Przestroga dla Polaków

Obrazek użytkownika Myślidar
Kraj

Jako stali bywalcy portalu Niepoprawni lubimy czytać artykuły krótkie, lekkie i przyjemne. Potrafimy przez wiele godzin z zapałem rozprawiać o sprawach błahych. Wpisujemy swoje błyskotliwe komentarze, pod błyskotliwymi artykułami, często o niczym ważnym i to nas rajcuje, można nawet powiedzieć, że nobilituje we własnych oczach. Nabieramy przeświadczenia, że jesteśmy już intelektualistami wielkiego formatu, a kiedy przychodzi pora zmagań z problemem poważniejszym, to oczywiście przerywamy myślenie i odkładamy to na czas, gdy będziemy w lepszej formie, będziemy lepiej wypoczęci, po prostu lepiej dysponowani... Ale moi drodzy nie bierzemy pod uwagę dwu największych zagrożeń człowieka, które nazywają się wczoraj i jutro

Zamykamy się w skorupce naszych „wczorajszych” dokonań i wmawiamy sobie, że „jest Ok!”, problem może poczekać do jutra.

Gdy się obejrzę wstecz, to widzę, że jestem lepszy niż niejeden „tutejszy”, ukończyłem prestiżową szkołę, jestem dobrze sytuowany, mam ustalony status towarzyski, jestem poważany, więc moja dotychczasowa wiedza w zupełności mi wystarczy. Mam swoje poglądy na politykę wszystkich partii, czytam prasę, oglądam panele dyskusyjne, a więc wiem ogólnie co w trawie piszczy... Po co więc mam zaprzątać sobie głowę czymś co nie przynosi namacalnych profitów. Szkoda czasu!

Czasami pewnie dociera do nas potrzeba intelektualnego dociekania prawdy, której już nie nazywamy prawdą – bo ta jest “relatywna” – tylko zaistniałych faktów... Bardzo możliwe, że zastanawiamy się nad problemem przez moment, ale ze względu na zadufanie w swoją omnipotencję odkładamy problem na potem – „na jutro” – które powtarza się cyklicznie i w końcu zapominamy. Tym sposobem nasza niewiedza się kumuluje, przez wyznawane „jutro” właśnie!

Spróbujmy krok po kroku dojść do przyczyn naszych nawyków...

Gdybyśmy prześledzili całe spektrum oddziaływania inżynierów dusz na formowanie jednostek przyszłego społeczeństwa, to zauważymy że:

Zaczyna się od wpływu na edukację naszych dzieci, już od przedszkola, gdzie ogłupiane są wiedzą, do której jeszcze nie dorosły. Takim ogromnym zagrożeniem dla naszych rodzin jest aktualnie przegłosowana "Ustawa o przemocy w rodzinie", która otwiera drogę różnym patologiom mającym osłabić i upodlić rodzinę. Prezydent ją oczywiści podpisał, ale tu czeka zadanie oceny tej ustawy przez Trybunał Konstytucyjny (pewnie po wyborach jesiennych).

Nieustannie prowadzi się pranie mózgów, przez skonsolidowany proces lokowania propagandy, za pomocą przekazu obrazkowego (telewizja, kino); przez reklamę: ja chciałbym, ja muszę to mieć, jestem tego warta, itd.; przez programowanie predykcyjne mózgu narzucające wizję – dokąd powinniśmy zmierzać jako społeczeństwo, czy jako jednostka, albo kształtowanie charakterów niedouczonych mas, przez równanie do niedouczonych celebrytów oferowany w świecie rozrywki itp. ...

Następuje totalna negacja religii, religijnej moralności (nie tylko chrześcijańskiej), a za tym wszystkim stoi paradygmat władzy: dziel i rządź...

Nie możemy nie zauważyć oddziaływania na nasze zdrowie przez różne korporacje farmaceutyczne, straszące nas co raz to innymi zagrożeniami epidemii (niewiadomego pochodzenia: różne grypy: ptasia, świńska... itp., choroby wściekłych krów, masowe zatrucia pokarmowe (jak to miało nie tak dawno miejsce w Niemczech), itp. ...

Następuje oddziaływanie przez powietrze (patrz lotnicze smugi – chemitrails!), wodę i żywność. Używane w technologiach przetwórstwa żywności środki chemiczne, jako dodatki smakowe, czy utrwalacze okresu przydatności do spożycia, które mogą wpływać (tak jak różne używki) na równowagę chemiczną mózgu czyniąc nas bardziej uległymi, czy bardziej apatycznymi, a także płodnymi, bądź płodności pozbawionymi, tu kłania się maltuzjanizm...

We władaniu korporacji (dlatego zlikwidowano rodzime firmy farmaceutyczne, bądź sprzedano je światowym molochom) farmaceutycznych jest produkcja wszystkich leków i jak myślę, korporacje te chcąc zachować monopol na leki, lobbują za wycofaniem z aptek ziół, jakimi ludzie leczyli się przez wieki. Zapytajmy po co? Czy chodzi tu tylko o zysk, czy np., o możliwości zaaplikowania (w odpowiednim czasie), mniej wartościowym narodom jakich świństw powodujących choroby i nieznośny ból, po to by wszyscy domagali się wprowadzenia powszechnej eutanazji – bo np. w jakimś momencie znikną z rynku wszystkie środki przeciwbólowe...

W laboratoriach tajnych korporacji związanych z przemysłem telekomunikacyjnym są na tapecie projekty, o możliwości oddziaływania na ludzi przez telefonię komórkową, po to by między innymi kontrolować nasze emocje...

Co się dzieje w laboratoriach pracujących nad nanotechnologią (zwaną też nanoinżynierią) jest największą, najbardziej chronioną tajemnicą, a to pewnie nie wróży dla nas dobrze. Zastanówmy się co zrobimy gdy nas zechcą zaczipować... Wówczas człowiek może być sterowany i zachowywać się jak bezmyślne zwierzę. Jak dotąd zwierzęta są wprawdzie tylko kolczykowane, ale może wymyślą też czipy sterujące emocjami zwierząt.

Zestawmy wszystkie oddziaływania owych „niewidzialnych” sił na społeczeństwo ogólnoświatowe z głównymi zamierzeniami masonerii (lucyferian) – o czym teraz wiele się czyta, no i masoni przestali się ukrywać – które oni sprowadzili w praktyce do sześciu celów, to zauważymy ich zbieżność z wymienionymi zagrożeniami. Oto główne cele „lucyferian”:

1. Zniszczenie wszelkich religii, a przede wszystkim chrześcijaństwa;

2. Zniszczenie monarchii i wszelkich uporządkowanych form rządów, a więc zniesienie państw i wszelkich granic między nimi;

3. Zniszczenie życia rodzinnego i instytucji małżeństwa oraz ustanowienie grupowego wychowywania dzieci;

4. Zniesienie własności prywatnej;

5. Zniszczenie patriotyzmu i ducha narodowego, we wszystkich nacjach;

6. Regulacja populacji ludzi na Globie Ziemskim, przy pomocy planowanych trzech wojen światowych i kontrolowanych rewolucji – z zastosowaniem wszystkich innych dostępnych środków... W planach jest redukcja populacji z 7 miliardów (obliczony wskaźnik krytyczny na 2012 rok), do maksimum 500 milionów ludzi na całej kuli ziemskiej.

Zresztą w Klubie Rzymskim przyjęto protokół maltuzjański o zmniejszeniu populacji światowej, w tym Polaków – do 15 milionów! (Niewolników?).

Aby nie przeciągać tematu w nieskończoność (chociaż problem jest niezwykle poważny), na zakończenie proponuję „rodzynek” będący fragmentem wywiadu niemieckiego publicysty Jana Holey'a, (publikującego pod pseudonimem Jan Van Helsing) z mistrzem masonerii zakonu iluminatów, którego nazwiska Holey nie podaje [zob.czasopismo:TAJEMNICE ŚWIATA, DZIWNY JEST TEN ŚWIAT, nr 6(17)2010.]

Na pytanie Holey'a: Pozbawicie świata gotówki. Kiedy to nastąpi? – ów mason odpowiedział:

Zależy to od wpływu, jaki wywrą pewne czynniki. Będą kolejne zamachy terrorystyczne, bo dzięki nim udaje nam się zastraszyć masy. Ludzie na całym świecie będą nas prosić, żebyśmy świat uczynili bezpieczniejszym dla nich, a my uczynimy go takim, stosując naszą istniejącą od dawna technologią [czyżby przechwałka, a może prawda?] Gotówka zniknie, ale odbędzie się to równocześnie z czymś, o czym niestety nie mogę panu powiedzieć [pewnie chodzi o przymusowe wszczepianie czipów???]. Gdybym to ujawnił nie mógłbym pana wypuścić do domu. Oczywiście nie pozostawimy też państwom arabskim [czyżby pierwszym krokiem były aksamitne rewolucje?] ostatnich pól naftowych...”

Są, być może wśród zaglądających na portal Niepoprawni tacy, którzy twierdzą, że istnienie masonerii jest jeszcze jedną z teorii spiskowych – ale to ich problem...

Czy możemy coś na to poradzić. Oczywiście, ze możemy. Możemy na przykład poprosić Św. Antoniego o pomoc w odnalezieniu naszej wiary, naszej mądrości i przenikliwości, naszego Honoru i naszego Patriotyzmu, bo one gdzieś się nam Polakom pogubiły. A kogoż możemy tym problemem obarczyć, jak nie świętego Antoniego, patrona od rzeczy zagubionych. Pogubiła się nam Rzeczpospolita, a Jej pozostałe „Resztki”, zaczynają tonąć w naszej gnuśności i niemocy.

Stąd moja prośba do wszystkich, którym na sercu leży bardzo trudna aktualnie sytuacja naszej biednej Ojczyzny, byśmy serio, prosili Pana Boga o nieustającą opiekę i ratunek dla naszego Narodu.

Ze względu na to, co się u nas w Polsce dzieje, apeluję by wszyscy naprawdę wierzący w Boga, których modlitwa nie mierzi przemyśleli czy modlić różańcem, czy inną modlitwą (może to być tylko cząstka różańca), itp. Módlmy się – aż do skutku.

Na temat oddziaływanie modlitwy przytoczę informację z pierwszej ręki od pacjenta leżącego ze mną w Klinice Kardiologicznej w Nałęczowie - w tej samej sali - po zabiegu koronografii wieńcowej serca, który tak opowiadał o wcześniejszym zdarzeniu ze swego życia. Oto jego opowieść::

"Na oddziale szpitalnym w Lublinie, na ul Staszica w tej samej sali (ja czekałem na operacje płuc ) leżał młody, może dwudziestopięcioletni chłopiec, u którego stwierdzono raka albo guza mózgu, czy jakieś inne groźne ustrojstwo. Otóż ten chłopiec, za trzy dni miał mieć operację na mózgu i zamiast panikować przez cały ten czas gorąco się modlił (z przerwami na sen i posiłek). Do nikogo się nie odzywał tylko się modlił. Było nas w tej sali kilku, a ja jako niewierzący dopiekałem mu uszczypliwymi uwagami. Gdy nadszedł dzień operacji lekarze zabrali go na rutynowe badania, jak to się zawsze dzieje przed ciężką operacją i okazało się, że tomograf nie stwierdzi żadnych zmian mózgu. Nie dowierzano i badania powtórzono nazajutrz, zasięgając konsultacji profesorskich. Okazało się (ku rozczarowaniu lekarzy), że ów chłopiec jest całkowicie zdrowy. Fakt ten dokładnie "zatelepał" moim światopoglądem tak, iż na temat wiary zmieniłem zdanie".

Tyle relacji znajomego...

Jeśli chodzi o mnie to głęboko wierzę w moc modlitwy i się tego nie wstydzę.


 

Myślidar


 

 

 


 


 


 


 


 


 


 


 


 


 


 


 


 


 


 


 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)

Komentarze

skąd mi się wzięły linie w środku tekstu. Nie mam czasu poprawiać więc zmuszony jestem zostawić jak jest.

Za utrudnienie (jeśli tak to ktoś odbierze) gorąco przepraszam.

Myślidar

Vote up!
2
Vote down!
0
#1489425

mysle ze masz racje.pomijam juz teorie spiskowe bo pewnie wielu tak to potraktuje(mala dygresja do masonerii).

mysle tez ostatnio coraz wiecej o tej dziwnej manierze uciekania od wiary w Boga i powrotow do niego.czlowiek to dziwne stworzenie jednak.

Vote up!
2
Vote down!
0

marekpolo

#1489476

którzy wierzą we wszystko co usłyszą. A przecież masoneria ma swoje strony internetowe i można sobie doczytać. Problemem jest to, że masoni działaj w strukturach tajnych, a wszystko co nie jawne śmierdzi spiskiem.

Co zaś do tracenia wiary i powrotów do Boga jest to zgodne z naturą człowieka. Wszędzie wmawiają nam, że Boga nie ma bo nikt go nie wiedzi, i że wiara jest nie naukowa. Zakompleksieni ludzie przystosowują się do propagandy wrogów Boga i nie chcąc być w tyle za postępem powoli odchodzą od wiary. Ale nadchodzi w życiu moment, w którym "jak trwoga to do Boga", więc często taki moment stanowi o powrocie do wiary...

Vote up!
1
Vote down!
0
#1489493