potem piszesz coś czego nie rozumiem. Sorki.

W "rządach silnej ręki" możesz mieć np na myśli tzw "ustrój prezydencki", jak chcą niektórzy, ale nawet system US (ten oficjalny) to jeszcze nie jest dyktatura, tylko demokracja (oficjalnie).

Dyktatura, to dyktatura. Oczywiście, że początkowo uzyska sie tzw "zgodę narodową".

Paraliż państwa, afery, pogarszająca sie syt ekonomiczna, zagrożenie zewnętrzne, wewnętrzne niepokoje społeczne i burdy. No i masz "zgodę narodową" na "niech ktoś wreszcie zrobi tu porządek!". Gdyby ktoś nie chciał zgody narodowej, to sie go spałuje. I masz dyktaturę. Siłą rzeczy resort siłowy. Największym zaufaniem cieszy sie wojsko, tak? I chłopcy z MSW nie podskoczą, tak? No..

O odsuwaniu od władzy możesz na jakiś czas zapomnieć wtedy. Po pierwsze zagrożenia nie miną, wręcz przeciwnie będą się pogarszać, po drugie nie idzie jak się okazuje takich kmiotków, jak polskojęzyczne tuskoidy, odsunąć od władzy przez dziesięć lat, ani wsadzić złodziei i zdrajców za kraty, ani jednego, ale odsuniesz od władzy dyktaturę wojskową? Jeszcze w obliczu zagrożenia zewnętrznego? Kto Ci ręce rozbuja..

W szreku jest taki fragment, jak żołnierz przyszedł odczytać eksmisje szrekowi: Taa? Ale masz jakieś wsparcie?

Pozatym, co oczywiste, będziesz wtedy wichrzyciel, który zgodę narodową rozbija.

 

Jakieś krzaki się zrobiły z cytatami w edytorze, sorki, ale nie mogę tego usunąć.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1495105

Witaj

 

Swoje tezy zasadzasz na kompletnej negatywności. Wszystko jest złe, podłe, zakłamane i fałszywe. W rezultacie, w twoim rozumowaniu zło zawsze zwycięża. A przecież tak nie jest. To dobro w końcu zwycięża. Oczywiście, jest dużo złego. Lecz równoważy to istniejące dobro. To precyzyjna waga. W Polsce szala zła przeważa obecnie. W UE również. jednakże jest sporo państw, nawet w Unii, gdzie sytuacja jest odwrotna. Chocby w takiej Dani, czy Islandi.

Ze złem trzeba walczyć. Kto będzie miał lepszy kręgosłup ten wygra. Wydaje mi się, że właśnie w Polsce nadchodzi moment, gdy zabierzemy się do walki ze złem. A dyktatura oznacza, że nie ma zlituj; żadne grube kreski, poprawność poltyczna i relatywizm. Czarne jest czarne, a białe białe. Raz w końcu trzeba nazywac kradzież kradziezą, a nie kombinowaniem, załatwianiem, czy organizowaniem.

To jest właśnie czyszczenie stajni Polska.

 

Pozdrawiam

Vote up!
4
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1495108

To jest odpowiedź naiwna, albo pod publiczkę. Masz za dużo lat Jazu, na takie trywializowanie.

Możesz mieć np dużo zastrzerzeń co do zarysowanego scenariusza, z racji "wyssanych z Palca" prognoz np globalnych.

Jednak bawisz się w rycerza Dżedaj i kwitujesz - Moc Wygra.

Nie pisałem nic, że zło zawsze zwycięża. Nawet nie napisałem, że ta hipotetyczna dyktatura będzie zła, dla swojego czasu.

Wygra ten, który będzie miał większą pałę, nie kręgosłup. Pełno kręgosłupów po cmentarzach.

Co ma Dania, albo Islandia, do sprawy? Przecież te śmieszne podmiociki będą takie, jaka bedzie sytuacja po nadchodzącym huraganie, o ile wogóle będą istnieć.

Np ktoś ostatnio wymyślił plan, żeby na Islandie wysłać kilkuset "imigrantów", bo tam jest nieużywana baza NATO, która sie świetnie dla nich nadaje. Z infrastrukturą itd..:))) Nie wiem kto to wymyślił, ale ciekawsze jest to, że nikt nie oponuje. Sami idioci.

A my tymczasem musimy przetwać, mając na uwadze jak najmniejsze straty własne, w ludziach i infrastrukturze. Nie mam na myśli autostrad, ale np szkoła, fabryka wykałaczek. Autostradę spisuję na straty. Świadomie. Za utrzymanie jednej takiej autostrady, można opłacić kilka szpitali.

Ciekawe czasy idą Jazu. Fajnie już było. Teraz będzie mniej fajnie i w Bogu nadzieja.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1495112

Myślisz globalnie i na dodatek apokaliptycznie.

ja natomiast zaczynam mysleć wspólnotowo. Ten wygra, który potrafi większą wspólnotę stworzyć.

Pewien jestem, że zbliża się przesilenie i po wychyleniu wahadła w lewacką stronę, powróci ono dostojnie na właściwe miejsce. Bo jak nie, to koniec naszej cywilizacji.

Więc jeszcze jesteśmy i jeszcze walczymy. Sądzisz, ze jesteśmy kompletnie bezsilni? Czy zwycięstwo Dudy nie dało tobie nieco optymizmu?

Fakt, będzie ciężko, ale nie beznadziejnie.

 

Pzdr

 

Dania, Islandia to przykłady, ze jak się chce dobrze, to w ramach narodowej wspólnoty mozna to załatwić.

A siły zewnętrzne? Sadzisz, że wejdą i zaatakują? Bo ze zdrajcami wewnętrznymi potrafimy się skutecznie rozprawić.

Vote up!
4
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1495114

Wspólnotę..

Ostoję daje państwo. Ono istnieje i w nim są normy/prawa, dzięki którym nie skaczą sobie do gardeł, w sebsie fizycznym.

Oczywiście fajnie myśleć o jakiejś wspólnocie w ramach tego państwa. Uporządkowanej. Dającej utrzymanie, bezpieczeństwo, wartości, może hierarchię, prawo realnego rozwoju, może zdolność wpływania na kierunek państwa. Na myślistwie temat się jednak kończy. Pozatym przebywanie w takiej wspólnocie, nie może polegać na eksploatacji kolejnych pokładów naiwności jej członków i nie może być wydmuszką finansową, ani piramidą.

Nie sądzę aby teraz to wahadło powróciło z lewackiej strony. Ludzie jednak mają sprane mózgi. Pozatym nadal nie będą chcieli pozbyć się solidarności społecznej. Ta dyktatura będzie jednak w znacznym stopniu lewacka. A to daje tą korzyść władzy, że można "nacjonalizować" i wywłaszczać obywateli, w słusznym celu ratowania narodu. Dla prawactwa własność prywatna to świętość. Więc będzie lewicowa i socjalna. Łatwiej o "zgodę narodową" o której wspominaliśmy. Liczba osób, które "mają" i będzie im się zabierać, jest dużo niższa, niż tych, którzy "nie mają" nic, a chcą przetrwać. W takich warunkach łatwo o zgodę, ale to jest z pewnością lewicowe.

Sam PIS jest taki lewicowo-prawicowy. Dlatego, że to nie te kryteria. PIS jest konserwatywny i mozna powiedzieć chadecki. Więc tak to wygląda, że się przeplatają postulaty konserwatyne, prawicowe, z lewicowymi. Ja znowu nie oceniam, tylko taka uwaga.

Myślę, że nie jestesmy bezsilni, choć dalej słabi, ale już nam w naszej nędzy Bóg pomaga.

Nie bedziemy się jakoś przesadnie umacniać, po prostu inni będą słabnąć w oczach i to najbardziej ci, którzy zawsze najbardziej nam brużdżą jako państwu i narodowi.

To, że w ostatnich wyborach o fotel pod żyrandolem wygrał pan Duda i jak dotąd w porównaniu z dnem kompletnym reprezentuje nasz kraj lepiej, nie.. nie uważam, że to jakiś przełom.

Sądzę, że PIS w wyborach nie zdobędzie większości konstytucjnej i będą kłopoty koalicyjne. Pozatym pamiętamy, że ważne jest kto liczy głosy. Potem jeszcze jest ważna sprawność sprawowania władzy. Wiadomo, że tamci zrobią sporo, aby łódkę kaczora wywrócić. Ostatnio przecież im się udało. Obecna premier sama nosila kanapki.

 

Tak, siły zewnętrzne wejdą, żeby wesprzeć słuszną rewolucję o ustanowienie prawa bożego. Wejdą do zniszczonych już wcześniej ekonomicznie i społecznie, zdemoralizowanych i sterroryzowanych przez wyznawców proroka, państw zgniłego nihilistycznego zachodu. Wymordowaniem europy zajmą sie sami. Na wschodzie wejdą, razem ze swoimi sojusznikami.

Trochę mnie rozbawia ta twoja Dania. Gdyby był jakiś sens w tym, to juz teraz zajeli by Danie w dwa tygodnie. Musisz pamiętać, że oni nie tylko nie uznają jakiegoś nihilistycznego prawa zachodu, ale nie uznają tych państw i granic. Gdyby się umówili na zajęcie danii, zjechaliby się tam ze Szwecji, Norwegii, Niemiec, Holandii i dla tych z Francji, Anglii i Hiszpanii zabrakło by miejsca! Musieliby z rozmachu zająć Belgię i Holandię. zajęłoby im to pewnie dwa tygodnie. Może miesiąc. Jednak gra nie idzie o jakąś śmieszną Danie, na której nie zależy im, ani mnie. Chodzi o całą Europę, za jednym zamachem.

Jestem ciekaw jak na początek załatwisz sie z Mihnikiem i Środą, a to tylko gówniana propaganda. Gdzie do wroga właściwego. Już widzę jak po wygranych wyborach Kaczor wparowuje do Agory i ich wszystkich w kajdanach wyprowadza. Wszystkie nagłówki będą biły OBALIĆ TYRANA!!! Wolność prasy i reszta tych bzdetów..

Vote up!
2
Vote down!
0
#1495125

No to się różnimy, bo ja wyraźnie czuję przełom w powietrzu.

Formuła złodziejskiej partiokracji (a nawet oligarchizacji), którą reprezenowała platforma już się wyczerpała.

Także nie zgadzam się, że dobro "narodu" będzie nadal stało nad dobrem jednostki. Przeczy temu bardzo silne zaangażowanie się, jako ekonomiczne zaplecze, Instytutu Adama Smitha i profesorowie Sadowski i Modzelewski. Lewacki, pseudoliberalny socjalizm reprezentują Balcerowicz i jego uczeń Petru.

Gdy tylko hasło Smitha - "państwo jest bogate bogactwem obywateli" uzyska status rządowy, to dużo zacznie się zmieniać.

 

Co do propagandy i jej funkcjonariuszy, to cele są dwa: nowa władza musi odzyskać telewizję i radio (TVP) oraz powinna odkupupć Rzepę, jako oficjalny dziennik rządowy. To oczywiście tylko na początek i pis już nad tym pracuje.

 

A pytasz się, co z Europą? Unia przetrwa, ale tylko w szkieletowej formie. Zobaczymy, jaka będzie nasza walka o pakiet klimatyczny (acha... nie sądzę, by Tusk pozostał dalej po dwóch i pół roku. jest już niepotrzebny). Ważne jest także to, jak USA będzie realizować swoje zamieżenia względem Polski.

 

Pozdrawiam

Vote up!
4
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1495129

demokracja to kreacja demona. Polska musi powrocic do Krola.  Z wladza absolutna. Pierwsza sprawa to wyjscie z uni.  Od tego zaczelo sie szambo w Polsce. Wszystkich zdrajcow Ojczyzny Naszej Polski wieszac. Marzy mi sie by w Polsce byly takie prawa do posiadania broni jak w Texasie. Pol godziny i wychodzisz ze sklepu z bronia i amunicja. W miescie nikt nikogo nie zabija choc bron ma sporo ludzi ukryta pod ubraniem w tym kobiety. Ja narazie nie mam potrzeby choc mam kilka sztuk broni.

Rozaniec, karabin, Bog, Honor i Ojczyzna.

Vote up!
0
Vote down!
0

casey

#1495098

Witam

 

Czy już ktoś zrobił porządny bilans naszej obeecności w unii? Bo są plusy (swoboda podróżowania, unia celna), jak i powazne minusy (nadrzędność prawa unii nad krajowym)

Także bilans finansowy by się przydał, bo mam brzydkie podejrzenia, że unia świadomie dąży do coraz większego zadłużania państwa.

A demokracja? Jak już pisałem, to obecnie fasada z której pozostała tylko nazwa.

 

Pozdrawiam

Vote up!
3
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1495103

Demokracja wiele juz zaszkodziła w naszych dziejach. Przekupni posłowie zrywali sejmy, demokracja od anarchii oddzielona jest cienką linią.

Pozdrawiam,

Vote up!
2
Vote down!
0

hobo

#1495107

Witaj

 

Demokracji zaczęto używać wyłacznie jako parawanu, za którym odbywał się cały nierząd i oszustwo.

Jak już napisano, Sokrates oddał życie, bo opisał cały bezsens demokracji.

 

Pozdrawiam

Vote up!
4
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1495109

Szanowny "jazgdyni" trafił w sedno. Temat był,  jest i będzie zawsze aktualny. Martwić może tylko to, że za słowami nie idą czyny. Jak to zrobić aby było skutecznie? Zawsze każdej nowej inicjatywie "po prawej stronie" towarzyszy ogromne gadulstwo.Tymczasem przeciwnicy przysłuchuą się, " kombinują"  i zanim co kolwiek ktoś coś dobrego uczyni już jest na "spalonym". Wążny i istotny  jest wybór właściwego "dyktatora",  który jest świadomy realiów i  podejmuje decyzje zanim "opozycja" się połapie. Największym błędem jest informowanie w mediach o planach, które mają być zrealizowane i wiadomo, że  są  już ich przeciwnicy. Z mafią, korporacjami, lobbystami, masonerią i różnymi grupami "szarych interesów" można walczyć tylko  "faktami dokonanymi".  Najbardziej realny w obecnej sytuacji (wydaje mi się) byłby "system prezydencki"...z wiceprezydentami, których zatrudniałby lub zwalniał prezydent... 

Vote up!
1
Vote down!
0

RAK

#1495116

Proszę się nie martwić, czyny nadejdą.

teraz spokojnie czekamy, aż ekipa u władzy kompletnie się wyczerpie.

Na działanie przyjdzie czas, gdy już będzie po wyborach.

I będzie się tą całą korupcyjno-mafijno-złodziejską machinę atakować aż do skutku.

 

Pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1495131

Zdaje się,że po 26 latach panstwa z dykty autorytaryzm jest lekiem calkiem dobrym. Tylko kto to wprowadzi? W 1926 roku Piłsudskiego wsparła armia, a teraz...?

Vote up!
1
Vote down!
0

Yagon 12

#1495118

Witaj

 

Poparcie się znajdzie. Jak również odpowiednia ekipa do obsługi państwowego mechanizmu. Bardzo dużo ludzi będzie musiało odejść. To nieuniknione. A pozostała część administracji musi się zmienić i stać się odpowiedzialna.

 

Pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1495133

Wizja dobrowolnej dyktatury mi sie podoba. Bardzo podoba mi sie również Singapur. Ale ja jestem prawdopodobnie dość nietypowym w pogladach Polakiem ( patrzac na kolegow i koleżanki z pracy i poza praca ). Niestety w aktualnej Polsce te wizje to science fikcjon, lub fantazy, ktore zreszta bardzo lubie czytać.

W tej chwili najważniejszą sprawą wydaje sie pozbycie sie tego syfu, szamba, złodziejstwa , korupcji i zdrady Polski , czyli aktualnie rządzących i uzyskac sytuacje , zeby PiS mógł rządzic samodzielnie , a w sejmie znaleźli sie jeszcze ludzie z którymi razem bedzie mozna zmienić konstytucję. Wtedy otwiera się widok na gruntowne zmiany np. na silny system prezydencki .

Ważne pytanie  Autora w końcowce - czego wlasciwie chcemy? i odpowiedź na nie  piękna i  bardzo mi bliska, bo tez chcialbym dożyć "momentu , gdy Polska stanie sie normalnym krajem. Bez Tuskow, Palikotow , Michnikow i komuchow."  musi chyba poczekac do wyborow . Apeluje : Lermingi (zagubieni) glosujcie na PiS !!!!!! Od Was ogromnie dużo zależy.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1495137

Witaj

 

Piszesz o pozbyciu się syfu szamba itd. Tylko jak to demokratycznie zrobić. To niemożliwe, bez użycia silnej ręki i zapomnienia o demokracji na chwilę.

Tu jest problem.

 

Pozdrawiam

 

Vote up!
2
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1495138

Proste i konieczne!

Polacy byli (bo już są ciut mniej) wielkimi indywidualistami i należy to wykorzystać a nie stłamsić. 

Obecny system skazany jest na paraliż władzy i wieczną wewnętrzna polityczną wojnę. Najszprostrzą zmianą było by przyjęcie systemu albo parlamentarnego - cała władza w rękach premiera. Albo prezydenckiego co mnie się osobiście podoba.

Funkcja premiera bądź prezydenta powinna być zniesiona. To raz. A dwa to bardzo mocna władza, prawie  absolutna w ręku prezydenta.

Jeśli zaś rządzić miałby premier, to partia zwycięska bierze wszystko! Żadnych idiotycznych kompromisów i koalicji. Zwycieska patia dostaje z urzędu 50% miejsc w sejmie plus dodatkowe w zależności od ilosci głosów jakie otrzymała. 

No i jednomandatowe okręgi wyborcze, by wyborca decydował kto do sejmu wchodzi, a nie kacyk czy prezio na górze. Aby wybrany pralamentarzysta miał dobro i głos wyborcy bardziej na uwadze niż strach przed nie znalezieniem swojego nazwiska na liście wyborców bo go tam więcej prezio nie umieści.

Ten ostatni wymóg jest trochę w sprzeczności z poprzednim, ale jeśli rządzący - czyli premier lub prezydent - będzie miał bardzo silną władzę w swoim ręku, to i tak będzie w stanie sprawnie rządzić krajem pomimo mniejszej dyscypliny w swojej partii.

Cała reszta, taka jak sprawny aparat sądowniczy, eliminacja korupcji itd. będą już pochodnymi mocnej władzy i nie potrzeba się nad nimi wogóle teraz zastanawiać. Naprawdę oddać władzę tym których się wybiera - oto moja recepta. 

Vote up!
3
Vote down!
0
#1495151