Droga przez Wołyń

Obrazek użytkownika matka trzech córek
Świat

Pan Polak przyjechał!

 

 Brzmi nieźle, prawda? Nobilitująco wręcz i zapewne niejednemu naszemu rodakowi spodobałby się taki anons. Zwłaszcza na Ukrainie nabiera to szczególnego wyrazu, gdzie określenie „Lach” jest nadzwyczaj popularne, chociaż użycie tego charakterystycznego wskazania naszej narodowości, od dawna uznawane było za obraźliwe. Co prawda, coraz częściej próbuje się w Polsce łagodzić nieprzyjemne odczucia, tłumacząc wyrażenie zależnościami natury historycznej, jednak wielu Polaków odnajduje w tym działaniu tendencyjne gesty pojednawcze, służące zasypywaniu głębokich rowów niechęci i wrogości.

 Co tu dużo mówić? Chociaż mamy czasy poprawności wszelakiej, gdzie określenia typu: Murzyn, albo Cygan, stały się formą naganną i jako takie podlegają negacji, my – Polacy, odwrotnie do innych nacji, winniśmy przyjąć i zaakceptować nie tylko negatywne opinie o nas, ale przyjąć bez szemrania wszystko to, co dotąd uchodziło za niestosowne. W zamierzeniu rodzimych kreatorów nowego wizerunku Ludu z nad Wisły, także określenie „Lachy”, nie powinno budzić kontrowersji. Czy musimy liczyć się też z tym, że w języku niemieckim ”Polen” stanie się zamiennikiem słowa „Polaken”? Oby nie!

 Tak więc „Pan Polak” poczuł się bardzo szczególnie słysząc słowa anonsującej go osoby. Czyżby wyczuł jakiś cień obłudy? W Polsce raczej nie przedstawia się obcokrajowca w taki sposób. Wyobraźmy sobie: Pan Anglik, Pan Niemiec, Pan Rosjanin, Pan Ukrainiec… Zgrzyta coś, prawda?

 Oj tam, czepia się drobiazgów, powie ktoś. Może i tak. Jak to ja.

 Pokażę Wam jak wygląda dzisiejszy Wołyń. Kraina, która dawno przestała być częścią  Rzeczpospolitej i powierzchowny jej obraz w niczym nie przypomina tego, co jest udziałem naszej polskiej współczesności. Fotoreportaż jest obiektywnym przekazem Polaka, który przemierzył Wołyń w tę i z powrotem, nie będąc sentymentalnym turystą, ani spowinowaconym z Kresami repatriantem. Nie ma na fotografiach żadnych zabytków ani innych pamiątek dawnej kultury polskiej. Nie ma żadnego śladu polskości na sfotografowanych ujęciach. Jest tylko rzeczywistość. Dzisiejsza Ukraina.

Droga z Dorohuska w stronę Kijowa wygląda, mniej więcej, tak: 

   Każdy polski kierowca uśmiechnąłby się na ten widok. Taką minę miał i nasz wojażer. Trudno mu się dziwić.

  Tam, gdzie kończyły się lasy, królowały ogromne ugory. Z rzadka tylko widniały małe skrawki porośnięte jakąś uprawą. Znakomicie za to rozprzestrzeniają się całe zagony barszczu Sosnowskiego. Upał, a może ręka człowieka, ukróciła jednak, gdzieniegdzie, jego bujny żywot. 

 

 

 Na przydrożnych ugorach, czasem pasą się krowy, jakiś pojedynczy koń, albo kozy. 

 

 

 Pustawa na Wołyniu była nie tylko droga, ale też i okolica. Z rzadka jedynie pojawiały się niewielkie wioski, o charakterystycznym dla Ukrainy wyglądzie.

 

 

 

 Sarny. Może lepiej nie wiedzieć, jaka była historia tego powiatu?Polski kierowca nie powinien o tym myśleć podczas jazdy.I nie myślał!

 

 

 Rzeka Styr. Ważna rzeka. Ważna niegdyś dla Wołyniaków. Kierowca jednak przekracza ją bez emocji.

 

 

 

 Żytomierszczyzna. To już inna bajka. Zaczyna się "posowiecka" część Wołynia. 

 

Cmentarz. Rozległy, kolorowy i skromny, pomimo swojego ogromu.

 I z powrotem, ale już z innym nastawieniem, i czujną uwagą. Te bezpiecznie wyglądające puste drogi stanowią doskonałą arenę dla działań grup przestępczych, które niczym zbójcy ze średniowiecznych podań, czyhają na samotnych wędrowców. Rozbójników jednak w dzień nie widać, a kto odważyłby się jechać nocą przez te pustkowia?

 

 

 I tak dalej, i prosto ku granicy. Niedaleko przed nią niespodzianka. Blokada Prawego Sektora. Biały furgon przyozdobiony czerwono-czarną flagą i kilku meżczyzn w środku. Nikogo jednak nie zatrzymują, a chłopaki wyglądają na znudzonych.Jednak, ręka podróżnika nie sięgnęła po aparat. A nuż im się to nie spodoba? Po co kusić licho?

 Na granicy kolejka, a za nią Polska nasza kochana. Nareszcie w domu!

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.5 (18 głosów)

Komentarze

Szlag mnie trafia widzac urodzajne ziemie ktore, staly sie ugorami. Zmijowe plemie potrafi tylko mordowac i krasc. Nie ma Polskiego Pana, nie ma nic tylko bieda. Pozdrawiam z bardzo goracego Texasu  zreszta bardzo niepoprawnie.

Rozaniec, karabin, Bog, Honor i Ojczyzna.

Vote up!
8
Vote down!
-1

casey

#1488580

Wołyń - dzięki za zdjęcia. Smutne , piste miejsca...ziemia tak okropnie naznaczona a potem zamilczana i zakłamana w imię poprawności politycznej. A przecież tylko na bolesnej prawdzie, o którą wołają groby mozna zbudowac faktyczną więź między młodymi pokoleniami dwóch narodów...

Vote up!
7
Vote down!
0

Yagon 12

#1488582

Duze brawa za ten wpis a zwlaszcza przepiekne zdjecia

Vote up!
5
Vote down!
0
#1488593

W 80 latach była smoła i żwir błogi

Dzwonił o podwozie jak piaskowanie

Może zmieniło się ich pożądanie?

Bo pragną krwi jak przy wołyńskiej rzezi

Niech nikt nie mówi że mnie się coś bredzi

W genach zostało i miejsce te same

Tylko możliwości są odebrane

Pozdrawiam

Vote up!
6
Vote down!
0

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#1488596