Masakra kopalń koparką Fraudoktor

Obrazek użytkownika jazgdyni
Gospodarka

To się będzie musiało skończyć Trybunałem Stanu, jeżeli mamy zostać w pełni sprawiedliwym państwem.
Tylko od kogo zacząć? Od Tuska? Może Buzka? A może Balcerowicza i Lewandowskiego?
Jak głęboko to sięga i kiedy postanowiono zniszczyć polską gospodarkę i uczynić z Polski bezwolną kolonię. Tutaj na miejscu; w środku Europy i w XXI wieku.

 

 

 


 
Niszczenie naszej gospodarki zaczęło się tuż po transformacji. Co się dało ukraść to ukradziono. A co się dało sprzedać z prywatnym zyskiem to sprzedano. I nie sprzedawał tego właściciel, czyli naród, tylko uwłaszczeni na państwowym, byli komunistyczni dygnitarze, którzy nagle z dyrektorów i kierowników stali się cudownym sposobem zbójeckim, właścicielami.
 
Lecz prawdziwe rujnowanie gospodarki, sięgające podstaw egzystencji państwa, zaczęło się po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Patrząc z perspektywy minionych 11 lat, odnoszę wrażenie, że nasz udział w europejskiej wspólnocie ma jeden zasadniczy cel: uczynienie z Polski kolonialnego rynku zbytu, niesamodzielnego, kadłubowego państwa z mocno ograniczoną suwerennością i dostarczyciela taniej siły roboczej. To wszystko, czym nasz kraj mógłby konkurencyjnie zagrażać bogatym państwom zachodu ma zostać zniszczone, lub w najlepszym przypadku przejęte przez nowych zachodnich właścicieli, głównie przez globalne koncerny.
 
Tak zlikwidowano polską bankowość, nowoczesne stocznie, flotę handlową, przemysł cukrowy, przemysł samochodowy i wiele innych. Internet podaje tysiące przykładów kompletnie zrujnowanych zakładów przemysłowych, które jeszcze niedawno były chlubą miast i miasteczek i zatrudniały tysiące pracowników.
 
W roku 2015 przyszedł czas na to, co dla suwerennego państwa najważniejsze – własne paliwa, czyli w przypadku Polski węgiel, oraz energetykę. Mają zniknąć, a kraj będą zasilać źródła zewnętrzne, które w każdej chwili można odciąć, trzymając w ten sposób RP na krótkiej smyczy.
 
 
Te destrukcyjne działania, zasadniczo UE i Rosji, czyli po prawdzie Niemiec i Rosji, bo to te dwa kraje są silnie związane niepisaną umową, której celem jest kompletna destrukcja stojącej na przeszkodzie braterskiego pojednania Polski.
Polski, która już płaci najdrożej w Europie za importowany gaz, Polski, której uniemożliwiono eksploatację własnych złóż gazu łupkowego.
Teraz jeszcze kraj nasz ma zrezygnować z wydobywania swojego największego bogactwa, jakim jest węgiel, oraz importować energię elektryczną z ościennych państw.
 
Dzisiaj więc będzie o polskim węglu i naszej energetyce
 
Minął właśnie miesiąc z hakiem od momentu bliskiej katastrofy, które tak często prześladowały nas za komuny. 20-sty stopień zasilania! Co to oznacza? Tylko tyle, że mamy w polskich sieciach za mało prądu i trzeba wyłączać poszczególnych odbiorców, by nie nastąpiła totalna zapaść systemu, a automatyka w sytuacji przesilenia, czyli nadmiaru zapotrzebowania w stosunku do potaży prądu, nie wyłączyła wszystkiego, powodując słynny black-out.
Było blisko katastrofy. Lata jeżdżenia po bandzie, na granicy bezpieczeństwa i nieinwestowanie w energetykę doprowadziły do czerwonego alarmu. Już dalej się tak nie da.
 
Tymczasem były minister skarbu Aleksander Grad, desygnowany przez Tuska na szefa polskiego projektu elektrowni atomowej, od sześciu lat, co miesięcznie odbiera 110 tysięcy złotych pensji, a do dnia dzisiejszego nawet nie ustalono lokalizacji przyszłej elektrowni. O co tu chodzi? Stwarzanie pozorów? Bogata synekura dla platformerskiego bonzy? Bo przecież nie autentyczna budowa. To już Gierek w Żarnowcu zrobił znacznie więcej...
Gazoport w Świnoujściu to następny przykład indolencji i głupoty w sprawie bezpieczeństwa energetycznego państwa. Dobrze będzie jak ruszy przyszłego lata po wieloletnim opóźnieniu.
 
Niedawno, we wiedeńskiej klinice, w dziwnych i tajemniczych okolicznościach zmarł najbogatszy Polak, Jan Kulczyk. Ciekawe dla mnie jest to, że ostatnią rzeczą, którą on się zajmował, była również polska energetyka.
I co ciekawe, nie miał on zamiaru poprawiać naszego bezpieczeństwa energetycznego, zbudować jakąś elektrownię, tamę na Wiśle, lub choćby dwa nowe bloki w istniejących elektrowniach. Wprost przeciwnie. Jego plany i inwestycje miały Polskę jeszcze bardziej uzależnić od źródeł zewnętrznych. Planował on wybudowanie linii przesyłowych i połączenia, tzw. mostu energetycznego, pomiędzy ukraińską elektrownią jądrową Chmielnicki a polską siecią energetyczną. Byłoby to nawet niegłupie, gdyby Ukraina była stabilnym i mocnym krajem, oraz abstrahując od generalnego kontekstu naszego własnego ubóstwa energetycznego.
Niewątpliwie o tym rozmawiał on z Tuskiem, jak sprytni kelnerzy nagrali go w siedzibie premiera. A mówiąc kolokwialnie – obaj panowie pospolicie knuli przekręt. Jeśli w tajemnicy, to nie mogło to być coś dobrego dla Polski.
 
To wszystko to małe Miki w stosunku do tego, jak usiłują zwalczyć polską energetykę Niemcy. Wpakowali się w idiotyczną spiralę pseudo – ekologii i odnawialnych źródeł energii. Stworzyli potężny przemysł wiatraków i farm energii słonecznej, by w końcu zauważyć, ze tak pozyskiwana energia jest dwukrotnie droższa od tej uzyskiwanej z węgla kamiennego. Na dodatek efekt dla środowiska i dla ekologii jest bardziej wątpliwy nawet w stosunku do dobrze prowadzonych i rekultywowanych odkrywkowych kopalni węgla brunatnego.
Dzisiaj, po cichu z podkulonym ogonem, Niemcy ponownie wracają do węgla energetycznego. Lecz mleko się rozlało i wywindowane ceny energii z wiatraków powodują, że drogi prąd trzeba teraz sprzedać jakimś naiwniakom. Wzrok oczywiście padł na Polskę. To my mielibyśmy płacić za kolejny szkopski idiotyzm i pokrywać straty w niemieckiej energetyce. Do tego oczywiście potrzebna jest sytuacja, w której Polska sama nie jest w stanie zaspokoić swoich potrzeb. Więc do takiej sytuacji trzeba doprowadzić.
Najprościej to właśnie zablokować wszelkie inwestycje w energetykę i pozamykać, ile się da kopalń, by zabrakło w końcu surowca. Potem, jak kopalnie upadną, będzie je można odkupić za bezcen.
 
Oczywiście, te wszystkie knowania, czy to ruskie, niemieckie, czy kulczykowskie nie byłyby możliwe, gdyby Polską nie rządziła spolegliwa i skorumpowana władza. Cel ubezwłasnowolnienia i podporządkowania Polski Niemcom i Rosji, co jak żywo nasuwa skojarzenia z rozbiorem Polski, nie byłby możliwy gdyby nie rządziła Platforma Obywatelska, partia władzy i rabunku, spadkobierczyni niesławnej partii "aferałów – liberałów" KLD. To wyjątkowy zespół ludzi, przypominających Targowicę, którzy dla prywatnych zysków, gotowi są w każdej chwili sprzedać wszystko, kłamać i oszukiwać, byleby tylko usatysfakcjonować zagranicznych mocodawców.
Stąd na przykład brak jakichkolwiek protestów ze strony ekipy Tuska, gdy gazowa rura Nordstreamu między Rosją i Niemcami, praktycznie pozbawiła porty Szczecina i Świnoujścia możliwości rozwoju i przyjmowania większych jednostek.
A także zrujnowanie i upadek polskich stoczni, najnowocześniejszych na Bałtyku, onegdaj w europejskiej czołówce
.
 
Jaskrawym przykładem ataku na polską energetykę, były działania gabinetu Kopacz w styczniu tego roku, prowadzące do zamknięcia pięciu kopalń Kompanii Węglowej. Plan nie powiódł się tylko dlatego, że było już o włos od wybuchu społecznego niezadowolenia. Mimo tego zaproponowano takie rozwiązania, że dzisiaj, po dziewięciu miesiącach, nic nie można zrobić, by kopalń nie zamykać. Czyli Kopacz i cisi niemieccy wspólnicy i tak uzyskali to, co chcieli, tylko odwleczone o parę miesięcy.
 
Na Śląsku, w Orzeszu niemiecka firma HMS Bergbau już wkrótce otwiera swoją własną kopalnię. Prezes tej firmy publicznie stwierdził:
 
"...nie inwestowalibyśmy, gdybyśmy nie byli przekonani, że będziemy czerpać zyski i to nawet dobre zyski przez długi czas."
 
Więc jak to jest ?! Dla Niemca wydobycie węgla w Polsce jest opłacalne, a nawet bardzo dochodowe, podczas gdy polskie kopalnie mają upadać z powodu nieopłacalności wydobycia. Czegoś tu nie rozumiem. Ktoś kłamie i oszukuje, albo w tym całym węglowym biznesie chodzi o coś innego?
Dlaczego Barbara Blida wolała się zastrzelić, niż odpowiadać w prokuraturze? Za co dzisiaj przebrzydły Gnom od ruskiej kasy, komuch Miller, usiłuje obciążyć Ziobro i Kaczyńskiego.
 
Lecz pewnie jest tak, jak była wicepremier Bieńkowska powiedziała na słynnych kelnerskich taśmach, co sądzi o polskim górnictwie:
 
"Prawda jest taka, że właściciel, czyli Ministerstwo Gospodarki, generalnie w dupie miało całe górnictwo przez całe siedem lat. Były pieniądze, a oni, wiesz, pili, lulki palili, swoich ludzi poobstawiali, sam wiesz, ile zarabiali i nagle pierdyknęło..."
 
I dalej:
 
"...Tam jest, kurwa, banda na bandzie. Jest jedna banda profesorów, druga związkowców, trzecia banda zarządzających, czwarta banda… (…) firm, które z tego świetnie żyją."
 
Dlaczego tak było? Dlaczego rząd Tuska "miał w dupie" polskie górnictwo i węgiel? Dlaczego prowadzono tą ważną dziedzinę gospodarki ku zagładzie, rozkradano i niszczono?
 
Polska ma najpotężniejsze złoża węgla w całej Europie. Jest również w czołowej piątce największych na świecie.
Podczas gdy eksperci twierdzą, że ropy i gazu starczy jeszcze na kilkadziesiąt lat, to węgla, według już udokumentowanych zasobów, jest co najmniej na lat dwieście.
Lecz Unia Europejska postarała się by węgiel stał się czarnym murzynem do bicia. Jestem głęboko przekonany, że rozpętana w Europie pro-ekologiczna histeria, obłęd ocieplenia klimatu i walka z emisją CO2 w dużej mierze były skierowane przeciwko Polsce i jej górnictwu. Zachód ma inne pomysły, a nie ordynarna eksploatacja złóż węglowych. Wiatraki i ogniwa słoneczne to jest to. Trzeba dać innym zarobić. I dobrze wiadomo, ze wszelakie lewaki i neoliberały, to głównie tzw. "zieloni" mający hipsa na punkcie specyficznej ochrony przyrody. Bardziej będą chronić kozę i drzewo, niż człowieka. Metan produkowany przez setki tysięcy krów na rozległych pastwiskach mniej im przeszkadza, niż tysiąc razy mniej szkodliwy dwutlenek węgla, niezbędny pokarm naszych lasów i drzew. Tak mają w głowach pobełtane...
 
Nasz polski węgiel jest bardzo dobry. Znacznie lepszy od tej zakamienionej tandety, którą się importuje z Rosji. Niestety, przez dwadzieścia pięć lat po transformacji, nie robiono z górnictwem kompletnie nic. Tylko eksploatowano i rozkradano. Polskie górnictwo to patologia, której dotychczas nikt nie miał ochoty porządnie zorganizować. Mimo tego, to potężny majątek i jeszcze większy potencjał. Wiedzą o tym dobrze ewentualni zachodni inwestorzy, jak Herr Heinz Schernikau prezes niemieckiej firmy budującej kopalnię w Orzeszu.
 
Śmiem twierdzić, że państwo ofiara, co niewątpliwie postanowiono w Magdalence, bezczelnie rozkradane, gdzie obywatele mieli się stać tanim mięsem armatnim, a niemały majątek państwa, między innym dzięki takim ludziom jak Balcerowicz, czy młody uczeń Petru miał przypaść najsprytniejszym złodziejom.
O mafii węglowej mówi się praktycznie od roku 1990. czyli od początku nowej RP. Jeśli taki "przedsiębiorca" jak Falenta mógł zostać poważnym milionerem importując rosyjski węgiel, to coś w tym kraju jest chyba nie tak. Importować węgiel do Polski, to jak nosić drzewo do lasu. Kompletną bzdurą, jest twierdzenie, że inni wydobywają węgiel taniej. Wypieprzyć tych tłustych prezesów, baronów węglowych i zarządy kolesi i kochanek, a polski węgiel stanie się konkurencyjny. Ale po co? Jak widać, komuchom od Millera to nie przeszkadzało, a i przekrętasom z PO to nie przeszkadza.
 
Taką oto tezą podsumuję ten tekst:
Plan był taki – w procesie pozbawiania Polski suwerenności i tworzenia z niej rusko – niemieckiego kondominium, krokiem ostatecznym w ubezwłasnowolnieniu, ma być pozbawienie jej bezpieczeństwa energetycznego. Gdy Polska straci możliwość samodzielnego wytwarzania energii, gdy polskie elektrownie, bez inwestycji i remontów, w końcu zmarnieją, a zbankrutowane polskie kopalnie wykupią zachodnie korporacje, którym one będą przynosić godziwe zyski, to wtedy wreszcie kraj nasz, w ramach, tak dzisiaj modnej "solidarności", przestanie być międzynarodowym bytem, państwem niepodległym. Rozpłynie się w rozlicznych geszeftach, tym razem bez jednego wystrzału, w niemiecko – ruskiej ponurej rzeczywistości.
 
.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (21 głosów)

Komentarze

 Bolka i  autorow grubej kreski przed Trybunal Stanu! A potem cala reszte!

Vote up!
8
Vote down!
-1

Medardo

Crux Sacra Sit Mihi Lux, Non Draco Sit Mihi Dux Vade Retro Satana, Numquam Suade Mihi Vana Sunt Mala Quae Libas, Ipse Venena Bibas.

#1494405

Witam

 

Bolka bym z tego wyłączył. Oczywiście, że był on głupim szkodnikiem, ale tylko ślepym narzędziem. W świadomym rujnowaniu polskiej gospodarki raczej nie brał udziału. Przynajmniej nic mi nie wiadomo.

 

Pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1494433

Największymi  szkodnikami  Polski  są  Balcerowicz,  Bielecki  ,  Buzek ,  Lewandowski.  Zajmę  się  tym  ostatnim  wymienionym  przeze  mnie .  Janusz  Lewandowski -    lawirant  i  cwaniak  pod  polskim  nazwiskiem.  Prywatyzował  po  stanie  wojennym  przedsiębiorstwa  .  Tak  prywatyzował,  że  dostał  zarzuty  prokuratorkie.  By  uniknąć  odpowiedzialności  przed  sądem,  pod  płaszczykiem  immunitetu  zbiegł   do  Brukseli.  Przebąblował  tam  ponad  dziesięć  lat .  Jak  zarzuty  prokuratorskie  się  przedawniły  , powrócił  na  łono  lawirantki  Kopacz  i  jest  jej  doradcą .  To  jest  prawdziwe  oblicze  ubeckiej  mafii  POwskiej. Dalszy  ciąg  nastapi.  

Vote up!
7
Vote down!
0
#1494464

jak zwykle znakomity tekst, i jako ten ostatni mohikanin ciagniesz jeszcze portal do przodu - Pozdrawiam Niepoprawnie                  

 

                                              

 

 

Vote up!
6
Vote down!
-5
#1494409

Józiu,

 

co ja bym bez ciebie zrobił?

 

Uściski

Vote up!
4
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1494434

ale Januszu po ocenach widac ze komus nasza przyjazn mocno przeszkadza - a w ..... ich mam :-)))))

Pozdrawiam Ciebie i cala Twoja rodzine

Vote up!
5
Vote down!
-2
#1494455

Jest wiele aspektów, ktore trzeba wyjaśnić przeciętnemu, inteligentnemu, ale nie mającemu wykształcenia w kierunku energetyki, czytelnikowi !

- przeszliśmy do grupy krajów rozwiniętych, klimatyzatory w lecie powodują większy szczyt energetyczny chłodząc niż dogrzewanie prądem w zimie !

- podzieliliśmy produkcję pomiędzy spółki z kapitałem zagranicznym i pełną wolnością sprzedawania prądu komu chcą. Nie musza oni uzgadniać terminów remontów (tradycyjnie, po staremu, w lecie !) z innymi dostawcami ! Dyspozycja mocy może sobie kupować w krajach ościennych ( w tym roku nie było chętnych do sprzedawania).

- dwa tysiące megawatów idzie w straty na starych liniach przesyłowych ! To najtańsza inwestycja jaką można zrobić. Częściowo jest robiona . Moje dane dotyczą Zachodnio Pomorskiego ! Inwestuje się w przesuwniki fazowe, pozwalające na handel transgraniczny. (Kłania się znajomość pradu trójfazowego - inaczej nioe pogadamy). Również linie 400 kV dostosowane do parametrów zachodnich.

- Niemcy tak fajnie negocjowali, że mogą i muszą (!) wybudować elektrownię na węgiel brunatny by zachować przydział emisji CO2 jaki wyszarpali !

Na razie tyle !

Vote up!
6
Vote down!
0

#1494416

Witaj

 

Synchronizacja niezależnych sieci, panowanie nad mocą bierną, czy straty przesyłowe, to sprawy fachowe o których niewielu czytelników coś wie.

Potocznie mozemy powiedzieć, że na kiepskich drutach linii wysokiego napięcia dużo tracimy. Dodatkowo nasze słupy wysokiego napięcia są dwukrotnie wyższe niż w Szwecji i Norwegii, bo nie mamy dostatecznie szybkiej i wydajnej automatyki zabezpieczeń.

Generalnie - od lat nie modernizuje się infrastruktury energetyki.

Kiedy wybudowano ostatni blok elektrowni? Jakie turbiny i generatory obecnie się stosuje? O jakiej efektywności?

 

To wszystko leży na łopatkach cyborgu.

 

Pozdrawiam

Vote up!
6
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1494435

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika mikolaj nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

To prawda, ze dokonano po czesci  zbujeckiej i zlodziejskiej prywatyzacji, ze nomenklatura uwlaszcyla sie na sporej czesci polskiej gospodarki, itd.

Trudno natomiast zgodzic sie z teoria, ze w ostatnich 11 latach w Polsce zlikwidowano przemysl samochodowy czy stocznie.

Tak sie sklada, ze dzisiaj produkujemy w Polsce wynosila w 2002 r. niecale 300 tys. by osiagnac szczyt w 2008 r. - nastepnie mial miejsce kryzys - na calym swiecie, wiec i w Polsce ale dzisiaj produkujemy okolo 500 tys samochodow rocznie - nie wspominajac o ciezarowkach i autobusach. Na dodatek polskie firmy sa dostawcami sporej ilosci czesci do samochodow produkowanych na calym swiecie - w tym dla prestizowych marek (Mercedes).

Oczywiscie mozna powiedziec, ze np. upadly zaklady na Zeraniu - ale zadajmy sobie pytanie Dlaczego? Czy aby nie dlatego, ze byly firma panstwowa w ktorej rzadzili politycy i zwiazki zawodowe? Moglismy miec wielomiliardowe inwestycje firmy TATA (Jaguar) - ale rzecz cala rozbila sie o nieudolnosc rzadu - brak mozliwosci wywlaszczenia kilku gospodarstw rolnych, bo hindusi chcieli budowac fabryke w jednym kawalku... Slowacy "zalatwili" sprawe jedna ustawa specjalna - pozwalajaca na natychmiastowe wywlaszczenie, za odszkodowaniem oczywiscie).

W produkcji autobusow miejskich czy pociagow podmiejskich Polska - to dzisiaj potega europejska - ale przeciez rownoczesnie nie tak dawno upadly Jelcz i Sanok, takze girmy kolejowe... ale dzisiaj prywatne firmy potrafily sie przebic i sa wiodacymi firmami w Europie - szkoda tylko, ze nie dostrzega tego Autor - podobnie jak i... Rzad - bo po co kupuje sie Pendolino, skoro w kraju produkuje sie pociagi tej samej klasy, ale taniej (eksportowane np. do Niemiec)?

Sytuacje w gornictwie kazdy dobrze zna - ale przeciez kilka lat temu mielismy do czynienia z hossa w gornictwie. Prywatne kopalnie (ktorych jest kilka w Polsce) inwestowaly wtedy w maszyny i wydobycie - panstwowe w... zatrudnianie nowych ludzi i podwyzki - no i dzisiaj mamy kolejny kryzys. Oczywiscie winni sa politycy - glownie dlatego, ze zwlekali z prywatyzacja . Trzeba bylo w czasach hossy oddac kopalnie ... Zwiazkom Zawodowym - nie mielibysmy dzisiaj zadnego problemu - a kopalnie bylyby... dochodowe. Bo co innego gospodarowac na swoim a co innego na panstwowym 9czyli niczyim).

Ze stoczniami sprawa podobna - ale dzisiaj mamy w Polsce nowoczesny przemysk stoczniowy - chyba na drugim miejscu w Europie (po Norwegii) - roznica pomiedzy statkami budowanymi przed upadkiem wielkich stoczni panstwowych polega na tym, ze wtedy budowano ogromne masowce (ktore taniej moze wyprodukowac kazda stocznia azjatycka), a dzisiaj budujemy ststki specjalistyczne w prywatnych stoczniach za ktore  ceny sa 10 czy nawet 20 razy wyzsze od cen placonych za zwykle masowce.

Gospodarka - to nie jest samochod, ktory moze prowadzic jedna osoba, czy jeden osrodek decyzyjny. Popelniono wiele bledow, ale na pewno bledem nie byla sama zasada prywatyzacji (bledem byl sposob prywatyzacji).

Nie wietrzylbym wszedzie "obcych knowan" - a juz na pewno Niemcy nie rwa sie do zawladniecia polskimi kopalniami - bo do swoich dokladaja grube miliardy euro. jaki mieliby cel w tym, zebu dokladac tez do polskich?

Czy dzisiaj powie pan prawdziwym biznesmenom (nie Kulczykom wzbogaconym na uwlaszczeniu panstwowwego) typu Panstwo Olszewscy (autobusy Solange), wlascicielom PES-y, czy KILKUNASTU stoczni budujacych statki w Polsce (nie liczac kilkunastu nastepnych produkujacych jachty), ze wykonuja oni rozkazy z niemiec czy Rosji?

Szanujmy siebie samych - i takze tych, ktorzy w Polsce ciagna przemysl do przodu (mimo trudnosci stawianych im przez mafie polityczno-urzednicza), dajmy tym ludziom chwile spokoju, a za 10 lat zaczna wracac do kraju ci co z niego wyjechali. Na pewno recepta na poprawe sytuacji gospodarczej w kraju nie jest inwestowanie w kopalnictwo wegla kamiennego czy budowa panstwowych zakladow (obojetnie w jakiej branzy).

Niech rzad i politycy nie przeszkadzaja - a prawdziwy biznes sobie poradzi dajac przy tym prace milionom Polakow.

Vote up!
1
Vote down!
-4

mikolaj

#1494419

Witam

 

Przykro mi mikołaju, że to napiszę, ale tak to już jest, jak mam dokładniejszą wiedzę w temacie. To moje osobiste doświadczenia, a nie wiedza prasowa.

 

1. Samochody. W latach 70-tych, na Politechnice Gdańskiej starałem się robić doktorat z samochodów. Sciśle współpracowaliśmy z Żeraniem, Mielcem, Pimotem (Instytut motoryzacji) i Fiatem. Była fantastyczna myśl techniczna, tylko... brakowało pieniędzy. Polskie produkty w porównaniu z czeskimi, wschodnio niemieckimi, czy radzieckimi były o klasę lepsze. Oryginalne rozwiązania, świetni ludzie i duży zapał. To wszystko upadło.

Teraz w dziedzinie samochodów osobowych i dostawczych po prostu mamy montażownie. Fakt, pracują świetnie. Ale to niestety tylko montaż wg. obcej mysli technicznej.

Przypominam: Syrenka, Mikrus, nowa Warszawa, Polonez to były oryginalne polskie wytwory. Do tego motory WSK, SHL, Junak, Gazela, motorynka Komar to też oryginalne polskie produkty o niezłym standardzie.

Czesi nadal tłuką Skody (fakt, to już VW, ale marka pozostała). Nadal produkują świetne motocykle CZ. I co? Można było kontynuować? Można. A u nas wszystko trzeba było zniszczyć by rozpoczynać od nowa

2. Pociągi. Mimo fantastycznych sukcesów PESY, w polsce największym producentem jest kanadyjski Bombardier.

3. Statki. Tu pan chyba żartuje. Jakie masowce? Gdynia robiła nawet samochodowce, a Gdańsk najbardziej skomplikowane gazowce. To co robi w tej chwili koncern Remontowa (skąd inąd świetny), to małe jednostki szuwarowe, jak promy między wyspami w norwegii, czy nieduże proste statki offshore. Remontowa SA, jak sama nazwa wskazuje zajmuje się remontami przeróbkami statków. Produkcja nowych, mimo fantastycznych na poziomie światowym projektantów i zaplecza technologicznego, leży na łopatkach. Pełna zapaść mikołaju. A kwitnące niegdyś dzielnice Gdyni, Obłuże, Chylonia, zasiedlone przez rodziny stoczniowców, to obecnie najuboższe miejsca w mieście.

 

Dałeś się zwieść propagandzie, albo wyciągasz fałszywe wnioski z doniesień prasowych. Trzeba umieć czytać między wierszami.

 

Pozdrawiam

Vote up!
9
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1494432

Uważam, że mechaniczny podział na - państwowe - złe i prywatne - dobre jest nieusprawiedliwionym uproszczeniem. Wcale tak nie musi być. Za zachodnią granicą takie państwowe firmy, jak DB - Deutsche Bahn, Bundes Post, czy Deutsche Telekom są świetnymi, potężnymi graczami.

To kwestia struktury zarządzania.

 

Pozdrawiam

Vote up!
5
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1494436

Sprawa druga : większość czytelników nie rozumie dlaczego tylko Świnoujście ma problemy spowodowane ograniczeniem zanurzenia statków przez rurę gazową.

Są dwie drogi : poniżej lub powyżej Bornholmu. Powyżej, pomiędzy Bornholmem i Szwecją głęboko (34-37 metrów), poniżej nadrodze do Świnoujścia płytko i rura (14,5 metra). Weźmy dwa tankowce, jeden do Gdańska, drugi do Świnoujścia. Temu do Gdańska jest "ganz rawno" , czy górą czy dołem (droga podobna) ! Ale ten do Świnoujścia jak będzie miał duże zanurzenie, będzie musiał iść górą i zawracać potem na zachód. Tak sześć / osiem godzin żeglugi. A szmalu !!

Vote up!
4
Vote down!
0

#1494422

Przeciez nie ma tam naftoportu. W okolicy nie ma tez zadnych rafinerii - a moc pracujacych w Plocku i Gdansku wystarczy na dlugie lata dla Polski, wiec budowy nowej w najblizszych dziesiecioleciach nie ma sie co spodziewac.

Jest w budowie gazport - ale przeciez standartowe dzisiaj statki do przewozu LNG maja tylko 11.4 m zanurzenia - wiec ponad 3 m rezerwy.

Na dodatek w porcie Swinoujscie najwieksze dopuszczalne zanurzenie to tylko 13,2 m - i to tylko w dwoch miejscach...

www.ums.gov.pl/nawigacyjne/ost/zanurzenia_Sw.pdf

Vote up!
1
Vote down!
0

mikolaj

#1494429

To prawda co piszesz mikołaju.

Lecz w ten sposób nie zakładasz mozliwości rozwoju i spadek potencjału zespołu portowego Sz-Ś.

 

Pzdr

Vote up!
3
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1494438

Przykładowo:

Baza Paliw Płynnych zlokalizowana jest na wyspie Uznam w odległości ok. 4,7 km od linii brzegowej morza bałtyckiego. Program technologiczny zakłada, że paliwa płynne dostarczane będą do bazy statkami zbiornikowcami i magazynowane w 12 podziemnych zbiornikach o pojemności ok. 65000 m3, do których wykonuje się 5 niezależnych instalacji, umożliwiających jednoczesny przeładunek pięciu asortymentów paliw. Przy jednozmianowej pracy możliwości przeładunkowe wyniosą ok. 1 mln m3 paliw rocznie. Funkcje technologiczne bazy: rozładunek paliw ze statków i barek do zbiorników, magazynowanie paliw w zbiornikach, załadunek paliw na barki lub statki ze zbiorników.

 

Police produkują około 380 000 ton amoniaku rocznie, część jest eksportowana.

Płynna siarka , to głównie Gdańsk, ale nie tylko. 

40 proc. z 400 tys. ton propylenu rocznie, które ma od 2019 roku produkować nowa instalacja, którą Grupa Azoty chce wybudować w Policach, zostanie zagospodarowane w ramach samej grupy, obniżając koszty importu tego surowca.  Pozostałe 60 proc. w pierwszym okresie zapewne zostanie przeznaczone na eksport. (propylen jest transportowany jako skroplony gaz - cyborg)

Flota , tak jak poczta, nie wnika dlaczego ktoś chce coś przesłać na drugi koniec swiata (!) - zarabia transportując.  Do tego potrzebuje portów. Portów nie tylko załadunkowych, jak i wyładunkowych - bo są takie porty ! (transport ropy surowej). Świetnie zarabia się naportach PRZEŁADUNKOWYCH gdzie zestawia się ładunki do dalszego transportu, dzieli na mniejsze, odładowuje większe jednostki by zmiejszyć zanurzenie.

Vote up!
3
Vote down!
0

#1494451

Święta racja

 

Moja długoletnia firma norweska Knutsen OAS wydała zalecenie swoim tankowcom pływania górą od Bornholmu.

Szkopy i Ruskie spacyfikują cały Bałtyk, a w Szwecji i Finlandii będą następne afery korupcyjne.

No a z Polską nikt się nie liczy.

 

Pzdr

Vote up!
4
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1494437

Na przejściu między Bornholmem a Szwecją obowiązuje nadzorowany ruch prawostronny, na mostku muszą być dwie osoby. To jest tak jak ze skrzyżowaniem, światłami ! Nie lubimy, ale jest bezpieczniej. Nie spotkasz wariata który na autopilocie poszedł po kawę i skręcił do toalety.

Jak bardzo polityka zaważyła na NIEzakopywaniu rury świadczy to : niemiecka marynarka nalegała na zakopanie rury, bo ma poligon Greifzwald-Penemunde i przyległości ! Jeszcze lepsze jest to : Nordstream TEŻ był za zakopaniem ! Koszty praktycznie zerowe, bo dno pod rurą czyszczono płukaniem.

To jest tak jakby ktoś Wam rurę gazową zamontował na wysokości 175 cm , poprzecznie do korytarza. Niby przejść się da.

Vote up!
2
Vote down!
0

#1494446

artykuł i komentarze/wyjaśnienia  świetne. Dla kogoś , kto chce usystematyzować i poglębić  wiedzę ogólną  na temat funkcjonowania gospodarki , w szczególności energetyki i " okrętownictwa" w okresię rzadów PO, bardzo cenne  ( np. dla mnie bardzo).

Vote up!
4
Vote down!
0
#1494461